Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
15.90 km
8.70 km teren
01:33 h
10.26 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Na Kozią Górę :)
Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 5
Wczorajszy roboczy maraton dał mi nieco w kość, ale jakoś zdążyłem się wybrać do Bielska. Wspólnie z Elą zgodnie ustaliliśmy, że trzeba by się gdzieś ruszyć. A że było już po południu, a wśród gór czaiły się burze, wybór padł na coś bliskiego. Kozia Góra zwana również Stefanką nadawała się idealnie w kilku powodów:Po pierwsze - była blisko ;) Po drugie - jeszcze nas tam nie było. (właściwie taka argumentacja wystarczy ;) )
Stefanka :)© Goofy601
Korzystając z licznych udogodnień infrastruktury rowerowej dotarliśmy na bielskie Błonia, skąd rozpoczęliśmy poszukiwania odpowiedniej drogi na górę. Odpowiedniej dla rowerów i niewprawionych rowerzystów ;)
Tak można jeździć po Bielsku :)© Goofy601
Nic dodać nic ująć ;)© Goofy601
Już na początku ciekawość zwyciężyła, i ruszyliśmy zielonym szlakiem wzdłuż starego toru saneczkowego. Tor ten ma bogatą historię, gdyż powstał na stokach Koziej Góry jeszcze w XIX wieku. Następnie wielokrotnie przerabiany w latach 30-tych osiągnął status jednego z najtrudniejszych naturalnych torów w Europie. Liczył ponad 2km długości i pozwalał rozpędzić się do 70km/h (prędkość na sankach jak dla mnie trudna do wyobrażenia ;) )
Tor saneczkowy na stoku Koziej Góry© Goofy601
Pozostałości toru© Goofy601
Przez wiele lat odbywały się tu liczne zawody. Patrząc na obecny stan aż trudno uwierzyć, że ostatnie odbyły się w 2003 roku. Ostateczna rozbiórka toru nastąpiła w 4 lata później. Dziś, po 7 latach niewiele już z niego zostało. Ot, zarys trasy i kilka bardziej trwałych elementów infrastruktury.
Coś jednak ocalało ;)© Goofy601
Przyroda przejęła we władanie tor saneczkowy© Goofy601
Szatnia? Toaleta? Magazyn?© Goofy601
Mimo wszystko stanowi interesującą atrakcję turystyczną na szlaku. Takie urozmaicenie dla turystów lub Bielszczan na niedzielnym spacerze ;)
Powrót do korzeni :P© Goofy601
Łatwiej podjeżdżać tędy niż szlakiem ;)© Goofy601
Przejechawszy się kawałek torem "pod prąd" odbiliśmy najpierw na żółty szlak, a później już na szeroką szutrówkę prowadzącą do samego schroniska.
Wymarzona droga na górę :)© Goofy601
Widok ze szlaku na Bielsko-Białą© Goofy601
Schronisko Stefanka na Koziej Górze© Goofy601
Schronisko Stefanka jak się okazało stoi tu już ponad 100 lat i również przez długi czas było związane z saneczkarstwem. Obecnie służy za miejsce odpoczynku turystom i spacerowiczom. Jak przystało na "niedzielnych rowerzystów" odpoczęliśmy sobie trochę, zjedliśmy obiad - pyszne pierogi z jagodami (tak tak, z jagodami a nie borówkami jak w niedalekim Beskidzie Żywieckim :) ) i ruszyliśmy dalej.
A na obiad - pierożki :)© Goofy601
Otwierasz sok w górach a tu zaproszenie... w góry :P© Goofy601
Będąc na górze głupio byłoby nie wstąpić na oddalony 5min. od schroniska szczyt "właściwy" Koziej Góry (683m.n.p.m). Znajduje się tu się jeszcze lepszy punkt widokowy niż na szlaku. Można stąd bardzo długo podziwiać panoramę Bielska, które widać całe jak na talerzu :) Zapewne z tego powodu w 1898 została tu wybudowana widokowa altana wraz z pomnikiem ówczesnego burmistrza Bielska - Karola Steffana (stąd pewnie druga nazwa szczytu). Altana została zniszczona w latach 30-tych, ale do dziś można oglądać zachowany fundament.
Resztki altany/pomnika na szczycie Koziej Góry© Goofy601
Hmm, dla takich widoków można by w tej altanie przesiadywać godzinami... Choć pewnie zaraz wstęp byłby biletowany :P
Widok na włości burmistrza Steffana :)© Goofy601
Mimo, że burze rozeszły się gdzieś po kościach, a pogoda zachęcała do głębszej penetracji Beskidów, ruszyliśmy w drogę powrotną. Jak to w górach bywa, zjazd nie trwał zbyt długo ;) Wybraliśmy natomiast fajną trasę - szeroką dojazdówke schroniskową. Jedyne co przeszkadzało cieszyć się zjazdem to stanowczo zbyt gęsto ułożone korytka odpływowe (z bali :P ) i poluzowane stery w moim rowerze ;) Ale i tak frajda była z tego spora. Jadąc już "po twardym" mijaliśmy tłumy spacerowiczów. Droga z obu stron obstawiona była samochodami. Czy na prawdę na niedzielną przechadzkę trzeb jechać autem pod sam las? No, chyba że taką perełką ;)
Trochę niski ale i tak piękny :)© Goofy601
Powrót minął bardzo szybko, bo w końcu nie ujechaliśmy daleko. Cieszę się, że mimo notorycznego braku czasu ostatnio udało się wykroić całkiem interesującą wycieczkę :)
Bielsko-Kozia Góra (683m.n.p.m)-Bielsko
Komentarze
mors | 20:15 niedziela, 7 września 2014 | linkuj
Bardzo fajne zdjęcia a i literki też. ;)
Zaproś Elę na BS! :p
Zaproś Elę na BS! :p
barklu | 14:12 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj
Jakby mieli byznesowe podejście, to by oznakowali tor saneczkowy jako tor do downhillu ;)
marusia | 22:04 środa, 13 sierpnia 2014 | linkuj
A ja myślałem, że ten fundament altany na Koziej to naturalna formacja skalna :]
Komentuj