Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Masa Krytyczna

Dystans całkowity:3921.50 km (w terenie 92.60 km; 2.36%)
Czas w ruchu:212:50
Średnia prędkość:16.22 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:7588 m
Liczba aktywności:96
Średnio na aktywność:40.85 km i 2h 32m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
01:47 h 15.14 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy: m

ZMK po raz pierwszy w 2013 :)

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 12.01.2013 | Komentarze 2

Nadszedł drugi piątek miesiąca. To od jakiegoś już czasu niezmiennie oznacza Zabrzańską Masę Krytyczną. Pierwszą w 2013 roku :) Jeśli się zmobilizuję i na pierwszą pojadę, to może na następne będzie mi bardziej po drodze? Bo przyznam szczerze w 2012 opuściłem się strasznie.
Tak więc sprężywszy wszystkie siły wyszedłem z pracy punktualnie o 16. Znalazłem samochód w śnieżnej zaspie. O 16:17 był już względnie odkopany i gotowy do jazdy. Może nie trafię na szczyt popołudniowy... Gdzież tam - na Portowej korek, dalej zepsuta ciężarówka na wiadukcie. Masz ci los... Po uwolnieniu się z korka, wspomagając się autostradą dotarłem do domu o 17:01. Wrzuciłem do siebie obiad, ubrałem wszystko rowerowe co było pod ręką i w drogę czym prędzej na Masę :) Była 17:30. Pogoda nieszczególna, sporo rozjeżdżonego marznącego błota, rowerówka zasypana... Na szczęście udało mi się dotrzeć na pl. Wolności o czasie, a nawet znalazła się chwila na pogawędki :)
Gazela została dokładnie obejrzana i objeżdżona przez Zacne Grono Rowerowe i (nie chwaląc się) wydaje mi się, że opinia była pozytywna :)

Komisja Ekspertów w trakcie testów :) © Goofy601


Jako że Policja wolała w taką pogodę pozostać w ciepłym komisariacie ruszyliśmy mocną grupą ok. 10-cio osobową zdani na własne siły. O naszym starcie szybko dowiedział się również śnieg, który przez całą trasę skutecznie uprzyjemniał nam przejazd :P

Zimowa Masa jak się patrzy :P © Goofy601


Jak na godzinę 18:00 na ulicach panował spory ruch, dlatego rowerowy peleton wzbudzał większe niż zazwyczaj emocje wśród kierowców. W niektórych miejscach przejazd przez skrzyżowanie wymagał niezłej gimnastyki i przyznam szczerze przydał by się wtedy radiowóz. Ale co tam, sami też daliśmy radę :P

I jak tu się włączyć do ruchu? ;) © Goofy601


Intensywny opad zmusił mnie do schowania aparatu, stąd mała jak na masę ilość zdjęć ;) Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony prowadzeniem Gazeli po białym puchu. Napadało tego sporo, a nawet na bruku nie było większych problemów z poślizgami :) Mimo wszystko na tory tramwajowe muszę bardziej uważać. Pod sam koniec przejazdu, gdy już wjeżdżaliśmy na metę przednie koło trafiło na... przysypaną śniegiem mokrą osłonę zwrotnicy. Tego się nie spodziewałem ;) Niczym wytrawny kowboj zeskoczyłem do tyłu cały czas trzymając kierownicę. Ponieważ siodło jest szerokie musiałem przy tym zrobić mały szpagat :P Przez chwilę goniłem uciekający rower aż w końcu udało się wskoczyć na bagażnik :P Ostatnie metry pokonałem już w tej pozycji ;) Zgromadzona na przystanku publiczność musiała mieć niezłe przedstawienie. Gleby nie było więc honor został uratowany :P

Po Masie z braku Serafina przemowy nie trwały zbyt długo. Podzieleni na mniejsze grupki ruszyliśmy stronę domów. Najpierw w kierunku Piernikowych włości a później po Danielowym śladzie do Rokitnicy :)

Masa w wersji dla wytrwałych, ale jak zwykle ładująca olbrzymią dawką pozytywnej energii :) Zobaczymy co jeszcze (prócz śniegu :P )przyniesie ten weekend :)

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
15.40 km 0.00 km teren
01:04 h 14.44 km/h:
Maks. pr.:23.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m

Sezon 2013 czas zacząć - najlepiej Masowym zgromadzeniem ;) - GMK

Piątek, 4 stycznia 2013 · dodano: 08.01.2013 | Komentarze 0

A więc mamy już 2013... Tradycyjnie miło by było zacząć nowy sezon od spotkania pozytywnie zakręconych rowerzystów :) Tak więc mimo zapowiadanej rzęsistej ulewy spakowałem rower do auta by zaraz po pracy ruszyć na spotkanie z Gliwicką Masą Krytyczną. Zimą niestety muszę wspomagać się transportem spalinowym inaczej nie miałbym szans dotrzeć do Gliwic na czas. Zatem dziś, niczym prawdziwy Gliwiczanin przejechałem jedynie honorowe 15km wokół miasta ;)

Nie wiem jak Ojciec Dyrektor to robi, ale przez praktycznie większość przejazdu mięliśmy przerwę w opadach:) Zapowiadana ulewa złapała mnie dopiero w drodze do samochodu ;)

Nie było nas zbyt dużo, niemniej wystarczająco by wyglądać na grupę rowerzystów pod eskortą. Dokładną liczbę uczestników trudno mi oszacować. Podobnie rzecz się ma z określeniem która to już właściwie Masa. Chyba większość uczestników dała już sobie spokój z liczeniem ;)

Tak czy inaczej ważne, że Masa się odbyła i odbywać się będzie. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się częściej wpadać, w końcu jaki początek roku taki cały rok... A ten zaczął się nieźle :)

Pierwsza GMK w 2013 roku :) © Goofy601


P.S. Przy okazji nastąpiła pierwsza prezentacja "Śnieżnej Gazeli" na żywo (tym razem bez śniegu ) :P

Dane wyjazdu:
33.10 km 0.00 km teren
02:11 h 15.16 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m

ZMK + mgła ;)

Piątek, 9 listopada 2012 · dodano: 21.11.2012 | Komentarze 0

Gdyby nie masy człowiek by się już wcale nie zmobilizował by wsiąść na rower :P Znów tydzień przerwy - zwyczajnie niema kiedy. No ale w końcu nie po to prowadzę ten blog by się notorycznie usprawiedliwiać z rowerowej niedyspozycji ;)

Dziś mimo napiętego grafiku udało się wszystko ładnie pogodzić. Całe szczęście do Zabrza jest względnie blisko i przy odrobinie chęci w 20 min można dojechać ;) Tak więc sprężając się wyjątkowo wyszedłem z pracy "o czasie" i wstąpiwszy na chwilę do domu popędziłem na Masę :D Tradycyjnie złapałem peleton w biegu. Wesoła ekipa około 30 osób więc przejazd zszedł znów bardziej na gadaniu niż na foceniu stąd "urobek" jeszcze skromniejszy niż tydzień temu w Gliwicach ;)

Zabrzańska Masa Krytyczna - jesień, znów po ciemku ;) © Goofy601


Reszta TU

Powoli zaczęło się robić coraz chłodniej, więc po powrocie na pl. Wolności niewiele osób już myślało o afterze ;) Z propozycji wyjazdu na Szombierki również nie było mi dane skorzystać. Ruszyliśmy więc z Danielem w stronę Rokitnicy po drodze odprowadzając Guśka i Janka. Na Mikulczyckiej ścieżce rowerowej zaczęło się robić naprawdę zimno, a na dokładkę świat spowiła mgła. Cóż, przy spadku temperatury o prawie 10'C właściwie trudno się dziwić :P

Podjechaliśmy jeszcze na chwilę na Helenkę rzucić okiem na najnowsze udogodnienia dla rowerzystów. Otóż, co uszło mojej uwadze, w okolicy kościoła pojawiły się oprócz pasów specjalne płotki zapobiegające przed "wtargnięciem" na ścieżkę osób niepowołanych :) Dotąd zdarzało się to niestety zbyt często.

Nowe udogodnienia dla rowerzystów na Helence. © Goofy601


Kolejnym bardzo pomysłowym rozwiązaniem są progi poustawiane na parkingach. Nie pozwalają one na dojechanie kołami samochodu do krawężnika a tym samym wystawienie zderzaka na ścieżkę rowerową. Nareszcie skończy się to omijanie, a i kierowcy będą mogli parkować bez strachu o lakier ;) Oczywiście zawsze znajdzie się inteligent, który zaparkuje między progiem a krawężnikiem mimo wysiłku jaki trzeba włożyć by wykonać taki manewr. Ale niektórzy są po prostu niereformowalni :P

Prosto i skutecznie :) © Goofy601


Oględziny trwały dosłownie chwilę ale warto było to zobaczyć. Kto wie ile te płotki postoją w jednym kawałku :P

Wróciłem do domu, wziąłem plecak i wsiadłem w samochód. Mimo późnej pory czekała mnie jeszcze podróż do Bielska w okrutnie wręcz gęstej mgle... ale to już zupełnie inna historia :)

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
48.70 km 1.70 km teren
02:36 h 18.73 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy: m

GMK + małe odprowadzanie :)

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 0

Ponad dwa tygodnie bez roweru... zgroza :P Czasu notorycznie brak, gdy jest - pogoda nie pozwala :P Tych nielicznych wolnych chwil nie marnuję, gdyż przygotowuję drobne zmiany na przyszły sezon. Ale to już materiał na zupełnie iny wpis ;)

Dziś przemogłem się,wziąłem dzień urlopu by nadrobić zaległości. Dzień zacząłem od przeglądu ... siebie (po sezonie trzeba by sprawdzić czy się co nie wypłukało z organizmu ;)). Następnie tourne po sklepach rowerowych a na deser gliwicka masa. Normalnie jak na wypoczynku w sanatorium ;) Nawet maseczkę błotną sobie na Leśnej zafundowałem :P

Na pl. Krakowski dotarłem z lekkim zapasem. Pogoda po przejściowych kaprysach nareszcie się zlitowała. Mimo iż dziś masa przypadła w święto pojawiło się zaskakująco dużo rowerzystów/ek. Sam przejazd pod obstawą przebiegł spokojnie, bez większych niespodzianek i dziwnie szybko :P Trasa "zimowa" więc znowu nie było monotonii. Zresztą czy ja mogę mówić o monotonii skoro w Gliwicach dopiero trzeci raz w tym roku zawitałem. Mam szczerą nadzieję by to zmienić. Zobaczymy czy się uda :)

Gliwicka Masa Krytyczna. © Goofy601


Zdjęcia z przejazdu w magicznej liczbie 36 (eh jak na starej dobrej kliszy :P) dostępne TUTAJ. Szału nima bo wciąż pracuję nad techniką nocnego focenia w ruchu. To co wychodzi za dnia niekoniecznie sprawdza się w nocy. Przez takie eksperymenty spora część masowego dorobku trafia do kosza ;(

Jako że następnego dnia z samego rana miało mnie wywiać w góry musiałem ograniczyć nieco zapędy na dzisiejszy piękny wieczór. W przypływie rowerowego głodu mógłbym tak jeździć całą noc :P Ale i tak udało mi się odprowadzić Ekipę aż do Biskupic. Piernik to ma fajnie - z Gliwic do Mikul przez Szombierki jeździ :P

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Sośnica-Zabrze Centrum-Biskupice-OMG-Rokitnica

Dane wyjazdu:
50.60 km 7.40 km teren
03:06 h 16.32 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Zabrzańska Masa Krytyczna + księżycowe szaleństwo :)

Piątek, 12 października 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 0

Na masę jak zwykle spóźniony, więc kolumnę łapałem po drodze ;) Frekwencja jak na tę porę roku całkiem niezła, tylko nad robieniem zdjęć o zmroku wciąż muszę jeszcze popracować ;)

Już wystartowali ;) © Goofy601


Resztę zdjęć tradycyjnie można zobaczyć TU

Po Masie nareszcie miałem trochę czasu by wraz z Ekipą przejechać się jeszcze na Szombierki odprowadzić Darię. Tu Serafin musiał zmienić dętkę na solidniejszą bo planowaliśmy powrót przez Księżyc. Uwinął się z tym szybko i z uśmiechem na ustach :P

Z cyklu: Sam naprawiam... swój rower :) © Goofy601


"Księżyc" znajduje się między Bobrkiem a szosą DK88. Stanowi świetny skrót do domu. Przejazd nocą przez tą pustynną równinę zawsze dostarcza niezapomnianych przeżyć. Zwłaszcza gdy w ciemnościach pojawią się dziki :P

Rokitnica-Mikulczyce- Zabrze Centrum-MASA-Biskupice-Ruda-Bobrek-Szombierki-Bobrek-"Księżyc"-OMG-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
33.30 km 0.00 km teren
02:03 h 16.24 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

ZMK - już jesiennie :)

Piątek, 14 września 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 0

I znów udało się wyjść na rower :) Drugi piątek miesiąca , znaczy obowiązkowo do Zabrza. Pogoda spisała się na medal, bo wczoraj było delikatnie mówiąc paskudnie ;) Natomiast dzisiaj wszystko ładnie wyschło więc można mocniej przycisnąć żeby się nie spóźnić. Jak zwykle dojechałem z pracy w ostatniej chwili i wyruszyłem z domu ok. 17:30 :P Już przy szkole w Rokitnicy spotykam Daniela z Leną - też się wybrali na masę. Jedziemy więc razem nieco spokojniejszym tempem. Przed Mikulczycami Lena nam gdzieś znika. Pewnie jakieś kłopoty techniczne. Daniel wraca ja ruszam na miejsce zbiórki ;)

Czasu jest już niewiele, więc mocniej dokręcam. Jakoś dziwnie dużo mocy w nogach jest po tym rowerowym poście ;) Dodam że jadę lekko przeziębiony. A to wszystko znowu wina tej Pani :P

Ewa Farna - koncert w Gliwicach :) © Goofy601


Wybrałem się przedwczoraj na koncert. Zabawa super, ale radosne pląsy w strugach deszczu przy temp. 10'C nie są dobre dla zdrowia ;) Ale co tam, podleczę się na rowerze :P

Na pl. Wolności docieram przed czasem, jest więc jeszcze szansa przywitać się i pogadać. Właściwie to na gadaniu schodzi mi większość przejazdu ;) Stąd zdjęć tym razem niewiele. No ale jak się ludzi widzi tak rzadko, to trzeba nadrabiać zaległości ;)

Zabrzańska Masa Krytyczna © Goofy601


Widać już tez niestety powoli zbliżającą się jesień. Dzień krótki i przydały by się rękawiczki z długimi palcami. Jakoś tak umknął mi ten sierpień gdzieś w natłoku obowiązków...

Zabrzńska Masa Krytyczna © Goofy601

Po Masie tradycyjne podziękowania i zaproszenia na kolejne imprezy. Potem dalszy ciąg dyskusji i z pl. Wolności tradycyjnie zjeżdżamy ostatni. Klub dyskusyjny przenosi się do Mikulczyc gdzie mam okazję pierwszy raz na żywo zobaczyć Black'a... Piekielna maszyna, nie odważyłem się dosiąść ;)

Pokaz odwagi - Skud dosiada Blacka ;) © Goofy601


Za to kaskaderskie popisy przy próbie ruszania i zapanowania nad nim były godne uwagi :P

Atrakcji tego wieczora miało być jeszcze sporo, jednak z uwagi na to, że obiecałem być w domu w miarę wcześnie, zdecydowałem się jedynie odprowadzić kawałek Ekipę Zdobywców Księżyca ;) Na Kopalnianej obrałem kierunek na dom. Brr, zimno zaczęło się robić ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
56.10 km 2.90 km teren
03:15 h 17.26 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Do pracy 14/2012 + Gliwicka (Wodnorowerowa) Masa Krytyczna ;)

Piątek, 3 sierpnia 2012 · dodano: 30.11.2012 | Komentarze 0

Rano standardowo "DO". Po 16:00 małe co nie co obiadopodobne i na Masę :D Mimo że to Masa Gliwicka pogoda coś nie bardzo chce współpracować. Zdecydowanie zbiera się na deszcz. Nie przeszkadza to jednak sporej grupie zapaleńców zebrać się na pl. Krakowskim. Jak wyczytałem ze szprychówki to już 40 przejazd gliwickimi ulicami. Jak ten czas leci :)

To już 40 Mas... :) © Goofy601


Dziś nie byle jaka okazja, bowiem jedziemy jak co roku z akcją "Góra grosza". Cierpliwie zbierane przez cały rok miedziaki po raz kolejny trafią do domu dziecka. Znów uzbierał się cały wór drobnych. Są też pluszaki.

Góra grosza :P © Goofy601


Jest i ulewa ;) Piętnaście minut przed startem zaczyna ostro ciąć deszczem. Chowamy się gdzie tylko się da i postanawiamy przeczekać. W międzyczasie docierają kompletnie przemoczeni Policjanci na motocyklach. Ten środek transportu chyba nie był na dziś najlepszym pomysłem. Jada więc wymienić jednoślady na radiowóz ;) Eskorta w końcu być musi :P

Kryj się kto może :P © Goofy601


Wreszcie deszcz daje za wygraną i ruszamy wesołą kolumną. Jest Audiobiker więc jest impreza :) Dla niektórych jazda na rowerze jest doskonałą okazją do tańca :P

Robimy kółko przy radiostacji i kierujemy się do domu dziecka przekazać nasze skromne dary :)

Jak Gliwice to radiostacja musi być ;) © Goofy601


Pamiątkowa focia ;) © Goofy601


Reszta przejazdu mija mi na robieniu zdjęć. W końcu fotograf nie może się obijać bo potem będą reklamacje ;)

Tym razem nie wybrałem się na stadionowe afterparty. Przypadło mi w udziale razem z Serafinem odprowadzić Daniela i Lenę do Zabrza. Po drodze podziwiamy widoki. Nie ma to jak PEC o zachodzie słońca :P

PEC w innym świetle ;) © Goofy601


W Zabrzu żegnamy się i już z Serafinem ruszam w kierunku Mikulczyc. Po drodze łapie nas deszcz, więc mamy przymusowy postój pod wiaduktem koło dworca. Dobrze że jest się gdzie schronić.

Gdy deszcz ustępuje powoli, omijając kałuże kierujemy się w stronę domów :)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Sośnica-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
56.60 km 1.70 km teren
03:27 h 16.41 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Do pracy 10/2012 --- 24 ZMK + ognicho :)

Piątek, 13 lipca 2012 · dodano: 20.07.2012 | Komentarze 3

Pora zacząć nadrabiać masowe zaległości. Dziś piątek trzynastego, więc wyśmienita okazja by po pracy śmignać na masę do Zabrza :) Od wczoraj w prognozach coś mówią o deszczach, ala na zabrzańskiej to chyba nie powinno dziwić ;)

W drodze "DO" rano zauważyłem, że na rowerówce znów przybyły nowe elementy - między kropkami pojawiły się paski :P

Ścieżka się rozwija :) © Goofy601


Na plac Wolności docieram jakoś dziwnie wcześnie, lecz mimo to czekała tam już spora grupka rowerzystów nie baczacych na ciemne chmury nad głową. Póki nie pada jest dobrze;) Jest czas na przywitania, pogaduchy i zdjęcia. Do 18:00 zebrała się liczna grupa gotowych na przejazd przez miasto cyklistów (jako że pojawił się też kolega wyposażony w jedno kółko nie będę tu wprowadzać niepotrzebnych podziałów więc mono- czy bi-. Cyklistów ujmuję jako całość - wszak to jedna MASA krytyczna ;))

Jest Masa jest wesoło ;) © Goofy601


W liczbie 80 lub 70 sztuk ruszyliśmy na podbój zabrzańskich ulic. Ile dokładnie nas było nie podam bo tym razem w charakterze "liczarki" został powołany Humanista ;)

Przejazd upłynął mi na foceniu pogawędkach i dogadywaniu szczegółów niedzielnej wycieczki. Najbardziej zajmowało mnie to pierwsze ;)

24 ZMK © Goofy601


Peleton 24 ZMK © Goofy601


Czy dwa czy jedno koło - Cykliści się rozumieja :) © Goofy601


Czasem dobrze jest mieć dwie ręce wolne ;) © Goofy601


Mimo kłębiących się nad głowami chmur we wszystkich odcieniach szarości nie dostało nam się deszczem aż do samego finiszu. Po końcowym orędziu Serafina 24 ZMK przeszła do historii a ludzie zaczęli powoli zbierać się do domów. Zostali tylko ci pochłonięci rozmową oraz (tak jak ja) mający ochotę na więcej ;)

Z powodu niepewnej pogody tradycyjny after nie był przewidziany, miałem jednak nadzieję przynajmniej na bytomskie odprowadzanie ;)Okazało się jednak, że dziś nikogo odprowadzać nie trzeba. Dostałem jednak zaproszenie na miniafter w węższym gronie u Piernika na działce :)

I tak, po uzupełnieniu zapasów prowiantu w pobliskiej Biedaronce ruszyliśmy na ognicho. Szczęście dopisało, bo deszcz nas oszczędził. Dzięki temu miło spędziłem wieczór w doborowym towarzystwie delektując się owocami lasu (a raczej piernikowej działki ;)) oraz wyśmienitą kiełbasą Zaj...ehmm, Gospodarza :)

Tak na pogawędkach i planowaniu niedzielnego wypadu zeszło nam do wieczora. Zrobiło się chłodno więc przyszedł czas się zbierać. Okazało się że zapomniałem zabrać lampki , więc wracaliśmy z Danielem w kompletnych ciemnościach. Ech przyzwyczaja się człowiek do mocnego światła ;)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
53.20 km 3.10 km teren
03:04 h 17.35 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Do pracy 08/2012 - Gliwicka Masa Krytyczna - wreszcie ;)

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

Nadszedł wreszcie ten dzień, gdy udało się zmobilizować siły i wszystkie okoliczności sprzyjające by pojawić się na Gliwickiej Masie Krytycznej :) Po pracy i szybkim wszamaniu czegoś na mieście zameldowałem się na pl. Krakowskim, gdzie zebrała się już spora grupa rowerzystów, a ciągle przybywali następni na różnych ciekawych maszynach.

Ostra elegancja :) © Goofy601


Z wieloma osobami nie widziałem się już baardzo długo, więc był dobry pretekst do choćby krótkiej pogawędki. Tradycyjnie ok 18:00 start na nieco zmienioną trasę (oj nie było mnie to nie wiedziałem ;)). Podczas przejazdu latałem od końca do początku kolumny wyżywając się fotograficznie, czego efekty można zobaczyć TU

Lipcowa Gliwicka Masa Krytyczna :) © Goofy601


Tempo z początku było iście rajdowe, momentami ocierając się o 20km/h ;) Na szczęście z czasem peleton się uspokoił i dalsza jazda przebiegała już bez przygód. Z resztą w razie nagłych zasłabnięć mieliśmy do dyspozycji ochotniczy Patrol Pierwszej Pomocy. Rowerowy oczywiście :)

Wsparcie medyczne :) © Goofy601


Jak na gliwicką masę przystało nie mogło zabraknąć symbolu miasta - radiostacji :)

Jak Gliwice to radiostacja obowiązkowo musi być :) © Goofy601


Przejazd pod radiostacją © Goofy601


Mimo że od początku zapowiadało się na deszcz, lub chociaż małą burzę, nasz Ojciec Dyrektor zamówił dobrą pogodę, więc nic złego nas spotkać nie mogło. Tylko co jakiś czas ktoś tam na górze odpowiedzialny za opad zerkał przez wizjer czy aby na pewno komfortowo nam się jedzie ;)

Okienko ;) © Goofy601


Masa na ul."którychś" wałów ;) © Goofy601


Sprawny przejazd przez skrzyżowanie :) © Goofy601


Po zakończonej masie jeszcze chwila pogaduszek, formowanie szyku i odwrót w kierunku domu. Po drodze jeszcze grupowy postój pod sklepem w celu uzupełnienia prowiantu.

Parking pełny ;) © Goofy601


Siedząc na rowerowych stojakach obserwowaliśmy, przetaczającą się nad Pyskowicami burzę. No tak, gdzieś spaść musiało ;)

W Mikulczycach podział grupy i mała przejażdżka z Serafinem, który wyraził chęć odprowadzenia mnie praktycznie pod sam dom :) Nie obyło się oczywiście bez pogawędki około rowerowej, która jakoś nie bardzo chciała się zakończyć ;)


Więcej zdjęć z Masy znajdziecie tradycyjnie TUTAJ :)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica

Dane wyjazdu:
55.50 km 1.80 km teren
03:14 h 17.16 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

22 ZMK, Bibliotekarz + nocne odprowadzanie po hałdach ;)

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 1

Drugi piątek miesiąca, więc tym razem o czasie z pracy, jakiś obiad i jazda na Zabrzańską Masę Krytyczną :) Dziś odświętnie - na pomarańczowo bo jedzie z nami drużyna Odjazdowych Bibliotekarzy. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz jeździłem w zwykłej koszulce. Jakoś tak dziwnie ;)
Na placu Wolności już spory tłumek rowerowy. Dominuje kolor pomarańczowy. Tym razem udało się nie spóźnić, więc jest czas na przywitanie znajomych i pogaduchy. Niektórych bardzo dawno nie widziałem.

Ekipą ponad 100 rowerzystów ruszamy w miasto.

Właściwie cały przejazd upływa mi na robieniu zdjęć. Tuż przed końcem trasy odłączam się od peletonu z misją zrobienia kilku fotek z wiaduktu przy największym rondzie w Zabrzu. Niestety, Panowie Policjanci eskortujący kolumnę nie nauczyli się dobrze mapy i zamiast skręcić w prawo pojechali zupełnie gdzie indziej ;) W efekcie postałem sobie trochę z aparatem na wiadukcie i dopiero telefon od Kubusha naprowadził mnie na właściwą metę dzisiejszej masy ;)

W tym miesiącu na mecie ugościli nas sami Bibliotekarze pod swoja kwaterą główną przy placu teatralnym. Był piknik, były mandarynki i kosze książek domagających się uwolnienia. Dojechałem w sam raz na końcówkę :P

Bibliotekarska masa krytyczna pozdrawia wszystkich i zaprasza :) © Goofy601


22 Zabrzańska Masa Krytyczna. © Goofy601


Jak widać wszystkim się podoba :) © Goofy601


Niektórym udało się w końcu dotrzeć na ZMK :)

Dumny posiadacz "pełnowymiarowego" roweru :) © Goofy601


Odjazdowi Bibliotekarze. © Goofy601


Piknik rzeczywiście trwał dość krótko, ludzie się porozjeżdżali do domów szybko więc nie było zbytnio sensu siedzieć samemu na trawniku pod biblioteką ;) Zabrałem się więc z ekipą jadącą w kierunku Mikulczyc. Po małym przegrupowaniu ( niektórych wzywały pilne sprawy służbowe ) zawitałem gościnnie do Piernikowego ogródka. Tu razem z Darią, Tomkiem no i oczywiście Gospodarzem zaczekaliśmy na Serafina, by już po chwili wyruszyć w kierunku Bytomia.

Wszak wieczór zapowiadał się piękny, a prognozowane weekendowe załamanie pogody zachęcało do dłuższej wycieczki. Tak oto wesołą ekipą dotarliśmy do Szombierek skąd wracaliśmy dla urozmaicenia terenem (tzn. przez hałdy :P)

Do domu dotarłem późną nocą, ale za to porządnie wyrowerowany :P

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-OMG-Biskupice-Ruda Sląska-Bobrek-Szombierki-Bobrek-OMG-Mikulczyce-Rokitnica