Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
64.30 km
20.30 km teren
04:01 h
16.01 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Niebieski szlak (mnie trafi) - kolejne starcie ;)
Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 02.06.2014 | Komentarze 7
Niedojeżdżony po wczoraj dziś również chciałem się gdzieś wybrać. Z braku lepszych pomysłów. Na dzień dziecka sprezentowałem sobie kolejna próbę pokonania za jednym zamachem rowerowej obwodnicy Zabrza. Powiem tak... jeśli macie dzieci, nie fundujcie im takiego prezentu ;)Kilka razy bez powodzenia mierzyłem się już z tym wyzwaniem. Trochę czasu minęło, doszły mnie słuchy, że szlak został oznakowany wreszcie w obu kierunkach. Stwierdziłem, że pewnie przeszedł już wszystkie choroby wieku dziecięcego i jest już w pełni dopracowana rodzinna trasą rekreacyjną. Otóż nie bardzo ;) Owszem, całkiem tragicznie nie jest, bo w niektórych miejscach jedzie się na prawdę sympatycznie. Ale przebycie całości wydaje się być mocno utrudnione , a już na pewno nie wykonalne dla rowerów miejskich i cięższych trekingowych. Mimo, że sprawdziłem przed wyjazdem mapę i wiedziałem gdzie jadę, to wielokrotnie musiałem zawracać i kluczyć sprawdzając czy znakarze malujący strzałki też tu dotarli ;) Właśnie, strzałki. Jeśli już uda nam się znaleźć niebieski znaczek z rowerkiem (często sprytnie poukrywany w różnych dziwnych miejscach) trzeba zadać sobie pytanie, czy jest to prostokącik, czy strzałka. Jeśli strzałka to czy skręcać już, czy na najbliższym skrzyżowaniu, bo to wcale nie jest takie oczywiste. Sytuację dodatkowo skomplikowała budowa DTŚ-ki, która kieruje szlak jakimiś trudnymi do ogarnięcia objazdami. Modernizacja kanalizacji w Pawłowie również dokłada swoje...
Mówiąc krótko, jechało się ciężko, na tyle, że pod koniec odpuściłem. W końcu to miała być przyjemność. Może gdybym jechał z przewodnikiem... :P
Koniec końców nie było całkiem do bani, bo szlak często prowadził mnie w dawno nie odwiedzane zaułki i inne całkiem ciekawe miejsca.
W Rokitnicy spotkałem takiego oto rozczochrańca ;)
Leniuchowanie na słoneczku© Goofy601
Uśmiech proszę ;)© Goofy601
Szlak przeobraża się nieustannie. Od zwykłej drogi asfaltowej poprzez szerokie szutrówki kończąc na wąskich ścieżynkach przez chaszcze, po podkładach kolejowych albo zalanych wodą ewentualnie rozjeżdżonym błotem ;)
Niebieski szlak czasem wygląda tak© Goofy601
A innym razem tak ;)© Goofy601
Dawno nie odwiedzałem ul. Zwrotniczej. Okazuje się, ze stary dworzec jest już pustostanem.
Pusty dworzec w Mikulczycach© Goofy601
Trafia się też pewnie ostatnia okazja zobaczenia resztek wyburzanego szpitala.
Resztki szpitala - długo nie postoją© Goofy601
Za Maciejowem "niebieski" wyprowadził mnie na zrekultywowane tereny przy rzece Bytomce. Powstał tu całkiem spory park, z boiskami i całym kompleksem szerokich alejek.
Park nad Bytomką© Goofy601
Są też ciekawie pomyślane ławeczki. Przy każdej umieszczono tabliczkę z informacjami o zwierzętach jakie można tutaj spotkać. Dodatkowo na siedzisku takiej ławki odciśnięte są ślady opisywanego zwierzaka. Podoba mi się ten pomysł, bo na pewno urozmaici wycieczki do parku z dziećmi. Zwłaszcza zimą, gdy na śniegu mogą pojawić się w/w tropy.
O ile jednak tropy zajączka nie wzbudzają szczególnych emocji...
O zajączku słów kilka© Goofy601
A jego ślady wyglądają tak© Goofy601
... to zanim poszedłbym z dzieckiem do tego parku, wolałbym żeby wcześniej wyłapali wałęsające się tutaj monstrualne wiewiórki :P
Nasza dobra znajoma wiewióreczka© Goofy601
...z tym że w wersji XXL :P© Goofy601
Fauna doliny Bytomki bywa zaskakująca ;)
Dalszy odcinek szlaku jechało się w miarę normalnie. Różnymi zaułkami dotarłem w końcu do parku, gdzie stanąłem oko w oko z DTŚ-ką. Znaczki wyprowadziły mnie w pole ;)
No i zderzenie ze ścianą... Fundament DTŚ-ki© Goofy601
Nie pozostało mi nic innego jak przejechać kawałek pięknie wyasfaltowaną ekspresówką. Nie obyło się bez pogawędki z Panem Ochroniarzem, że jest to czyn nielegalny i wysoce naganny. Na szczęście był wyrozumiały i wskazał drogę do następnego zjazdu.
Jeszcze pusta Drogowa Trasa Średnicowa - przedostatni odcinek© Goofy601
Dalszą część improwizowałem po swojemu. Znalazły się znaczki, to jechałem zgodnie z nimi, znikały - jechałem swoją drogą, zgadując gdzie mógłbym znowu na nie trafić ;)
Kopalnia Sośnica-Makoszowy© Goofy601
Ostatecznie zrezygnowałem z tej zabawy w ciuciubabkę w Pawłowie. Jazda nad wykopami w całkowicie rozkopanej dzielnicy nie była wymarzonym sposobem na niedzielne popołudnie. ;)
Niebieski szlak w Pawłowie. Tu skapitulowałem ;)© Goofy601
Dałem więc sobie spokój z "niebieskim" i odbiłem przez centrum w kierunku domu. Dość już tych przyjemności na dziś ;) Podziwiam tych, którzy dotrwali do końca, bowiem nasz flagowy szlak rowerowy nadal w pełni zasługuje na swój nieoficjalny przydomek (jak w tytule) ;)
Zaborze - stare osiedle© Goofy601
Rokitnica-Miechowice-Helenka-Rokitnica-Grzybowice-Świętoszowice-Mikulczyce-Szałsza-Maciejów-Zabrze Centrum-Makoszowy-Kończyce-Pawłów-Zaborze-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Komentarze
barklu | 17:46 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj
Zawsze mnie ciekawiło, co zrobiliby np. niemieccy turyści z sakwami na takim pokręconym szlaku - przecież są przyzwyczajeni do innych standardów. A z ekspresówek trzeba korzystać póki nieotwarte ;)
Serafin | 07:52 środa, 4 czerwca 2014 | linkuj
Goofy601 - jechaliśmy od Leśnej aż po Kończyce. Ruszyliśmy coś koło 16 :)
mors | 21:56 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj
A to mnie zaskoczyłeś, wszak Gazela ma siodło na sprężynach a DeMot ma z przodu amora.
Albo się starzeję, albo mój GA "stawdniał", bo ostatnio mnie przeraża "komfort" jazdy na nim... :/ To już Słonikiem i Huraganem o wiele wygodniej. (!)
Albo się starzeję, albo mój GA "stawdniał", bo ostatnio mnie przeraża "komfort" jazdy na nim... :/ To już Słonikiem i Huraganem o wiele wygodniej. (!)
mors | 16:35 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj
Cieszę się, że jednak DeMotywator nie zdemotywował Cię do jeżdżenia Grandem. Bo lekko wszakże przecież nie jest, zwłaszcza, odkąd ma się porównanie z szybszymi rowerami - coś o tym wiem. ;)
PS. zabrakło zdjęcia GA. ;>
PS. zabrakło zdjęcia GA. ;>
Serafin | 10:14 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj
Szkoda, że się nie spotkaliśmy na szlaku - jechaliśmy z Agą i Jankiem, ale odpuściliśmy już na Kończycach...
Komentuj