Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
48.60 km
5.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Akcja Ślub ;)
Sobota, 10 października 2009 · dodano: 10.10.2009 | Komentarze 2
Dostałem zgodę na uchylenie rąbka tajemnicy, ale bez ujawniania personaliów ;)Tak więc cała historia zaczęła się od tego, że koledzy z Pewnej Organizacji Rowerowej (POR :P) zaprosili mnie do udziału w ściśle tajnej akcji:) Cel był jaknajbardziej słuszny, gdyż chodziło o zrobienie niespodziewajki ślubnej dla znajomych z "POR". Kolega "R" wymyślił, byśmy ubrani w odblaskowe kamizelki, wzorem akcji organizowanych prze "POR" na ulicach Gliwic, zablokowali samochód młodej pary w ramach tak zwanej bramy :) Plan obejmował nasze niespodziewane pojawienie się, blokadę oraz oczywiście życzenia wszystkiego najlepszego. Przez kolejne dni w ścisłej konspiracji dogadywaliśmy szczegóły. Rzecz wydawałoby się prosta, niestety pogoda postanowiła skomplikować nam życie... Dzień ślubu przywitał nas pochmurnie, deszczowo i niską temperaturą. Szybka narada na forum - nie rezygnujemy. Szczytny cel dodaje nam sił i zagrzewa do działania ;) Ruszam do Gliwic godzinę przed umówionym terminem, już od pierwszych metrów wiem że wczorajsze mycie roweru było nieporozumieniem a i ja sam nie dotrę na miejsce specjalnie czysty;) A przecież na razie to tylko kałuże a po drodze jeszcze las i dwa razy przez pole :P... Lekko już zmoknięty docieram na pl. Krakowski trochę przed czasem. Kupuję jeszcze na szybko chusteczki. Moje dają się już tylko wykręcać :P Na placu są już koledzy "D" i "P". Rozmawiamy chwilę czekając na kolegę "T". Dostaję kamizelkę służbową, bo własnej jeszcze nie mam, i ubieram.. o zgrozo na tą ubłoconą kurtkę :P Miejmy nadzieję że się spierze ;) Czas leci, kolegi "T" nie widać, ruszamy... Kolega "P" prowadzi na Sośnicę przez działki ( podobno najbezpieczniej;) ) Trasa kończy się na placu budowy autostrady A1. Zaliczamy błotny maratonik do najbliższej szosy, gdzie po małym rozpoznaniu wśród przechodniów dowiadujemy się którędy dalej :) Pod kościołem spotykamy kolegę "T" który jak się okazało przyjechał o te kilka minut za późno i wybrał szosowy wariant trasy, co zaowocowało tym że jest w miarę czysty. Chwila odpoczynku, ustalenie co dalej i już rozstawiamy się dwójkami po obu stronach wejścia gotowi by wyjechać znienacka z uroczystym "tadaaam...";)Czekamy, czekamy, czekamy deszczyk pada :P W końcu zaczynają wychodzić ludzie z kościoła. Pojawia się też kolega "R" szczerze zaskoczony że mimo pogody się pojawiliśmy:) Dawno nie widziałem żeby ktoś się tak cieszył na czyjś widok:) Ok, teraz Państwo Młodzi:) Wyjeżdżamy, wywołując ogólne zaskoczenie i lekką dezorientację :D Podchodzimy, składamy życzenia, ustawiamy się do pamiątkowego zdjęcia. Następnie szybko formujemy bramę skutecznie uniemożliwiając przejazd;) Po wykupieniu się Państwa Młodych, robimy obstawę - dwa rowery przed autem, dwa rowery za autem, i odprowadzamy ich jeszcze kawałek "pod eskortą" :D Wyszło to wszystko bardzo fajnie niespodzianka się udała, a i nam od razu zrobiło się cieplej :) Powrót do Gliwic już całą czwórką. Kolega "T" podyktował takie tempo, że nie dało się zmarznąć, a nawet błoto się częściowo spłukało... Na pl Krakowskim mokrzy ale zadowoleni żegnamy się i każdy jedzie do domu się suszyć. Do domu mam jeszcze 17km ;) kawałek jadę jeszcze z kolegą "T", no a potem już muszę radzić sobie sam. Deszcz dalej jednostajnie leje, ale mnie już wszystko jedno bo zaczyna przesiąkać polar:P Po godzinie jestem w domu makabrycznie wręcz ubłocony. Wszystko co miałem na sobie i przy sobie idzie natychmiast do prania, a w szczególności służbowa kamizelka Pewnej Organizacji Rowerowej pożyczona od kolegi "D" bym był bardziej widoczny po drodze:)
Akcja w pełni udana, mam nadzieje że nikt się nie pochorował. Dzięki koledzy z POR "D" "P" "R" i "T" za okazane zaufanie oraz za fajnie spędzony dzień :)
Rowerowa brama :D (zdjęcie dzięki uprzejmości kolegi "R")© Goofy601
Puścić ich czy nie puścić ? ;) (zdjęcie dzięki uprzejmości kolegi "R")© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Komentarze
"P" aka Darth | 18:48 piątek, 16 października 2009 | linkuj
To była jazda :D Zostaną miłe wspomnienia :)
User | 19:21 czwartek, 15 października 2009 | linkuj
Było rewelacyjnie. Ja, brat od pani młodej byłem ogromnie zaskoczony, ale i szczęśliwy, że przyjechaliście w tak zimnej i mokrej pogodzie, a co dopiero "Państwo Młodzi". Po prostu szok. Wszystko wyszło idealnie, życzenia, brama i chwilowa eskorta pary młodej. Niezapomniane chwile :) A teraz wspomnienia, których chyba nikt nie zapomni. (:
Komentuj