Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:532.60 km (w terenie 30.00 km; 5.63%)
Czas w ruchu:31:54
Średnia prędkość:16.70 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:35.51 km i 2h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
40.20 km 1.40 km teren
02:05 h 19.30 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m

Pomyśleć :/

Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 3

Bywa tak że na rower wychodzi się by pomyśleć. A może by nie myśleć... Sam już nie wiem. W każdym razie znów ruszyłem na wieczorną przechadzkę by przewietrzyć głowę i uładzić myśli podmuchami wiatru. Na niebie działy się rzeczy dziwne, ale jakoś byłem poza tym. Po zmroku już tylko jazda przed siebie....

Na ścieżce rowerowej w miejsce wczorajszych kulfonów pojawiły się eleganckie rowerki. I to w obu kierunkach :)

Nowe ładne rowerki :) © Goofy601


Spotkałem też konika na wypasie.

Konik :) © Goofy601


Kolor nieba był bardzo nietypowy. Może to przez deszczowe chmury, które udało się ominąć "na styk".

A w Czekanowie pada. © Goofy601


Radiostacja gliwicka. © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-Mikulczyce-OMG-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
44.40 km 1.40 km teren
02:07 h 20.98 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

W nocy wszystko wygląda inaczej ;)

Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 05.06.2012 | Komentarze 1

Przez weekend gościłem w górach tym razem bez dwóch kółek, więc nie było okazji pojeździć. Poniedziałkowy "późny wieczór" wydawał się idealny do nadrobienia zaległości ;) Ruszyłem więc gdzie koła poniosą. W Rokitnicy na górce o mało co nie rozjechałem faceta, który siedząc na ziemi uparcie wcierał coś pędzlem w ścieżkę rowerową. Jak się później okazało poprawiał oznakowanie ;) Efekt raczej średni ;)

Rowerowe mazaje... ;) © Goofy601


Jadąc właściwie przed siebie dotarłem do Ziemięcic. Nigdy nie jeździłem tędy nocą :)

Ziemięcice nocą © Goofy601


Naszedł mnie pomysł przejechania dużej pętli treningowej po raz pierwszy w wydaniu "po zmroku" ;) Przejazd mrocznym nawet za dnia lasem w stronę Czechowic był niezapomnianym przeżyciem ;P Potem jeszcze kawałek główną, niestety ruchliwą nawet o 22 szosą i dotarłem do Pyskowic. Nie mogłem sobie odmówić rundki po rynku i małego objazdu przyrynkowych uliczek.

Kościół w Pyskowicach. © Goofy601


Mała przerwa na stacji benzynowej - pora kolacji, czas coś zjeść ;)Skierowałem się w stronę Kamieńca po drodze oglądając ładnie oświetloną stację wodociągową Zawada. Wewnątrz oświetlonej hali widać było zarysy zabytkowych pomp tłokowych. Szkoda że te okna tak wysoko ;)

Stacja pomp Zawada :) © Goofy601


Dalej już spokojnie utartą ścieżką przez Kamieniec i Zbrosławice. Przyjemny choć chłodny wieczór. Pod domem zameldowałem się przed 24 ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Grzybowice-Świętoszowice-Ziemięcice-Przezchlebie-Czechowice-Pyskowice-Zawada-Karchowice-Kamieniec-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
38.00 km 3.10 km teren
02:09 h 17.67 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Do pracy 2/2012

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0

Po wczorajszej rozgrzewce dziś znów rowerem do pracy. Trzeba korzystać póki na Leśnej błota niema ;) W drodze powrotnej przez centrum załatwić kilka spraw. Potem znowu pod wiatr. Zimny ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
37.50 km 3.40 km teren
02:01 h 18.60 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Do pracy 01/2012

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0

No to pora ruszyć tyłek i zacząć rowerem do pracy pomykać ;) Sezon trwa a ja się obijam. W zeszłym roku już w maju regularnie jeździłem ;) Przećwiczywszy procedurę wyjazdową postanowiłem, że dziś zacznę. Wczesne wstawanie... no cóż, nie będzie tak szybko jak autem, ale poza tym same korzyści. Poranny ruch na świeżym powietrzu (lepsze niż tabliczka czekolady przed pracą - poprawia nastrój a nie tuczy :P), zaoszczędzone paliwo (aż się serce raduje przy obecnych cenach ;)) no i wychodzę z pracy i jestem już... na rowerze :P Nic tylko wybierać trasę wycieczki na dziś :)
Do pracy z wiatrem, z powrotem już gorzej ;)Ale źle nie było. Dziś nie musiałem się spieszyć.

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
36.40 km 0.00 km teren
01:58 h 18.51 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m

Zabrze - zakątki różne ;)

Środa, 23 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 3

Pod wieczór wybrałem się trochę pokręcić. Bez jakiegoś konkretnego planu - ot pojeździć po okolicy. Ciepły wieczór, rowerzystów sporo. Już chyba tradycyjnie skierowałem się na OMG, gdzie w promieniach zachodzącego słońca doskonale prezentował się szyb "Gigant" :)

Szyb "Gigant" © Goofy601


Dalej niespiesznym tempem zajechałem odwiedzić Jadwigę. Liczyłem na ładne zdjęcia świeżych chmurek prosto z pieca. Niestety "Jadzia" uraczyła mnie jedynie gęstym, żółtym obłokiem jakiegoś paskudztwa. Cóż, może następnym razem ;)

Fabryka chmur - dziś z taśmy schodzą żółte zapachowe ;) © Goofy601


Dalej poniosło mnie do Biskupic, skąd trafiłem do centrum.

Szyb Tadeusz w wiosennej oprawie. © Goofy601


Korzystając z nad wyraz sprzyjającej aury nie mogłem sobie odmówić kontynuowania wycieczki. Dotarłem więc na Zaborze. Tu mały postój na soczek i obserwacje postępu prac w EC Zabrze. Fortum prowadzi tu szeroko zakrojone prace modernizacyjne. Na razie objawia się to rozbiórką cegła po cegle jednego z trzech najstarszych kominów :/

Rozbiórka komina w EC Zabrze trwa. © Goofy601


Już jest o połowę krótszy :/ © Goofy601


Podjechałem jeszcze kawałek wzdłuż DTŚ-ki, gdzie po odnowionym torowisku minęło mnie kilka tramwajów. Jakże innych niż stare poczciwe sto piątki ;)

"Sznycelek" na Zaborzu :) © Goofy601


Uśmiechnąwszy się do czerwonego tramwaju skręciłem w stronę Pawłowa. Tu jakoś tak nogi same poniosły mnie na Kończyce. W Makoszowach trzeba już było powiedzieć sobie "dość" ;) Dojechałem do tabliczki oznaczającej administracyjny koniec Zabrza po czym skierowałem się z powrotem do centrum. W sumie do objechania całego miasta jeszcze kilka zachodnich dzielnic zostało, ale grunt to nie przesadzać ;) Zaczęło się powoli ściemniać ale mimo to dotarłem do domu przed zmrokiem. Dobrze jest czasem pospacerować po mieście ;)

Rokitnica-OMG-Biskupice-Zabrze Centrum-Zaborze-Pawłów-Kończyce-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
21.90 km 2.00 km teren
01:09 h 19.04 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy: m

Wieczorna pętelka

Wtorek, 22 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0

Pętelka, bo kółeczkiem nazwać tego raczej nie sposób. No i nareszcie wieczorna a nie nocna, tzn od początku do końca "po jasnemu" :P Generalnie po to by złapać trochę powietrza i spojrzeć na świat z innej perspektywy niż przez okno zza biurka lub z akwarium w drodze do/z pracy. Wreszcie trochę świeżego luftu i od razu się czuje że jest wiosna :)

Zajrzałem też na cegielnię pierwszy raz w tym roku chyba. Ścieżka wokoło jeziora przebudowana i trochę bardziej uładzona. Zniknęły ciekawe technicznie zakręty i górki :/

P.S. Pieszych na rowerówce jakby mniej, natomiast rozmnożyli się biegacze ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Grzybowice-Rokitnica-Wieszowa-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica.
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
85.40 km 7.80 km teren
04:33 h 18.77 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m

Elektroenergetyczne rozmyślania i mikołowskie ścieżki rowerowe ;)

Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 0

W ostatnim czasie sporo mam spraw do przemyślenia. Odnośnie przyszłości bliższej o dalszej, wyboru właściwej drogi... Dziś nadarzyła się okazja by spędzając niedziele na siodełku poukładać sobie co nieco plany. Dziś wyruszyłam w kierunku Mikołowa.

Przez Zabrze przejechałem w miarę sprawnie, jednak tuż przed Paniówkami coś mnie podkusiło by odbić w las i znaleźć jakiś skrót. Czasem boczne drogi tak mają, że aż się proszą żeby w nie skręcić ;) "Skrót" zaprowadził mnie na zaciszne osiedle domków jednorodzinnych między którymi... trwał remont kanalizacji :P Podążając zgodnie z tabliczkami w ramach akcji objazd zajrzałem chyba w każdy zakamarek tej wioski i w każde podwórko ;) W końcu ścieżka wyprowadziła mnie do lasu. Tu trafiłem na taki oto uroczy zakątek po czym wyjechałem w Halembie ;)

Jeziorko w okolicach Halemby. © Goofy601


Kaczuszka :) © Goofy601


Cóż, nie tu miałem się znaleźć, ale nie jest źle. Chwila kombinowania i wróciłem na trasę do Mikołowa. Gdy dotarłem na miejsce zaczęły się ostre podjazdy. W sumie dobre tereny by poćwiczyć przed wypadem w góry. A propos - gdy wdrapałem się na ostatnie wzniesienie moim oczom ukazała się piękna panorama Beskidów :)

Widać góry :) © Goofy601


Były trochę zamglone, owszem, ale z takiej odległości (ok 50km) i tak było widać bardzo fajnie :)

Beskidy - Bielsko jak na dłoni ;) © Goofy601


Jak się uważniej przyjrzeć można zobaczyć Bielsko i komin EC II w Czechowicach :)

Z górami w tle ;) © Goofy601


Ponieważ tematykę energetyczną najlepiej rozważać w sprzyjającym klimacie udałem się poszukać odpowiedniej miejscówki.

Jadąc równym asfaltem to w górę to w dół trafiam do Łazisk Górnych.

Łaziska - droga przy elektrowni. © Goofy601


Tu w cieniu chłodni kominowych Elektrowni Łaziska urządzam sobie dłuższy piknik i oddaję się rozmyślaniom :)

Elektrownia Łaziska. © Goofy601


Gdy stwierdziłem, że nic więcej nie wymyślę ruszyłem w dalszą drogę. Podkusiło mnie by spróbować wjechać na górująca nad i tak pagórkowatą okolicą hałdę ;)

Hałda w Łaziskach. © Goofy601


No i zaczęło się poszukiwanie drogi wjazdowej. Kilka nieudanych prób, aż w końcu ulicą Długą docieram bardzo blisko hałdowego podnóża. Wjazdu jednak niestety niema. Jest za to interesująco wyglądająca kładka z widokiem na teren kopalni Bolesław Śmiały :)

Kopalnia Bolesław Śmiały - Łaziska © Goofy601


Kopalnia ujęcie 2. © Goofy601


Po przeprawieniu się na dugi brzeg czeka mnie jeszcze dość stromy podjazd. A może to tylko zmęczenie? W nogach już prawie 50km więc pewnie tak ;)

Pod pomnikiem ku czci Wyzwolicieli postój na małe co nieco i czytanie mapy.

Pomnik "Wyzwoliciela" :) © Goofy601


Nie chcąc wracać tą samą drogą muszę poszukać jakiegoś skrótu przez las. Dwupasmówką przecież nie pojadę ;) Mam pewne obawy co do nawigowania po lesie z mapą w skali 1:100 000 ale ryzyk fizyk. Grunt żeby kierunek był słuszny ;)

Dojeżdżam do centrum Łazisk i już pierwszy problem z papierowym Dżipiesem ;) Tam gdzie ma być ścieżka jest... płot ;) Hmmm. Z pomocą przychodzą mi przyjaźnie wyglądające tabliczki na żółtych słupkach.

Doskonale oznaczone szlaki powiatu Mikołowskiego :) © Goofy601


Wyglądają na nowe i nietknięte wandalską ręką. Okazuje się, że w Mikołowie funkcjonuje całkiem spora sieć świetnie oznakowanych szlaków rowerowych. Temat do zgłębienia na przyszłe wycieczki ;) Ważne, że jadąc za tabliczkami znajduję właściwą drogę i to bez spoglądania do mapy :) Eh, gdyby naszym Zabrzańskim dało się tak jeździć ;)

Opuszczam Łaziska ;) © Goofy601

Mapa szlaków rowerowych. © Goofy601


Trasy zróżnicowane - jest asfalt są i polne ścieżki. Wszystko odpowiednio przejezdne i bezbłędnie oznakowane :)

W drodze na Mokre © Goofy601


Wracam na asfalt. Przy drodze sporo pomników, kapliczek i zabytkowych krzyży. Nie zatrzymuję się jednak przy nich długo bo chciałbym zdążyć do domu przed zmrokiem.

Mokre - przydrożny krzyż. © Goofy601


W Borowej Wsi na stacji benzynowej robię jeszcze mały postój na jakąś imitację obiadu. Trzeba by wreszcie zjeść coś ciepłego ;)

Od Mikołowa do samych Paniówek jedzie się bezproblemowo. 30 na liczniku, miejscami ponad metrowej szerokości pobocze po prostu pięknie :)

W Zabrzu ostatni postój pod pomnikiem Pstrowskiego. Swoją drogą, ma facet cierpliwość - ja bym już dawno czymś zdzielił tego gołębia ;)

Pstrowski - wzór opanowania i cierpliwości ;) © Goofy601


Pod samym domem praktycznie spotykam Daniela i Nocną wracających z podboju ziem Świerklanieckich. Chwila rozmowy, zdjęcia z Nocy Muzeów i ruszamy dalej :)

Tak to na rozmyślaniach i zwiedzaniu ciekawej okolicy minęła najdłuższa jak dotąd w tym roku wycieczka ;)


Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Kończyce-Paniówki-Halemba-Borowa Wieś-Śmiłowice-Mikołów-Łaziska Dolne-Łaziska Górne-Mokre-Śmiłowice-Borowa Wieś-Paniówki-Kończyce-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
23.40 km 0.00 km teren
01:11 h 19.77 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Noc Muzeów :)

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 1

Weekend, piękna pogoda, ciepło, słonecznie, a ja co? A ja na Noc Muzeów :P To chyba jakiś światłowstręt ukryty albo co... ;)

Tak na poważnie to plany były dziś bardzo ambitne. Niestety jak to bywa przy zbyt napiętym grafiku czasem nie wychodzi ;) Miał być wielki wyjazd na Bitwę Wyrską (tu podziękowania biber za informację). Niestety w toku innych spraw do domu dotarłem dopiero o 14:00 więc na wyjazd do Wyr było już za późno ;/ Więc próbujemy za rok ;)

Niema jednak tego złego - wszak dziś zaczarowana noc. Noc podczas której muzea stoją otworem i maja miejsce różne nietypowe wydarzenia ;)Pierwszy raz udało mi się nie przegapić terminu i zebrać się do wyjazdu na Noc Muzeów. Sił gromadzonych na Wyrską Bitwę nie brakowało, dlatego do Zabrza dotarłem dość szybko. Za cel wycieczki obrałem skansen Królowa Luiza, w którym przygotowano sporo atrakcji dla amatorów nocnego zwiedzania.

Początkowo było trochę problemu z parkowaniem roweru. W końcu jednak Pan Ochroniarz dał się przekonać, że pozostawienie pojazdu w ciemnym niepilnowanym zaułku mija się z celem ;) Pozwolił nawet przypiąć się do kraty niedaleko swojego "posterunku". Stały tam już dwa inne rowerki, jak się później okazało należące doMychy i Garego. Rowerzyści trafia na siebie wszędzie ;)

Już na wstępie okazuje się, że można praktycznie bez ograniczeń zwiedzać wieżę wyciągową szybu Carnall. Podejmuję więc wyzwanie z cichą nadzieją, że pod osłoną nocy uda mi się wdrapać na szczyt. Niestety błędnika nie da się oszukać i dotarłem jedynie do połowy ;) Zawsze to coś. Przy okazji była możliwość zajrzenia w zakamarki budynku nadszybia :)

Wieża szybu Carnall - punkt widokowy. © Goofy601


Tajemnicze zakamarki nadszybia Carnall. © Goofy601


Okienko ;) © Goofy601


Plac skansenu zmienił się w obozowisko wojskowe, gdzie dzięki staraniom Grupy Śląsk można zobaczyć z bliska a nawet dotknąć prawdziwe cudeńka wojskowej motoryzacji. W nocnej scenerii stalowe kolosy robią jeszcze większe wrażenie :)

Kaczuszka :P - BAW Ził 485. © Goofy601


Park maszyn. © Goofy601


Transporter... © Goofy601


Ural z zaprzęgniętą wyrzutnią rakiet. © Goofy601


Ural 375D © Goofy601


Noc w obozowisku ;) © Goofy601


Ził 157 © Goofy601


KRaZ 255B © Goofy601


Wnętrze transportera - miejsca malutko ;) © Goofy601


Bo łączność byc musi :) © Goofy601


To wszystko ICH sprawka ;) © Goofy601


Kawałek dalej drzwi do skansenowego muzeum motoryzacji również stoją otworem.

Opel :) © Goofy601


Jak widać prace nad eksponatami trwają i od ubiegłorocznej Industriady trochę się tutaj zmieniło. Znalazł się nawet Trabancik z rozpoczętym remontem zawieszenia :)

Trabant - remont trwa :) © Goofy601


Dopełnieniem całości są organizowane co pół godz. pokazy maszyny parowej z 1915 roku :) Maszyna robi imponujące wrażenie. 300 ton masy, dwa tłoki po 1000KM każdy, sześciometrowe koło linowe i do tego te pięknie dopracowane detale.

Wyciągowa maszyna parowa. © Goofy601


Smarowniczka :) © Goofy601


Wskaźnik położenia klatki. © Goofy601


Podręczny zestaw narzędzi ;) © Goofy601


Koło linowe - 6m średnicy. © Goofy601


Pięknie wykonany korbowód. © Goofy601


Para buch... :) © Goofy601


Maszyna, ujęcie 2 :) © Goofy601


Zawsze jestem pod wrażeniem kunsztu inżynierów z początku ubiegłego stulecia. W czasach bez komputerów, modelowania numerycznego, obrabiarek CNC wykonać maszynę o tak czystej formie, która po prawie stu latach intensywnej przecież eksploatacji nadal działa i wygląda jakby niedawno opuściła fabrykę Eisenhütte Prinz Rudolph. Warto zaznaczyć, że maszyna była używana w sposób ciągły do przewozu ludzi do końca lat 80 XX wieku. Później jeszcze przez prawie 10 lat szyb był używany jako pomocniczy. Obecnie urządzenie dalej działa i to na oryginalnych częściach! :D Ma wprawdzie trochę lżej, bo do koła nie jest już podwieszona klatka, ale mimo wszystko pracuje nienagannie wypuszczając gdzieniegdzie kłęby pary dostarczanej przez pobliską Elektrociepłownię Zabrze.

Nim nacieszyłem oczy całym zebranym tutaj dobrem minęło ładnych parę godzin ;)

Do domu zebrałem się przed północą. Na drogach cudownie pusto :)

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Zaborze-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
40.40 km 0.00 km teren
02:09 h 18.79 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Igranie z nocą ;)

Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 1

Wczoraj miałem pojeździć, nie wyszło. Dziś więc mimo późnej pory wybrałem się na nocne ( a jakże ;)) kręcenie. Tym razem poniosło mnie do Gliwic, a konkretnie na lotnisko Gliwickiego Aeroklubu, by zobaczyć finałowy koncert tegorocznych Igrów. Na miejscu, przed wejściem na teren lotniska rewizja osobista i kontrola plecaków. Chyba się starzeję, ale kiedyś takich numerów nie było ;) Pan ochroniarz był jednak na tyle miły, że wpuścił mnie z rowerem. Przeszedłem się po igrowym miasteczku lecz nikogo znajomego nie spotkałem. Na scenie Big Cyc, posłuchałem chwilę, ale zaczęło się robić przeraźliwie zimno. To już chyba tradycja na Igrach ;)

Igry 2012 © Goofy601


Miałem cichą nadzieję załapać się na kawałek koncertu KSU, ale Skiba nie zamierzał kończyć a ja nie zamierzałem dalej marznąć ;) Przed północą zwinąłem się więc z lotniska i przejeżdżając przez wyludnione centrum Gliwic wróciłem najkrótszą drogą do domu.

Fotka przy ładnie odnowionym budynku Wydziału Architektury.

Gliwice nocą :) © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Maciejów-Sośnica-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Grzybowice-Wieszowa-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
27.70 km 5.10 km teren
01:30 h 18.47 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: m

Test trasy pracowej i autostrada :)

Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 1

No to kolejne wieczorne rowerowanie :) Tym razem zebrałem się przetestować trasę letnią do pracy, bo wypadało by już zacząć jeździć. Las okazał się przejezdny, a oddanie do użytku autostrady i brak ciężkiego sprzętu wyraźnie mu służy. Zbytnich szaleństw nie było, bo przedni błotnik nadal odpadnięty. Materiał na nowy uchwyt już zakupiłem, pozostaje znaleźć chwilę czasu na zabawę szlifierką ;) Nowy łańcuch przyjął się nadzwyczaj dobrze mimo zmaltretowanej spinki SRAMa rozpinanej już chyba czwarty raz. Miejmy nadzieje, że będzie służyć dobrze do czasu następnej wymiany.

W Szałszy porozmyślałem trochę na autostradowym wiadukcie, i wio dalej w kierunku Ziemięcic. Równy asfalt, jechało się super. W Świętoszowicach sporo płotów obwieszonych transparentami "Stop terenom przemysłowym". Ciekawe jaki będzie finał tej akcji. Osobiście byłbym za pozostawieniem świętoszowickiego krajobrazu w takim stanie w jakim jest obecnie. Wystarczy, że przecięli wieś na pół autostradą. Budowa gigantycznego centrum logistycznego na pewno nie poprawi jakości bytowania mieszkańców, natomiast na pewno zakłóci "sielankowość" tego miejsca. Z punktu widzenia rowerzysty zwiększenie ruchu tirów też nie wygląda różowo...

Gdy ściemniło się trochę bardziej dotarłem do Grzybowic, gdzie skusiła mnie polna droga wzdłuż autostrady. Wspinaczka na nasyp i już mogłem przejechać po nowym moście, który dotąd oglądałem tylko z dołu ;) Dalej znaną już drogą techniczną. Znaną, ale nie w ciemności ;) Łańcuch nałapał sporą porcję autostradowego pyłu, podobnie jak cały pozbawiony przedniego błotnika rower. Cieszy fakt, że na tym odcinku już praktycznie zakończono budowę. Nie spotkałem więc żadnych tablic zakazu wstępu i nie zatrzymał mnie żaden patrol ochrony. Tak swoją drogą to ciekawe, ile koparek można wywieźć w małym plecaczku rowerowym skoro się tak zwykle czepiają? ;))

Gdy już dotarłem do Wieszowy mało było mi jeszcze tego jeżdżenia, więc domknąłem pętlę przez Górniki i Stolarzowice :P

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Ziemięcice-Świętoszowice-Grzybowice-Wieszowa-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km