Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2016

Dystans całkowity:23.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:25
Średnia prędkość:16.45 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:23.30 km i 1h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
23.30 km 0.00 km teren
01:25 h 16.45 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

Kondycja? A cóż to takiego? ;)

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 25.10.2016 | Komentarze 4

Aklimatyzacja to jednak żmudny i powolny proces... Dość powiedzieć, że praktycznie od miesiąca nie byłem na rowerze. Brak czasu, nadgodziny, jakieś przeziębienia... (no bo skąd się ma brać odporność gdy człowiek prawie z domu nie wychodzi? ;) ) Dziś postanowiłem zrobić jednak krok we właściwym kierunku i skorzystać choć trochę z uroków beskidzkiej jesieni. Miało być rekreacyjnie, bez ograniczeń czasowych. W praktyce zachciało mi się podziwiania widoków z jakiegoś możliwie bliskiego pagórka ;) Przelotnie rzuciłem okiem na mapę, a tam pięknie wymalowana asfaltowa dróżka wprost na Magurkę. Jak znalazł na niedzielny spacer ;)

Złociście :) © Goofy601
Październik w Beskidach © Goofy601

Przydrożna figura © Goofy601

Trochę już tu stoi ;) © Goofy601

Do Wilkowic dojechałem w miarę sprawnie, aczkolwiek pod wiatr. W planach miałem dojazd na szczyt i powrót niebieskim szlakiem przez Przełęcz Przegibek. Na oko niecałe 30km, będzie dobrze. Po drodze cieszyłem oczy wszelkimi możliwymi odcieniami żółci i czerwieni. Droga niby cały czas pod górę, ale czego się spodziewałem? ;) Po kilku bardziej stromych górkach odbiłem na właściwy szlak. Parkingi pełne, sporo spacerowiczów i rowerzystów. Nim rozpocząłem podjazd właściwy, wyprzedził mnie jeszcze jakiś gość na szosówce. A więc zapewne da się wjechać :)

Pomnik w Wilkowicach © Goofy601

Już pierwsze dwa zakręty uświadomiły mi, że łatwo nie będzie... na najniższym biegu jakoś dało się jechać. Kilka zakrętów dalej, po dwóch stanach przedzawałowych zacząłem rozważać strategiczny odwrót :P. By ratować honor dowlokłem się jeszcze do przysiółka Wilcza Kopa, chyba żeby samemu sobie dowieść, że jednak gdzieś dojechałem :P Za każdym zakrętem postój na uspokojenie tętna i przegonienie mroczków przed oczami... Kondycjo! Gdzie jesteś?!!!

Magurka tym razem mnie pokonała (już po raz drugi :P ). Nie znaczy to jednak, że jej odpuszczę. Teraz mam nieco bliżej, więc szybciej będzie szansa się odegrać ;)

Jeesieeń... :) © Goofy601

Zjeżdżając na dół zagotowałem tylny hamulec, w którym wczoraj wspaniałomyślnie zmieniłem okładziny. Obręcz pokryła się jakąś lepką mazią, za to znacznie wzrosła siła hamowania ;) Do samego Bielska było już z górki. Co za ulga... Chyba pora wziąć się za siebie ;)

Bielsko-Wilkowice-Bielsko

Kategoria 0 - 25km, Odkrywczo