Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
47.30 km
0.30 km teren
03:21 h
14.12 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Podróż do wnętrza bloga :)
Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 0
Dziś był jeden z tych dni, które skutkiem szczęśliwego zgrania się kilku czynników, okazują się całkowicie spełnione rowerowo. Pół dnia wolnego, góry, Ela z chęcią na rowerową wycieczkę no i oczywiście rewelacyjna pogoda. To się musiało udać :)Wyruszyliśmy później niż było zakładane. Łańcuch w Meridzie trochę się "zbrązowił" na wiosnę i dłuższą chwilę zajęło doprowadzenie go do porządku. (Tak drogie dzieci, trzymajcie swoje rowery w suchych pomieszczeniach... ;) )
Gdy wszystko zaczęło działać jak należy, mogliśmy już jechać. Za pierwszy cel obraliśmy Kozy. Na tutejszej giełdzie staroci zamierzałem upolować jakiś interesujący "okaz". Niestety tak nas urzekły górsko-wiosenne widoki, oraz napotkane po drodze podjazdy (kto wie co bardziej ;) ), że dotarliśmy do celu na samą końcówkę. Na placu targowym trwało już wielkie pakowanie ;)
S69 - obwodnica Bielska© Goofy601
Podjazdy wcale nie są takie straszne :)© Goofy601
Wiosna - kwitną kwiaty...© Goofy601
Albo się coś buduje ;)© Goofy601
Kozy - zabytkowa owczarnia z XVII wieku© Goofy601
Kozy - jarmark staroci :)© Goofy601
Nie zrażeni tym drobnym potknięciem logistycznym udaliśmy się do pobliskiego parku by trochę odsapnąć. Rozsiedliśmy się wygodnie na ławeczkach w cieniu wielkiego platana nieopodal neoklasycystycznego pałacyku.
Pałac Czeczów© Goofy601
Przypałacowy platan - tak to można odpoczywać :)© Goofy601
O, mocy tego prastarego drzewa, spłyń na mnie i pomóż ogarnąć tę mapę... :P© Goofy601
Gdy tak odpoczywaliśmy pod rozłożystym drzewem słuchając śpiewu ptaszków, dotarło do mnie, że oto przecież znajdujemy się na terytorium Niezależnych Krokodyli :) To dlatego i platan i pałac wydawały mi się tak dziwnie znajome ;) Już chciałem wytyczać trasę do tutejszej stolicy artystycznej fotografii - Kobiernic, gdy zdałem sobie sprawę, że przecież nie znam adresu, a numer telefonu został w domu... :/ No cóż, niespodziewana wizyta zapoznawcza będzie musiała poczekać ;) W takim razie pojeździmy sobie trochę po tej krainie, znanej jedynie z licznych zdjęć i barwnych blogowych opisów. Taka podróż po blogu "od środka" ;)
Muszę przyznać, że rowerowo okolica jest naprawdę piękna. Najpierw cały czas z górki. Asfalt równy, ruch nieduży. Pełen relaks. Pofalowany krajobraz, liczne stawy rozsiane między polami, wyglądają znajomo, mimo że jestem tu po raz pierwszy ;)
Ruszamy zwiedzać :)© Goofy601
Stawy w Pisarzowicach© Goofy601
Wilamowice już blisko :)© Goofy601
Trochę już wygłodniali dotarliśmy do Wilamowic. Ela została przyjrzeć się bliżej tutejszemu sanktuarium św. abpa Józefa Bilczewskiego, a ja ruszyłem w poszukiwaniu jakiejś strawy. Niestety mimo iż rynek piękny nie znalazłem tam nic z możliwością bezpiecznego pozostawienia roweru. Zapięć oczywiście zapomnieliśmy ;) Na stacji benzynowej też niestety tylko paliwo. Trafił się natomiast taki sympatyczny bąbel. Niestety całkowicie niejadalny ;)
Pięknie zachowany Maluszek :)© Goofy601
Wróciłem do Eli z wieścią, że za drugie śniadanie muszą nam wystarczyć batoniki. Posiłek może niezbyt wyszukany, ale dodał sił. Po chwili mogliśmy już jechać dalej :)
Pod sanktuarium - z bliska jest nieco większe niż typowy wiejski kościółek ;)© Goofy601
Rynek w Wilamowicach© Goofy601
Nie byłbym sobą gdybym tego nie sfocił ;)
Tajemnicze zabudowania fabryczne na granicy Wilamowic i Starej Wsi© Goofy601
Z Wilamowic dotarliśmy do Starej Wsi. Już za pierwszymi zabudowaniami krajobraz został całkowicie zdominowany przez stawy. Wspaniałe widoki :)
Stara Wieś - stawów to tutaj jest sporo :)© Goofy601
Wiosna w pełni :)© Goofy601
Na liście zabrakło miejsca :P© Goofy601
W centrum wsi trafiliśmy na zabytkowy drewniany kościół Podwyższenia Krzyża Św. Niestety zamknięty. No cóż, w końcu to tylko niewielka sobota ;) W Wielką zapewne byłby otwarty.
Kościół Podwyższenia Krzyża Św. - Stara Wieś© Goofy601
Niedaleko znajduje się również gniazdo bociana Filipa. Niestety tu również pocałowaliśmy klamkę ;)
Domostwo bociana Filipa. Gospodarza brak ;)© Goofy601
Można i tak - jak w każdym centrum ;)© Goofy601
Niedaleko trafił się też kolejny z legendarnych już krzyży z czaszką. Rzeczywiście jest ich tu w okolicy sporo :)
Najprawdziwszy krzyż z czaszką :D© Goofy601
Ze Starej Wsi odbiliśmy na Janowice. Tu już trzeba było się trochę pomęczyć z podjazdem, ale cały trud wynagrodziły widoki :)
Podjazd w Starej Wsi© Goofy601
Pola i pagórki :)© Goofy601
Jedzie się pięknie :)© Goofy601
Droga na Janowice© Goofy601
Figura w Janowicach© Goofy601
Zawsze mnie fascynowała składnia na starych przydrożnych figurach ;)
Mimo upływu lat napis wciąż czytelny :)© Goofy601
Jako że żołądki zaczęły coraz głośniej domagać się obiadu, zdecydowaliśmy się opuścić szlak rowerowy i przez Hałcnów wrócić z powrotem do Bielska. Oczywiście wszystko bocznymi i widokowymi dróżkami :)
Kierunek Bielsko© Goofy601
Kolejny czaszkowy krzyż. Tym razem Hałcnów© Goofy601
No to wróciliśmy ;)© Goofy601
Tak oto zakończyła się nasza sobotnia przejażdżka. Dystans jak na Eli debiut w tym roku całkiem zacny. Do tego 3 nowe gminy do kolekcji :) No i zupełnie przypadkowo udało się zobaczyć na żywo pejzaże towarzyszące na co dzień autorom blogów, które czytuję niezmiennie od prawie pięciu lat ;) Elu i Piotrze - pięknie tam u Was :)
Bielsko Biała-Kozy-Pisarzowice-Wilamowice-Stara Wieś-Janowice-Hałcnów-Bielsko Biała