Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:558.60 km (w terenie 19.00 km; 3.40%)
Czas w ruchu:29:16
Średnia prędkość:19.09 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:39.90 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.00 km 1.70 km teren
01:47 h 18.50 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Wieczorny relaks :)

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 02.06.2014 | Komentarze 2

Wieczorkiem wybrałem się złapać trochę słońca. Cel - relaks, czyli jeżdżenie w "stylu wolnym" ;) Już na samym początku musiałem oprzeć się pokusie wyciągnięcia się w cieniu na przestronnej zielonej kanapie ;)

Ekologiczna kanapa ;) © Goofy601

Przegoniłem jednak lenia i dalej już szło lepiej. Objeździłem najbliższą okolicę, nawet nie zatrzymując się specjalnie na fotki. Nawyki są jednak silniejsze i kilka udało mi się cyknąć ;)

Ratusz w Mikulczycach © Goofy601

Drobny maczek ;) © Goofy601

Błogi sen narkomana...

Makowe poletko :P © Goofy601

Rokitnica-OMG-Mikulczyce-Grzybowice-Wieszowa-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
11.20 km 0.00 km teren
00:36 h 18.67 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m

Do pracy 32/2014

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 10.06.2014 | Komentarze 0

Od poniedziałku straszą burzami. Były, ale w nocy ;) Wczoraj się rozpadało, ale dziś rano wyglądało nawet znośnie. Wyglądało, bo w połowie drogi do pracy złapał mnie drobniutki ale intensywny kapuśniaczek. Taki co to przemacza choć go nie widać ;) Przycisnąłem mocniej, dzięki czemu w pracy byłem mokry tylko od przodu :P

Z powrotem już było ok. Ale czasu mało więc tylko dopracowo.
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
26.80 km 3.40 km teren
01:42 h 15.76 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Do pracy 31/2014 + gliwicowanie ;)

Środa, 28 maja 2014 · dodano: 08.01.2015 | Komentarze 0

I znów ciekawość pognała mnie by odkrywać gliwickie zakamarki. Znanym już dobrze parkiem, następnie przez zatłoczone miasto przedostałem się na drugą stroną torów. Tych okolic jeszcze dokładnie nie zwiedzałem ;).

Zatłoczone Gliwice © Goofy601

Już na początku trafiłem na ciekawą "bliźniaczą" kamienicę z 1906r. Połowa została odnowiona, a druga wciąż czeka na lepsze czasy spoglądając n świat przybrudzoną elewacją.

Przed renowacją © Goofy601

Po renowacji © Goofy601

Przy takiej stylowej bramie nawet przechodnie z chęcią pozują do zdjęć ;)

Obiektyw przyciąga :P © Goofy601

Kawałek dalej popadający w powolną ruinę dom pogrzebowy nowszego cmentarza żydowskiego. Budynek przepiękny, zwłaszcza okazałe witraże. Niestety póki co wygląda raczej smętnie dając schronienie okolicznym gołębiom. Im dłużej zwiedzam tym więcej takich luksusowych gołębników znajduję.

Tu na szczęście pojawia się iskierka nadziei, bo miasto ma w planach obiekt odrestaurować i przekazać na cele muzealne. Oby się to ziściło :)

Dom pogrzebowy © Goofy601


Zaniedbane witraże © Goofy601


Dzicy lokatorzy © Goofy601


Może jeszcze da się to uratować? © Goofy601

Nieopodal znajduje się Park Kultury i Wypoczynku. Znam, ale zwykle przejeżdżam bokiem. Dziś spenetrowałem trochę więcej zielonych ścieżek :)

Droga w zieleń ;) © Goofy601

Zahaczywszy o Maciejów wróciłem na Sośnicę by poszukać jakiegoś dogodnego skrótu. Jak nie trudno się domyślić, efekt był wręcz odwrotny ;) Trafiłem za to na ciekawe tereny kolejowe...

Most kolejowy - gdzieś w Sośnicy © Goofy601

... a także na zabytkowe mosty nad Bytomką. :)

Zabytkowe mosty nad Bytomką © Goofy601







To tajemnicze miejsce wymaga dokładniejszego zbadania :) Póki co wydostałem się jakoś na ul. Chorzowską i kontynuowałem zwiedzanie.

Kościół św. Rodziny © Goofy601

Kościelna wieża... zegarowa :) © Goofy601

Wracając pokręciłem się jeszcze przy placu budowy a rozkopanej ul .Konarskiego.

Najnowsze cudeńko Pol. Śl. Obok powstanie średnicówka ;) © Goofy601

Pod GZUT-em Gazela stanęła oko w oko z żubrem. W nosie miał jeszcze pełno piachu formierskiego, więc chyba nie był groźny ;)

Dobrze przycupnąć przy żubrze ;) © Goofy601


Na koniec jeszcze kilka trofeów "łowcy głów" ;P





Gliwice-Sośnica-Maciejów-Sośnica-Gliwice
Kategoria 0 - 25km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
13.20 km 0.00 km teren
00:49 h 16.16 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Do pracy 30/2014

Wtorek, 27 maja 2014 · dodano: 10.06.2014 | Komentarze 0

Wczoraj w nocy nieźle tłukło piorunami. A dziś już asfalty suche :) W prognozach zapowiadali dalsze  burze więc nie planowałem dziś jakichś szaleństw. Ot po pracy obiad i zakupy. Przypadkiem trafiłem na Dzień Elektrona i mocną "czarną" muzę ze sceny :P

Dzień Elektrona 2014 © Goofy601

Tak jak na igrach postawiono na "bezpieczeństwo" i cały teren imprezy (w tym przypadku kurczące się boisko między akademikami) ogrodzono siatką. Z racji swych gabarytów przypominało to bardziej ring do walki w klatce niż miejsce swobodnej studenckiej zabawy ;) Wejścia pilnowało siedmiu rosłych jegomości z poważnymi minami. Hmmm, trudno się dziwić, że "młyn" pod sceną składał się z... czterech osób a właściwa impreza odbywała się na zewnątrz. Scena w klatce, ciekawy widok ;)

Zabrzmi to może jak zrzędzenie staruszka, ale... za moich czasów to było inaczej... :P:P:P


Dane wyjazdu:
102.70 km 0.00 km teren
05:02 h 20.40 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m

A gdyby tak od drugiej strony...? :)

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 3

Po burzach ani śladu, więc pora wracać do domu. Pomyślałem sobie, że skoro zwykle jeżdżę tym samym brzegiem Jeziora Goczałkowickiego to tym razem można by spróbować drugą stroną - przez Strumień. Z takim to zacnym zamysłem wyruszam z Bielska, oczywiście trochę spóźniony. Najpierw jeszcze krótkie zwiedzanie starówki a potem wio - na zachód ;)

Centrum Bielska - zamek © Goofy601


Dom tkacza © Goofy601


Główka do kolekcji ;) © Goofy601


Niedaleko rynku znajduje się ciekawa knajpka z maluchem w środku. Co ciekawe mieści on aż 50 osób :P

Jak on się tam zmieścił? © Goofy601


Na podjeździe kawałek dalej też interesujący wehikuł

Chrabąszcz przycupnął przy krawężniku ;) © Goofy601


Ciekawe na kogo czeka? :) © Goofy601


No w tym tempie to ja przed zmrokiem nie zajadę :P Tym razem już pewniej ruszam w kierunku na Cieszyn. Z lewej strony towarzyszą mi góry, z prawej rozległe równiny. Jedzie się świetnie.

W drodze do Jasienicy © Goofy601


W Jasienicy odbijam na północ. Tu mijam pierwszy niezidentyfikowany znak...

No bez żartów :P © Goofy601


Myślę, ktoś sobie żarty robi ;) Ale im bliżej Rudzicy tym więcej znaków zdaje się poświadczać, że to nie omam spowodowany gorącem ;)

Strachowy przystanek :) © Goofy601


Strachowy przystanek ;) © Goofy601


I rzeczywiście. W spokojnej, położonej na szczycie wzgórza Rudzicy znajduje się Galeria Stracha Polnego z całkiem pokaźną kolekcją eksponatów :)

Galeria tuż tuż © Goofy601


Zasłużeni strachowie :) © Goofy601


Artysta, pan Florian Kohut, który z zamiłowaniem uwiecznia polne strachy na swoich obrazach, w swoim ogrodzie założył coś w rodzaju strachowego domu kombatanta. Utrudzone w bojach z ptactwem strachy znajdują tu swój zasłużony odpoczynek. Ba, raz do roku odbywa się Dzień Stracha Polnego, kiedy to strachy "świeżaki" mają okazję oddać cześć starszym kolegom, nim same wyruszą w pola czynić swą powinność.
Niesamowite miejsce ;)

Z Rudzicy czeka mnie piękny długi zjazd zakończony skrzyżowaniem z główną trasą na Strumień. Jadąc dalej przejeżdżam przez Chybie, o którym słyszałem, że jest to najbardziej rowerowe miasteczko w okolicy. Faktycznie jest tu więcej stojaków niż parkingów. I to praktycznie przed każdym sklepem czy urzędem :) Dodatkowo, zacienioną aleją w otoczeniu wielowiekowych dębów jedzie się bardzo przyjemnie.

Chybie - dębowa aleja © Goofy601


Cień jest mi teraz bardzo potrzebny, bo robi się gorąco.

Ciepło :) © Goofy601


Nic dziwnego, że tak mało samochodów się tu zapuszcza. W środku miasta stoi jeden nieszczęśnik przykładnie nabity na pal niczym Azja Trabantowcz. Zapewne ku przestrodze ;)

Azja Trabantowicz na pal nabity :( © Goofy601


Za Chybiem trafiam też na przydrożny krzyż z czaszką. Taki sam, jakie swego czasu zbierał mój imiennik Kajman z BS :) 

Chybie - krzyż z czaszką © Goofy601


Kawałek dalej jestem zmuszony zmniejszyć prędkość i utknąć na chwilę w ... rowerowym korku :P Rozluźnia się nieco dopiero przy zabytkowym żelaznym moście na Wiśle.

Rowerowy korek przed mostem ;) © Goofy601


Ponad sto lat :) © Goofy601


W Strumieniu również jestem po raz pierwszy. Robię więc szybki objazd starówki, i w parku w cieniu robię małą przerwę na drugie śniadanie.


Rynek w Strumieniu © Goofy601



Odnowiona WSK © Goofy601


Trzeba by trochę przyspieszyć i tyle nie focić, bo robi się późno. Ale jak to zrobić gdy wokół jest tak pięknie? :P

Jezioro Goczałkowickie "od drugiej" strony ;) © Goofy601


Z drugiego brzegu jeziora wszystko wygląda inaczej. Widać całą zaporę, i piaszczyste mielizny pełne ptactwa. Czasami przydał by się teleobiektyw... Nic to trzeba jechać.

Przez Kryry docieram do Suszca. Tu już szlaki są trochę bardziej przetarte. Zawsze jednak można zauważyć coś nowego. Na przykład domek z intensywnie kobaltowymi dachówkami ;)

Kobaltowe dachówki w pełnym słońcu ;) © Goofy601


Boczne drogi w niedzielne popołudnia są fajne. Jeździ po nich więcej rowerów niż samochodów :) A i nawierzchnia potrafi być w bardzo dobrej kondycji. Do tego te stare drzewa dające chłodny cień...

Kierunek Orzesze © Goofy601

Przez Orzesze i Bujaków kierują się do Chudowa. Nie myliłem się, tu znów trwa jakiś piknik militarny :) Sądząc po rozpłaszczonych samochodach, to główna atrakcja dnia już była;) Oglądam więc sprzęt jaki przyjechał i lecę dalej. W końcu do domu jeszcze trochę zostało.

Do Chudowa znów w przyjemnym cieniu © Goofy601


Ten rowerzysta musiał sporo przejechać nim porzucił siodełko ;) © Goofy601

Kierunek Przyszowice. Na polach różne geometryczne wzory. Ciekawe co tu wyrośnie? ;)

Polna geometria :) © Goofy601


Jak się okazuje, "wojskowi" kręcą się nie tylko pod zamkiem. Tym razem jakaś awaria. Najwyraźniej czołg złapał gumę :P

Może podholować? ;) © Goofy601


Pojazd prawidłowo oznakowany ;) © Goofy601

Hmm, jeśli ktoś będzie wyjeżdżał z za tego zakrętu i zobaczy trójkąt i to co nad nim może się nieco zdziwić  ;)

Chwila odpoczynku u von Raczków w Przyszowicach i ruszam na ostatni etap. Tradycyjnie już przez Zabrze przemieszczam się "na autopilocie". W Mikulczycach zastaje mnie zachód słońca. No ale to już właściwie koniec dzisiejszej wycieczki :)

Mikulczyce - pora akurat na powrót do domu :) © Goofy601


Bielsko Biała-Jaworze-Jasienica-Rudzica-Landek-Chybie-Strumień-Wisła Mała-Wisła WIelka-Kobielice-Kryry-Suszec-Orzesze-Bujaków-Chudów-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria >100km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
19.20 km 5.00 km teren
01:41 h 11.41 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m

Rekreacja górsko-miejska ;)

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 5

Po wczorajszej "rozgrzewce" przyszła kolej na obiecaną przejażdżkę. Wskazania termometru wyglądały nader zachęcająco ;)

Idealne warunki na rower ;) © Goofy601


Miało być po górach, więc jedziemy. Chcąc ochronić się przed doskwierającym coraz bardziej upałem zjeżdżamy w las. Kierunek na dziś - Magurka.

Rzeczka Mroźnica - brzmi super :) © Goofy601

Podjazd asfaltem, ale całkiem konkretny. W lesie zamiast ochłody zastaliśmy straszną duchotę. Oj, ciężko będzie ;)

W lesie pod górkę © Goofy601


Czyżby? © Goofy601

Dotarliśmy na Łysą Przełęcz zwaną Siodłem (563m.n.p.m). Tu zarządziliśmy obowiązkowy postój, który przerodził się w mały piknik.

Błogie lenistwo na przełęczy © Goofy601


Godzina siedzenia gadania o byle czym i gapienia się w chmury ;) Podziwianie widoków uniemożliwiała niestety prywatna rezydencja. Podobno jeszcze do niedawna pół Bielska przychodziło tu z rodzinami na weekendowe spacery podziwiać przepiękną panoramę Kotliny Żywieckiej z górującym nad nią Skrzycznem. Niestety własność prywatna rzecz święta - ktoś wpływowy wykupił tę ziemię, postawił sobie a jakże w punkcie widokowym chałupę a całość ogrodził wysokim płotem... Dobrze że chociaż szlaku nie zamknął, choć turystów nim zmierzających bacznie obserwuje monitoring ;)

Własność prywatna rzecz święta - (były) punkt widokowy © Goofy601

Jedyny pożytek z tej "inwestycji" to równo wyasfaltowana droga dojazdowa, którą sprawnie ewakuujemy się z przełęczy w obawie przed nadchodzącą burzą.

Gdy dojeżdżamy do miasta okazuje się, że burza owszem jest, ale na razie nie idzie w tą stronę. (jednakże przeszła przez szczyt Magurki, zatem decyzja o strategicznym odwrocie była słuszna.;) ) W takim układzie można by trochę pojeździć po starówce.

Biała - stare miasto © Goofy601


Nie tylko na deptaku w Międzyzdrojach można spotkać znane osobistości. W Bielsku coraz częściej pojawiają się gwiazdy kina... rysunkowego ;) W takich okolicznościach któż odmówiłby sobie wspólnej "słit foci" z gwiazdą filmową :P

Sesja z Reksiem © Goofy601


Prawie jak taniec z gwiazdami :P © Goofy601


Dłuższą pogawędkę z Reksiem przerwały nam odgłosy nadchodzącej jednak burzy. Tym razem nie ma co zwlekać. Pora wracać.

Na ulicach spory ruch, jak to w weekend w górach. Niektóre auta były jednak całkiem interesujące :)

Miła odmiana od plastikowej codzienności :) © Goofy601


Kategoria 0 - 25km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
104.80 km 8.20 km teren
05:11 h 20.22 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m

Do pracy 29/2014 + prywatny Night Biking :P

Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 4

Po ostatniej deszczowej przygodzie Grand znów musiał przejść gruntowne czyszczenie. Napęd przestał skrzypieć i odzyskał siły witalne. Nie wiem ile jeszcze pociągnie bo łańcuch i kaseta mają już lekko dość. Póki nie przeskakuje trzeba jeździć. Potem się zobaczy ;) Akurat w tym tygodniu zastanawiałem się gdzie by go zabrać na wycieczkę, a tu jak na życzenie przychodzi zaproszenie od Eli "Przyjedź z rowerem, pojeździmy po górach w weekend :) " Super pomysł :) Tylko z radości nie doczytałem tego "z" w treści ;)

Mimo zapowiadanych burz postanowiłem zaryzykować. Wszak ma być ciepło. A jakby tak panikować przy każdej wzmiance w radiu o deszczach to człowiek nigdzie by się nie ruszył... Dlatego rano w pracy stawiłem się już z całym ekwipunkiem bagażowym, gotów ruszyć jak tylko wybije 16:00 ;)

Oj dawno nie było tak ciepło. Jeszcze się chyba nie przestawiłem po zimie. A może to "mroźna majówka" zakłóciła mi skalę porównawczą... ;) Na dokładkę w pracy spędziłem ponad godzinę przy piecu rozgrzanym do ok 1800'C. Po takiej dawce nawet najgorszy upał wydawał mi się przyjemnym chłodkiem :P

Ostatecznie podjechałem jeszcze na obiad i wyruszyłem po 17:00. Nareszcie znowu w trasie :)

Szmat drogi przede mną :) © Goofy601

Nową rowerówką ruszyłem przez Bojków w kierunku Orzesza. Ruch znikomy, cieplutko, tylko z niewyspania już w Ornontowicach złapał mnie lekki kryzys. Ale udało się go rozjeździć. Nogi znowu podawały jak należy i jechało się bajecznie. Trasę już trochę znam, więc nie obawiałem się nie zdążyć przed zmrokiem. W końcu jakieś fotki po drodze trzeba zrobić ;)

Elektrownia Łaziska i Skalny © Goofy601

Gostyń - koniki :) © Goofy601

Zaczątki nowego wiaduktu w Kobiórze © Goofy601

W Kobiórze czekałem chwilę pod szlabanem aż przejedzie... sama lokomotywa ;)

Samotna EP07-387. A gdzie wagoniki ja się pytam? ;) © Goofy601

Potem odbiłem w lasy kobiórskie, by "leśną autostradą" przedostać się do Piasku. Tu zabawna przygoda pod kolejnym szlabanem. Rogatki zamknięte, więc czekam grzecznie. Coś długo się nic nie pojawia. Podjeżdża jakaś zroweryzowana rodzinka, machają gdzieś przed siebie i... szlaban się otwiera ;) O co chodzi? Dopiero później zauważyłem lekko wypłowiałą tabliczkę :P

"Uwaga rogatki zamknięte, proszę czekać na otwarcie, dróżnik widzi na monitorze" :P © Goofy601

Z Piasku do Pszczyny moją ulubioną dębową aleją. Ogromne stare dęby pamiętają pewnie jeszcze czasy świetności pszczyńskiego pałacu. Zakończyła się już budowa obwodnicy Pszczyny, więc znów jest tu czysto i spokojnie. Bez błota i ciężkiego sprzętu. Dęby przetrwały ;)

Wjazd na dębową aleję © Goofy601

Przed zachodem słońca dotarłem do Goczałkowic gdzie na zaporze robę małą przerwę na papu i przyodzianie się w nocny ekwipunek. Odblaski, lampki, jasne szkła... Ale jest na tyle ciepło, że krótkie spodnie i bezrękawnik zostają ;) Czuje się nadchodzące lato :D

Jezioro Goczałkowickie - zapora © Goofy601

Cieplutko, nawet dżdżownicom ;) © Goofy601

Tradycyjna focia goczałkowicka ;) © Goofy601

Droga przez Czechowice upłynęła bezwidokowo, podobnie jak przez przedmieścia Bielska. Cóż, ciemno już było a chmury zasłoniły księżyc :P

Na sam koniec załapałem się za to na oświetlone nocne centrum Bielska. Postój na fotki był czymś oczywistym ;)

Wenecja? Nie, Bielsko :) © Goofy601

Pod Sferą w Bielsku © Goofy601

A dzieci o tej porze nie śpią? ;) Bolek i Lolek w Bielsku © Goofy601

Czyżby Bolek pokazywał mi gdzie mam się udać na następną wycieczkę? ;) © Goofy601

Myślałem czy by nie wyskoczyć jeszcze na stare miasto, ale dochodziła już 22:00 więc najwyższa pora zameldować się u Eli ;)
W nagrodę dostałem pyszne leczo. Faktycznie, trochę już zgłodniałem ;)

Ostatnio chłopaki zapraszali mnie na Night Biking do Katowic. Nie wyszło, ale zrobiłem sobie prywatny :P

Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Bojków-Gierałtowice-Ornontowice-Orzesze-Gostyń-Kobiór-Piasek-Pszczyna-Goczałkowice-Czechowice Dziedzice-Bielsko Biała.
Kategoria >100km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
8.80 km 0.00 km teren
00:28 h 18.86 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m

Do pracy 28/2014

Czwartek, 22 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Dziś bardzo krótko z powodu zapowiedzianej wizyty Kominiarza. Żeby chociaż w mundurze przyszedł... :P Tłumaczy go tylko upał ;)
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
44.80 km 0.00 km teren
02:28 h 18.16 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m

Do pracy 27/2014 + wycieczka "na domokrążcę" :P

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Dziś po pracy miałem do rozwiezienia kilka drobiazgów. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności udało się zgadać z Serafinem, który tak jak ja miał dziś trochę więcej czasu na rower. No więc tak krążyliśmy odwiedzając ciekawe miejsca oraz znajomych w ich domostwach. Ogólnie bardzo pozytywne popołudnie. I praktycznie całe przegadane :P

Lokomotywa spalinowa 401Da -057 © Goofy601

P.S. Serafin na rowerowym głodzie aż dwa razy zawitał dziś do Gliwic. Zostało mu wynagrodzone w kilometrach :)

Gliwice-Żerniki-Maciejów-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Sośnica-Gliwice
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
14.10 km 0.00 km teren
00:56 h 15.11 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m

Wreszcie sucho!!! :D

Wtorek, 20 maja 2014 · dodano: 20.05.2014 | Komentarze 3

Na pewno mieliście kiedyś taką sytuację, że po długiej trasie tak Was nogi bolały, że nie dało się normalnie chodzić. Dziś doświadczyłem podobnego zjawiska. Tyle że w odwrotnym kierunku ;) Z braku rowerowych wycieczek nogi miałem jak dwa patyki a przy tym od czasu do czasu same z siebie rwały niemiłosiernie. Trudno więc się dziwić, że przy takiej pogodzie jak dziś od razu po pracy wskoczyłem na koło i ruszyłem byle jak, byle gdzie, byle choć trochę pokręcić. Jakaż to ulga dla udręczonych od tygodnia kończyn... :D:D

Najpierw coś zjeść.  Wreszcie nie pada, wreszcie ciepło. Czekając na obiad obserwowałem sobie ruch na pl. Piastów a także napisy na szybie "od kuchni"...:P

Druga strona medalu ;) © Goofy601

Najedzony ruszyłem w miasto. Na początek podjechałem raz jeszcze na odkryty ostatnio cmentarz. Tym razem na miejscówce za wagonem nie było miejscowej klienteli pijącej piwo. Sądząc po spożywanych napojach są to lokalni patrioci ;)

Das Oberschlesische Bier :P © Goofy601

Skorzystałem z okazji i rzuciłem okiem przez płot. Rzeczywiście widać stąd dużo więcej niż przez żelazną furtkę :)





Niesamowita "zielona kraina" w środku miasta :)

Żeby nie pętać się w zagęszczonym o tej porze ruchu pojechałem przetestować w końcu nowiutką rowerówkę na Bojkowskiej.
Na Pszczyńskiej odsłonięto wreszcie remontowaną od jakiegoś czasu kamienicę. Trzeba przyznać że ładna robota. I zdobienia ciekawe :) Czekam na kolejne ;)

Świeżo po renowacji :) © Goofy601

Ciekawe wykorzystanie żużla hutniczego :) © Goofy601

Nowa droga rowerowa na Bojkowskiej jest jedną z najlepiej wykonanych i przemyślanych jakie dotąd zdarzyło mi się oglądać. Zasadniczo łączy Nowe Gliwice z Bojkowem. Podstawowym atutem jest to, że przebiega wzdłuż bardzo wąskiej a zarazem bardzo ruchliwej drogi, po której jazda rowerem byłaby co najmniej nieporozumieniem. Teraz jadąc gdzieś przez Bojków nie trzeba szukać uciążliwych objazdów albo ryzykować potrącenia przez samochód. Największe znaczenie ma to zapewne dla osób korzystających z tej trasy codziennie. Wnioskując po sporych wiatach rowerowych na parkingach, zarówno kopalnia jak i coraz liczniej powstające tu fabryki i magazyny posiadają wielu zroweryzowanych pracowników. Nowa droga z pewnością oszczędzi im stresów ;) 
Co do jakości i komfortu jazdy również nie ma się do czego przyczepić. Ścieżka w całości wylana jest asfaltem, a wszelkie przejazdy (nawet przez torowisko) są po prostu idealnie wyprofilowane. Obniżone i równiutko spasowane z jezdnią. I tak przez ok. 3 kilometry :)
Zauważyłem, że jeżdżą tędy również szosowcy (jakby nie patrzeć bardzo wybredni), co chyba najlepiej świadczy o jakości nawierzchni ;). Ścieżka oficjalnie nie jest jeszcze otwarta dla ruchu. Prawdopodobnie pojawią się jeszcze znaki poziome, może jakaś sygnalizacja świetlna...

Tak równo, że nawet szosówki tu jeżdżą ;) © Goofy601

Chwaląc nową rowerówkę nie mam zamiaru robić tu jakiejkolwiek reklamy (w końcu zawsze lepiej gdy ruch będzie mniejszy :P ). Po prostu podoba mi się, że ktoś w końcu pomyślał i zrobił coś co jest potrzebne i funkcjonalne. Autor projektu przewidział odpowiednią szerokość dla większego natężenia ruchu, przystanki autobusowe są omijane z właściwej strony, przejazdy odpowiednio obniżono, są szerokie i mają dobrą widoczność, pomyślano nawet o wygodnych zjazdach na istniejące oznakowane szlaki gruntowe. Biorąc pod uwagę dotychczasowe standardy to jest na prawdę coś.

Jeszcze nie skończona a już piękna :) © Goofy601

Pozostaje mieć nadzieję, że powstanie więcej takich traktów,  a ten  jak najdłużej pozostanie w dobrej kondycji. Bo jeździ się po prostu bajecznie :)

Przejazd jak się patrzy :) © Goofy601

Tak więc zrobiłem rundkę do Bojkowa i z powrotem, ciesząc się bezstresową jazdą i widokami :)

Lotnisko musi być blisko ;) © Goofy601

Się budują magazyny © Goofy601
Poczciwa Dacia 1300 :) © Goofy601

Wracając wstąpiłem jeszcze na zakupy. Pod sklepem trafiłem na bardzo już rzadko spotykanego Granda Action. I to prawie w oryginale. To ci dopiero rarytasik :)

Grand Action © Goofy601

P.S.
A co tam, pochwalę się ;) Oprócz rowerowania wciągnęło mnie ostatnio "ogrodnictwo". I oto po kilku tygodniach starań, prób i błędów przyszedł czas na pierwsze poważne "zbiory".

Rzotkwiobranie ;) © Goofy601

Wprawdzie ten pierwszy plon jest trochę zróżnicowany pod względem kształtu i wielkości, ale jest smaczny, zdrowy i przede wszystkim "z własnego chowu" :P

Unijnych standardów może nie spełniają, ale i tak trafią na kanapkę :P © Goofy601

Gliwice-Bojków-Gliwice


Kategoria 0 - 25km, Odkrywczo