Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:569.90 km (w terenie 24.70 km; 4.33%)
Czas w ruchu:29:37
Średnia prędkość:19.24 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:56.99 km i 2h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
63.30 km 4.20 km teren
03:27 h 18.35 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:11.0
Podjazdy: m

Technicznie ;)

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 2

Technicznie rzecz ujmując, to plany na dzisiejszy wyjazd były inne ;) A, że dobry plan zawsze można zmodyfikować, wyszła z tego całkiem sympatyczna, spontaniczna wycieczka.

Ostatni tydzień nie obfitował w rowerowe osiągnięcia. Ba, nie obfitował w rower w ogóle :P Nagłe nadejście jesieni, deszcze, zimno, zmiany w życiu zawodowym... No nie było kiedy pojeździć. Tym bardziej dziś, gdy wreszcie pojawiło się słoneczko nie mogłem usiedzieć w domu. Po odespaniu zaległości nie zostało wiele czasu na realizację planów, dlatego tym razem pojechałem tam gdzie koła poniosą ;)

Na początek Maciejów.

Szyb Maciej pięknieje :) © Goofy601


Tu znalazłem nowy skrót na Sośnicę. Stąd postanowiłem dostać się jak najkrótszą drogą do Bojkowa. Jazda przez Gliwice lub Zabrze nie wchodziła w grę, pozostało kombinowanie z mapą ;). Tym sposobem objechałem chyba wszystkie zakamarki zachodniej części Węzła Sośnica, nim w końcu znalazłem upatrzoną wcześniej ścieżkę. Wyglądała nieco inaczej niż to rozrysowali na mapie ;)

Post-kolejowy skrót do Bojkowa ;) © Goofy601


Było nie było, przejechać się dało ;) Tereny pokolejowe chyba nie są zbyt cenione przez inwestorów, bo to chyba jedyna działka w strefie, na której nie stanęła jeszcze żadna fabryka lub magazyn ;) Wzdłuż torów dojechałem do całkiem przyzwoitej technicznej asfaltówki wzdłuż autostrady A4.

Jesienny Węzeł Sośnica © Goofy601


Fajna panorama węzła, fajna nawierzchnia, ale odcinek krótki. Już po chwili dojechałem z powrotem do Pszczyńskiej. Zawróciłem więc, docierając do upatrzonego wcześniej Bojkowa.

Tu jakby czas biegł spokojniej. Mały ruch i znów dobra droga wśród jesiennych krajobrazów. :)

Jesiennie już © Goofy601


Jeziorko w Bojkowie © Goofy601


Tuż przy drodze zauważyłem "stoszesnastkę" Niemieckiej Pozycji Górnośląskiej. Schron wydawał się być w dobrym stanie, w sam raz do zwiedzenia, lecz właściciel terenu najwidoczniej nie życzy sobie obecności turystów.

Właściciel uprzejmie ostrzega ;) © Goofy601


Nikt się nie przemknie ;) © Goofy601


Wobec "konsekwencji prawno-finansowych" wolałem nie ryzykować. Zrobiłem szybką fotkę z zewnątrz i ruszyłem dalej ;).

R116 Regelbau - Bojków © Goofy601


Na wzniesieniu po raz kolejny trafiłem na autostradę. Tym razem wiadukt nad A1 z pięknym widokiem :)

A1 ze Śląskiem w tle ;) © Goofy601


Skusiłem się też na asfaltowy pas techniczny i skierowałem się na południe. Niestety, kilkaset metrów dalej droga skończyła się w szczerym polu ;)Przebijanie się przez błota w stronę Knurowa nie miało sensu, wróciłem więc, by sprawdzić szeroką szutrówkę.

I co dalej ja się pytam? ;) © Goofy601


Szutrem również nie nacieszyłem się długo - zmienił się w błotnistą ścieżkę. Cóż trochę padało ostatnio ;) Widoki zachęciły mnie do dalszej jazdy.

I poleciały © Goofy601


Klucząc między kałużami dotarłem po raz kolejny do Bojkowa. Tu już zaprzestałem dalszego kombinowania ;)

Gdy zabraknie szerokokątnego obiektywu... ;) © Goofy601


Już kulturalnie, znanymi drogami podjechałem do Przyszowic by w mojej ulubionej miejscówce pod pałacem zjeść małe co nieco na drugie śniadanie.

Pałacyk rodu von Raczek w Przyszowicach © Goofy601


Odpoczęty i najedzony podjechałem jeszcze do Chudowa. Jakoś ostatnio nie mam szczęścia - znów nic się nie działo ;)

Chudowska topola z akcentem muzycznym ;) © Goofy601


Jako że oficjalnie mamy już jesień, postanowiłem dzisiejszą włóczęgę po pasach technicznych uczynić inauguracją sezonu jesiennego. Niestety, jesień, to i dzień krótszy. Przyszła więc pora by ruszyć do domu przed zmrokiem.

W drodze do Makoszów rzuciła mi się w oczy taka oto tablica:



Tyle razy tędy w tym roku jeździłem, a nie wiedziałem, że znajdował się tu młyn z 1682r (zburzony dopiero w 1992) oraz ciekawy okaz lipy krymskiej prawdopodobnie w tym samym wieku o młyn. Z wyglądu przypomina trochę baobab ;)

Trzystuletnia Lipa Krymska © Goofy601


Jak widać warto czasem się powłóczyć "bez celu", nigdy nie wiadomo co się znajdzie ;)

Do domu zdążyłem (na styk) przed zmrokiem. Zaczęło się robić zimno.

Na koniec jeszcze bliskie spotkanie 3 stopnia. Bezczelne, łaciate szkodniki znów dewastują trawnik... Nawet uciekać im się specjalnie nie chce :P

Dziki-szkodniki ;) © Goofy601


Czy tylko mi się wydaje, czy uśmiechają się drwiąco? :P © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Maciejów-Sośnica-Bokjów-Przyszowice-Chudów-Paniówki-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
161.50 km 7.00 km teren
08:43 h 18.53 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

ZSRR, czyli kiedy człowiek się uprze ;)

Czwartek, 19 września 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 3

Zabrze-
Sośnicowice-
Racibórz-
Rybnik... :P


To tak dla wyjaśnienia, gdyby ktoś się przeraził ;) A było to tak:

Od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie idea dłuższego wyjazdu. Ot pojechać gdzieś na dłużej z sakwami, namiotem... Powstała nawet całkiem niczego sobie koncepcja trasy. Skompletowałem sprzęt, zaopatrzyłem się w urlop, już miałem wyruszać... lecz plany pokrzyżowało załamanie pogody. Cóż, na zimność i wilgotność się nie nastawiałem ;)

By jednak coś z tego urlopu wycisnąć sporządziłem niewielką korektę planu, zachowując nawet kilka istotniejszych podpunktów pierwowzoru :)

Ruszam wczesnym rankiem bo przede mną daleka droga. Pogoda zgodnie z prognozą kapryśna, ale póki co na głowę się nie leje więc można śmiało jechać. Za Sośnicowicami rozpościerają się niezbadane rowerowo tereny. Pierwszy dłuższy postój w Rudach. Najpierw z powodu deszczu. Do tej pory jakoś lawirowałem między chmurami, teraz jednak dopadła mnie rzęsista mżawka, tak drobna, że momentalnie przenika ubranie. Jak pod prysznicem. Dobrze, że wynaleziono drzewa ;) Stacja wąskotorówki zamknięta (no bo kto by się gości spodziewał w czwartek z rana... ). Powiało chłodem więc pora na kurtkę. Manipulacja konfiguracją warstw i długości rękawów okaże się dziś kluczem do komfortu podróżowania. Będę tą czynność powtarzać wielokrotnie, ale z pozytywnym skutkiem :)

Nie nadużywając gościnności rozłożystego kasztanowca jadę rozejrzeć się po tutejszym zespole klasztorno-pałacowym. Sporo się pozmieniało od mojej ostatniej wizyty (w dzieciństwie :P ). W pamięci mam jeszcze ten obiekt w stanie raczej przyzwoicie utrzymanej ruiny. A tu proszę, remont jak się patrzy. Trafiłem tylko na jedną "znajomo" wyglądającą ścianę jeszcze nie odnowioną. Poza tym całość prezentuję się świetnie :)

Zespół Pałacowy w Rudach © Goofy601


Oprócz zabytków architektury Rudy słyną również z pięknego parku krajobrazowego Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich". Nie mam dziś w planach zagłębiać się w jego ostępy, ale w okolicy pałacu również można znaleźć kilka interesujących okazów. Np. Dąb Cysters - w wieku 450 lat jest najstarszym drzewem w parku. Ponad siedem metrów w obwodzie robi wrażenie :)

Dąb "Cysters" © Goofy601


Z chmurami nad głową, ale już bez deszczu ruszam dalej. Kierując się na Racibórz mijam kolejne miejscowości. W Nędzy trafiam na pozostałości po wąskotorówce. Bardzo charakterystyczny budynek dworca :)

Nędza :P © Goofy601


Dworzec kolei wąskotorowej © Goofy601


Opuszczam pagórkowate tereny by po raz pierwszy postawić oponę na rozległej raciborskiej równinie. Pogoda co jakiś czas chce mnie zmoczyć, ale silny boczny wiatr załatwia sprawę przeganiając chmurzyska, o dziwo nawet nie utrudniając jazdy :)

Na podbój ziemi raciborskiej :) © Goofy601


Po przekroczeniu kanału Ulga wjeżdżam do centrum. Czas na małe zwiedzanie.

Kanał Ulga © Goofy601


Już na wstępie wita mnie bogato zdobionym ogrodzeniem kościół pw. św. Jana Chrzciciela.

Koścół św.Jana Chrzciciela © Goofy601


Wieże i wieżyczki na ogrodzeniu wyglądają interesująco, podobnie jak neogotycki wizerunek kościoła. A to dopiero początek :)

Niedaleko głównej drogi znajduje się niedawno odrestaurowany Zamek Piastowski oraz Raciborski Browar. Data założenia wskazuje na bogatą tradycję.

Raciborski browar © Goofy601


Podjeżdżam przyjrzeć się dokładniej odnowionemu zamkowi. (wjazdem dla pracowników, a jakże ;)). Sympatyczny Pan koszący trawę zaprasza do bliższego zwiedzania, więc z jego błogosławieństwem ruszam dalej.

Zamek Piastowski w Raciborzu © Goofy601


Wokół brukowanego dziedzińca odnowione budynki browaru, część muzealno-wystawowa oraz przykuwająca uwagę już z ulicy strzelista kaplica zamkowa.

Kaplica zamkowa © Goofy601


Kaplica pw. św Tomasza Becketa została póki co wyremontowana jedynie z wierzchu, ale jej surowe wnętrze jest również godne uwagi. Poblakłe malowidła niekompletne ozdoby i wyszczerbiona posadzka ciekawie kontrastują z pachnącą nowością elewacją ;)

Witraż kaplicy zamkowej w Raciborzu © Goofy601


Do zakrystii? © Goofy601


Wnętrze kaplicy © Goofy601


Wnętrze prawdopodobnie też zostanie przywrócone do dawnej świetności. Na razie można tu zobaczyć wystawę fotograficzną o historii miasta i regionu.

Detal :) © Goofy601


Kolejny stylowy element :) © Goofy601


Niedawno odnowiona :) © Goofy601


Dając odpocząć nadwyrężonej baterii w aparacie ruszam dalej. Mijam rondo w biszkoptowatym kształcie, kolejny neogotycki kościół i powoli zmierzam w stronę starówki. Przejeżdżając brukowaną ulicą między starymi kamieniczkami dochodzę do wniosku, że Raciborzanie na brak kościołów raczej nie mogą narzekać. Po lewej kolejny, urokliwie porośnięty bluszczem :)

Kościół pw. Ducha Świętego © Goofy601


Błądząc trochę po starókowych zakamarkach docieram w końcu na rynek. Na samym środku okazała Kolumna Maryjna. Trochę przypomina mi to czeskie miasteczka. Tam mają duże zamiłowanie do kolumn na rynkach :) W sumie trudno się dziwić. Do Czech stąd bliżej niż dalej...

Poza tym, na rynku kamieniczki nowsze i starsze oraz... kolejne dwa kościoły :P

Raciborski rynek © Goofy601


Kościół wniebowzięcia NMP w Raciborzu © Goofy601


Kościół św. Jakuba i Pawła © Goofy601


Jakoś długo mnie deszcz nie nękał, więc teraz postanowił nadrobić ;) Zjeżdżam schronić się przed mżawką pod najbliższy daszek. Popijam ciepłą herbatę z termosu i obserwują przemykających przez rynek Raciborzan. Sporo osób na rowerach :) W powietrzu unosi się zapach świeżego tytoniu z pobliskiego shisha klubu...

Raciborska starówka © Goofy601


Na raciborskim rynku znaleźć można budynki z wielu epok. Odniosłem też wrażenie, że nie ma tu tak popularnej ostatnio negacji PRL-u. Pamiątkowe tablice czy chociażby malowanki ścienne są tu obecne do dziś i nikomu nie przeszkadzają :)

Duch minionej epoki? :) © Goofy601


Deszczyk ustał, pora pomyśleć co dalej. Z mapy wyczytałem kolejną atrakcję - "eklektyczne kamienice". No to jedziemy :)

Prawdę mówiąc gdyby nie wpis na mapie to bym nawet tych kamienic nie zauważył, bo pełno takich w Zabrzu, Gliwicach, czy chociażby w Bytomiu. Można jednak założyć, że na tle zabytkowej zabudowy Raciborza mogą one stanowić coś odmiennego. Prezentują się też całkiem sympatycznie :)

Eklektyczne kamienice w Raciborzu :) © Goofy601


Odwiedzając Racibórz nie mogłem oczywiście nie odwiedzić fabryki Rafako - jednego z największych producentów kotłów w kraju. Zwiedzanie niestety niemożliwe :P

Pod siedzibą Rafako © Goofy601


Mijam rowerową obwodnicę miasta i kierują się na wschód. Tam znajduje się kolejny z obowiązkowych punktów dzisiejszej wycieczki - Zbiornik Racibórz Dolny.

Raciborska obwodnica rowerowa :) © Goofy601


Mostek nad kanałem Ulga © Goofy601


Olbrzymi zbiornik przeciwpowodziowy będzie miał za zadanie gromadzenie większej ilości wody z Odry. Ma to uchronić przed zalaniem miasta położone w jej dalszym biegu (Racibórz, Opole, Wrocław). Na obszarze zalewowym znalazły się dwie wsie - Nieboczowy i Ligota Tworkowska. Obie zostaną zlikwidowane a mieszkańcy przesiedleni. Prace budowlane już trwają, więc może to być ostatnia szansa odwiedzić je w pierwotnej lokalizacji.

Budowa zbiornika Racibórz Dolny © Goofy601


W drodze do Nieboczów przedzieram się najpierw przez teren dawnych żwirowni. Między polami uprawnymi pełno dawnych wyrobisk, w których zebrała się woda tworząc urokliwe jeziorka. O cały obszar dba miejscowe koło wędkarskie.

Dróżka między stawami © Goofy601


Będzie zbiornik, a tym czasem © Goofy601


Gdy zbiornik zostanie uruchomiony ta wędkarska enklawa przejdzie do historii. Póki co cieszy oko i koi panującym tu spokojem :)

Po krótkim taplaniu w błocie docieram do Nieboczów. Mimo, że część mieszkańców nie opuściła jeszcze swoich domów, to miejscowość sprawia wrażenie wymarłej. Może to przez tą pogodę... Opuszczone gospodarstwa, częściowo wyburzone domy, mrzwka... nie nastraja to optymistycznie.

Zostaną zrównane z ziemią © Goofy601


Do wyburzenia © Goofy601


Koścół w Nieboczowach © Goofy601


Jak później doczytałem teren zbiornika nie zostanie zalany zaraz po ukończeniu budowy, ale dopiero po wyczerpaniu złóż kruszywa. W okolicy działa jeszcze kilka pokaźnych żwirowni, więc można się tego spodziewać za jakieś 20-30 lat ( lub przy najbliższej powodzi), ale ludzie są wysiedlani już teraz.

Miałem jeszcze odwiedzić Ligotę Tworkowską, ale pobłądziłem wśród tych żwirowni i wylądowałem w Lubomi. Do tego znów pogonił mnie deszcz, więc nie chciało mi się już wracać. Tym razem przypadało konkretniej więc zaszyłem się na przystanku autobusowym. Na kuchence turystycznej ugotowałem sobie szybką zupę ( w końcu jakiś obiad trzeba zjeść), a przechodzący obok Pan Złomiarz rzucił w przelocie "Smacznego" :P Jakbym miał więcej tej zupy to pewnie bym się podzielił, a tak... ;)

Zaraz po krzepiącym posiłku pogoda zrobiła się bardziej przystępna, ba, nawet wyszło pierwsze dzisiaj słońce :P Nie tracąc czasu i widząc czające się na horyzoncie chmurzyska ruszam dalej. Wykorzystam to "okienko pogotowe" ;)

W Lubomi trafiam na pierwszy solidny podjazd. Tak, skończyło się jeżdżenie po płaskim, teraz będzie górzyście. Pnę się więc powoli pod górkę mijając kolejne domki. Zastanawia mnie jeden powtarzający się szczegół. Po chwili już wiem jaki. W starych domach w frontowej ścianie widzi się czasem wmurowywaną kapliczkę. Ot, taki religijny detal. Otóż w Lubomi kapliczkę posiadają nieomal wszystkie domy. Starsze i nowsze. W tych uboższych i bardziej zaniedbanych zachowała się "pokapliczkowa" wnęka. W większości jednak są to jednak skromniejsze lub bogatsze, ale kompletne kapliczki. Nawet w domach dopiero co wybudowanych. Ktoś potrafi wytłumaczyć ten kapliczkowy fenomen? ;)

Lubomia - domowa kapliczka © Goofy601


Lubomia - kapliczki © Goofy601


W nowym domu nie mogło zabraknąć... kapliczki ;) © Goofy601


Zabudowania znikają mi z oczu, a podjazd zdaje się nie mieć końca ;) Ale co tam, jest słoneczko jedzie się przyjemnie.

Pierwszy poważny podjazd ;) © Goofy601


Sinusoidalnie, w górę i w dół docieram do Rydułtów nad którymi dumnie góruje Hałda Szarlota :)

Jej wysokość Szarlota :) © Goofy601


Słońce oraz silny wiatr w plecy towarzyszy mi aż do samego Rybnika. Wreszcie jest okazja zobaczyć zalew i elektrownię z bliska :)

Brzegiem jeziora Rybnickiego © Goofy601


Elektrownia Rybnik © Goofy601


Ścieżką rowerową dało by się pewnie objechać jezioro dookoła, ale nie mam na to czasu. Jadę pod elektrownię, która z bliska wydaje się jeszcze bardziej ogromna :)

Zawsze duże wrażenie robi na mnie oglądanie chłodni kominowych z bliska. Mimo że nie powinno mnie to dziwić, to ciągle zaskakuje mnie, że te kolosy stoją na takich cienkich słupkach :P

Podstawa olbrzymiej chłodni :) © Goofy601


Powoli żołądek zaczyna się domagać "drugiego dania", zjeżdżam więc na stację na zasłużonego hot doga. 5 minut później dogania mnie czarna chmura. Z ciepłego i suchego wnętrza stacji obserwuję jak zacinający deszcz zalew rower stojący głęboko pod dachem :P To się nazywa mieć szczęście ;)

Gdy tylko skończyłem się posilać deszcz odpuścił, a gdy zbierałem się do odjazdu zostały po nim tylko strumienie płynące po chodnikach ;) Kierunek Gliwice...

I po deszczu :) © Goofy601


Początkowo ostrożnie by się nie ochlapać. W Ochojcu okazuje się, że tu w ogóle nie padało. Mogę zatem zwiększyć tempo :)

Kierunek Gliwice © Goofy601


Robi się już późno więc bez ociągania się odbijam na Knurów. Tu trafiam na ciekawą miejscówkę pod autostradą A1.

Knurów - autostrada "od spodu" ;) © Goofy601


Z Knurowa już blisko do Przyszowic, gdzie tradycyjnie zatrzymuję się na herbatkę i ostatnie kanapki przed domem. Teraz już tylko lampki i ostatni etap, który przejeżdżam już na "autopilocie" tzn. błądząc myślami gdzieś tam ;)

Tak oto zakończyła się kolejna całodniowa wycieczka, podczas której nieoczekiwanie udało się prawie wyrównać ustanowioną niedawno życiówkę, zaliczyć kilka nowych gmin, no i przede wszystkim zobaczyć mnóstwo ciekawych miejsc :)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Ostropa-Sośnicowice-Trachy-Now Wieś-Bargłówka-Rudy-Jankowice-Szymocice-Nędza-Babice-Markowice-Racibórz-Nieboczowy-Lubomia-Kronowac-Rzuchów-Rydułdowy-Rybnik-Golejów-Ochojec-Wilcza-Kuźnia Nieborowska-Knurów-Gierałtowice-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria >100km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
15.30 km 0.00 km teren
00:40 h 22.95 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

Zmagań techniczno kontrolnych ciąg dalszy ;)

Środa, 18 września 2013 · dodano: 18.09.2013 | Komentarze 6

Zmieniłem siodełko, na bardziej "regulowalne". Pasuje kolorem do całości :) Od razu jedzie się wygodniej. Trochę eksperymentów z wysokością i jest ok. Nie opuszcza mnie wrażenie, że lewa korba jest dłuższa. Może dlatego, że odkręciła się dziś dwa razy. Nie wiem czemu, przecież dokręcałem porządnie ;) Do tego coś strzela w suporcie i rozregulowała się przerzutka... Ten rower rodzi się w bólach :P

Bobrowniki-Tarnowskie Góry-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
48.10 km 0.80 km teren
02:25 h 19.90 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Niedzielny Chudów :)

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 7

Pogoda wręcz idealna od rana :) Poskładałem więc rower po wczorajszym czyszczeniu i smarowaniu. Zbieranie się do wyjścia szło mi niestety dziś wyjątkowo opornie i ani się obejrzałem, niebo pokryły chmury. Cóż, nie ma tego złego - polar do sakw i można jechać. Z braku lepszego pomysłu wybrałem się znów do Chudowa. Mijając Zabrze pokręciłem się trochę po centrum. Tak rzadko jest okazja zwiedzać własne miasto ;)

Poczta - widoczek reprezentacyjny :) © Goofy601


Remont peronu trwa :)

No i mamy w Zabrzu "półperon" ;) © Goofy601


Musi poczekać na lepsze czasy :P © Goofy601


Zapuszczając się w boczne uliczki trafiłem na ciekawe płaskorzeźby przy klatkach schodowych jednej z kamienic. Tematyka okołogórnicza, ale dokładnego znaczenia mogę się tylko domyślać. Nie znalazłem w necie niestety nic na ten temat.

Płaskorzeźby nad drzwiami © Goofy601


Górnik, to jasne © Goofy601


Też górnik... chyba ;) © Goofy601


Matka żywicielka? © Goofy601


Hmm, siewca? © Goofy601


W Kończycach wyprzedziła mnie Kolarka z bardzo suchym łańcuchem, ale trzymała dobre tempo, więc "siadłem na kółko" i usiłowałem się utrzymać. Łatwo nie było, bo dziewczyna zasuwała naprawdę nieźle. Jeszcze nie zdarzyło mi się przejechać odcinka od ronda do mostu w Makoszowach z prędkością od 30 do ponad 40km/h. :P Ot, taka fantazja ;) Na moście chyba robiła odpoczynek, a ja pomknąłem dalej (złapałem rytm :P ).

Elegancki Polonez na chudowskim parkingu :) © Goofy601


W Chudowie byłem zatem dość szybko. Ludzi jak na niedzielę mało. Jakieś stoiska otwarte, ale w sumie nic ciekawego. Co mi po hełmie rycerskim? :P
Posiedziałem chwilę na świeżym powietrzu, a gdy zrobiło się chłodniej ruszyłem w drogę powrotną. W samą porę, bo gdy dojeżdżałem, pogoda zepsuła się zupełnie, strasząc ze dwa razy mżawką :/ Jutro chyba ładnie nie będzie, ale co pojeździłem to moje :P

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Makoszowy-Przyszowice-Chudów-Paniówki-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
33.60 km 0.00 km teren
02:01 h 16.66 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

Podeszczowa ZMK ;)

Piątek, 13 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

Nie ma to jak robić Masę w piątek trzynastego :P Rano padało, więc do pracy musiałem zabrać auto. Cały dzień ( roboczy ) było względnie ładnie, tylko po to by przed masą lunąć znowu :P Na dojazd zostało mi 20 min. po kompletnie mokrym asfalcie i w lekkiej mżawce. Efekt łatwy do przewidzenia ;) Na miejscu na szczęście przestało już padać, więc osiemnaścioro rowerzystów/tek mogło spokojnie ruszyć w miasto.

Zabrzańska Masa Krytyczna - tradycyjny deszczyk :P © Goofy601


Prawie cała Masa w kadrze ;) © Goofy601


Początkową wilgoć w butach zrekompensowało nam wkrótce słoneczko :D

Niesamowity spektakl słoneczny :D © Goofy601


Wyłączają jedną kolizję z przystankiem (eh, te mokre tory tramwajowe) wszyscy dojechali cało i zdrowo na metę. Podziękowania, pogaduchy i do domu. Zimno, mokro, ciemno... ale i tak było fajnie :D

Komplet fotek TUTAJ

P.S. Tylko rower znów cały do czyszczenia i smarowania ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum- MASA-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
64.70 km 2.80 km teren
03:24 h 19.03 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

Do pracy 46/2013 + warsztat + ostatnie pożegnanie.

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 2

Dzisiejszy dzień jawił się jako skomplikowane zadanie logistycznie ;)Rano oczywiście "DO". Ruch straszny, ale udało się zmieścić w limicie czasowym. Powrót przez M1 celem zjedzenia czegoś na szybko, kupna baterii do lampek i prowiantu na ognisko, albowiem ono miało być zwieńczeniem dzisiejszego dnia. Wcześniej jednak musiałem zapakować się do auta, by odwieźć je do mechanika ;) Stamtąd już na kołach ruszyłem w kierunku Mikulczyc. No i jak tu zdążyć na 18:00? :P Dotarłem z prawie dwugodzinną obsuwą ;) Na szczęście Koleżanki i Koledzy byli na tyle mili, że zaczekali na mnie z "częścią oficjalną" spotkania ;) Ten wieczór bowiem należał do S(e)rafina, który zdecydował się na (od)ważny krok w swoim życiu :) Oprócz motywu przewodniego nie zabrakło również wesołych pogawędek na inne tematy oraz tradycyjnego przeglądu twórczości "romańskiej" (tym razem przy akompaniamencie gitary, a co ;) )

Powrót późną porą (mimo że dziś dopiero czwartek ;)), ale z tak doborowym towarzystwem po prostu nie można się rozstać :)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Maciejów-Mikulczyce-Rokitnica-auto-Bobrowniki-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km


Dane wyjazdu:
56.30 km 2.50 km teren
02:45 h 20.47 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Do pracy 45/2013 + łapanie słonecznych promieni ;)

Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 12.09.2013 | Komentarze 3

Po wczorajszych ulewach zacząłem się dokładniej wczytywać w prognozę pogody. Z obliczeń wyszło mi, że dziś można się spodziewać okienka pogodowego. Okienka, bo już w środę ma lać znowu... :P. Mimo napawającej niepokojem mgły i mokrej nawierzchni ruszyłem zatem w wiadomym kierunku "DO". Dobrze że drogę znam na pamięć ;) Wymarzone warunki na pierwszą jazdę na nowych hamulcach. Przynajmniej szybko się dotrą :P

Ktoś zabrał całą kukurydzę ;) © Goofy601


Zgodnie z zapowiedzią, po południu przejaśniło się. Ba, zrobiło się nawet ładnie i wyszło słoneczko :) Trzeba łapać te ciepłe promienie póki jest okazja! Dzisiejszy powrót do domu sponsorował więc zamek w Chudowie, który postanowiłem nawiedzić. Dawno nie byłem, a co ;)

Kapuściane pole rośnie wokół mnie ;) © Goofy601


Zamek w Chudowie - rozbudowa © Goofy601


Poza weekendami jest tu dziwnie spokojnie i pusto. Liczną reprezentację posiadają jedynie komary :P. Widać, że teren zamkowy jest systematycznie zagospodarowywany. Od ostatniej wizyty przybyło tu kilka nowych rzeczy.

Ciekawostką jest, że dziupla w pniu wiekowej topoli przestała wyglądać na pustostan. Ciekawe kto tu zamieszkał? :P

Chatka Puchatka? :P © Goofy601


Brak lampek i komarza inwazja nie pozwoliły mi zabawić tu dłużej. Słońce zawisło niebezpiecznie nisko a nie miałem ze sobą lampki. Końcowy etap przez Zabrze sprintem ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Bojków-Przyszowice-Chudów-Paniówki-Kończyce-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Prace naprawcze :P

Poniedziałek, 9 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 7

No i stało się ;) Byłem przygotowany na rychłą wymianę przedniego koła, a tu problem okazał się być gdzie indziej. Boczne "bujanie" rowerem pochodziło z koła tylnego. I nie było to jakieś proste rozcentrowanie...

Ukryty pod sakwami klocek hamulcowy, zapewne na skutek intensywniejszej w tym roku eksploatacji raczył się zużyć. Cichutko i nie wzbudzając podejrzeń podgryzał sobie bok opony, co w końcu poskutkowało rozdęciem profilu i w/w "bujaniem ;) Cóż, szczęście w nieszczęściu, że nie przetarł jej całkiem gdzieś daleko w trasie. Naprawa plastrem i taśmą mogłaby być nieskuteczna ;)

Na wylot :/ © Goofy601


Trochę mi szkoda tej opony, bo mimo przebiegu 8 kkm mogła jeszcze sporo pojeździć ( bieżnik jeszcze był :P). Nawet rozcięcie boku nie przeszkadzało jej specjalnie ;)

Pamiątka jeszcze z Krivania ;) © Goofy601


Mówi się trudno i szuka nowej opony :P To również nie było łatwe. Albo niema, albo ceny z kosmosu. Po kilkunastu telefonach namierzyłem i upolowałem w końcu sztukę za akceptowalną kwotę. Zaopatrzyłem się też w nowe okładziny hamulców. Nie chciałbym powtórki z rozrywki ;)

Czas na zmiany ;) © Goofy601


8000 km róznicy :P © Goofy601


Winowajca © Goofy601


Klocki przejeździły ponad 6000 km ;)

Redukcja masy :P © Goofy601


Nowe klocki :) © Goofy601


Miejmy nadzieję, że na jakiś czas będzie spokój :)


Dane wyjazdu:
36.60 km 3.40 km teren
01:50 h 19.96 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Do pracy 44/2013

Czwartek, 5 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 0

Udało się wstać wcześnie, ale przez focenie mgły i tak do pracy przyjechałem "normalnie" ;) A przyznam, że znów było co focić. W końcu mamy już "późne lato" ;).

Poranna mgła w Szałszy © Goofy601


Powrót najkrótszą trasą. Coś dziwnie zaczęło rzucać rowerem na boki przy większych prędkościach - musze to sprawdzić. Mam nadzieję, że to nic poważnego...

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
57.30 km 4.00 km teren
02:49 h 20.34 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Do pracy 43/2013

Środa, 4 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 0

Oj dawno do pracy nie jechałem. Co nie znaczy, że mnie tam nie było ;) Rano powitała mnie szarość i urocze 6,5'C na termometrze. A więc polar :P Na wszelki wypadek jeszcze coś na uszy, bo kto wie kiedy się ociepli. Prognozy są optymistyczne. Wyjeżdżam wcześniej, bo przecież w lasach mokro i nie ma sensu gonić ;) W Mikulczycach mgła. I to jaka :) Fajnie się jedzie w takim obłoku. Przypomina mi się wyprawa na Stożek ;) Woda skrapla się na polarze i zaczyna kapać z kasku... Jest mi ciepło więc nie narzekam :) W Gliwicach ruch wczesnoszkolny, sporo samochodów. Do tego otworzyli już ul. Śliwki. Jakoś nie tracę dużo czasu na światłach i "DO" dojeżdżam w sam raz :)

Powrót dla odmiany na około. W końcu ileż można jeździć tą samą drogą ;) Sprawunki w mieście, krótka inspekcja na budowie DTŚki. Następnie do Pyskowic na hot doga i już spokojnie przez Zbrosławice do domu. Weekend znów mam zajęty, więc trzeba łapać pogodę póki jest :)

Poczta w Gliwicach © Goofy601


Mnóstwo huku i centymetr do przodu :P - układanie rur pod ul. Zwycięstwa © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Łabędy-Czechowice-Pyskowice-Zawada-Karchowice-Kamieniec-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica.
Kategoria 50 - 75km