Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
69.80 km
1.30 km teren
03:34 h
19.57 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Mikołów
Sobota, 16 listopada 2013 · dodano: 25.11.2013 | Komentarze 3
Kolejny dzień zdatny do rowerowania :D W prawdzie od rana królowały na niebie smętne chmury, ale meteospece orzekli, że będą nieszkodliwe. Wybrałem się więc na małą przejażdżkę. Po 13.00 a więc trochę późno wyruszyłem bez konkretnego celu. Zupełnie inaczej jeździ się gdy jest jasno ;) Wszystko przyciąga uwagę, wszystkie ścieżki chciało by się sprawdzić. A właściwie czemu nie? Nie powinno się jeździć ciągle po tych utartych, dobrze znanych, bo się mogą szybko znudzić...Z tym zamysłem wyruszyłem w stronę centrum, po drodze odwiedzając ( chyba po raz ostatni) "Domek ogrodnika", a właściwie to co z niego zostało czyli podłogę. Po latach zapuszczenia i dewastacji został w ostatnich dniach zrównany z ziemią. Pozostałości po szklarniach również zostały uprzątnięte, a przesycona tłuczonym szkłem ziemia - wywieziona. Ciekawe jakie będą dalsze losy tej bądź co bądź dużej działki?
Był domek... :/© Goofy601
Przejazd przez centrum szybki, bo przecież miałem dziś odkrywać nieznane ;) Droga Zaborza na Pawłów dalej w rozsypce. W sumie, to robiące za drogę klepisko całkiem ciekawie współgra z otaczającą zabytkową zabudową. Gdyby odjąć samochody można by pomyśleć, że się odbyło podróż w czasie ;)
W Pawłowie za miast jak zwykle w prawo odbiłem dla odmiany w lewo. Dość długi podjazd doprowadził mnie aż do Bielszowic. Wreszcie coś nieznanego :) Pod znaną już kopalnią krótka przerwa. Dalej w kierunku Halemby, później Borowa Wieś. Analizując mapę na bieżąco, zastanawiałem się, gdzie dziś zdążyłbym jeszcze pojechać nim zrobi się ciemno. ( listopad jest pod tym względem nieubłagany :/) Całkiem realny okazał się Mikołów. Nie chcąc pętać się w tej szarówce po głównych drogach, przy pierwszej okazji złapałem się jednego ze szlaków rowerowych powiatu mikołowskiego. Nie za bardzo wiedziałem gdzie jadę, bo znaki na żółtych słupkach są dość ogólnie opisane ("kierunek Katowice", "kierunek Powiat Rybnicki", itp. ;)) Trafiłem jednak na całkiem fajne polne dróżki w okolicach Śmiłowic i postanowiłem się ich trzymać.
Gdzieś w Powiecie Mikołowskim ;)© Goofy601
Teren pagórkowaty, lekka jesienna mgła... Miły odpoczynek od ruchliwej przelotówki :) Jechało spokojnie prawie do samego centrum Mikołowa. Wstąpiłem na rynek celem zrobienia postoju na ciepłą herbatkę jakąś paszę treściwą. Tym razem nie było problemu ze znalezieniem miejsca. Wszystkie ławki moje ;)
Posiedziałem może z 10 min. W bezruchu to jednak szybko człowiek marznie. 15:30, zatem pora myśleć o powrocie. Szkoda, bo miałem jeszcze cichą nadzieję, że uda się dojechać do bunkra w Wyrach. Zwiedzanie go po ciemku było by jednak zupełnie bez sensu :P
Ruszyłem więc w drogę powrotną, najkrótszą możliwą trasą - DK44. Szerokie pobocze i w tą stronę praktycznie cały czas z górki ;) Jeszcze zanim się wygrzebałem z miasta było już prawie ciemno...i chłodno ;)
Pocieszające - wciąż na plusie :)© Goofy601
Jechało się szybko, z przerwą na resztki herbaty skonsumowane przy najprawdziwszej łodzi rybackiej :P W tej części Polski to doprawdy rzadkość ;)
Miło posiedzieć przy... łódce? ;)© Goofy601
W Przyszowicach przełączyłem się na autopilota i błądząc myślami w różnych kierunkach, przez pustawe już trochę centrum, dotarłem do domu.
Coś mi się wydaje, że był to ostatni dłuższy wyjazd w tym roku. Tym bardziej cieszy mnie że doszedł do skutku :)
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Zaborze-Pawłów-Bielszowice-Halemba-Borowa Wieś-Śmiłowice-Mikołów-Śmiłowice-Borowa Wieś-Paniówki-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica