Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
16.60 km
7.60 km teren
01:18 h
12.77 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:120 m
Rower:Grand Adventure-S
Śląskie Manewry - zlot pojazdów militarnych :)
Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 14.06.2010 | Komentarze 3
Wstaliśmy dziś wcześniej by maksymalnie wykorzystać sprzyjającą pogodę – brak deszczu, ale przyjemny chłodek. Po ostatnich upałach to miła odmiana. Szykowaliśmy się na jakąś dłuższą trasę. Nie do końca było wiadomo gdzie, może Świerklaniec, może Chechło. W każdym razie większość dnia na rowerze :)Na początek postanowiliśmy jednak sprawdzić czy tym razem znajdziemy coś ciekawego w dolomitach. By nie było monotonnie tym razem pojechaliśmy lasem, Bytomskimi Szlakami Rowerowymi. Na miejscu byliśmy po 11. Od razu wyszło jakie z nas „mózgi” – wczoraj przegapiliśmy całkiem spore zielone tabliczki prowadzące na miejsce zlotu :P Tym razem trafiliśmy bez problemu, a to co zobaczyliśmy przesądziło, że zostajemy tu do wieczora ;)
Trafiliśmy w sam raz na pokazy. Na początek Żandarmeria Wojskowa prezentowała Hummery. Nie jakieś tam luksusowe wozidełka o gigantycznym spalaniu, ale te prawdziwe – niezawodne w terenie.
Żandarmeria w akcji.© Goofy601
Następnie na plac wyjechały inne ciekawe pojazdy, tym razem historyczne. Głównie z Bielska.
Półgąsienicowy transporter© Goofy601
Maszyny starannie dopracowane i w pełni sprawne w terenie. Wygląd załóg również zgodny z epoką.
Skoncentrowani Marine's© Goofy601
Efektowny przejazd czołgu T-55 o wdzięcznym imieniu “Ewa” :)
T-55 EWA :)© Goofy601
Brytyjski transporter gąsienicowy w akcji© Goofy601
Trzeba było zachować ostrożność, bo w zaroślach czaili się snajperzy
Snajper 1© Goofy601
Snajper 2© Goofy601
W części dla zwiedzających rozstawiono stoiska z wszelkim możliwym sprzętem. Od karabinów dla dzieci po kolekcjonerskie elementy umundurowania i broni.
Handgranaty za 20zł? Proszę bardzo :P© Goofy601
W przerwie między pokazami można było się powozić wojskowym samochodem. A że teren był bardzo zróżnicowany, zdarzały się i takie przypadki
Bo podjazd był za stromy ;)© Goofy601
Jednym z ciekawszych punktów programu były rekonstrukcje walk. Na początek atak snajperski na siły KFORu.
Inscenizacja walk w Kosowie© Goofy601
Potem przerwa techniczna, czyli czas na zwiedzanie :)
Marines wracają z pola bitwy© Goofy601
Nadjeżdża transporter "Brumhilda" :)© Goofy601
Przygotowania do inscenizacji© Goofy601
Transporter© Goofy601
Najbardziej efektowne były pokazy w dolinie, gdzie najpierw przedstawiono starcie z 1944 roku. Gdzieś na terenie Francji, amerykański patrol spotyka rozbite oddziały niemieckie. Następuje ostra wymiana ognia. O zwycięstwie amerykanów przesądza dopiero przybycie posiłków.
Amerykanie odpierają atak :)© Goofy601
Ta mgła to od wybuchów ;)© Goofy601
W międzyczasie bateria w aparacie mówi „dość!”. Akurat w takim momencie:/ Na pocieszenie idziemy coś zjeść w przygotowanej w obozie kuchni polowej :). Całą imprezę uświetniają występy orkiestry wojskowej i muzyka „z epoki” prawie jak z winylowych płyt.
Wszystko to razem tworzy sympatyczną atmosferę militarnego pikniku.
Takie refleksje nachodzą mnie gdy stoję w kolejce po kiełbaskę za oficerem Wehrmachtu :P
Po posiłku udajemy się ponownie na skarpę, by obejrzeć ostatnią już dziś inscenizację w dolinie. Aparat odpoczął trochę i postanawia współpracować. Udaje się więc zrobić jeszcze kilka zdjęć. Tym razem rekonstrukcja walk na Bałkanach. Niesamowite efekty pirotechniczne. Pojawia się nawet czołg :)
Ostra wymiana ognia© Goofy601
Ten facet dawał z siebie wszystko :)© Goofy601
I to już niestety koniec na dziś. Z tego wszystkiego nie zauważyliśmy nawet kiedy spiekło nas słońce. Skóra zaczyna piec, więc czas wracać do domu. Tym razem wracamy asfaltem by było szybciej.
Teraz siedzimy i smarujemy się kefirem, ale i tak uważam tą wycieczkę za udaną. :P
Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-DSD-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km