Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
81.30 km
2.80 km teren
04:21 h
18.69 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:606 m
Rower:Grand Adventure-S
Industrialny zawrót głowy :)
Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 3
Dzisiejszy dzień planowałem spędzić na rowerze, na Szlaku Zabytków Techniki. Na tegoroczną Industriadę przygotowano sporo atrakcji i nie sposób było zobaczyć wszystko. Już w tygodniu przygotowałem wstępny zarys trasy uwzględniający co ciekawsze atrakcje w mojej okolicy. Oczywiście plan ten zdążył się ze trzy razy zmienić ;)Podstawową ideą było jednak wyruszyć rano, wrócić wieczorem, a po drodze zobaczyć maksymalnie dużo ciekawych rzeczy.
Na pierwszy ogień poszła Stacja Wodociągowa w Karchowicach-Zawadzie, gdzie impreza startowała już o 10.00.
Pogoda okazała się być łaskawa – było ciepło i słonecznie :) Drogę do Karchowic urozmaiciłem sobie nowo odkrytym skrótem w Zbrosławicach.
Alternatywna droga do Karchowic ;)© Goofy601
Wyjeżdżam między domkami. Na jednym z podwórek ktoś trzyma helikopter ;)
Nie karmić śmigłowca ;)© Goofy601
Ze Zbrosławic do Karchowic już prosta droga z ładnymi widokami. Chwil kilka i już jestem pod stacją. Wystrzał z armaty ogłasza rozpoczęcie Industriady 2011 :D
Pierwszy cel tuż tuż.© Goofy601
Ten obiekt zwiedzam pierwszy raz. I od razu mam okazję się nim zachłysnąć w całości :) Udostępnione do zwiedzania jest praktycznie wszystko, w każdym zakamarku można liczyć na interesujące wyjaśnienia, prezentacje oraz zabawy o tematyce wodnej. Po prostu wielki industrialny piknik. :) Rower zostawiam bezpiecznie pod opieką i ruszam w teren.
Komin w stacji wodociągowej Zawada.© Goofy601
Od razu załapuję się na zwiedzanie hali pomp z przewodnikiem. Ileż tu wszystkiego… Pomijając fakt, że pompownia jest normalnie w ruchu, oprócz współczesnych pomp są tu olbrzymie maszyny pracujące przed laty. Eksponatów jest naprawdę sporo.
Z cyklu jak to rura potrafi zarosnąć kamieniem ;)© Goofy601
Przygotowano też próby sprawnościowe - pompowanie wody za pomocą roweru oraz ręczne manewry suwnicą.
Stanowisko do manewrowania suwnicą (obiekt niepozorny, ale swoje waży ;) )© Goofy601
Rower wodny ;)
Rowerem też można pompować wodę :)© Goofy601
W podziemiach prezentacja najstarszej na obiekcie maszyny parowej.
Pokaz Maszyny parowej :)© Goofy601
Najstarsza w zbiorach maszyna parowa.© Goofy601
Tak się ładnie uśmiechał ;)© Goofy601
Idealnie czysta woda :)© Goofy601
Karchowickie atrakcje przyciągnęły sporo zwiedzających, także tych zroweryzowanych. Spotykam Daniela z ekipą. Wybierają się do Gliwic a potem do Rud. Dla mnie to zbyt daleko póki co, ale ciekawy opis tej wyprawy można sobie przeczytać TU :)
W starej kotłowni wyświetlany jest film „Przystanek Zawada” – fabuła rozgrywająca się na terenie stacji pomp. Ciekawy, mimo że załapałem się na drugą połowę ;)
Hala starej kotłowni.© Goofy601
W kolejnym zabytkowym budynku mieści się wystawa „drobniejszych” przedmiotów i starych dokumentów. Zwiedzam też schron dla pracowników położony na tyłach zakładu – otwarty specjalnie z okazji Industriady.
Zejście do schronu.© Goofy601
Atrakcji tyle, że można by tu spędzić cały dzień nie nudząc się nawet przez chwilę. I pewnie bym został dłużej, gdyby nie plany zwiedzenia jeszcze kilku obiektów.
Działko butelkowe ;)© Goofy601
Niewypał ;)© Goofy601
Na chwilę do domu uzupełnić kalorie i zapas napojów i ruszam dalej – do Gliwic.
Pod radiostację już nie zdążę, więc kieruję się od razu pod muzeum odlewnictwa na ul. Bojkowską. Spotykam tam Bibera ( po raz pierwszy w realu :) ). Rozmawiamy chwilę, gdzie warto się wybrać a gdzie nie. Miło było poznać :)
Moją uwagę przykuwa wystawa zabytkowych samochodów. Spore zamieszanie, dużo ludzi – będzie ciężko ze zwiedzaniem. Nie ma gdzie roweru bezpiecznie zostawić :/ Odpuszczam więc muzeum i koncentruję się na samochodach. Są piękne :) Uwielbiam oglądać takie odnowione i dopieszczone detale. Z fotografowaniem problem, bo po pierwsze co chwile ktoś potyka się o rower, a po drugie ( o zgrozo…) karta w aparacie się kończy. Dawno mi się coś takiego nie zdarzyło ;)
Wystawa pojazdów zabytkowych© Goofy601
Wanderer© Goofy601
Polski Fiat 508© Goofy601
Uroczy 2CV :)© Goofy601
Były też zabytkowe jednoślady :)
Zabytkowe rowery.© Goofy601
Pokręciłem się trochę jeszcze, oddałem trochę pozytywnej energii przechodząc przez specjalną bramkę, pooglądałem auta i rowery… Ale takie tłumy to nie dla mnie. Poza tym czas jechać do Zabrza – czas nie stoi w miejscu ;)
Sympatyczne Zoboty :)© Goofy601
Po drodze ustrzeliłem industrialnego Solarisa – Industriada zapewniła dobrą komunikację między punktami na szlaku.
Industriadowy Solaris.© Goofy601
Docieram pod Guido, tu zupełnie inna atmosfera niż w Karchowicach. Pan w barwach maskujących i „pancernej” kamizelce zagradza mi drogę do bramki i mówi że z rowerem nie wejdę… To co mam z nim zrobić, pytam… do płotu przypiąć… Ha, niedoczekanie.
Cóż, i tak nie dzieje się tu nic ciekawego ;) Jadę do Muzeum Górnictwa Węglowego. Tu bez problemu dogaduję się z panami ochroniarzami, że jeśli tylko przypnę rower to oczywiście, będą mieć go na oku :)
Dziś zwiedzanie jest za darmo – tu również można wejść wszędzie. Jest zatem wyśmienita okazja zapoznać się ze zbiorami muzeum. A jest co oglądać :)
Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu© Goofy601
Oglądam bardzo inspirującą wystawę fotografii postindustrialnej. Genialne. Chciałbym kiedyś sam robić takie ujęcia :)
Fotografia industrialna (autor zdjęcia Marian Miełek)© Goofy601
Ciekawostką jest też pokaz multimedialny na temat powstania węgla w pradawnych czasach.
Powstawanie węgla "na żywo" :)© Goofy601
Zbiory muzeum są naprawdę ogromne. Trzy piętra dość sporego budynku wypełnione eksponatami pogrupowanymi tematycznie i chronologicznie. Całości dopełnia Sala Witrażowa ze zdobionym drewnianym sklepieniem.
Sala witrażowa.© Goofy601
Sala witrażowa© Goofy601
Specjalnie dla najmłodszych muzeum przygotowało własną grę terenową. Dzieci musiały zaliczyć różne zadania w różnych miejscach muzeum. Niektóre były naprawdę ekstremalne np. zjazd ze schodów na łacie górniczej ;) Za każde zaliczone zadanie otrzymały kolejny element układanki. Po zaliczeniu wszystkich wychodził obrazek :)
Po zwiedzeniu muzeum udałem się w „podróż do źródeł steampunku” czyli do skansenu Królowa Luiza. Po krótkim błądzeniu udało mi się tam dotrzeć. Ostatni pokaz maszyny parowej zbiegł się w czasie z moim dotarciem na miejsce więc „steam” się niestety nie załapałem. Za to „punk” się chociaż jeden trafił. Samotny na scenie, jedynie z gitarą i… laptopem, ale przygrywał całkiem przyjemnie :)
Spotkałem też ponownie Bibera :)
Skansen Górniczy "Królowa Luiza"- wejście na pokaz maszyny parowej.© Goofy601
Koncert na jednego człowieka z gitarą i laptopem ;)© Goofy601
Zostawiwszy rower pod obserwacją pana sprzedającego grillowane kiełbaski ruszyłem zwiedzać pozostałe atrakcje. Jedną z nich było muzeum starych samochodów. Nieduże ale fajne. Widać, że kilka aut jeszcze czeka na renowację, ale niektóre są już ładnie dopracowane. Na środku rozstawiono stoliki przy których można się było zagłębić w tajniki nietypowych gier planszowych.
Muzeum starych samochodów + gry planszowe ;)© Goofy601
Szyb Carnall i wyspa na fundamencie chłodni :)© Goofy601
Transporter czeka na remont.© Goofy601
Pokręciłem się jeszcze trochę po terenie skansenu i gdzieś pod płotem znalazłem… częściowo zarośniętą zielskiem turbinę . Niesamowity widok – precyzyjna maszyna, utrzymywana podczas pracy w niemal sterylnych warunkach, wyważana i centrowana co do dziesiątych milimetra, teraz cała pokryta korozją i z mchem na łopatkach kierownic…
Nowe życie we wnętrzu starej turbiny :)© Goofy601
Zaczęło się robić późno, więc podskoczyłem jeszcze szybko pod Guido posłuchać koncertu Hey przez płot ;) Gdy zaczęło się ściemniać ruszyłem w kierunku domu. To był dzień pełen wrażeń – tak powinno się spędzać sobotę :P Szkoda że tylko raz w roku ;)
Przy okazji padł rekord jeśli chodzi o dystasns w ostatnich dwóch latach ;)
Rokitnica-Wieszowa-Zbrosławice-Kamieniec-Karchowice-Wieszowa-Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-Zaborze-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica.
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo