Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Białe szaleństwo :)

Dystans całkowity:1829.50 km (w terenie 95.60 km; 5.23%)
Czas w ruchu:130:05
Średnia prędkość:14.06 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Suma podjazdów:1533 m
Liczba aktywności:95
Średnio na aktywność:19.26 km i 1h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.90 km 1.30 km teren
01:34 h 14.62 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m

"Wiosenna" GMK - jubileusz :)

Piątek, 5 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 0

To już czwarty rok jak Gliwicka Masa Krytyczna co miesiąc przemierza ulice miasta. Zalegający na ulicach i chodnikach ( a przede wszystkim na ścieżkach rowerowych) śnieg może być mylący. Wszak mamy już kwiecień. Ale co tam, i tak musiałem podjechać autem. Niech no zrobi się cieplej to podreperuje nieco honor i będę dojeżdżał jak człowiek z resztą ekipy. Póki co konieczne będą środki zastępcze :P

Mimo zasp zjawiło się jakieś 20/30 osób. Biorąc pod uwagę frekwencję z pierwszej masy wynik nie powala na kolana, ale ważne, że ludziom się chce i że jesteśmy widoczni "na mieście" :)

Jak widać mamy już kwiecień :P © Goofy601


Praktyczny stojak :) © Goofy601


Pod policyjną obstawą ruszyliśmy na spotkanie z nową, ciekawą trasą. Jak zwykle większość czasu upłynęła na pogaduchach, więc ani się obejrzałem gdy byliśmy już z powrotem.

Zimowo-kwietniowa GMK :) © Goofy601


Na koniec jeszcze mała bitwa na śnieżki :P

Gdy zrobiło się zimniej rozjechaliśmy się do domów. Jako że do auta miałem blisko a nogi domagały się jeszcze kilometrów, zrobiłem jeszcze w towarzystwie Wrony rundkę wzdłuż budowy DTŚki. Od palmiarni aż po Sośnicę ;)

Gliwice w przebudowie. © Goofy601


Niech już sobie ta zima da spokój... :P

Gliwice-MASA-Sośnica-Gliwice

Dane wyjazdu:
12.80 km 0.00 km teren
00:52 h 14.77 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m

Wieczorne wietrzenie.

Czwartek, 4 kwietnia 2013 · dodano: 05.04.2013 | Komentarze 0

Kwiecień plecień wciąż przeplata... Jeśli to "trochę lata" ma być proporcjonalne do obecnego "trochę zimy" to już szykuję krótkie ciuszki :P A póki co szwendanie się po Stolarzowicach między kałużami i zaspami. Kościelny kurant pięknie wygrywa wielkanocne melodyjki, więc ogólnie jest wesoło ;) Byle do wiosny.

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
18.90 km 0.00 km teren
01:32 h 12.33 km/h:
Maks. pr.:19.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy: m

Znów Call center, tym razem po śniegu ;)

Wtorek, 12 marca 2013 · dodano: 16.03.2013 | Komentarze 0

Łączenie telefonicznych pogawędek z jazdą na rowerze idzie mi coraz lepiej :P Dziś wersja ekstremalna, czyli po śniegu podszytym lodem. Średnia przez to niezbyt ambitna, ale za to zabawy mnóstwo. Dobrze że jeżdżę wieczorami, bo ludzie dziwnie patrzą na gadającego do siebie odblaskowego luda na rowerze :P Kilka kółek po spokojnych Stolarzowicach i już 1,5 godz. minęło. Teraz pora spać ;)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
40.00 km 2.20 km teren
02:51 h 14.04 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy: m

Gliwice - zmiany, zmiany, zmiany...

Niedziela, 3 lutego 2013 · dodano: 06.02.2013 | Komentarze 2

Nie wiem, czy to już przez te parę lat na karku, ale ostatnio zauważam same zmiany zachodzące moim najbliższym otoczeniu. Pewne zaburzenia ustalonego jak dotąd porządku, znanego przecież od zawsze... czyli od dziecka :P

Korzystając z możliwości porowerowania w dzień, postanowiłem zaktualizować nieco dane o mieście, w którym jakby nie patrzeć pracuję i bywam codziennie - Gliwicach.

Ambitnie wybrałem się tam najkrótszą trasą "dopracową", zapominając, że nigdy nie przemierzałem jej w zimie ;) Tak więc najpierw mały of-road na Leśnej, która doczekała się w końcu kanalizacji, późnej zamarznięte koleiny w lesie, na koniec przeprawa przez rozmoknięte pole... taaak, Gazela zdecydowanie bardziej nadaje się na asfalty ;)

Po takich przygodach dobrze było chwilę odpocząć pod Gliwicką Radiostacją w cieniu potężnego filara :)

Pozowanie pod Radiostacją :) © Goofy601


Teren wokół wieży już jakiś czas temu uległ znacznym zmianom, można powiedzieć na plus :)

Na minus natomiast zmienił się krajobraz na ul. Piwnej. Swego czasu była tu Huta. Jakiś czas zamknięta, przyczajona za wysokim płotem. Wielokrotnie spacerowałem pod tym płotem czekając na autobus. Później ktoś wpadł na pomysł, by na tym terenie powstał olbrzymi park rozrywki. Zapowiadało się pięknie - nowoczesne centrum, połączone z pobliską galerią Forum, zachowane elementy zabytkowej architektury... nic tylko trzymać kciuki za sukces. Wyburzanie poszło bardzo szybko, zaczęły się prace ziemne i... inwestor splajtował ;) Jeszcze jakiś czas ogromny wybetonowany plac był obiektem chronionym, na wypadek gdyby inwestorowi się odwidziało i jednak wrócił dokończyć budowę. Teraz jednak nawet budki i tabliczki ochroniarzy znikły, zachowane zabytkowe elewacje zostały zburzone, ostała się jedynie wieża ciśnień. Przykry to widok :/

A miał byc "Focus Park" ;) © Goofy601


Teren tak zabetonowany, że bomba tego nie ruszy. Może by tak pomyśleć o zagospodarowaniu tego, choćby na prowizoryczny parking. Wszak z miejscami do parkowania w Gliwicach wyjątkowo krucho ;)

Właściwym celem mojej dzisiejszej wycieczki była rozpoczęta właśnie budowa ostatniego odcinka DTŚki, czyli centrum miasta. Jak przeczytałem w lokalnej prasie, tu mają się dziać zmiany znaczne. W prawdzie dyskutowane już ładnych parę lat, ale właśnie z początkiem 2013 roku zaczęły nabierać realnych kształtów.
Przez środek miasta ma bowiem przejść ostatni odcinek Średnicówki. Jest to duży krok w przyszłość jeśli chodzi o skomunikowanie Gliwic z GOPem, ale jednoczenie stawia na głowie cały znany mi wcześniej porządek ;) Końcem stycznia zaczęły się prace wyburzeniowe w rejonie ulicy Zwycięstwa. Ostatnia szansa na uchwycenie w obiektywie tego co było ;)

Widok jaki zastałem na miejscu był przykry i mocno nietypowy. Budynek okrąglaka Sezam był już przygotowany do rozbiórki. Charakterystyczne ozdobne kafle z jego elewacji zostały zdjęte. Podobno mają się znaleźć w innej części miasta.

Okrąglak przygotowany do zburzenia © Goofy601


Usunięte kafle - podobno zostały zabezpieczone. © Goofy601


Po przeciwnej stronie ulicy również podobnie zdemontowana "Mandarynka". Ile razy po zajęciach posilałem się tu drożdżówką lub pysznym amerykanerem...

Była Mandarynka © Goofy601


Łezka się w oku kręci.

Balcerek również definitywnie przestał istnieć. Ileż razy się tu zakupy robiło... Spodnie, buty, różne drobiazgi... Te wędrówki wąskimi przejściami między straganami, drzewa owinięte dla bezpieczeństwa gąbką, daszki z folii i blachy falistej... Balcerek był zawsze. A teraz proszę, niema...

I tyle zostało z Balcerka... © Goofy601


Gdziekolwiek by go nie przenieśli takiego klimatu już nie będzie.

Odsłonięty most na ul. Zwycięstwa. Straganów już niema... © Goofy601


ostały się schody ;) © Goofy601


Handlowcy zeszli do podziemia ;) © Goofy601


Oczywiście nie neguję konieczności poprowadzenia Średnicówki dawnym korytem Kanału Kłodnickiego. Po prostu gdy znikają miejsca z którymi wiąże się trochę wspomnień robi się zwyczajnie smutno.

A właśnie, nawiązując do Kanału Kłodnickiego. Otóż pewnie nie wszyscy wiedzą, że w miejscu gdzie obecnie powstaje opisywane przeze mnie pobojowisko ponad 200 lat temu (1806 r.) znajdował się prężnie działający port towarowy. Tak tak, w centrum miasta :) W latach późniejszych miał nawet doprowadzoną kolej wąskotorową.


1897r.

A tak by to wyglądało w lutym 2013:
Tędy pobiegnie Średnicówka. © Goofy601


Przechodząc na drugą stronę ulicy Dworcowej trafiłem na taki oto obrazek:

Niezła demolka ;) © Goofy601


Jest to trasa, którą przez 5 lat niemal codziennie przemierzałem z autobusu na uczelnię. Rury ciepłownicze biegną w dawnym korycie Kanału Kłodnickiego. Były tam odkąd pamiętam. Natomiast widoczny po lewej stronie niewielki murek, to fundamenty dwóch kamienic datowanych na, jeśli dobrze pamiętam 1905r, widocznych na poniższym zdjęciu.



Kamienice zniknęły jakieś 1,5 roku temu. Jeszcze pamiętam jak były ;)

Zmiany, zmiany, zmiany... Zastanowiła mnie pewna powtarzalność historii. Kiedyś był tu istotny dla rozwoju miasta port i kanał będący doskonałym szlakiem komunikacyjnym między Zabrzańską Główną Kluczową Sztolnią Dziedziczną a Berlinem.

Później kanał zasypano, zmienił swoją funkcję. Stał się ośrodkiem handlu oraz wymarzona trasą do poprowadzenia magistrali ciepłowniczej dostarczającej ciepło mieszkańcom dalej wysuniętych dzielnic Gliwic.

Teraz, po uprzątnięciu terenu ma tędy przebiegać nowoczesny szlak komunikacyjny znów łączący sąsiadujące ze sobą Gliwice i Zabrze. Poprowadzona w dużej części w tunelu DTŚ-ka ułatwi transport, zmniejszy natężenie ruchu w mieście, a i do Berlina pewnie dojedzie się sprawniej ;) Może więc te wszystkie zmiany nie są takie złe? :)

Tak czy inaczej trzymam kciuki za tę budowę, z nadzieją, że mimo całego bałaganu jaki zrobiła w mojej uporządkowanej rzeczywistości, za rok może dwa pojawi się tu coś ładnego, funkcjonalnego i pożytecznego. Coś co z przyjemnością sfocę u umieszczę na tym blogu z adnotacją "zmiany na plus" :)




A propos zmian. Chyba czeka mnie zmiana siodełka w Gazeli ;) Nie ważę wcale dużo a mimo wzięło i się złamało. Pewnie mu las nie posłużył. Dodatkowo po drodze dwa razy zgubiłem zmrożony łańcuch i pojawił się luz na korbie... Jak na pierwsze 300km to trochę trzeba będzie przy rowerku porobić ;)

Się złamało... :( © Goofy601


Zdjęcia archiwalne zostały zaczerpnięte jedynie w celach porównawczych ze strony www.gliwiczanie.pl. Odsyłam jednocześnie do bogato ilustrowanego artykułu o historii Kanału Kłodnickiego Na prawdę warto zajrzeć :)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
26.90 km 0.00 km teren
01:38 h 16.47 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:-5.0
Podjazdy: m

Do rowerowego, a co... ;)

Sobota, 26 stycznia 2013 · dodano: 28.01.2013 | Komentarze 8

Chęć pozyskania kilku niezbędnych części po atrakcyjnych zimowych cenach skłoniła mnie do wybrania się w okolice Tarnowskich Gór. Dawno nie byłem w tutejszych sklepach rowerowych. Było by super gdybym się zebrał wcześniej niż godzinę przed zamknięciem ;) Nie wyszło jednak tak źle - w pół godziny dotarłem do TG i udało mi się jeszcze zdobyć przednie stożki łożyskowe do Gazeli. Na więcej nie starczyło czasu :P

(tak w ogóle, to jakby się ktoś chciał pozbyć tylnej piasty Deore lub wyższej z bębenkiem 8/9rz to chętnie przyjmę :P )

Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach. © Goofy601


W drodze powrotnej zrobiłem sobie małe zwiedzanie okolicy i korzystając z chwili czasu wstąpiłem do skansenu maszyn parowych przy zabytkowej kopalni. Oj wieki mnie tu nie było. Sporo eksponatów głęboko pod śniegiem, ale te większe można sobie było częściowo pooglądać :)

Śniegowa maszyna parowa ;) © Goofy601


Producent skądyś znajomy :) © Goofy601


Część maszyn znalazła swojego opiekuna i są poddawane renowacji. Większość jednak dalej czeka na doinwestowanie. Jak na przykład ten smutny parowóz ;)

Chyba mu zimno... © Goofy601


Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Repty-Tarnowskie Góry-Osada Jana-Bobrowniki-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
17.70 km 0.00 km teren
01:27 h 12.21 km/h:
Maks. pr.:23.00 km/h
Temperatura:-6.0
Podjazdy: m

Wieczorne wietrzenie.

Środa, 23 stycznia 2013 · dodano: 23.01.2013 | Komentarze 2

Ustała wreszcie śniegowa apokalipsa ;) Dalej jest biało, ale przynajmniej nie sypie i jest szansa, że ktoś mnie na drodze zauważy ;) Na ile więc kopny śnieg pozwalał wybrałem się na małe wieczorne co nie co do Stolarzowic. Na bocznych uliczkach pełno białego paskudztwa ale mimo to kręciłem sobie od niechcenia kółeczka i różne inne ósemki ;) Prawdziwa jazda zaczęła się gdy pojawił się pług i torował Śnieżnej Gazeli drogę :P Z taką obstawą to mogę jeździć całą zimę :D


Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
14.70 km 0.00 km teren
01:06 h 13.36 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:-4.0
Podjazdy: m

Wieczorne wietrzenie.

Czwartek, 17 stycznia 2013 · dodano: 17.01.2013 | Komentarze 0

Lekki mrozik i godzina na rowerze wieczorem to jest to :) Rowerówka zasypana, ale ubita. W Stolarzowicach zmrożony śnieg przypominający bardziej piach. Ulice puste, cisza, spokój, odprężenie ;)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
65.80 km 0.00 km teren
04:05 h 16.11 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:-3.0
Podjazdy: m

II WOŚP-owa Masa Krytyczna :)

Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 16.01.2013 | Komentarze 2

W nocy znów dopadało. Jakby wiedziało że gdzieś się wybieram ;) Pod domem tęgie zaspy ale na drogach względnie posolone i da się jechać. Musi się dać jechać. W końcu dziś gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Wielki Finał. Z tej okazji przewidziano na dziś kilka pozytywnie zakręconych wydarzeń rowerowych. Patrząc na sytuację na drodze najbliżej miałbym do Bytomia na Rowerowy Przejazd, jednak wcześniej umówiłem się ze Skudem i Piernikiem że zawitamy do Rudy Śląskiej na II Śląską Świąteczną Masę Krytyczną. Rok temu miałem przyjemność uczestniczyć i było fajnie :) W tym roku nieco zmieniona koncepcja i zamiast przejazdu przez śląskie miasta trasa ma prowadzić wokół Rudy. W sumie 29km. Może być ciekawie :) Jest zima więc jadę rowerem zimowym - tym razem Gazelą.

Zasolonymi drogami docieram pod Piernikową rezydencję, chwilę później dociera także Skud.

- Cześć
- Cześć
- TYM jedziesz?
- No...
- Chcesz się zabić??!

Chyba ktoś tu nie wierzy w potencjał tego roweru :P

Dołącza Piernik i w trójkę kierujemy się w stronę Rudy. Niespiesznie, głównymi dobrze posolonymi drogami. Chłopaki bez błotników, ja trochę z tyłu by uniknąć solnego prysznica ;) Wychodzi słońce, samochodów niewiele, jedzie się pięknie :) Za Zaborzem skręcamy na elegancko odśnieżoną rowerówkę, potem w lewo w nie znane mi wcześniej rudzkie zakamarki. Klucząc bocznymi uliczkami docieramy na miejsce zbiórki - plac pod kościołem św. Pawła. Tu już całkiem spora grupka miłośników kręcenia na zimno ;)

II Śląska Świąteczna Masa Krytyczna © Goofy601


Jest okazja by wrzucić coś od siebie do puszki a przy okazji odebrać numerek startowy i odblaskowe gadżety. Jest też czas się przywitać i pogadać z tymi, którzy woleli dojechać pociągiem. Podczas tegorocznego finału zbieramy fundusze nie tylko dla dzieci ale również dla seniorów. Stąd też organizator przewidział szybki konkurs na najmłodszego i najstarszego uczestnika :)

Najmłodszego nie udało mi się w tłumie wypatrzyć, za to najstarszy Pan podobno w dalszym ciągu czynnie objeżdża Polskę na rowerze no i na masę taką pogodę też mu się chciało przyjechać. Tylko pogratulować zapału i kondycji. Też bym chciał mieć taką w jego wieku :)

Najstarszy uczestnik. © Goofy601


Oprócz orkiestrowej zbiórki masa promuje odblaskowość i ogólną widoczność na drodze, stąd kamizelek, opasek, szarf i innych zawieszek nie brakuje. W WOŚP-owy finał nie może też zabraknąć serduszek (nawet jeśli znacznie zwiększają opór powietrza ;) )

Orkiestrowe akcenty :) © Goofy601


Punktualnie 20 minut po umówionym czasie wyjazdu ruszamy na podbój rudzkich ulic. Pełna obstawa + wóz techniczny zbierający nieszczęśników z problemem technicznym. Można jechać bezpiecznie. Tempo w sam raz, z głośników płynie radosny komunikat kim jesteśmy i po co jedziemy :)

WOŚPowa masa na trasie :) © Goofy601


Szczerze mówiąc jestem bardzo pozytywnie zaskoczony stanem dróg w Rudzie. Miałem pewne obawy przed tą trasą spodziewając się dziur w jezdni i licznych torowisk. ( chyba pomyliło i się z Bytomiem ;) ) A tu miła niespodzianka - drogi równe, oznakowane, odśnieżone lub posolone... pełen komfort :)

WOŚPowa Masa zwiedza Rudę Śląską :) © Goofy601


Plan trasy zakładał przejazd przez większość, jeśli nie wszystkie rudzkie dzielnice. Nigdy nie potrafiłem się połapać która Ruda jest gdzie ;) W niektórych miejscach oczywiście trafiliśmy na śniegowe dywany ale przy pięknej pogodzie nie zakłócały one przyjemności jazdy :)

Przydało by się odśnieżyć ;) © Goofy601


Pierwsza część trasy biegła praktycznie cały czas w dół. Jak łatwo się domyślić wkrótce musiały się zacząć podjazdy. Na jednym z nich udało mi się zostawić łańcuch ;) Najwidoczniej jakiś kamień albo lodowa bryłka zrzuciła go z zębatki. Zanim to jakoś ogarnąłem minął mnie peleton oraz wóz techniczny podobno zbierający rozbitków ;) Gdy Gazela była już gotowa do dalszej podróży Masy już nie było widać. Przy prędkości ok 20 km/h i tak bym ich nie dogonił ;) Ruszyłem więc w kierunku mety najkrótszą drogą, mierząc się przy tym z chyba najgorszymi w całej Rudzie podjazdami. Momentami żałowałem że Nexus nie posiada biegu "-1" ;)

Kierując się znakami (miasto jest bardzo dobrze oznakowane) dotarłem na plac z którego wystartowaliśmy. Pomyślałem, że sobie poczekam, bo przecież zaraz przyjadą. Naiwny... :P

Pogapiłem się trochę na pokazy strażackiej drabiny. Za datek do puszki można było wyjechać na wysokość dobrych kilkunastu metrów i stamtąd podziwiać panoramę miasta. Rozrywka zdecydowanie nie dla mnie :P

Kościół Św. Pawła i pokazy strażackie. © Goofy601


Gdy zaczęło się robić zimno postanowiłem się nieco rozruszać. Zebrałem się więc pozwiedzać najbliższą okolicę. Skoro już tu jestem ;)

Klimatyczne uliczki Rudy Śląskiej. © Goofy601


Wielki piec Huty Pokój © Goofy601


Po 1/2 godz. zwiedzania z braku lepszego pomysłu zaczekałem na masowy peleton w przytulnej i ciepłej "Żabce" :P Wreszcie nadjechali :)

WOŚPowa masa dotarła na metę :) © Goofy601


Tu nastąpił moment na który wszyscy już długo oczekiwali - ciepły poczęstunek :)
Wyborna grochówka z wkładką mięsną i herbatą spożywana na rowerowym stojaku to jest to :D

Mimo pożywnej regeneracji nie było wielu chętnych na dalszą jazdę na wojewódzki finał WOŚP do Rybnika. Nawet gdy organizatorzy zaproponowali podwózkę samochodem ;) Jak na jeden raz to chyba lekka przesada :P

Powoli plac zaczął się wyludniać (a może raczej "wyrowerawiać" ;)). Część osób pojechała do domu, część na pociąg. My również sformowaliśmy pięcioosobową ekipę powrotną :) W drodze do Zabrza zaczęło się robić coraz zimniej, ale od czego jest kominiarka i druga para rękawic ;) Ta grochówka serio dodała sporo energii - z pełnym brzuchem jechało się dużo przyjemniej :)

W Zabrzu gliwicka część ekipy pojechała w swoją stronę. Na przejściu na placu teatralnym pierwszy dzisiaj poślizg. Czyżby zaczynało brakować koncentracji? A może droga przymarza? Na szczęście w porę udało się podciągnąć przednie koło ;) W Mikulczycach pożegnałem się z Piernikiem i skierowałem się do domu.

Ponieważ nie bardzo mi się uśmiechało telepać zasypaną rowerówką (zwłaszcza z poluzowanym siodełkiem ;) ) wyznaczyłem sobie dodatkowy objazd prze OMG. Jakieś 3km więcej ale za to jaki komfort jazdy... :) Gazela zdecydowanie woli po gładkim ;)

Złapałem rytm i nawet nie wiem kiedy dotarłem pod dom. Rzut oka na rower...no takiego czegoś to jeszcze nie grali :P

Lodowe ozdoby ;) © Goofy601


Bo rower mrożony dłużej zachowuje świeżość :P © Goofy601


No nic, trzeba będzie w ciepłym potrzymać. Gdy spróbowałem wprowadzić rower do sieni ani drgnął - przez te parę minut zamarzły też koła :P:P:P

Nie ma co, za taką trasę należy się Gazeli porządne suszenie ze smarowaniem :D


Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Zaborze-Ruda Śląska-Nowy Bytom-MASA-Ruda Śląska-Zaborze-Zabrze Centrum-Mikulczyce-OMG-Rokitnica

Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
01:47 h 15.14 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy: m

ZMK po raz pierwszy w 2013 :)

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 12.01.2013 | Komentarze 2

Nadszedł drugi piątek miesiąca. To od jakiegoś już czasu niezmiennie oznacza Zabrzańską Masę Krytyczną. Pierwszą w 2013 roku :) Jeśli się zmobilizuję i na pierwszą pojadę, to może na następne będzie mi bardziej po drodze? Bo przyznam szczerze w 2012 opuściłem się strasznie.
Tak więc sprężywszy wszystkie siły wyszedłem z pracy punktualnie o 16. Znalazłem samochód w śnieżnej zaspie. O 16:17 był już względnie odkopany i gotowy do jazdy. Może nie trafię na szczyt popołudniowy... Gdzież tam - na Portowej korek, dalej zepsuta ciężarówka na wiadukcie. Masz ci los... Po uwolnieniu się z korka, wspomagając się autostradą dotarłem do domu o 17:01. Wrzuciłem do siebie obiad, ubrałem wszystko rowerowe co było pod ręką i w drogę czym prędzej na Masę :) Była 17:30. Pogoda nieszczególna, sporo rozjeżdżonego marznącego błota, rowerówka zasypana... Na szczęście udało mi się dotrzeć na pl. Wolności o czasie, a nawet znalazła się chwila na pogawędki :)
Gazela została dokładnie obejrzana i objeżdżona przez Zacne Grono Rowerowe i (nie chwaląc się) wydaje mi się, że opinia była pozytywna :)

Komisja Ekspertów w trakcie testów :) © Goofy601


Jako że Policja wolała w taką pogodę pozostać w ciepłym komisariacie ruszyliśmy mocną grupą ok. 10-cio osobową zdani na własne siły. O naszym starcie szybko dowiedział się również śnieg, który przez całą trasę skutecznie uprzyjemniał nam przejazd :P

Zimowa Masa jak się patrzy :P © Goofy601


Jak na godzinę 18:00 na ulicach panował spory ruch, dlatego rowerowy peleton wzbudzał większe niż zazwyczaj emocje wśród kierowców. W niektórych miejscach przejazd przez skrzyżowanie wymagał niezłej gimnastyki i przyznam szczerze przydał by się wtedy radiowóz. Ale co tam, sami też daliśmy radę :P

I jak tu się włączyć do ruchu? ;) © Goofy601


Intensywny opad zmusił mnie do schowania aparatu, stąd mała jak na masę ilość zdjęć ;) Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony prowadzeniem Gazeli po białym puchu. Napadało tego sporo, a nawet na bruku nie było większych problemów z poślizgami :) Mimo wszystko na tory tramwajowe muszę bardziej uważać. Pod sam koniec przejazdu, gdy już wjeżdżaliśmy na metę przednie koło trafiło na... przysypaną śniegiem mokrą osłonę zwrotnicy. Tego się nie spodziewałem ;) Niczym wytrawny kowboj zeskoczyłem do tyłu cały czas trzymając kierownicę. Ponieważ siodło jest szerokie musiałem przy tym zrobić mały szpagat :P Przez chwilę goniłem uciekający rower aż w końcu udało się wskoczyć na bagażnik :P Ostatnie metry pokonałem już w tej pozycji ;) Zgromadzona na przystanku publiczność musiała mieć niezłe przedstawienie. Gleby nie było więc honor został uratowany :P

Po Masie z braku Serafina przemowy nie trwały zbyt długo. Podzieleni na mniejsze grupki ruszyliśmy stronę domów. Najpierw w kierunku Piernikowych włości a później po Danielowym śladzie do Rokitnicy :)

Masa w wersji dla wytrwałych, ale jak zwykle ładująca olbrzymią dawką pozytywnej energii :) Zobaczymy co jeszcze (prócz śniegu :P )przyniesie ten weekend :)

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
13.80 km 0.00 km teren
00:56 h 14.79 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m

Nocna Gazela

Środa, 9 stycznia 2013 · dodano: 10.01.2013 | Komentarze 0

Rok zaczął się rowerowo, więc czemu by tego nie kontynuować. Pod koniec dniówki po głowie chodziły mi rozmaite pomysły na wieczorną wycieczkę. Ostatecznie gdy po 19 dotarłem do domu stanęło na tym, że... nie chce mi się. Dodatkowo demotywująco wpływał fakt, że wciągnął mnie ostatnio nowy serial :P No ale przecież mała rundka przed relaksującym seansem jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)

Odziałem się wiec odpowiednio by wprowadzić nieco ruchu do mojego bardzo statycznego ostatnio trybu życia. Przy okazji sprawdziłem Gazelę w nowych warunkach - "śnieg mokry i rozmiękły". Wynik testu - masakra :P Przyjdzie poczekać na odwilż albo jeździć chodnikiem. Czemu rowerówek nikt nie odśnieża skoro jest prawny obowiązek po nich jeździć? ;)

Dekoracja w Stolarzowicach © Goofy601


Na asfalt uciekłem dopiero w Stolarzowicech. Żal mi się zrobiło podbijanego co chwilę na śniegowych pryzmach roweru. Gdy tylko koła dotknęły asfaltu zaczęła się prawdziwa przyjemność z jazdy :) Pojechałem sfocić resztki dekoracji świątecznych. Plany trochę pokrzyżowała mi mgła, ale co tam. Za dzień lub dwa mogą to zdjąć i w ogóle nie będę miał zdjęcia ;) Bez mgły wyglądają ma się rozumieć dużo lepiej ;)

Górniki - dekoracja jakby teochę rowerowa ;) © Goofy601


Korzystając z okazji zrobiłem też pierwszy przejazd otwartą już jakiś czas temu "odświeżoną" ul. Przyjemną. Zmieniło się tu trochę. Zapewne za sprawą dwóch wiaduktów autostradowych :P Więcej nie zaobserwowałem bo było okrutnie ciemno ;) W każdym razie asfalt jest gładki a droga przejezdna więc wraca na moją rowerową mapę.

Na rondzie w Stolarzowicach tradycyjna pętelka i powrót do domu. Jak na "krótki spacer" może być ;)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Górniki-Stolazowice-Helenka-Rokitnica