Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
54.00 km
0.00 km teren
02:24 h
22.50 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Sprint mikołowski ;)
Czwartek, 2 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 9
Dobra kalkulacja czasu podróży to podstawa. Jakimś sposobem ubzdurało mi się dziś, że do Mikołowa da się dojechać w godzinę ;) Wyszła z tego kolejna historia z cyklu "Jak zaoszczędzić na kosztach wysyłki kupując przez Allegro" ;) Umówiłem się na odbiór części zakupionych na aukcji na 18:00 na mikołowskim rynku. Od rana w Gliwicach było pochmurnie, ale że tak powiem "stabilnie". Taką samą prognozę ICM podawał dla Mikołowa. Zatem ok. Po pracy szybciutko na rowerek i jazda. I wszystko było by pięknie, gdyby nie deszcz pośrodku trasy - w Borowej Wsi ;) No tak, o tym nic prognoza nie wspominała. Deszcz krótki, ale na tyle intensywny, że skutecznie utrudniał jazdę tworząc na drodze potężne rozlewiska. Cóż z tego, że przyodziałem pelerynkę, skoro spod kół i tak chlapało niemiłosiernie ;)Mimo mocnego naciskania na pedały i starannego omijania kałuż zaliczyłem 20-sto minutowe spóźnienie. Mój Sprzedawca (który również miał podjechać na rowerze z Tychów) zapewne miał już dość czekania, bo nie zastałem nikogo :/ Normalnie wystarczyło by zadzwonić z trasy, ale jak na złość w połowie drogi zorientowałem się że ... telefon został na biurku w domu :P Jak pech to pech :/ Cóż, trzeba będzie sprostować sytuację przez maila. Na pocieszenie rynek przywitał mnie całkowicie suchą płytą. Tak, tu wcale nie padało ;)
Spokojny wieczór na mikołowskim rynku. Pomyśleć że nie padało... ;)© Goofy601
Z głośników sączył się jakiś przyjemny "dżezik", ogólnie sympatycznie. Wysuszyłem pelerynę, zamontowałem lampki i już niespiesznie ruszyłem w drogę powrotną. Zdecydowanie lepiej się jedzie w tą stronę - cały czas z górki ;)
P.S. Dziś w roli napoju regenerującego przetestowałem wodę z miodem - sprawdziła się wyśmienicie :)
Gliwice-Sośnica-Przyszowice-Paniówki-Borowa Wieś-Śmiłowice-Mokre-Mikołów-Śmiłowice-Borowa Wieś-Paniówki-Przyszowice-Gliwice
Kategoria 50 - 75km
Komentarze
mors | 18:25 niedziela, 19 października 2014 | linkuj
A toś Ty taki zuch! :) Pewnie już mnie doganiasz, a ja nawet nic o tym nie wiem. ;)
mors | 13:13 piątek, 17 października 2014 | linkuj
yy, jak to przekroczenia 30? Pierwsze słyszę, wszak w profilu jest niecałe 29?
biber | 16:13 czwartek, 16 października 2014 | linkuj
Cytryny dla "złamania" słodkości smaku ;) i możesz też dodać szczyptę soli aby stworzyć taki "prawdziwy" izotonik.
A dla odporności to polecam: pół szklanki ciepłej wody + 2 łyżeczki miodu. To zostawić na noc i wypić na czczo. Ważne żeby woda nie była za ciepła. Powyżej 60 stopni miód traci swe dobroczynne właściwości.
Pozdrawiam i wiatru w plecy.
P.S.
A jakby mino wszystko coś Cię dopadnie to daj znać. "Sprzedam" Ci przepis na skuteczne lekarstwo ;)
A dla odporności to polecam: pół szklanki ciepłej wody + 2 łyżeczki miodu. To zostawić na noc i wypić na czczo. Ważne żeby woda nie była za ciepła. Powyżej 60 stopni miód traci swe dobroczynne właściwości.
Pozdrawiam i wiatru w plecy.
P.S.
A jakby mino wszystko coś Cię dopadnie to daj znać. "Sprzedam" Ci przepis na skuteczne lekarstwo ;)
biber | 17:18 środa, 15 października 2014 | linkuj
Dodałbym jeszcze trochę cytryny do tego "izotonika" ;)
Wiatru w plecy!
Komentuj
Wiatru w plecy!