Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0 - 25km

Dystans całkowity:8396.44 km (w terenie 480.70 km; 5.73%)
Czas w ruchu:515:10
Średnia prędkość:16.17 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:8400 m
Liczba aktywności:549
Średnio na aktywność:15.29 km i 0h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.40 km 0.00 km teren
00:55 h 13.53 km/h:
Maks. pr.:21.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m

Sprawunki na mieście ;)

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 27.04.2014 | Komentarze 2

Całodzienne siedzenie na krześle doprowadza mnie już do rozpaczy... Poniekąd to wina deszczowej aury, która zmienia się co godzinę. Wczoraj na przykład, gdy po pracy poszedłem się trochę przejść, wracałem ze spaceru w całkiem sporym gradobiciu ( takie groszki ;) ) Mimo, że jak wychodziłem świeciło jeszcze słońce :P
Dziś o poranku szary baldachim z chmur również nie zachęcał do kręcenia. Po pracy natomiast wyjrzało już trochę błękitu, więc choć na zakupy wybrałem się na rowerze ;)

I znów kręciłem się po mieście to tu, to tam, jakby specjalnie odwlekając powrót, by jak najdłużej nacieszyć się tą przystępną pogodą. Nie przeszkadzały mi nawet cywilne ciuchy. Czasem trzeba się przecież polansować po mieście... :P

Pięknie rozkwitły :) © Goofy601

Gliwice ul. Zwycięstwa © Goofy601


Się buduje DTŚ-ka © Goofy601

Papież ogrodowy © Goofy601

Cała paleta Jezusów ;) © Goofy601

Po powrocie zdążyłem jeszcze przedświątecznie umyć okna i... znowu zaczęło lać :P Wiosna chyba po prostu musi się wyszumieć ;) Ale co pojeździłem to moje  :)
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
23.70 km 0.00 km teren
01:40 h 14.22 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m

Do pracy 18/2014 + GMK

Piątek, 4 kwietnia 2014 · dodano: 16.04.2014 | Komentarze 1

No i kolejny masowy kwiecień. Jeśli dobrze pamiętam wszystko zaczęło się właśnie w kwietniu 2009 roku, a więc za miesiąc stuknie nam 5 lat Gliwickiego masowania :) Póki co rowerzyści przebudzili się po zimie i zjechało ich ok. 70. Całkiem przyzwoity wynik. Oby tak dalej.
Mało brakowało, a znów zaliczyłbym spóźnienie. Tak to jest jak się ma blisko ;) W czasie przejazdu dopadł mnie leń, i nie bardzo chciało mi się focić. Z resztą i tak większość czasu upłynęła na pogawędkach. Powrót tym razem w towarzystwie Kiry i Chemika.
After odpuściłem, bo czeka mnie jeszcze pakowanie i wyjazd do Bielska. Ale to już nierowerowo... ;)

Jest i baner :) © Goofy601

Wesoła gromadka :) © Goofy601


Dane wyjazdu:
10.50 km 0.00 km teren
00:40 h 15.75 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Do pracy 16/2014

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 0

Dziś tak jakoś bez wyrazu - praca, sprawunki, dom. Czasem tak też trzeba gdy inne obowiązki wzywają ;)
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
9.00 km 0.00 km teren
00:31 h 17.42 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Do pracy 14/2014

Piątek, 28 marca 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 0

Do pracy i tylko do pracy. Nie było czasu na więcej :/
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
14.70 km 0.40 km teren
01:05 h 13.57 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m

Do pracy 13/2014

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 4

Rano szronu jakby mniej, więc tym bardziej ochoczo pojechałem na rowerze. Wczoraj entuzjastycznie wypowiedziałem się o nowej rowerowni, dziś... zacięła się kłódka ;)  Taka złośliwość rzeczy martwych . Odrobiłem sobie po południu :) Po obiedzie ruszyłem na zakupy, a przy okazji zapolować na wiosnę, którą podobno widziano ostatnio w mieście ;).

Czyżby wiosna? :) © Goofy601

Przy okazji znów kilka ciekawych kamieniczek. Gliwice są w gruncie rzeczy bardzo ładnym miastem. Żeby to dostrzec wystarczy jedynie podnieść głowę znad chodnika i uważniej rozejrzeć się wokół :) Cieszy też fakt, że coraz częściej elewacje są odnawiane. Ktoś chyba dba też o ogólny ład przestrzenny, bo nie powstają już różne idiotyczne przybudówki, lub gargamele nie pasujące nijak do otoczenia, za to "bardzo nowoczesne". Robi się po prostu ładnie :)

Róg Wrocławskiej i Pszczyńskiej © Goofy601

Dowód na to, że można wybudować coś nowego i ładnego :) © Goofy601

Ale, jako że architekt urbanista ze mnie żaden, wrócę może do polowania na wiosnę i inne widoczki ;)

Na skwerku za Urzędem Miasta można się poczuć jak w Tatrach - rośnie tu sporo kosodrzewiny ;)

Opis na zdjęciu :P © Goofy601

Szara Chemia © Goofy601

Nie wypadało nie zobaczyć co słychać na największym gliwickim placu budowy - DTŚce. Centrum ciężko jest rozpoznać, ale widać że robota nabiera tempa i Panowie się nie lenią.

Budowa DTŚki trwa © Goofy601

Droga do Palmiarni wygląda całkiem ciekawie ;) © Goofy601

Wszystkiemu przygląda się kolejna znaleziona "główka" ;)

Kolejna "Główka" © Goofy601
Wygląda na zadowolonego ;)
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
22.90 km 0.70 km teren
01:29 h 15.44 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

Do pracy 10/2014 + autostrada :)

Czwartek, 20 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 3

Wreszcie przestało padać. Obudziło mnie piękne słoneczko, więc czym prędzej przysposobiłem rower i pokręciłem do pracy. Cieplutko, bez kurtki. Jakoś tak świeżo wokoło, cały pył wywiany i wypłukany. W końcu podobno dziś pierwszy dzień wiosny :D.

Po pracy obiad i trochę kręcenia się po mieście.

Na ul. Górnych Wałów pokazał się kolejny odcinek starych torów tramwajowych © Goofy601
Kamienic ciąg dalszy :) © Goofy601

Rowerowe zakupy w BikeAtelier ( jakoś zawsze się tam zasiedzę ;) )... Uff, zostało jeszcze trochę czasu do zmroku. W sam raz na małą wycieczkę. Podjechałem sobie zobaczyć osławioną drogę techniczną przy autostradzie A1. 7km wyłączonego z ruchu idealnie gładkiego asfaltu, to musi być coś :) Dotarłem tam przemyślnie obmyślanym skrótem, po nieco gorszej jakości asfalcie oraz po szutrze.

Raczej już nie pojedzie... :/ © Goofy601

Po drodze trafił się nawet poligon ;) . Wszystkie leśne dróżki opatrzone tablicą "Teren wojskowy zakaz wstępu". Na skraju lasu Panowie Żołnierze ćwiczyli obserwację w terenie - obserwowali Sikornik ;) Pomimo kamuflażu zdradzał ich dym z ogniska... Z resztą sprzęt obserwacyjny mieli rozstawiony w przydrożnym rowie więc nie dało się przeoczyć :P

Na poligonie ;) © Goofy601

Po sforsowaniu kilku mniejszych kałuż dotarłem na techniczną. Rzeczywiście wygląda całkiem sympatycznie. Porównując z rokitnickimi urywanymi odcinkami przy A1 (raz z jednej raz z drugiej strony drogi), jest tu gdzie pojeździć. Przejazd po całości dopiszę do listy rzeczy do zrobienia w najbliższym czasie, bo dziś już było za późno. Slalomem między rolkarzami dojechałem do ul. Rybnickiej i z braku przedniej lampki skierowałem się do domu. Jeśli dziś tu taki ruch to co dopiero musi być w sezonie? ;)

Droga techniczna przy A4 © Goofy601
Kategoria 0 - 25km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
23.00 km 0.00 km teren
01:16 h 18.16 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Do wodopoju ;)

Wtorek, 18 marca 2014 · dodano: 18.03.2014 | Komentarze 4

Weekend upłynął pracowicie, tj. nad projektem. Rowerowanie musiało niestety poczekać. Z resztą pogoda nie rozpieszczała więc i tak wychylanie nosa z domu nie było mi w smak... Dziś udało się co nieco podomykać, deszcz i wiatr również odpuściły. Dobrze by było więc chociaż przez godzinkę uraczyć się rowerem :)
Pretekst znalazł się szybciej niż myślałem. Akurat zabrakło wody ( o akceptowalnym składzie chemicznym ;) ). Spakowałem więc trzy butle i ruszyłem z Gazelą do wodopoju. Tym razem udało się dotrzeć przed zmierzchem. Temperatury nie było mi dane sprawdzić, bo podczas ostatniej wichury termometr odleciał w siną dal... ;) Ale było ciepło - na oko z 10'C. Oczekując na swoją kolej "do źródła" pstryknąłem kilka fotek oświetlonej na zielono wieży szybowej.

Szyb Maciej - na zielono :) © Goofy601

Dociążywszy plecak pomyślałem, że skoro już tu jestem można by podjechać zobaczyć jak idą postępy w rozbiórce niedoszłego szpitala. Niewtajemniczonym wyjaśnię, że chodzi o nigdy nie ukończone Akademickie Centrum Medyczne.

(...)budowa gigantycznego szpitala ruszyła w 1978 roku. Pod 4 latach gotowy był stan surowy, ale w budżecie państwa zabrakło środków na kontynuowanie prac. Przez kilkanaście lat kompleks niszczał coraz bardziej. Dopiero w 1999 roku inwestycją zainteresował się Śląski Uniwersytet Medyczny (wówczas Śląska Akademia Medyczna). Ówczesny rektor, prof. Zbigniew Religa, wiązał z budynkiem ambitne plany. Chciał tu stworzyć nowoczesną, olbrzymią placówkę medyczną. Kompleks szpitalny na 1200 łóżek. Były projekty i obietnica finansowania z Ministerstwa Zdrowia. Rząd wycofał się jednak z planów w 2001 roku, a uczelnia próbując dokończyć budowę popadała w coraz większe długi. Ostatecznie prace wstrzymano w 2005 roku.

Ogromny szpital, widoczny z wielu miejsc w okolicy, przez wiele lat przyciągał miłośników miejsc zapomnianych i opuszczonych. Powstały liczne filmiki i zdjęcia przedstawiające jego surowe wnętrza. (np. TUTAJ)

Do powstania nowych raczej nie będzie już okazji, gdyż 6 lutego rozpoczęły się prace wyburzeniowe. Firma o jakże adekwatnej nazwie "Miazga" przerobi kolosa na kruszywo, a działka zostanie rozparcelowana i sprzedana.



W zaistniałej sytuacji nie pozostało mi nic innego jak tylko spróbować uwiecznić ostatnie chwile tego jakby nie było charakterystycznego punktu w mieście. Oczywiście z bezpiecznej odległości :) Jak pomyślałem tak zrobiłem... tylko skąd wziąć statyw? Cóż, potrzeba matką wynalazku... :P

Gazela i "statyw" :P © Goofy601

W ten pochmurny ale ciepły wieczór szpital prezentował się mniej więcej tak:

Ostatnie dni ACM w Zabrzu © Goofy601

Będzie pamiątka :) Pobawiłem się trochę czasami naświetlania, do czasu kapitulacji baterii włącznie ;) Z braku prądu ruszyłem w drogę powrotną. Okrężną ma się rozumieć ;)

Po drodze minąłem dwóch gości z wózkami wypakowanymi drewnem a z przyszpitalnego zagajnika dobiegał dźwięk pracujących pił... bynajmniej nie spalinowych. Rozbiórka wydaje mi się będzie bardziej niż kompletna ;)

Gliwice-Sośnica-Maciejów-Zabrze Centrum-Sośnica-Gliwice
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
13.50 km 0.00 km teren
01:02 h 13.06 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Do pracy 08/2014 + Gliwice z głową w chmurach ;)

Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 15.03.2014 | Komentarze 2

Tzn. chmur nie było wcale ;) Poranna temperatura w granicach 0'C nie odstraszyła mnie i do pracy pokulałem się rowerkiem. Po południu było już 16'C "na plusie" :P Jak na pustyni normalnie - w nocy zimno w dzień gorąco ;) Bezchmurne niebo aż zachęcało by ostatnią godzinę dnia wykorzystać na jakąś przejażdżkę.

Zgodnie ze wczorajszą zapowiedzią ruszyłem na inspekcję wieży ciśnień na ul. Sobieskiego. Dotarłem tam chyba najbardziej dziurawą rowerówką jaką zdarzyło mi się oglądać. Szeroka na 2 metry ale asfalt jak tarka. Za to spokojnym otoczeniu willowej części miasta.

Wieża ciśnień na ul. Sobieskiego - w całej okazałości © Goofy601

Pod samą wieżę oczywiście nie można podejść, ale oprócz dachu widać, że ktoś zabrał się powolutku za jej odświeżenie. Zniknęła stalowa konstrukcja sprzed wejścia, teren został oczyszczony i wyrównany, a z dachu i okien usunięto rosnące tam brzozy. Czyżby szykował się remont? Nie chcę zapeszać ;)

Uprzątnięty teren © Goofy601

sierpień 2013:

Pod szczytem wieży © Goofy601

dziś:

Usunięto drzewka :) © Goofy601

Kiedy tak sobie fociłem przez płot, podeszła do mnie jakaś parka z pytaniem "a co to? ". Podzieliłem się więc moją skromną wiedzą na temat przeszłości wieży. Na pytania o przyszłość niestety nie umiałem odpowiedzieć ;) Z tym to już chyba do właściciela terenu trzeba by się udać.

Ruszyłem dalej w stronę centrum przez park. W parku - parki (nazwa nie wzięła się znikąd ;)), nawet całkiem sporo. Cóż, wiosna :)

Słońce jeszcze "zimowe" - niskie, dobrze oświetla gliwickie uliczki. Liści na drzewach brak, więc co chwilę zatrzymywałem się by podziwiać architektoniczne perełki. Zawsze podobała mi się ta część miasta, ale jakość rzadko była okazja pofocić.

Gliwickie kamienice © Goofy601

Zdobienie © Goofy601

To jakieś zdobione okno, to balkonik, to znów płaskorzeźba... Momentami miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje :P





Pewnie mu ciężko ;) © Goofy601

Błądziłem tak sobie przez jakiś czas z głową zadartą do góry, nie bardzo zwracając uwagę na to co poniżej pierwszego piętra. Stare kamienice w sposób niezwykły pokazywały dzisiaj detale, na które zwykle, w codziennym biegu nie zwracało się uwagi. :)

Wąskimi uliczkami, częściowo w remoncie, dotarłem na ul. Królowej Bony, gdzie mieści się fascynująca mnie od dawna stara szkoła.


Liceum Maryjne, pocztówka z ok 1930r, zaczerpnięte z NK.

Od ponad 2 lat dosyć często przechodziłem tędy zastanawiając się, jak można wykonać tak efektowną elewację ze zwykłej cegły. Ciekawiło mnie też co mieściło się w tym budynku i dlaczego teraz stoi pusty...

Informacji na ten temat nie znalazłem w Internecie dużo. Udało mi się ustalić, że szkołę przy ul. Królowej Bony wybudowano w latach 1927-29. Początkowo mieściło się tu dziewczęce Liceum Maryjne Sióstr de Notre Dame. W późniejszym czasie Kolegium Nauczycielskie i Języków Obcych.

Szkoła przy ul. Królowej Bony © Goofy601

Dlaczego dziś funkcjonuje jako pustostan? Jak zwykle - brak pomysłu, brak inwestora, brak pieniędzy... Takie wieloletnie oczekiwanie na decyzję, "aż coś się ruszy" to niestety smutny los dużej części lokalnych zabytków. A w międzyczasie swoje robi zima, deszcze, złomiarze, czasem jakiś podpalacz się trafi... A potem nie ma już czego ratować, albo się " nie opłaca".

Zostawię jednak te smutne rozważania, bo dziś, w marcowym słoneczku szkoła prezentowała się wręcz bajecznie. Zachodzące słońce nieśmiało zaglądało do środka (przez rozbite okna ;/ ) a także pozwalało zajrzeć w zwykle zacienione miejsca odkrywając interesujące detale.

Ciekawa podpora gzymsu © Goofy601

Symbole ukryte pod gzymsem © Goofy601

Architekci pomyśleli o wszystkim, nawet o tym, żeby rynna nie kontrastowała z kanciastą bryłą budynku - ma przekrój kwadratowy :)

Kwadratowa rynna :) © Goofy601

Z okrągłą wstawką ;) © Goofy601

Największą uwagę zwracają oczywiście rzeźby:

Św. Jadwiga (Hedwig) © Goofy601

Św. Jacek ( Hyazinth) © Goofy601

I największa nad głównym wejściem. (mocno zeszpeconym drzwiami z profili aluminiowych)

Wejście główne © Goofy601

Rzeźba nad wejściem © Goofy601







Niestety mimo swych niezaprzeczalnych walorów architektonicznych, szkoła posiada obecnie jedynie takich lokatorów:

Aktualny lokator :/ © Goofy601

W drodze do domu minąłem jeszcze jedną "ceglaną" perełkę, której nie omieszkałem cyknąć kilku fotek. :)

Gliwicka katedra z bliska © Goofy601

Odnowiony zegar © Goofy601

Na tym zakończyłem dzisiejsze szwendania gliwicko-poznawcze ;) Trzeba coś sobie zostawić na później. Patrząc na dzisiejszą pogodę aż trudno uwierzyć że już w weekend ma się popsuć. Wokół czuć już wyraźnie nadchodzącą wiosnę. Nawet na sąsiednim akademiku jakieś ludziki wyszły na dach oglądać zachód słońca :P A muszę przyznać, że było co oglądać :)

Zachód słońca nad Gliwicami :) © Goofy601
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
15.90 km 0.00 km teren
01:07 h 14.24 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m

Do pracy 07/2014 + oswajania Gliwic ciąg dalszy ;)

Środa, 12 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 4

Dość już marnowania ślicznej wiosennej pogody. Rano żwawym tempem pognałem do pracy, by w drodze powrotnej uciąć sobie małą krajoznawczą wycieczkę. Wielotygodniowa jazda jedynie przy lampce sprawiła, że teraz w świetle dziennym co rusz znajdowałem coś ciekawego. Dobrze móc się w końcu pokręcić i porozglądać wokół. Na początek parkową alejką...

Wiosennie parkową aleją :) © Goofy601

Chwilę później moją uwagę przyciągnęła zabytkowa kamienica przy ul. Nowy Świat 6. W prawdzie od strony ulicy kogoś podkusiło by pomalować obramowania okien na żółto, ale bogato zdobiona elewacja i okazały platan przed wejściem skusiły mnie by zapuścić się głębiej w podwórko... :)

Podwórko z bujną przeszłością :) © Goofy601

A tam niesamowite wprost rzeczy. Że nie był to zwykły dom mieszkalny przekonuję się już na początku, gdy na ścianie... nad śmietnikiem dostrzegam jeszcze nie całkiem zatarty przez czas napis "Likör  Fabrik". :) Jak później doczytałem mieściła się tu wytwórnia likierów, soków oraz win owocowych. (wprost idealnie dla bywalców znajdującego się po sąsiedzku skweru ;) )

A nad hasiokiem © Goofy601

Jeszcze czytelny © Goofy601

W głębi podwórka zabudowania fabryczne/magazynowe oraz garaże. Nie są może w najlepszej kondycji, ale widać ich dawną świetność.

Dawny budynek produkcyjny? © Goofy601

Zabytkowy garaż © Goofy601

Sama kamienica również zwraca uwagę licznymi zdobieniami, rzeźbami i innymi detalami. Osobiście uważam, że ładniej wyglądają te nie pomalowane :P Trafiają się też zachowane oryginalne okna.

Zdobienia - bez farby wyglądają najlepiej ;) © Goofy601

Piękne detale :) © Goofy601
Postument. Ciekawe co tu stało? © Goofy601
 
Czyżby oryginał? © Goofy601

Człowiek nawet nie przypuszcza ile ciekawostek można znaleźć w drodze do pracy ;)

Pstryknąłem jeszcze kilka fotek katedry w promieniach zachodzącego słońca i póki widno ruszyłem na małą rundkę po sikorniku.

Katedra gliwicka © Goofy601

Dziś również stawiam na nie odwiedzane wcześniej zakątki. Ładnie tu, nawet trochę górzyście. Ze szczytu jednej takiej górki dostrzegłem coś co wywołało szeroki uśmiech na mojej twarzy...

Pod górkę na Sikorniku, a na horyzoncie © Goofy601

Wreszcie dach na wieży ciśnień :D © Goofy601

A więc jednak ktoś się zlitował i pokrył (prowizorycznym na razie) dachem zabytkową wieżę przy Sobieskiego :D Trzeba będzie podjechać zobaczyć. Ale to już następnym razem ;) 

Teraz pora zrobić zakupy i trochę jeszcze popracować. Dobrze że jutro też jest dzień :) Studenci palą już grille, puszczają muzykę przez okno eh, idzie wiosna! :P

P.S.
Po drodze taki obrazek... Ale w miastach to chyba normalka. Muszę się przyzwyczaić ;)

Hmmm, kawałek dalej jest spory parking ;) © Goofy601


Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
13.90 km 2.70 km teren
00:55 h 15.16 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m

Do pracy 05/2014

Czwartek, 6 marca 2014 · dodano: 11.03.2014 | Komentarze 3

Rano musiałem troszkę podgonić by zdążyć. Cóż, tak się kończy długie spanie ;) Droga powrotna już spokojniejsza. Z braku opadów deszczu tudzież śniegu, ruszyłam na "oswajania Gliwic" ciąg dalszy. Chmury i zimny wiatr nie przeszkadzały w tym za bardzo. Nie pozwalały natomiast wykonywać ładnych zdjęć ;) Uzbrojony jedynie w telefon ruszyłem ponownie w okolice lotniska sprawdzić dokąd biegnie czerwony szlak rowerowy. Już przy wjeździe na elegancką asfaltówkę trafiłem na ładnie udekorowane słupki ;)

A cóż to? ;) © Goofy601

Zaczyna się ciekawie © Goofy601

Dalej było już nieco gorzej, bo malowniczy szlak z widokiem na panoramę lotniskowej łąki zakończył się... wysypiskiem śmieci ;) Wśród dość specyficznego zapachu odbiłem na szeroką gruntówkę wzdłuż ogrodzenia. Tu zorientowałem się, że powierzchnia lotniska jest dość znacznie pochylona. Ciekawe czy samoloty startują czy lądują pod górkę? ;)

Telepiąc się po wyboistej ścieżce dziękowałem, że nie było jeszcze zupełnych roztopów i mróz trzyma jeszcze te błotne pryzmy w kupie. To zdecydowanie nie trasa dla "eleganckiego roweru szosowego" ;) Wylądowałem na ul. Bojkowskiej. Nie jeżdżę tędy często (wąsko i duży ruch) ale widzę, że zmienia się w oczach. Przebudowa chodnika, coraz to nowe budynki na terenie dawnej kopalni, a nawet zarys czegoś, co być może będzie ścieżką rowerową. Oby ;)

Gdy zaczęło się ściemniać ruszyłem w drogę powrotną. Baterie w tylnej lampce nie są już pierwszej świeżości ;)
Kategoria 0 - 25km