Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2016
Dystans całkowity: | 23.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 01:25 |
Średnia prędkość: | 16.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.00 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 23.30 km i 1h 25m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
23.30 km
0.00 km teren
01:25 h
16.45 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Kondycja? A cóż to takiego? ;)
Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 25.10.2016 | Komentarze 4
Aklimatyzacja to jednak żmudny i powolny proces... Dość powiedzieć, że praktycznie od miesiąca nie byłem na rowerze. Brak czasu, nadgodziny, jakieś przeziębienia... (no bo skąd się ma brać odporność gdy człowiek prawie z domu nie wychodzi? ;) ) Dziś postanowiłem zrobić jednak krok we właściwym kierunku i skorzystać choć trochę z uroków beskidzkiej jesieni. Miało być rekreacyjnie, bez ograniczeń czasowych. W praktyce zachciało mi się podziwiania widoków z jakiegoś możliwie bliskiego pagórka ;) Przelotnie rzuciłem okiem na mapę, a tam pięknie wymalowana asfaltowa dróżka wprost na Magurkę. Jak znalazł na niedzielny spacer ;)Złociście :)© Goofy601
Październik w Beskidach© Goofy601
Przydrożna figura© Goofy601
Trochę już tu stoi ;)© Goofy601
Do Wilkowic dojechałem w miarę sprawnie, aczkolwiek pod wiatr. W planach miałem dojazd na szczyt i powrót niebieskim szlakiem przez Przełęcz Przegibek. Na oko niecałe 30km, będzie dobrze. Po drodze cieszyłem oczy wszelkimi możliwymi odcieniami żółci i czerwieni. Droga niby cały czas pod górę, ale czego się spodziewałem? ;) Po kilku bardziej stromych górkach odbiłem na właściwy szlak. Parkingi pełne, sporo spacerowiczów i rowerzystów. Nim rozpocząłem podjazd właściwy, wyprzedził mnie jeszcze jakiś gość na szosówce. A więc zapewne da się wjechać :)
Pomnik w Wilkowicach© Goofy601
Już pierwsze dwa zakręty uświadomiły mi, że łatwo nie będzie... na najniższym biegu jakoś dało się jechać. Kilka zakrętów dalej, po dwóch stanach przedzawałowych zacząłem rozważać strategiczny odwrót :P. By ratować honor dowlokłem się jeszcze do przysiółka Wilcza Kopa, chyba żeby samemu sobie dowieść, że jednak gdzieś dojechałem :P Za każdym zakrętem postój na uspokojenie tętna i przegonienie mroczków przed oczami... Kondycjo! Gdzie jesteś?!!!
Magurka tym razem mnie pokonała (już po raz drugi :P ). Nie znaczy to jednak, że jej odpuszczę. Teraz mam nieco bliżej, więc szybciej będzie szansa się odegrać ;)
Jeesieeń... :)© Goofy601
Zjeżdżając na dół zagotowałem tylny hamulec, w którym wczoraj wspaniałomyślnie zmieniłem okładziny. Obręcz pokryła się jakąś lepką mazią, za to znacznie wzrosła siła hamowania ;) Do samego Bielska było już z górki. Co za ulga... Chyba pora wziąć się za siebie ;)
Bielsko-Wilkowice-Bielsko