Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2011
Dystans całkowity: | 174.30 km (w terenie 15.10 km; 8.66%) |
Czas w ruchu: | 09:30 |
Średnia prędkość: | 18.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1026 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 24.90 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
44.70 km
5.30 km teren
02:41 h
16.66 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Ostatni raz w październiku - cmentarno-jesiennie ;)
Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 08.11.2011 | Komentarze 0
Z okazji wszystkoświętnego weekendu wybrałem się dziś na małą sentymentalną wycieczkę. Zasadnicze cele były dwa – Cmentarz Hutniczy w Gliwicach i Cmentarz Żydowski na Zandce. Obydwa miejsca miałem zamiar odwiedzić już dawno, ale jakoś się nie składało. Tym razem okazja wyśmienita.Na grobach będzie kolorowo.© Goofy601
Droga do Gliwic upłynęła mi w atmosferze ogólnej zadumy i podziwiania jesiennych krajobrazów.
Nieco zaniedbany park przy ul Chorzowskiej.© Goofy601
Do centrum dojechałem bardzo szybko. Cmentarz mimo wcześniejszych obaw też odnalazłem bez problemu. Niesamowite miejsce. Cisza, pożółkłe liście, bluszcz i zabytkowe pomniki.
Cmentarz Hutniczy w Gliwicach.© Goofy601
Kiedyś musiało być tu na prawdę pięknie. Niestety, większość nagrobków uległa zniszczeniu. Liczne metalowe zdobienia zaginęły, a płyty zostały pozbawione niemieckich napisów. (barbarzyński zwyczaj, którego nie jestem w stanie zrozumieć :/)
Cmentarz Hutniczy w Gliwicach.© Goofy601
Obecny, uporządkowany wygląd cmentarz zawdzięcza stowarzyszeniu „Gliwickie Metamorfozy”, które powolutku stara się przywrócić temu magicznemu miejscu dawną świetność.
Bluszcz :)© Goofy601
Dużo bliszczu ;)© Goofy601
Niemieckojęzyczne tablice© Goofy601
Cmentarz Hutniczy w Gliwicach.© Goofy601
Płyta.© Goofy601
Cmentarz Hutniczy w Gliwicach.© Goofy601
Więcej informacji
Po blisko godzinnej sesji fotograficznej na Gliwickim cmentarzu ruszyłem w kierunku Zabrza. Postanowiłem skorzysta z okazji i podjechać pod samą wieżę ciśnień na ul. Zamoyskiego. Budowla z 1909 roku jest imponująca. I aż się prosi o renowację ;)
Wieża ciśnień w Zabrzu - olbrzym :)© Goofy601
Z Centrum dotarłem na Zandkę gdzie niestety nie znalazłem wejścia na Cmentarz Żydowski. Z za wysokiego muru nie wiele było widać. Poszedłem więc odwiedzić sąsiadujący z nim, również stary cmentarz ewangelicki.
Później mała rundka po Zandce i powrót przez Mikulczyce.
Zandka - widok ogólny :)© Goofy601
Szybko zmienia się okoliczny krajobraz. Jeszcze niedawno stał tu spory narożny budynek.
Był budynek przy ul. Hagera - nima.© Goofy601
Do Mikulczyc tędy :)© Goofy601
Po drodze wstąpiłem jeszcze na hałdę by spojrzeć na jesień z nieco innej perspektywy :)
Od Rokitnicy po Stolarzowice :)© Goofy601
Kościół w Rokitnicy.© Goofy601
Okręt wśród fal - kościół na Helence :)© Goofy601
Szyb kopalni na OMG.© Goofy601
Kolorowa wyspa :P© Goofy601
Koksownia Jadwiga.© Goofy601
Na koniec jeszcze kilka ciekawych detali z dzisiejszej wycieczki. Na Helence ostała się jedna tabliczka ze starą nazwą ulicy przy której mam przyjemność mieszkać :) Tyle lat koło tego chodziłem a nie widziałem :P
Pamiątka z przeszłości :)© Goofy601
Świeżo ukończony fragment kostkowego odcinka ścieżki rowerowej ma dość oryginalne zakończenie. Zazwyczaj stosuje się znak C-13a :P
Ścieżka rowerowa z Helenki...© Goofy601
... zwieńczona, hmm, happy endem ;)© Goofy601
Rokitnica-Helenka-Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
25.70 km
0.00 km teren
01:15 h
20.56 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:193 m
Rower:Grand Adventure-S
Wieczorne harce ze statywem ;)
Czwartek, 27 października 2011 · dodano: 08.11.2011 | Komentarze 0
Wyjazdy służbowe nie służą rowerowaniu. Po kolejnej dłuższej przerwie znów postanowiłem zasmakować nieco nocnej jazdy. Tym razem zabrałem ze sobą statyw, ale jakoś mi nie szło.Budynek Główny ŚUM by night ;)© Goofy601
Inne spojrzenie na jesień ;)© Goofy601
Pod liśćmi czai się rowerówka :)© Goofy601
Natomiast jeździło się wyśmienicie. Noc absolutnie bezksiężycowa. W niektórych miejscach jedynym źródłem światła była niezastąpiona Bocialarka. W takich warunkach nazwa "ulica Kopalniana" nabrała nowego znaczenia. Przez las jechało się niczym w podziemnym wyrobisku :P
Po objechaniu OMG i Mikulczyc podskoczyłem jeszcze na wieszowskie wahadło. Coraz bardziej lubię nocne przejażdżki :)
Rokitnica-Helenka-Rokitnica-OMG-Mikulczyce-Grzybowice-Wieszowa-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
35.70 km
5.20 km teren
01:53 h
18.96 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy:226 m
Rower:Grand Adventure-S
Do Pyskowic.
Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 20.10.2011 | Komentarze 0
Zimny ale piękny jesienny dzień. Z racji rowerowego głodu wybrałem się trochę pokręcić w poszukiwaniu jesieni. Chciałem się dziś wyciszyć i poniekąd się to udało. Różnymi mało uczęszczanymi drogami dotarłem do Pyskowic.Polna droga gdzieś w okolicach Karchowic.© Goofy601
Pies przygotowany do zimy :)© Goofy601
Ruiny w Zawadzie.© Goofy601
Miałem zamiar zrobić większe kółko wracając przez Łubie i Księży las. Olśniło mnie jednak, że przecież jeszcze nigdy nie zwiedzałem Pyskowickiej starówki. Niedziele okołopołudnie było do tego znakomita okazją :)
Rynek w Pyskowicach.© Goofy601
Kompletna informacja turystyczna - i wszystko działa :)© Goofy601
Kapliczka w Pyskowicach.© Goofy601
Jak małe czeskie miasteczko ;)© Goofy601
Objechałem kilka razy wyludniony rynek, zapuściłem się w boczne brukowane uliczki. Na prawdę jest na co popatrzeć. Pewnie zobaczyłbym więcej, niestety mimo dobrego ubioru zaczęło mi się robić zimno :/ Taki sezon...
Powrót do domu całkiem pustą główna drogą. Jechało by się bardzo dobrze gdyby nie nieustanny wiatr od frontu. Całe szczęście że nie zdecydowałem się na dłuższą trasę. To już któryś raz gdy tędy jadę i padam ze zmęczenia. Jakaś zła energia musi być w tej drodze, może dlatego zwykle jej unikam :P
Rokitnica-Grzybowice-Świętoszowice-Ziemięcice-Karchowcice-Zawada-Pyskowice-Zawada-Karchowice-Wieszowa-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
15.30 km
0.00 km teren
00:50 h
18.36 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: 96 m
Rower:Grand Adventure-S
Wieczorne to tu to tam... :)
Środa, 12 października 2011 · dodano: 12.10.2011 | Komentarze 0
Poprzedni tydzień nie rozpieszczał rowerowo. Ochłodzenie i opady deszczu pokrzyżowały rowerowe plany i osadziły mnie w domu na całe dnie. Nawet masa w Gliwicach się nie odbyła. Do czego to doszło? Nic więc dziwnego, że dziś gdy tylko wiatr podsuszył nieco asfalty wybrałem się trochę pojeździć. Mimo 8'C.Jak mówią - nie ma złych warunków na rower są tylko źle ubrani rowerzyści. Tak więc po odpowiednim skomponowaniu garderoby było przyjemnie i ciepło. Oczywiście o jeździe w dzień mogłem dziś zapomnieć, ale po ciemku wszystko wygląda zupełnie inaczej. Nawet najbliższa okolica.
Wieszowskie skrzyzowanie.© Goofy601
Pokręciłem się trochę po Rokitnicy po czym pojechałem w kierunku Wieszowy. Tu spędziłem dłuższą chwilę obserwując ruch uliczny. Odkąd budowa autostrady wchłonęła jeden pas drogi na Gliwice ruch jest kierowany ręcznie. W prawdzie codziennie rano stoję w tym miejscu w korku, ale jestem pełen podziwu dla ludzi którzy ten korek rozładowują. Z racji krzyżowania się dwóch dróg o dużym natężeniu ruchu nie dałoby się tu zastosować tymczasowej sygnalizacji, bo stała długość faz oznaczałaby w tym miejscu małą apokalipsę. Kierujący ruchem na bieżąco analizują sytuację i przepuszczają tam gdzie zbiera się więcej samochodów. Do tego trwają na posterunku w dzień i w nocy ( co przy takiej aurze jak ostatnio niejednego by zniechęciło).
Wieszowskie skrzyżowanie© Goofy601
Z Kierowcami też nie jest łatwo. Co jakiś czas któryś usiłuje rozjechać pana w pomarańczowym wdzianku, bo przecież on chce jechać prosto, co z tego że nie wolno? ;) A że potem musi wycofywać bo się spotkał z kolumna jadącą z naprzeciwka to zupełnie inna bajka ;)
Oczekując na wjazd...© Goofy601
Tak się zapatrzyłem na ten drogowy balet, że nawet nie zauważyłem kiedy zrobiło się zimno. Pora się ruszyć i jechać dalej.
Korek ;)© Goofy601
Dalsza część wycieczki to już standardowa trasa na Stolarzowice, kółko na roncie i do domu. W końcu jechałem się tylko przewietrzyć ;)
Rokitnica-Wieszowa-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
22.10 km
0.00 km teren
01:04 h
20.72 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:168 m
Rower:Grand Adventure-S
Kojąca ciemność :)
Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 0
Wybrałem się specjalnie żeby pojeździć po ciemku ;) Księżyc przyświecał mocno, więc wśród pól nie jechało się źle. Miła odmiana - nic nie rozprasza, można się skoncentrować na drodze przed sobą i całkowicie odciąć od innych spraw. Na prawdę przyjemny "reset" ;)Rokitnica-Wieszowa-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
20.70 km
4.30 km teren
01:10 h
17.74 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:240 m
Rower:Grand Adventure-S
Wieczorne wietrzenie :)
Środa, 5 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 0
Dość już się na odpoczywałem po weekendowym wyjeździe. Nadrobiwszy zaległości w pracy i inne takie, wreszcie miałem dziś trochę czasu na wieczorny rowerek :) Łapiąc ostatnie chwile dnie skierowałem się najpierw zobaczyć nowe rondo w Wieszowie. Tak tak, to samo przez które codziennie stoję w korku i notorycznie spóźniam się do pracy ;) Jeszcze nie wiem czemu ma służyć podniesienie jednego pasa na skrzyżowaniu o pół metra,a kawałek dalej wkopaniu go 1,5 pod powierzchnię, ale widać panowie drogowcy mają w tym jakiś ukryty cel. Jedno jest pewne - szybko się to nie skończy ;)Nadsypane skrzyżowanie w Wieszowie.© Goofy601
Uwaga na obniżenie terenu ;)© Goofy601
Za to po rondzie fajnie kręciło się kółeczka. Korzystając z już wylanego asfaltu podjechałem na wieszowski wiadukt - jeszcze nie przejezdny, a potem pustą i idealnie równą A1-dynką w stronę zachodzącego słońca :) Tu prace z kolei idą bardzo szybko i pewnie przyjemność płynięcia szeroką szosą trwałaby do samego Czekanowa albo i Szałszy, gdyby nie zawrócił mnie autostradowy patrol.
Autostradą w stronę zachodzącego słońca. :)© Goofy601
Panowie uprzejmie skierowali mnie na drogę techniczną. Nią to dotarłem do drogi 78 w Czekanowie. Jazda była nie byle jaka, bo w piachu miejscami po rafki i po różnych wertepach. Piach przypominał konsystencją raczej drobny puder i zostawiał wspaniałą chmurę za rowerem. Taki lokalny rajd Dakar :P
Zabytkowy dworek w Świętoszowicach.© Goofy601
Niebo nad autostradą :)© Goofy601
Rajd Dakar - klasyfikacja ciężarówek :P© Goofy601
Wiadukt nad "linią piaskową".© Goofy601
Powrót przez Grzybowice i pola.
Rokitnica-Wieszowa-Świętoszowice-Czekanów-Grzybowice-Rokitnica
Dane wyjazdu:
10.10 km
0.30 km teren
00:37 h
16.38 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:103 m
Rower:Grand Adventure-S
Powrót i bliskie spotkanie z ELFem :)
Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 2
No i stało się - nawet najlepsze wyjazdy kiedyś się kończą. Przyszło mi dziś wracać pociągiem do Zabrza. Z Ciśca do Katowic normalnym starym składem, jednak ostatni etap podróży miałem odbyć przy pomocy Kolei Śląskich. Na wielce oczekiwany debiut się nie załapałem, jednak na dwa dni później nie powinno się odczuć rażącego spadku poziomu usług nowego przewoźnika ;) Strasznie byłem ciekaw jak w praktyce będzie się jeździć nowoczesnymi, czystymi i punktualnymi pociągami. Atmosferę oczekiwania umilał piękny zachód słońca nad katowickim torowiskiem :)Którym torem na zachód ? ;)© Goofy601
Nieco gorzej prezentował się przeznaczony właśnie do remontu peron nr 2. Pierwszy ELF kierował się do Częstochowy. Na tle rozbieranego wysłużonego peronu niebiesko-biała maszyna wyglądała niczym przybysz z kosmosu :P Pociąg jak cicho się pojawił, tak samo cicho odjechał. Pozostało mi czekać cierpliwie na ten właściwy.
Stare i nowe - ELF na demontowanym peronie w Katowicach.© Goofy601
No właśnie - czekać. Nawet najnowocześniejszy pociąg nie pomoże gdy na torach panuje bałagan. Super punktualny ELF spóźnił się 10 min. Cóż, tej przypadłości naszych kolei nic już chyba nie jest w stanie uleczyć ;)
Zbliża się :)© Goofy601
ELF wjeżdża na stację :)© Goofy601
Rozczarowanie niepunktualnością nie trwało jednak długo, bo nowy skład robi na prawdę spore wrażenie. Tylko nie bardzo jest się gdzie zmieścić z rowerem ;) Ustawiłem się więc w ostatnim wagonie na miejscówce dla wózków uważając by niczego nie zniszczyć ( pobrudzić, zarysować). Wszystko tu takie nowe ;)
Wyłączając brak miejsca na rowery wagony są wręcz luksusowe. Wszystko ładnie wykończone, z jasnych materiałów łatwych do zmywania. Ciekawe jak się sprawdzi w konfrontacji z naszymi rodakami. Wszak pasażerowie bywają różni.
Ciekawostką są drzwi otwierane przyciskiem. Niema więc zbędnego "wietrzenia" wagonu gdy nikt nie wysiada. Przydatne zwłaszcza zimą ;) Jako, że było już ciemno a przez małe, przyciemniane okna nie było nic widać, dłuższą chwilę zastanawiałem się kiedy w końcu ruszymy. Gdy po raz kolejny otworzyły się drzwi okazało się, że jesteśmy już w Hebziu :P Pociąg jest wybitnie "cichobieżny" :D
Z dworca w Zabrzu już o własnych kołach dojechałem do domu na zasłużony odpoczynek.
Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km