Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w kategorii
Masa Krytyczna
Dystans całkowity: | 3921.50 km (w terenie 92.60 km; 2.36%) |
Czas w ruchu: | 212:50 |
Średnia prędkość: | 16.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7588 m |
Liczba aktywności: | 96 |
Średnio na aktywność: | 40.85 km i 2h 32m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
65.30 km
2.30 km teren
03:43 h
17.57 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 32/2013 + GMK + zakręcony powrót z Wesołą Kompanią ;)
Piątek, 2 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 3
Po oklepanej już drodze do "DO" i odpracowaniu swoich "roboczogodzin" wybrałem się na kolejną Gliwicką Masę Krytyczną. Która to już, sam nie wiem - straciłem rachubę. Grunt, że udało się przyjechać ;)GMK Sierpień 2013© Goofy601
Mimo wakacji i lejącego się z nieba żaru przybyło całkiem sporo uczestników, tak więc znów było nas widać :) Przejazd upłynął mi jak zwykle na foceniu i pogaduchach.
Gliwicka Masa Krytyczna - Sierpień 2013© Goofy601
Dziś przypadł ten dzień, gdy tradycyjnie Masa odwiedza Dom Dziecka, by przekazać nazbieraną wśród uczestników "górę grosza". Tak było i tym razem. Trochę mam żal, że takie istotne informacje nie pojawiają się na oficjalnym forum GMK, a jedynie na popularnym portalu społecznościowym. Póki co nie ma jeszcze w naszym kraju ustawowego obowiązku posiadania tam swojego konta, więc mimo, że pewnie dla wielu osób "nie istnieję" uprzejmie proszę organizatorów o chociaż skrótowe wzmianki na ogólnodostępnym forum ;) Cały rok zbierałem grosz do grosza, a przez brak informacji jako datek musiała wystarczyć skromna zawartość mojego portfela ;)
Przywieźliśmy górę grosza ;)© Goofy601
Mimo tych drobnych niedociągnięć odwiedziny w Domu Dziecka się udały, a Masa mogła spokojnie pojechać dalej... gubiąc się po drodze we własnym mieście...:P Cóż, starość nie radość ;)
WIĘCEJ FOTEK
Po zakończonym przejeździe uformowaliśmy peleton powrotny i ruszyliśmy w drogę powrotną. Długa to była droga, zahaczająca o ukryte w zakamarkach miasta Biedronki, większe gliwickie centra handlowe, a także inne okoliczne atrakcje.
Odkrywamy mało znane Biedonki :P© Goofy601
Szyb Maciej o zachodzie słońca© Goofy601
Peleton dzielił się i modyfikował kilkakrotnie tak, by wszyscy mogli czuć się odprowadzeni do domu lub w jego pobliże ;) Humory dopisywały, więc nawet powrót spod Jadwigi bez lampek nie był zbyt uciążliwy :)
Ostatecznie pod dom trafiłem ok.22 odeskortowany przez Daniela. Wyklarowało się też kilka planów weekendowych :)
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Żerniki-Maciejów-Mikulczyce-OMG-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
31.70 km
0.00 km teren
02:04 h
15.34 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
36 Zabrzańska Masa Krytyczna
Piątek, 12 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 4
Dziś nietypowy wpis nie obdarzony przedrostkiem "do pracy". To znaczy w pracy byłem, ale nierowerowo za sprawą pojawiających się co chwilę chmur z deszczowym znienackiem ;)W nagrodę za dobrą frekwencję szef puścił mnie dziś godzinę wcześniej, dzięki czemu spokojnie dotarłem na Masę bez tradycyjnego spóźnienia. Na pl. Wolności mimo niepewnej aury zebrało się na oko około pięćdziesiątki rządnych wrażeń cyklistów, w tym jeden czworonożny w bardzo komfortowych warunkach ;)
36 Zabrzańska Masa Krytyczna© Goofy601
No proszę jaki zadowolony :)© Goofy601
Jako że zbliżają się urodziny Masy, pogoda postanowiła przypomnieć nam pionierskie czasy i uraczyła nas typowym "Zabrzańskim Deszczem"*
(*Typowy Zabrzański Deszcz - występujący zwykle w drugi piątek miesiąca między godziną 17:30 a 19:00 )
ZMK - przejazd uczczony tradycyjnym opadem ;)© Goofy601
36 zmk© Goofy601
Większość uczestników jednak deszczu do wiadomości nie przyjęła, więc wobec tej obojętności musiał skapitulować przed czasem ;)
No i błotniki już nie potrzebne ;)© Goofy601
Na metę dojechaliśmy już tylko po mokrym. Podziękowania, ogłoszenia, pogawędki. Tak się wciągnąłem w regulację hamulca jednego z najmłodszych masowiczów, że nawet nie zauważyłem jak na placu zostaliśmy w trójkę z Guśkiem, Jankiem i MaCkoWskim ;) Wszyscy inni już rozjechali się do domów. Cóż, mam nadzieję, że chociaż hamulce będą działać :) Pogadaliśmy jeszcze chwilę i również rozjechaliśmy się na z góry upatrzone pozycje. Po drodze jeszcze lekki deszcz :P
Komplet zmokłych fotek TU
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
53.10 km
2.60 km teren
03:33 h
14.96 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Rowerowe Święto Cykliczne - Gliwice once again :P
Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0
Po raz drugi miałem okazję uczestniczyć w Rowerowym Święcie Cyklicznym. Po wczorajszym industrialnym szaleństwie nie zdecydowałem się na poranny wyjazd do Katowic. Wybrałem opcję spokojniejszą i jak się okazało słusznie. Upał dziś panował nieziemski :P Gdy z Serafinem i Piernikiem dotarliśmy na pl. Krakowski (a jakże, znowu w Gliwicach :P ) uzbierało się już całkiem liczne grono "świętujących" :)Uf jak gorąco... :P© Goofy601
O temperaturze powietrza chyba najlepiej świadczy strój Pana na pierwszym planie ;)
Gliwickie Święto Cykliczne© Goofy601
Sam przejazd odbył się w iście ślimaczym tempie. 4km/h w samym ogonku kolumny to już chyba lekka przesada. Z nudów graliśmy z Serafinem w marynarza :P
Żar lał się z nieba gdy ponad 180-cio osobowym peletonem dotarliśmy pod radiostację. Tam już czekał na nas mały poczęstunek. Darmowa pizza skończyła się szybko, do monstrualnej kolejki po kiełbaskę jakoś nie chciało nam się przyłączać. Za to bezkolejkowe bułeczki ze smalcem smakowały wybornie ;)
Rowerowy zlepek pod radiostacją ;)© Goofy601
Prażąc się w popołudniowym słońcu rozbiliśmy obozowisko na trawniku obok namiotu straży miejskiej. Stąd można było w spokoju chłodnąć atmosferę wielkiego rowerowego pikniku i podziwiać co ciekawsze wynalazki :)
Tak to można podrózować :)© Goofy601
Koło 15:00 nadjechała umęczona, prawie 400-osobowa grupa z Katowic. Nic tylko współczuć. Trasa fajna, ale nie na taką pogodę. Jako że zrobiło się trochę tłoczno, zebraliśmy się w drogę powrotną. Po odprowadzeniu kolegów do ich mikulczyckich włości dokręciłem sobie jeszcze przez OMG. Tak dla równego rachunku :P
Świat opanowały rowery :P© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Sośnica-Gliwice-MASA-Żerniki-Maciejów-Mikulczyce-OMG-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
61.50 km
2.40 km teren
03:41 h
16.70 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 08/2013 + GMK + Odjechany Bibliotekarz :)
Piątek, 7 czerwca 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 0
Po tygodniu deszczów wreszcie szansa na odrobinę rowerowania :) "DO" wyjechałem z dwudziestominutowym wyprzedzeniem, aby na wypełnionej błotem Leśnej nie stracić zbyt dużo czasu ;)Powrót to już same przyjemności. Miały być burze, ale Daro jak zwykle pogadał z kim trzeba i cudownym zbiegiem okoliczności na kolejnej Gliwickiej Masie Krytycznej mięliśmy ładną pogodę. Po tak długom czasie panowania pory deszczowej niektórzy długo nie mogli wyjść z szoku :P
Na pl. Krakowskim kolejna niespodzianka - Odjazdowy Bibliotekarz zawitał tym razem do Gliwic. Przywiózł ze sobą jeszcze więcej zaczytanych rowerzystów w pomarańczowych koszulkach, a także szprychówki dające szansę na wygranie różnych ciekawych upominków :) Oczywiście pod warunkiem dotarcia wraz z całym peletonem pod siedzibę Gliwickiej Biblioteki.
Tak wiec w drogę Panowie i Panie :) Frekwencja była więcej niż zadowalająca. Nie wiadomo czy to za sprawą przerwy w deszczach, czy ogólnie aury tej generującej pozytywne emocje imprezy, przyjechały prawdziwe tłumy, a wykwalifikowana kadra obliczająca zarejestrowała ok. 180 rowerzystów/ek :)
Przez Gliwice w podskokach :)© Goofy601
Standardową masową trasą przejechaliśmy przez miasto, by znaleźć się pod Kwaterą Główną Bibliotekarzy. (kolejna niespodzianka - nie byłem świadomy, że mam Główną Bibliotekę dwie przecznice od biura :P )
No to jesteśmy na mecie© Goofy601
Tu czekał już na nas pyszny poczęstunek (herbata, ciasto itp.) oraz odbyło się losowanie nagród.
Meta - odjazdowa, tak jak bibliotekarze :)© Goofy601
Chętni mogli również zacieśnić swe relacje z Gliwicką Strażą Miejską poprzez wydziaranie sobie na rowerze identyfikacyjnego numeru. Ponieważ swego czasu inna Straż Miejska już zbezcześciła mi lakier, nie skorzystałem z tej przyjemności ponownie ;)
Powrót do domu z doborową ekipą. Trochę opłotkami, trochę naokoło... Wstąpiliśmy jeszcze do Skuda, który poratował mój napęd przed jutrzejszą Industriadą. Jeszcze raz serdeczne dzięki :)
Jeśli tylko Jej Kapryśność Pogoda pozwoli, jutro szykuje się wypełniony atrakcjami dzień :) Teraz spaaać... :P
Fotorelacja TUTAJ
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Żerniki-Maciejów-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
59.50 km
2.90 km teren
03:34 h
16.68 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 01/2013 + ZMK + Odjazdowy Bibliotekarz
Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 2
Po wczorajszej próbie trasy wiedziałem już czego mogę się spodziewać. Do pracy dotarłem więc bez komplikacji z w miarę fajnym czasem. Po drodze rzut oka na dworek w Mikulczycach i tu miłe zaskoczenie - odbudowano dach. Jak widać wszystko idzie ku lepszemu. Być może i cały zostanie odbudowany? :)Aż miło popatrzeć - nowy dach na dworku w Mikulczycach :)© Goofy601
Z pracy udało mi się wyjść punktualnie i po wszamaniu czegoś na mieście skierowałem się w stronę Zabrza. Wszak dziś Masa ponownie miała gościć Odjazdowych Bibliotekarzy. Właściwie to Bibliotekarze ugościli Masę, ale to miało się dopiero okazać ;)
Już w pobliżu pl. Wolności widać było pewne zwiastuny dzisiejszego wydarzenia :)
Odjazdowy Bibliotekarz :)© Goofy601
Jeśli chodzi o Zabrzańską Masę to zwykle się spóźniam. Tym razem nadrobiłem wszystkie dotychczasowe spóźnienia i honorowo przyjechałem 40min za wcześnie :P
Było więc trochę czasu by obejrzeć powracające do dawnej świetności centrum :)
Zabrzańskie zabytki wracaja do formy :)© Goofy601
Nie wiadomo, czy to ładna pogoda, czy też pozytywna energia Bibliotekarzy sprawiła, że na miejscu zbiórki pojawiło się znacznie więcej osób niż zwykle. Jak donoszą wyspecjalizowane centra obliczeniowe było nas ok 170 szt. Jakby nie patrzeć rekord :)
Ogłoszenia duszpasterskie i start ZMK© Goofy601
Wkrótce zjawił się również Serafin, by ogłosić dobrą nowinę co też niezwykłego miało nas dzisiaj czekać. A przejazd ten pomijając olbrzymią frekwencję do zwyczajnych nie należał. Były pomarańczowe koszulki oraz oflagowane rowery, niektóre przewożące nietypowych pasażerów :)
Maskotka :)© Goofy601
Bibliotekarskie oznakowanie© Goofy601
Pracy przy fotografowaniu miałem dziś całkiem sporo. W końcu nie tak łatwo przemieścić się z końca na początek tak olbrzymiego peletonu ;) Mam nadzieję że efekt tej ciągłej gonitwy będzie zadowalający i że zdjęcia będą dla uczestników fajną pamiątką :)
Zabrzańska Masa Krytyczna© Goofy601
Rekordowa frekwencja :)© Goofy601
Meta znajdowała się jak rok temu pod biblioteką na pl. Teatralnym, gdzie Bibliotekarze przygotowali sporo atrakcji. Był owocowo-warzywny poczęstunek, książki do przygarnięcia, wykład o tematyce rowerowej, pokaz pierwszej pomocy oraz loteria z nagrodami. Dla spragnionych Herbaciarnia Czajnik przygotowała orzeźwiającą odmianę yerba mate. Tym razem nie smakowała jak napar z petów więc dość szybko się rozeszła ;)
Na mecie orzeźwiająca Yerbata :P© Goofy601
Podobno ma właściwości pobudzające. Dla pewności wypiłem jeszcze dolewkę ;)
Fotopróbka tego co się działo - TUTAJ
Gdy impreza dobiegła końca miałem jeszcze ochotę wybrać się w kierunku Szombierek, lecz brak uchwytu do lampki i telefon z domu zmusiły mnie do zmiany planów. Alternatywa okazała się równie ciekawa, bo w powrocie do domu towarzyszyli mi Daniel i Lena. Załapaliśmy się nawet na koncertowe Medykalia, ale prezentowany rodzaj muzyki to niestety nie moje klimaty ;)
Wróciłem do domu z mocnym postanowieniem wyspania się przed jutrzejszym wyjazdem. Niestety yerba ujawniła swe magiczne właściwości i zasnąć udało mi się dopiero o czwartej. Pewnie dało by radę wcześniej gdybym na chwilę przestał gadać :P
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria Masa Krytyczna, 50 - 75km
Dane wyjazdu:
56.80 km
2.10 km teren
03:26 h
16.54 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
ZMK + wiosenne wieczorne kręcenie :)
Piątek, 12 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 0
Tradycyjnie w dzikim pędzie z pracy dotarłem na kolejną Zabrzańską Masę Krytyczną. Tym razem pogoda dopisała i było już całkiem jasno, więc i liczebność rowerzystów w widoczny sposób wzrosła :) W ilości ok 47 sztuk ruszyliśmy zaprezentować się na mieście. Już na starcie dowiedziałem się, że przypadnie mi w udziale zaszczyt fotodokumentowania całego przejazdu, bo wszyscy licencjonowani fotografowie nie wzięli aparatów :P Śmigałem więc sobie to na początek, to na koniec kolumny pstrykają od czasu do czasu jakieś zdjęcia.Urobek można zobaczyć sobie o tutaj ;)
Zabrzańska Masa Krytyczna - kwiecień 2013© Goofy601
W ferworze focenia udało się też znaleźć trochę czasu na ciekawe pogawędki.
Gdy dojechaliśmy z powrotem na pl. Wolności szybko uformowała się ekipa zmierzająca w kierunku Szombierek. Jak mogłem przepuścić taką okazję? ;) Niebo wprawdzie straszyło ciemnymi chmurami, ale co tam. Kto nie ryzykuje ten nie jeździ ;) Decyzja okazała się być słuszna, bo podczas całej trasy spadło zaledwie kilka celnych kropel ;)
Po drodze krótki postój w Lidlu, gdzie spotykamy Dynia. Świat jest mały :)
Zrobił się ciepły wiosenny wieczór. Jakoś mało mi było jeszcze rowerowania na dziś, więc zaczęło się odprowadzanie. Najpierw odeskortowaliśmy Skuda na Kopernik, potem Piernika a na koniec uciąłem sobie jeszcze dłuższą pogawędkę z Serafinem :)
Przed jedenastą ruszyłem w kierunku domu. Zrobiło się już trochę zimno jak na rękawiczki bez palców, ale co tam - to tylko ostatnie 5km :P
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Biskupice-Bobrek-Szombierki-Bobrek-Biskupice-OMG-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
22.90 km
1.30 km teren
01:34 h
14.62 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
"Wiosenna" GMK - jubileusz :)
Piątek, 5 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 0
To już czwarty rok jak Gliwicka Masa Krytyczna co miesiąc przemierza ulice miasta. Zalegający na ulicach i chodnikach ( a przede wszystkim na ścieżkach rowerowych) śnieg może być mylący. Wszak mamy już kwiecień. Ale co tam, i tak musiałem podjechać autem. Niech no zrobi się cieplej to podreperuje nieco honor i będę dojeżdżał jak człowiek z resztą ekipy. Póki co konieczne będą środki zastępcze :PMimo zasp zjawiło się jakieś 20/30 osób. Biorąc pod uwagę frekwencję z pierwszej masy wynik nie powala na kolana, ale ważne, że ludziom się chce i że jesteśmy widoczni "na mieście" :)
Jak widać mamy już kwiecień :P© Goofy601
Praktyczny stojak :)© Goofy601
Pod policyjną obstawą ruszyliśmy na spotkanie z nową, ciekawą trasą. Jak zwykle większość czasu upłynęła na pogaduchach, więc ani się obejrzałem gdy byliśmy już z powrotem.
Zimowo-kwietniowa GMK :)© Goofy601
Na koniec jeszcze mała bitwa na śnieżki :P
Gdy zrobiło się zimniej rozjechaliśmy się do domów. Jako że do auta miałem blisko a nogi domagały się jeszcze kilometrów, zrobiłem jeszcze w towarzystwie Wrony rundkę wzdłuż budowy DTŚki. Od palmiarni aż po Sośnicę ;)
Gliwice w przebudowie.© Goofy601
Niech już sobie ta zima da spokój... :P
Gliwice-MASA-Sośnica-Gliwice
Kategoria 0 - 25km, Białe szaleństwo :), Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
30.60 km
0.00 km teren
01:55 h
15.97 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
ZMK na mokro ;)
Piątek, 8 marca 2013 · dodano: 22.03.2013 | Komentarze 0
Deszczowy sprint na Masę :P Udało się zdążyć. Przejazd już bez deszczu za to z dwókrotnym zbieraniem łańcucha ;)Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
14.20 km
0.00 km teren
01:03 h
13.52 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Marcowa GMK
Piątek, 1 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 2
Po wczorajszych "testach" spakowałem rower do auta, tak więc dziś po pracy pozostało jedynie go skręcić i w drogę na Masę :) Eh, kiedy nadejdzie ten czas gdy będzie znów można jak człowiek pojechać rowerem do roboty? :PPogoda cały dzień straszyła chmurami i drobnym deszczem, ale do "godziny zero" wszystko się uspokoiło. Prz samochodzie posypało mnie jeszcze trochę drobnym śniegiem ale już po chwili wszystko było tak jak powinno :)
Na pl. Krakowskim czekała już grupka pozytywnie zakręconych ludzi, których od ponad miesiąca nie widziałem a niektórych dłużej. Były żarty, pogaduchy i nikomu specjalnie nie chciało się gdziekolwiek jechać ;) No może gdyby nie było tak zimno :P
Przejazd trasą zimową przebiegł spokojnie. Zszedł mi w całości na rozmowach, dlatego tym razem zdjęcia wyszły tak mizerne, że nie opłaca się nawet wrzucać ;)
Po Masie padło kilka propozycji weekendowych godnych przemyślenia i znów nie udało i się przyłączyć do ekipy zmierzającej w stronę Zabrza. Dla tego właśnie nie lubię jeździć na masy autem. Po tych kilkunastu kilometrach czułem wyraźny niedosyt ;) Odprowadziłem więc Ekipę kilka ulic dalej i pokrążyłem jeszcze trochę po Gliwicach.
P.S. Chyba najciekawszym pojazdem tej masy był rower z napędem na oba koła. Szatański pomysł, ciekawe wykonanie. Wyrazy uznania dla autora :)
Napęd 2x2 ? :)© Goofy601
Kategoria 0 - 25km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
65.80 km
0.00 km teren
04:05 h
16.11 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:-3.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
II WOŚP-owa Masa Krytyczna :)
Niedziela, 13 stycznia 2013 · dodano: 16.01.2013 | Komentarze 2
W nocy znów dopadało. Jakby wiedziało że gdzieś się wybieram ;) Pod domem tęgie zaspy ale na drogach względnie posolone i da się jechać. Musi się dać jechać. W końcu dziś gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Wielki Finał. Z tej okazji przewidziano na dziś kilka pozytywnie zakręconych wydarzeń rowerowych. Patrząc na sytuację na drodze najbliżej miałbym do Bytomia na Rowerowy Przejazd, jednak wcześniej umówiłem się ze Skudem i Piernikiem że zawitamy do Rudy Śląskiej na II Śląską Świąteczną Masę Krytyczną. Rok temu miałem przyjemność uczestniczyć i było fajnie :) W tym roku nieco zmieniona koncepcja i zamiast przejazdu przez śląskie miasta trasa ma prowadzić wokół Rudy. W sumie 29km. Może być ciekawie :) Jest zima więc jadę rowerem zimowym - tym razem Gazelą.Zasolonymi drogami docieram pod Piernikową rezydencję, chwilę później dociera także Skud.
- Cześć
- Cześć
- TYM jedziesz?
- No...
- Chcesz się zabić??!
Chyba ktoś tu nie wierzy w potencjał tego roweru :P
Dołącza Piernik i w trójkę kierujemy się w stronę Rudy. Niespiesznie, głównymi dobrze posolonymi drogami. Chłopaki bez błotników, ja trochę z tyłu by uniknąć solnego prysznica ;) Wychodzi słońce, samochodów niewiele, jedzie się pięknie :) Za Zaborzem skręcamy na elegancko odśnieżoną rowerówkę, potem w lewo w nie znane mi wcześniej rudzkie zakamarki. Klucząc bocznymi uliczkami docieramy na miejsce zbiórki - plac pod kościołem św. Pawła. Tu już całkiem spora grupka miłośników kręcenia na zimno ;)
II Śląska Świąteczna Masa Krytyczna© Goofy601
Jest okazja by wrzucić coś od siebie do puszki a przy okazji odebrać numerek startowy i odblaskowe gadżety. Jest też czas się przywitać i pogadać z tymi, którzy woleli dojechać pociągiem. Podczas tegorocznego finału zbieramy fundusze nie tylko dla dzieci ale również dla seniorów. Stąd też organizator przewidział szybki konkurs na najmłodszego i najstarszego uczestnika :)
Najmłodszego nie udało mi się w tłumie wypatrzyć, za to najstarszy Pan podobno w dalszym ciągu czynnie objeżdża Polskę na rowerze no i na masę taką pogodę też mu się chciało przyjechać. Tylko pogratulować zapału i kondycji. Też bym chciał mieć taką w jego wieku :)
Najstarszy uczestnik.© Goofy601
Oprócz orkiestrowej zbiórki masa promuje odblaskowość i ogólną widoczność na drodze, stąd kamizelek, opasek, szarf i innych zawieszek nie brakuje. W WOŚP-owy finał nie może też zabraknąć serduszek (nawet jeśli znacznie zwiększają opór powietrza ;) )
Orkiestrowe akcenty :)© Goofy601
Punktualnie 20 minut po umówionym czasie wyjazdu ruszamy na podbój rudzkich ulic. Pełna obstawa + wóz techniczny zbierający nieszczęśników z problemem technicznym. Można jechać bezpiecznie. Tempo w sam raz, z głośników płynie radosny komunikat kim jesteśmy i po co jedziemy :)
WOŚPowa masa na trasie :)© Goofy601
Szczerze mówiąc jestem bardzo pozytywnie zaskoczony stanem dróg w Rudzie. Miałem pewne obawy przed tą trasą spodziewając się dziur w jezdni i licznych torowisk. ( chyba pomyliło i się z Bytomiem ;) ) A tu miła niespodzianka - drogi równe, oznakowane, odśnieżone lub posolone... pełen komfort :)
WOŚPowa Masa zwiedza Rudę Śląską :)© Goofy601
Plan trasy zakładał przejazd przez większość, jeśli nie wszystkie rudzkie dzielnice. Nigdy nie potrafiłem się połapać która Ruda jest gdzie ;) W niektórych miejscach oczywiście trafiliśmy na śniegowe dywany ale przy pięknej pogodzie nie zakłócały one przyjemności jazdy :)
Przydało by się odśnieżyć ;)© Goofy601
Pierwsza część trasy biegła praktycznie cały czas w dół. Jak łatwo się domyślić wkrótce musiały się zacząć podjazdy. Na jednym z nich udało mi się zostawić łańcuch ;) Najwidoczniej jakiś kamień albo lodowa bryłka zrzuciła go z zębatki. Zanim to jakoś ogarnąłem minął mnie peleton oraz wóz techniczny podobno zbierający rozbitków ;) Gdy Gazela była już gotowa do dalszej podróży Masy już nie było widać. Przy prędkości ok 20 km/h i tak bym ich nie dogonił ;) Ruszyłem więc w kierunku mety najkrótszą drogą, mierząc się przy tym z chyba najgorszymi w całej Rudzie podjazdami. Momentami żałowałem że Nexus nie posiada biegu "-1" ;)
Kierując się znakami (miasto jest bardzo dobrze oznakowane) dotarłem na plac z którego wystartowaliśmy. Pomyślałem, że sobie poczekam, bo przecież zaraz przyjadą. Naiwny... :P
Pogapiłem się trochę na pokazy strażackiej drabiny. Za datek do puszki można było wyjechać na wysokość dobrych kilkunastu metrów i stamtąd podziwiać panoramę miasta. Rozrywka zdecydowanie nie dla mnie :P
Kościół Św. Pawła i pokazy strażackie.© Goofy601
Gdy zaczęło się robić zimno postanowiłem się nieco rozruszać. Zebrałem się więc pozwiedzać najbliższą okolicę. Skoro już tu jestem ;)
Klimatyczne uliczki Rudy Śląskiej.© Goofy601
Wielki piec Huty Pokój© Goofy601
Po 1/2 godz. zwiedzania z braku lepszego pomysłu zaczekałem na masowy peleton w przytulnej i ciepłej "Żabce" :P Wreszcie nadjechali :)
WOŚPowa masa dotarła na metę :)© Goofy601
Tu nastąpił moment na który wszyscy już długo oczekiwali - ciepły poczęstunek :)
Wyborna grochówka z wkładką mięsną i herbatą spożywana na rowerowym stojaku to jest to :D
Mimo pożywnej regeneracji nie było wielu chętnych na dalszą jazdę na wojewódzki finał WOŚP do Rybnika. Nawet gdy organizatorzy zaproponowali podwózkę samochodem ;) Jak na jeden raz to chyba lekka przesada :P
Powoli plac zaczął się wyludniać (a może raczej "wyrowerawiać" ;)). Część osób pojechała do domu, część na pociąg. My również sformowaliśmy pięcioosobową ekipę powrotną :) W drodze do Zabrza zaczęło się robić coraz zimniej, ale od czego jest kominiarka i druga para rękawic ;) Ta grochówka serio dodała sporo energii - z pełnym brzuchem jechało się dużo przyjemniej :)
W Zabrzu gliwicka część ekipy pojechała w swoją stronę. Na przejściu na placu teatralnym pierwszy dzisiaj poślizg. Czyżby zaczynało brakować koncentracji? A może droga przymarza? Na szczęście w porę udało się podciągnąć przednie koło ;) W Mikulczycach pożegnałem się z Piernikiem i skierowałem się do domu.
Ponieważ nie bardzo mi się uśmiechało telepać zasypaną rowerówką (zwłaszcza z poluzowanym siodełkiem ;) ) wyznaczyłem sobie dodatkowy objazd prze OMG. Jakieś 3km więcej ale za to jaki komfort jazdy... :) Gazela zdecydowanie woli po gładkim ;)
Złapałem rytm i nawet nie wiem kiedy dotarłem pod dom. Rzut oka na rower...no takiego czegoś to jeszcze nie grali :P
Lodowe ozdoby ;)© Goofy601
Bo rower mrożony dłużej zachowuje świeżość :P© Goofy601
No nic, trzeba będzie w ciepłym potrzymać. Gdy spróbowałem wprowadzić rower do sieni ani drgnął - przez te parę minut zamarzły też koła :P:P:P
Nie ma co, za taką trasę należy się Gazeli porządne suszenie ze smarowaniem :D
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Zaborze-Ruda Śląska-Nowy Bytom-MASA-Ruda Śląska-Zaborze-Zabrze Centrum-Mikulczyce-OMG-Rokitnica
Kategoria Odkrywczo, Masa Krytyczna, Białe szaleństwo :), 50 - 75km