Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
56.60 km
1.70 km teren
03:27 h
16.41 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 10/2012 --- 24 ZMK + ognicho :)
Piątek, 13 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 3
Pora zacząć nadrabiać masowe zaległości. Dziś piątek trzynastego, więc wyśmienita okazja by po pracy śmignać na masę do Zabrza :) Od wczoraj w prognozach coś mówią o deszczach, ala na zabrzańskiej to chyba nie powinno dziwić ;)W drodze "DO" rano zauważyłem, że na rowerówce znów przybyły nowe elementy - między kropkami pojawiły się paski :P
Ścieżka się rozwija :)© Goofy601
Na plac Wolności docieram jakoś dziwnie wcześnie, lecz mimo to czekała tam już spora grupka rowerzystów nie baczacych na ciemne chmury nad głową. Póki nie pada jest dobrze;) Jest czas na przywitania, pogaduchy i zdjęcia. Do 18:00 zebrała się liczna grupa gotowych na przejazd przez miasto cyklistów (jako że pojawił się też kolega wyposażony w jedno kółko nie będę tu wprowadzać niepotrzebnych podziałów więc mono- czy bi-. Cyklistów ujmuję jako całość - wszak to jedna MASA krytyczna ;))
Jest Masa jest wesoło ;)© Goofy601
W liczbie 80 lub 70 sztuk ruszyliśmy na podbój zabrzańskich ulic. Ile dokładnie nas było nie podam bo tym razem w charakterze "liczarki" został powołany Humanista ;)
Przejazd upłynął mi na foceniu pogawędkach i dogadywaniu szczegółów niedzielnej wycieczki. Najbardziej zajmowało mnie to pierwsze ;)
24 ZMK© Goofy601
Peleton 24 ZMK© Goofy601
Czy dwa czy jedno koło - Cykliści się rozumieja :)© Goofy601
Czasem dobrze jest mieć dwie ręce wolne ;)© Goofy601
Mimo kłębiących się nad głowami chmur we wszystkich odcieniach szarości nie dostało nam się deszczem aż do samego finiszu. Po końcowym orędziu Serafina 24 ZMK przeszła do historii a ludzie zaczęli powoli zbierać się do domów. Zostali tylko ci pochłonięci rozmową oraz (tak jak ja) mający ochotę na więcej ;)
Z powodu niepewnej pogody tradycyjny after nie był przewidziany, miałem jednak nadzieję przynajmniej na bytomskie odprowadzanie ;)Okazało się jednak, że dziś nikogo odprowadzać nie trzeba. Dostałem jednak zaproszenie na miniafter w węższym gronie u Piernika na działce :)
I tak, po uzupełnieniu zapasów prowiantu w pobliskiej Biedaronce ruszyliśmy na ognicho. Szczęście dopisało, bo deszcz nas oszczędził. Dzięki temu miło spędziłem wieczór w doborowym towarzystwie delektując się owocami lasu (a raczej piernikowej działki ;)) oraz wyśmienitą kiełbasą Zaj...ehmm, Gospodarza :)
Tak na pogawędkach i planowaniu niedzielnego wypadu zeszło nam do wieczora. Zrobiło się chłodno więc przyszedł czas się zbierać. Okazało się że zapomniałem zabrać lampki , więc wracaliśmy z Danielem w kompletnych ciemnościach. Ech przyzwyczaja się człowiek do mocnego światła ;)
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Masa Krytyczna
Komentarze
mors | 00:10 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj
Pewnie, że dobrze mieć 2 wolne ręce, można pozdrawiać tych z lewej i z prawej jednocześnie ;D albo gdakać przez telefon i robić foty aparatem, też jednocześnie. ;)
Ja tylko ubolewam, że Kross nie wypuścił Grand Adventure w wersji mono... ;D
Mogłoby się nazywać np. Grand Balance. ;)
Ja tylko ubolewam, że Kross nie wypuścił Grand Adventure w wersji mono... ;D
Mogłoby się nazywać np. Grand Balance. ;)
Kajman | 17:36 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
No widzisz, a my dojechaliśmy na Mazury i deszcz nas dopadł:(
Komentuj