Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

MOT Beskidy - czyli jak rowerem zdobyć pieszą odznakę ;)

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 23.01.2013 | Komentarze 4

MOT czyli Międzynarodowa Odznaka Turystyczna - wspólny projekt pięciu towarzystw turystycznych z Polski, Czech i Słowacji. Ustanowiona w 2008 roku w celu propagowania turystyki we wszystkich częściach beskidzkiego pogranicza.

Zasadniczo nie bawię się w turystykę kwalifikowaną. Skomplikowane regulaminy, obliczanie punktów za kilometry oraz poszukiwanie osób mogących potwierdzić moją obecność w danym miejscu jak dotąd skutecznie mnie odstraszały ;)

Książeczka do zbierania potwierdzeń MOT Beskidy © Goofy601


Z MOT sprawa wygląda nieco inaczej. Proste zasady, nieskomplikowana obsługa - odwiedzamy kolejne górskie schroniska i zbieramy naklejki potwierdzające zdobycie danego szczytu. Uzupełniamy odciskiem pieczątki ( w schronisku pieczątka to element co najmniej obowiązkowy ;)). Całość umieszczamy w przyjemnie dla oka wydanej książeczce formatu A5. Za zdobycie sześciu szczytów w danym kraju dostajemy odpowiadającą mu odznakę. Wszystkich szczytów jest 24. Uparciuch, który odwiedzi je wszystkie dostaje Złotą Odznakę i dyplom. Prawda że proste? :D

Uzupełniać można również tak :) © Goofy601


Teoretycznie jest to odznaka piesza... ale czemu by nie spróbować rowerem?? :D

Początkowo miał to być jedynie dodatkowy motywator do częstszych wypadów w góry - jak dojadę na szczyt to będzie nalepka i się zobaczy co dalej. Wkrótce jednak tak mnie to wciągnęło, że zacząłem planować coraz bardziej ambitne eskapady ;)

Zaczęło się w 2010.


Równica - 885 m.n.p.m.

Postawiłem stopę na szczycie :) © Goofy601


Pierwsze nieśmiałe próby. Po chorobie wciąż kondycja jeszcze nie ta. Długi asfaltowy podjazd zwieńczony kamienistą ścieżką na szczyt. Pierwszy sukces i spora satysfakcja. Dodatkowo okazja do pozwiedzania Ustronia ;)


Wielka Czantoria - 995 m.n.p.m.

Wieża widokowa na Wielkiej Czantorii :) © Goofy601


Pierwsza na prawdę górska wycieczka. Pierwsze trudne doświadczenia z jazdą po szlakach pieszych. Odkrycie uroków zjazdów po kamieniach (na sztywnym rowerze też można :)). Pierwsze rowerowe przekroczenie polskiej granicy :)


Wielki Stożek - 978 m.n.p.m.

Czas się zbierać. © Goofy601


Pierwsza wyprawa dwudniowa i rowerowy nocleg w schronisku. Pierwsza jazda "w chmurach" ;) Niedostatek pogody dobrą okazją do dokładniejszego zwiedzenia Wisły :)


Skrzyczne - 1257 m.n.p.m.

Cudowna przestrzeń :) © Goofy601


Ukoronowanie górskiego sezonu 2010 a jednocześnie najbardziej hardkorowa wycieczka po górach jaką było mi dane przeżyć. (ułożenie poziomic na mapie ma jednak wpływ na stopień trudności podjazdu ;)) Pierwszy raz ponad 1000m. Pierwszy raz wyciągnąłem w góry Elę :P


Nastał rok 2011 a ja kontynuowałem rozpoczętą przygodę w polskich Beskidach.


Krawców Wierch - 1064 m.n.p.m.

Już widać bacówkę :) © Goofy601


Kolejny "tysięcznik", tym razem w grupie.


Klimczok - 1110 m.n.p.m.

Bo pamiątka musi być. © Goofy601


Następny szczyt powyżej 1000m. Test nowych opon w prawdziwym terenie :) Pierwsze przymiarki do wożenia roweru w bagażniku samochodu ;)


Rysianka - 1320 m.n.p.m.

Dzielny Zdobywca 2 :P © Goofy601


Najwyższy szczyt polskiej listy MOT. Znowu z Elą tym razem ambitnie bo ponad 50km. Jak to na Rysiance - wspaniałe widoki :)


Barania Góra - 1220 m.n.p.m.

Wieża widokowa :) © Goofy601


I znowu we dwoje. Skrajnie różne warunki pogodowe. Prawdziwa górska burza ;)


Trójstyk

Polska część Trójstyku. © Goofy601


Całodniowa włóczęga z sakwami po polsko-czesko-słowackim pograniczu. Trzy kraje w ciągu jednej wycieczki. Częściowo z Elą. Przy okazji zwiedzanie Koniakowa :)

W sezonie 2011 udało się dotrzeć do wszystkich polskich szczytów z listy MOT.

Jednocześnie przy dokładniejszym wczytaniu się w regulamin okazało się, że odznakę Beskidy można zdobywać jedynie do 15.09.2012. Na spróbowanie swoich sił w Czechach i na Słowacji nie zostało więc dużo czasu ;) Postanowiłem dokończyć rozpoczęte dzieło. A przynajmniej spróbować :P

Silnie zMOTywowany rozpocząłem więc rok 2012 pod znakiem intensywnej turystyki rowerowej :) Właściwie powinienem powiedzieć rozpoczęliśmy, bo Ela również czynnie włączyła się w to szaleństwo ;)

Startujemy weekendem majowym i trzydniową eskapadą w Beskid Śląsko-Moravski


Prašivá - 706 m.n.p.m.

Pora zdobyć szczyt ;) © Goofy601


Większy samochód spokojnie mieści 2 rowery z bagażem. Amatorska nawigacja mapą wydrukowana z internetu. Pierwsze zmagania z komunikacją w języku Czeskim i lokalnym jadłospisem :)


Lysá Hora - 1323 m.n.p.m.

Pamiątkowa focia na szczycie ;) © Goofy601


Nawigacja już z dobrą czeską mapą i według rewelacyjnego czeskiego oznakowania :) Najwyższy szczyt Beskidu Śląsko-Moravskiego. Drugi dzień Eli na rowerze w tym roku. Kolejne regionalne specjały w schronisku. Kolejna udana ucieczka przed burzą. W górach pojawiają się znikąd ;)


Radhošť - 1129 m.n.p.m.

Myśliciel na schodach :P © Goofy601


Zdobywany na raty ;) Pierwsze podejście w Maju w koszmarnej mgle od strony północnej - zakończone na przełęczy Pustevny. Drugie, tym razem skuteczne przy dobrej pogodzie w Sierpniu :) Przy okazji sierpniowej wizyty zwiedzanie wspaniałych zabytków Rożnova i pierwszy nocleg na czeskim kempingu :)


Javorový - 946 m.n.p.m.

Schronisko i maszt na Malym Javorovym. © Goofy601


Tym razem samotnie. Kolejne bliskie spotkanie w "wyższym stopniem wtajemniczenia" czeskiej infrastruktury rowerowej. Znakowany asfaltowy szlak do samego schroniska. Przy okazji zwiedzanie miasta Trzyniec :)


Ostrý - 1044 m.n.p.m.

Schronisko na Ostrym © Goofy601


Punkt serwisowania rowerów w górskim schronisku - szok! :) Długi szeroki zjazd i pierwszy raz zagotowane hamulce. Zwiedzanie Wędryni i szlaku zabytków przemysłu hutniczego.


Wielka Rycerzowa - 1225 m.n.p.m.

Pod schroniskiem na Hali Rycerzowej © Goofy601


Szczyt nie wiedzieć czemu oznaczony w MOT jako słowacki. Z tego wyjazdu dwie złote myśli:
- Pieszy szlak nie zawsze musi nadawać się na rower ;)
- Jeśli na dole nie wieje i jest ciepło to wcale nie znaczy, że można zostawić polar w samochodzie ;)
Przy okazji odkrycie ciekawego rowerowego szlaku z Przegibka :)


Wielka Racza - 1236 m.n.p.m.

Pamiątkowa fota być musi :P © Goofy601


Chyba najprzyjemniejsza terenowa trasa rowerowa :) Prawdziwy wypoczynek wśród pięknych krajobrazów. Znów z Elą :)


Korytovo - 881 m.n.p.m.

Nadmiar atrakcji :P © Goofy601


Schronisko odwiedzone przy okazji dłuższej wycieczki w Javorniky :) Mocno terenowa rozgrzewka przed długą asfaltową jazdą ;)


Veľký Javorník - 1071 m.n.p.m.

Dumny zdobywca :P © Goofy601


Jazda po pograniczu Czesko-Słowackim. Wyraźne różnice w podejściu obu narodów do "cyklistów" ;) Wpis do księgi pamiątkowej na szczycie (z adresem do tego bloga :P ). Po czeskiej stronie odkrycie tajemniczej krainy szczęśliwych rowerzystów i drewnianych domków ;)


Skalka - 932 m.n.p.m.

Hen daleko daleko Mała Fatra. © Goofy601


Niedzielna wycieczka z Elą. Kolejny dowód na to, że jazda z mapą wydrukowaną z googla nie popłaca :P Podjazd terenem zjazd asfaltem :)

Jako że uzbierałem już całkiem sporo punktów kontrolnych, postanowiłem spróbować swoich sił również w trzech ostatnich miejscach przewidzianych przez organizatorów MOT. Wymagało to zapuszczenia się bardziej w głąb Słowacji. Gdyby nie to, że szczyty te były na liście pewnie nigdy bym się nie odważył zapuścić w Małą Fatrę z rowerem. No ale zostałem zMOTywowany :P


Veľký Kriváň - 1709 m.n.p.m.

Musi poczekać ;) © Goofy601


Najwyższy szczyt Małej Fatry. Jak szaleć to szaleć ;) Pierwszy raz powyżej 1500m, pierwszy raz z warunkach prawie tatrzańskich. Wrażenia z jazdy niesamowite :D Pierwszy nocleg na słowackim kempingu


Straník - 769 m.n.p.m.

Widok ze Stranika - Żilina © Goofy601


Załamanie pogody. Szczyt nieduży, ale stromy. Miejsce przyciąga miłośników latania i stanowi wspaniały punkt widokowy :)


Suchý - 1468 m.n.p.m.

Schronisko Chata pod Suchym. © Goofy601



Ostatni ze wskazanych prze organizatora szczytów. Tym razem z Elą by pokazać jej piękno Małej Fatry - nie wyszło :P Mgła i deszcz dotkliwie uprzykrzały wspinaczkę. Nie ma jednak tego złego - tym razem również udaje się dotrzeć do schroniska po drodze podziwiając tajemnicze "Hrady" :)

Tym sposobem udało się zdobyć przewidziane regulaminem 24 punkty kontrolne. Wszystkie przy pomocy niezastąpionego roweru Grand Adventure-S :D (w jego przypadku nazwa nie jest ani trochę przesadzona :) )

Trzy lata trwała rowerowa przygoda z górami. Pozwoliła odwiedzić wiele ciekawych miejsc, o których pewnie bym nie usłyszał a już na pewno nie przyszło by mi do głowy by tam pojechać ;) W tym wypadku odgórnie narzucony cel zadziałał bardzo motywująco :) Okazuje się, że można uprawiać turystykę górską rowerem bez amortyzacji :P

700 przejechanych kilometrów ze średnią prędkością... 10,5 km/h :P
63 godziny w podróży,

Sympatycznym akcentem jest pamiątkowa Złota Odznaka, którą przyznała mi komisja weryfikacyjna, mimo nie przewidzianego regulaminem środka transportu :P

MOT Beskidy - komplecik :) © Goofy601


Prawdziwą nagrodą jest natomiast cała masa wspomnień i rowerowych przygód a także inspiracji do nowych już pozaodznakowych wycieczek :D Kto wie, może się skuszę na startującą w 2013 roku kolejną edycję MOT II? Lista punktów kontrolnych również wydaje się ciekawa. Tym razem w grafice odznaki pojawił się turystyczny... bucik. Czyżby jakaś osobista aluzja? :P


Jeśli ktoś z szanownych czytelników byłby zainteresowany zdobywaniem MOT Beskidy (na przykład w bardziej tradycyjny sposób - na nogach ;)) proponuję zajrzeć TU. Jest także jeszcze szansa na zdobycie odznaki pierwszej edycji, gdyż termin został przesunięty do września 2013 :)
;)
Kategoria MOT



Komentarze
Goofy601
| 08:26 piątek, 1 lutego 2013 | linkuj Gość - również cieszę się, że ktoś wpadł na pomysł takiej inicjatywy. Nie jest powiedziane, że na wszystkie trzeba w 100% wjechać ;)

Gość24 - no nie przesadzajmy ;) Dziękuję :)

barklu - Jeszcze nie wszystko stracone - Odznakę pierwszej edycji możesz jeszcze zrobić do końca września bodajże (wystarczy 6 z ośmiu szczytów w danym kraju). W razie czego zawsze zostaje edycja 2 :)

Pozdrawiam wszystkich stałych i okazjonalnych czytelników :)
barklu
| 17:48 czwartek, 31 stycznia 2013 | linkuj Gratulacje :)
Szkoda że nie wiedziałem - do tej pory zaliczyłem Wielką Rycerzową, Wielką Raczę, Rysiankę (pieszo), Krawców Wierch i Trójstyk (rowerem).
A Skrzyczne mam do powtórki, bo wjechałem kolejką mając za sobą trasę z Węgierskiej Górki i przed sobą jeszcze powrót :(
Gość24 | 13:18 środa, 23 stycznia 2013 | linkuj Jeden z ciekawszych wpisów na BS! Serdecznie gratuluję i życzę wielu co najmniej tak ciekawych przygód! :-)))
Gość | 12:51 środa, 23 stycznia 2013 | linkuj świetna inicjatywa, dzięki współpracy kilku organizacji mozna pokazać więcej ciekawych miejsc, a forma tego najwyzszej klasy (ksiazeczka), gratuluje zdobycia odznaki
sam na rowerze probuje sie bawic w zdobywanie szczytów w sudetach ale na niektore jest cięzko wjechac :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa degoa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]