Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
37.40 km
2.60 km teren
03:24 h
11.00 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Zejście z gór ;)
Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 7
Wieczór i noc spędziłem w schronisku na Stożku – najstarszym polskim schronisku w Beskidzie Śląskim. Powstało w 1922 roku i do dziś ma prawie nie zmienioną formę. Warunki jak na schronisko całkiem niezłe. Pokój z umywalką, bogate menu. Generalnie klimatyczne miejsce. Tylko ceny trochę rozbrajające, ale w tego typu obiektach to przecież normalne ;). Wieczór upłynął mi na rozwiązywaniu krzyżówek. Miałem nadzieję na ładne widoki – budynek usytuowany jest na wschodnim stoku Stożka, ale jedyne co było widać to drzewa rosnące do 10 metrów. Dalej wszystko tonęło w mleku :/. Z nadzieją na poprawę pogody położyłem się wcześnie spać.Całą noc padało. Rano jedynym widokiem z okna pokoju były szyszki na pobliskim świerku;)
Cóż, w planach na dziś była Barania Góra. Trzeba przyznać, że dzielnie broni się przed zdobyciem. Z braku alternatywy postanowiłem zjechać do Wisły i stamtąd pociągiem wrócić do domu.
Malownicza panorama za oknem ;)© Goofy601
Zjadłem śniadanie, spakowałem plecak i w drogę. Jeszcze tylko pamiątkowa fotka przed schroniskiem. Miało być widać całe, ale we mgle przy tej odległości od aparatu nie było nic widać :P
Czas się zbierać.© Goofy601
Mokrym zielonym szlakiem spokojnie zjeżdżam w dół.
Spokojny zjazd ze Stożka© Goofy601
Jest ślisko, kamienie mokre a po drodze płynie woda. Im niżej jestem tym więcej widać :)
Zielonym szlakiem w kierunku Wisły-Głębce© Goofy601
Docieram do asfaltu. Tędy już jedzie się szybciej. Tylko deszcz regularnie leje. Z gór spływają duże ilości wody tworząc mniejsze i większe potoczki.
Woda spływa z gór© Goofy601
W Wiśle Głębce mijam efektowny wiadukt kolejowy.
Wiadukt kolejowy Wisła - Głębce© Goofy601
Całe szczęście mają tu szerokie chodniki, bo na ulicy spory ruch. Docieram do centrum Wisły a następnie na dworzec. Pociąg dopiero za 3 godziny więc mam czas pozwiedzać :) Deszcz jakby się zmniejszał, ale profilaktycznie nie ściągam peleryny. W centrum Wisły na deptaku nawet w taką pogodę sporo ludzi. Atrakcje turystyczne dobrze opisane, kawiarnie, stoiska z pamiątkami. Nawet całkiem sporo sklepów ze sprzętem sportowym.
Kolarstwo ekstremalne - w deszczu po dachu ;)© Goofy601
Niedaleko dworca trafiam pod zabytkowy zameczek myśliwski Habsburgów z 1898 roku. Dawniej stał on na Przysłopie i pełnił rolę bazy wypadowej w czasie polowania. Później był schroniskiem turystycznym. W 1985 roku w celu ochrony przed zniszczeniem został przeniesiony do centrum Wisły. Obecnie pełni rolę siedziby Wiślańskiego PTTK.
Zameczek myśliwski Habsburgów z 1898r© Goofy601
Miałem ochotę pozwiedzać, niestety ( tu wielki minus dla Wisły) w całym praktycznie mieście nie ma gdzie postawić roweru przy miejscach wartych odwiedzenia. Jako że nie miałem kogo zostawić na warcie pojechałem dalej w miasto.
Pokręciłem się po ścieżkach rowerowych, dobrze utrzymanych i oznaczonych.
Rowerem po schodach? ;)© Goofy601
Deszcz znów daje o sobie znać, więc znajduję schronienie w amfiteatrze. Jest zadaszony, ale ogólnodostępny.
Dobre schronienie przed deszczem - amfiteatr w Wiśle :)© Goofy601
Ludzie przychodzą siadają na chwilę, rozmawiają, idą dalej. Tylko jedna postać niezmiennie trwa po środku widowni. Jest to pomnik prof. Stanisława Hadyny twórcy Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.
Pomnik prof. Stanisława Hadyny w Wiślańskim amfiteatrze.© Goofy601
Odpoczywam tu chwilę, przyrządzam prowizoryczne kanapki i jadę dalej. Odwiedzam Dom Zdrojowy, gdzie znajduje się figura mistrza Adama Małysza. Figura nie byle jaka, bo wykonana z białej czekolady :P
Aaaadam uwieczniony w białej czekoladzie :P© Goofy601
Jeszcze kilka rundek po ścieżkach rowerowych wzdłuż Wisły, która ciągle przybiera. I czas jechać na dworzec.
Wezbrana Wisła© Goofy601
Dworzec w Wiśle - czas wracać.© Goofy601
A na Baranią jeszcze wymyślę sposób ;)
Stożek – Wisła Głębce - Wisła Uzdrowisko – pociąg – Zabrze - Mikulczyce - Rokitnica
Komentarze
barklu | 05:22 środa, 4 sierpnia 2010 | linkuj
Super wycieczka, i chyba kolejny Twój rekord wysokości :)
grabek | 19:26 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj
No to chyba muszę spróbować tym bardziej, że mógłbym wybrać Twój wariant: Zabrze - Katowice - Ustroń
art75 | 13:38 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj
nie teraz to kiedy indziej:)
grabek: Ładujesz do pociągu i jedziesz ;). Ma to swój smaczek:)
grabek: Ładujesz do pociągu i jedziesz ;). Ma to swój smaczek:)
rammzes | 13:15 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj
A tam, sporo ludzi jeździ, narzeka ale jeździ... I ja muszę kiedyś spróbować...
Szkoda, że pogoda nie dopisała
Szkoda, że pogoda nie dopisała
grabek | 11:07 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj
Mimo nieciekawej pogody fajna wycieczka. Czytam już Twoją kolejną relację w górskiej wycieczki, ale nadal nie potrafię sobie wyobrazić podróży PKP z rowerem:)
Komentuj