Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0 - 25km

Dystans całkowity:8396.44 km (w terenie 480.70 km; 5.73%)
Czas w ruchu:515:10
Średnia prędkość:16.17 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:8400 m
Liczba aktywności:549
Średnio na aktywność:15.29 km i 0h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
13.40 km 0.00 km teren
00:59 h 13.63 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m

Wieczorny "trenażer" + nocne focenie :)

Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 0

Kolejna mobilizacja do wyjścia. Po całym dniu siedzenia przed kompem konieczna jest odrobina ruchu. Wczoraj zrezygnowałem, bo było paskudnie mokro, dziś wszystko ładnie wyschło więc hurrra... na rowerek :) Załadowałem do kuferka aparat i statyw by skorzystać z dobrej przejrzystości powietrza. Miałem nadzieję na jakieś ciekawe ujęcia ;)

Już na samym początku ścieżki rowerowej przeszedłem... kontrolę trzeźwości :P Ja rozumiem że może nie wyglądam... że może normalni ludzie mecz oglądają o tej porze zamiast się po nocy na rowerze włóczyć... ;) Chwila niepewności i padła jedyna słuszna diagnoza - "Trzeźwy" :P Uspokojony ruszyłem sfocić postępy prac przy wiadukcie w Stolarzowicach, który wreszcie zrobił się symetryczny.

Wiadukt na A1 w Stolażowicach. © Goofy601


Pokręciłem się tradycyjnie po osiedlowych uliczkach, pstrykając to tu to tam, do wyczerpania baterii. Niestety skapitulowała bardzo szybko ;)

Stolarzowicki kościół nocą. © Goofy601


Skrzyżowanie przy ul. Kościuszki. © Goofy601


Zdążyłem jeszcze uwiecznić swój cień na asfalcie i aparat się wyłączył :P

Nocny autoportret ;) © Goofy601
[i][/i]

Cóż było robić. Kościelny zegar zaczął wybijać 10:00 (pm ;)) więc zrobiłem jeszcze kółeczko na rondzie i wróciłem do domu. Panowie Policjanci dalej sprawdzali ;)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
10.50 km 0.00 km teren
00:46 h 13.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy: m

Wieczorny "trenażer" ;)

Środa, 22 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 1

Na początek drobny zgrzyt. Zazwyczaj wymieniam baterię w liczniku raz na rok, czasem na dwa. Profilaktycznie by nie zgasło gdzieś w trasie. Tak i tym razem korzystając z podmianki do Zimówki postanowiłem zmienić. Jak się okazuje zakupy w punkcie dorabiania kluczy w Plejadzie nie były najlepszym pomysłem. Za skandalicznie wręcz wysoką cenę dostałem bateryjkę, która nie wytrzymała nawet miesiąca, po czym "spuchła" uniemożliwiając wyjęcie z licznika:/ Uzbroiwszy się więc w stoper ruszyłem na trasę treningową o doskonale znanych parametrach. Dziś chciałem się wyłącznie rozruszać, więc postoje i zdjęcia nie wchodziły w grę. Postanowiłem zrobić mały trening. Aż do ronda z Stolarzowicach jechało się jakoś nadzwyczajnie szybko i lekko. Dopiero w drodze powrotnej silny wiatr w twarz przywrócił mnie do rzeczywistości. Więc jednak to nie nagły powrót formy :P

Taka krótka trasa dla podtrzymania kondycji może być całkiem niezłym pomysłem zanim przyjdą cieplejsze dni. Zwłaszcza, że ostatnio mam okazję jeździć głównie po ciemku. Trzeba będzie częściej zaprzęgać do pracy żółty "trenażer" ;)Tylko czy wtedy nie zostanę zaliczony do grona "chłopców trenażerowców"? :P (patrz. cykliczny wątek sensacyjny na forum BikeStats)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
11.30 km 6.00 km teren
01:29 h 7.62 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:-7.0
Podjazdy: m

W hołdzie linii 33 :)

Niedziela, 12 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 2

Linia nr 33 - jedna z trzech przebiegających przez Rokitnicę linii tramwajowych. Najmłodsza, a jednocześnie najszybciej zamknięta. Łącząca Rokitnicką pętlę z dworcem kolejowym w Mikulczycach. Dlaczego wspominam o niej na tym blogu?

Bo dzięki niej mamy w Zabrzu pierwszą PRAWDZIWĄ ścieżkę rowerową :)

To właśnie na starym nasypie tramwajowym powstała ścieżka tak ułatwiająca bezpieczne przemieszczanie się między Rokitnicą a Mikulczycami (zwłaszcza po zmroku).

Z tego właśnie względu już czas jakiś chodził mi po głowie pomysł przebycia tej trasy rowerem oraz dokładniejszego poznania tego trochę już zapomnianego elementu historii mojej dzielnicy. Idealny dzień na taką wycieczkę przypadł właśnie dzisiaj :)

Z dzieciństwa pamiętam jeszcze tory tramwajowe biegnące na Helenkę. Torów linii 33 nie mogę pamiętać, ponieważ zniknęły dużo wcześniej. Właściwą drogę podczas dzisiejszego wyjazdu musiała mi zatem podpowiadać intuicja miłośnika starych nasypów oraz nieliczne pozostałości tramwajowej infrastruktury ;)

Startując z pętli autobusowej ruszyłem wzdłuż ul.Ofiar Katynia, by następnie skręcić w kierunku ogródków działkowych.

Droga wzdłuż ogródków działkowych. © Goofy601


Już po chwili po lewej stronie pojawiła się wyraźna linia nasypu łagodnie nabierającego wysokości.

Nasyp pnie się w górę... © Goofy601


... by po chwili trafić na wiadukt :) © Goofy601


To tędy tramwaj wjeżdżał na wiadukt nad ul. Boczną. Wiadukt jest wąski, wysoki i pozbawiony barierek (były metalowe ;))

Dosyć wysoki wiadukt. © Goofy601


Nie byłbym sobą gdybym nie podjął próby wdrapania się po stromym zboczu nasypu. Udało się i po chwili miałem ciekawy widok na okolicę. Gdyby nie przeznaczenie konstrukcji na której stałem, trudno byłoby uwierzyć, że tędy coś mogło przejechać. No ale w końcu od zamknięcia tej trasy minęło już ponad 40 lat.

Tędy kursował tramwaj linii 33. © Goofy601


Kawałek dalej przebieg dawnego torowiska łączy się z obecną ścieżką rowerową.

Droga w prawo, torowisko w lewo. © Goofy601


Następne 2,5 km to już bardzo dobrze znany odcinek (z małą modyfikacją - rondo ;))

Dobrze znana ścieżka rowerowa do Mikulczyc. © Goofy601


Na całej długości udało mi się znaleźć tylko jedną podstawę słupa trakcyjnego świadczącą o obecności tramwaju.

Resztki słupa trakcyjnego © Goofy601


Przed cmentarzem tramwaj skręcał w prawo, zatem i ja muszę opuścić wygodną ścieżkę i skręcić w krzaczory.

Dalej w prawo :) © Goofy601


Brnąc przez pole na skraju lasu, gdzieś między drzewami zauważam ledwo widoczny ziemny garbek. Po chwili znajduję kolejne potwierdzenie że dobrze jadę. Jednak złomiarze nie wycięli wszystkiego ;)

Kolejny dowód na obecność tramwaju. © Goofy601


Ledwie widoczny nasyp. © Goofy601


Jadę dalej, nasyp robi się wyraźniejszy.Gdy zaczyna przecinać dolinę Potoku Rokitnickiego widać go już wyraźnie. Środkiem biegnie wąska ścieżka, więc z przemieszczaniem się niema problemu.

Tylko gdzie są tory? ;) © Goofy601


Meandry Potoku Rokitnickiego/Mikulczyckiego © Goofy601


Resztki podkładów. © Goofy601


W pewnym momencie droga urywa się. Most nad Potokiem przestał istnieć ;)

Koniec jazdy...:/ © Goofy601


Był most, niema mostu. © Goofy601


Całe szczęście że jest mróz. Przeprawa przez jak by nie było szeroką rzeczkę nie stanowi najmniejszego problemu. :)

Zamarznięty Potok Rokitnicki. © Goofy601


Wdrapuję się na brzeg po drugiej stronie. Dalszą jazdę nasypem uniemożliwiają gęste krzaki. Cóż, trzeba zawrócić.

Ogólny rzut oka na nasyp linii 33. © Goofy601


W międzyczasie moją uwagę przykuł most kolejowy przy ulicy Zwrotniczej. Zazwyczaj przeciętny zjadacz chleba widuje go od strony ulicy. Teraz nadarzyła się prawdziwa okazja - możliwość obejrzenia go z drugiej strony a nawet zobaczenia w środku :)

Most pod torowiskiem w Mikulczycach. © Goofy601


Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego widoku. Od ulicy Zwrotniczej most wygląda raczej jak niewielki kanał spod którego wystają na dodatek jakieś rury. W sumie nic ciekawego, ale przy bliższym poznaniu...:)

Most i podpory rurociągów. © Goofy601


Konstrukcja jest o wiele większa niż się to wcześniej wydawało. Betonowe podpory rurociągów są mniej więcej mojej wysokości. Most jest właściwie tunelem w nasypie kolejowym. Ściany są wykonane bardzo starannie. Są też w dużo lepszym stanie niż pobliski wiadukt na ul. Składowej. Stojąc u wejścia człowiek czuje się dziwnie malutki ;) Z resztą nie co dzień ma się okazję stać pośrodku potoku by podziwiać ten widok ;)

Pod mostem ;) © Goofy601


Solidna robota... © Goofy601


...I precyzyjne wykonanie. © Goofy601


W stronę światła ;) © Goofy601


Po dokładnym obfotografowaniu tunelu ruszam do dalszych tramwajowych poszukiwań. O tej prze roku nasyp jest bardzo dobrze widoczny z ulicy Składowej.

Panorama nasypu tramwajowego liniii 33. © Goofy601


To właśnie tutaj tramwaj włączał się do ruchu i skręcał pod wspomniany wcześniej wiadukt.

Tu tramwaj włączał się do ruchu. © Goofy601


A oto kolejny ślad ;)

Szyna tramwajowa. © Goofy601


Trasa prowadziła pod wiadukt. © Goofy601


Wiadukt jest podobnie wykończony jak tunel, z tym że dużo gorzej znosi próbę czasu. Pojawiły się pęknięcia i ubytki. Za to oznakowanie pozostaje bez zastrzeżeń ;)

Dobrze oznakowany :) © Goofy601


Spod wiaduktu nasz bohater - tramwaj 33 jechał już prosto na mikulczycką pętlę. Tu pasażerowie mogli udać się na dworzec lub przesiąść na kolejny tramwaj do centrum.

Koniec trasy linii 33 - pętla w Mikulczycach © Goofy601


Koniec jazdy - czas na przesiadkę ;) © Goofy601


W prawdzie tory już dawno zostały pocięte, ale ostatni ich fragment ocalał. Zachowała się również trakcja nad przystankiem :)

Pętla w Mikulczycach - resztka toru i zachowane fragmenty trakcji. © Goofy601


Tym sposobem dotarłem do końca tramwajowej trasy. Wycieczka pouczająca ale i trochę przygnębiająca. Zwłaszcza tu na mikulczyckiej pętli. Z dawnych czasów ostał się właściwie tylko tramwaj nr 3. Linii 33 już niema, niewiele po niej zostało, niedawno rozebrano mikuczycki dworzec, po nasypie z wiaduktem i tunelem tez już praktycznie nic nie jeździ... Tylko przyroda ma się dobrze i wraz z nadejściem wiosny wszystkie odwiedzone dziś miejsca staną się zasłonięte niewidoczne dla oka i niedostępne. Może tak już musi być. Może dzięki temu cokolwiek ocalało... Chociaż jak widać złomiarza i tak nic nie powstrzyma ;)

Westchnąwszy raz jeszcze nad tą refleksją ruszyłem w drogę powrotną. Jeszcze raz rzuciłem okiem na "odkryty na nowo" tunel. I tu doznałem olśnienia, że oto nadarza się jedyna okazja by wrócić do domu... Potokiem Rokitnickim :P W końcu Serafin ochrzcił moją Zimówkę "Żółtą Łodzią Podwodną" więc czemu by ni spróbować swych sił w żegludze śródlądowej? :P Jedno powiem - zabawa była przednia :)

Powrót dość nietypowym szlakiem ;) © Goofy601


Kręta trasa ;) Potok Rokitnicki. © Goofy601


Im bliżej ludzkich siedzib tym bardziej lód robił się mokry i śliski (odprowadzane ścieki) także przed samą Rokitnicą musiałem spasować. Podjechałem jeszcze kawałek doliną potoku.

Dolina Potoku Rokitnickiego - niezwykle spokojne miejsce :) © Goofy601


Ostatni odcinek był tak wydeptany końskimi kopytami, ze nie dało się jechać. Zrobiłem więc sobie mały spacer. Koników się nie czepiam bo to ich teren, byle trzymały swój nawóz z dala od ścieżek rowerowych ;)

Patrząc z oddali na Rokitnicę naszła mnie myśl, że od tej strony prawie w ogóle się nie zmienia. Gdyby pominąć te parę anten satelitarnych i klimatyzatorów to mielibyśmy przed oczami widok praktycznie taki sam jak pasażerowie tramwaju linii 33... :)

Rokitnica retro ;) © Goofy601


Dla zainteresowanych - ciekawy artykuł o rokitnickich tramwajach w XX wieku :)


Rokitnica-Mikulczyce-Roitnica

Dane wyjazdu:
10.20 km 0.00 km teren
00:54 h 11.33 km/h:
Maks. pr.:24.00 km/h
Temperatura:-13.0
Podjazdy: m

Rozgrzewka :)

Środa, 8 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 0

Co tu dużo mówić - chęć wyjścia na rower okazała się silniejsza niż minus 13 'C. Mała przejażdżka do Stolarzowic i z powrotem dla rozruszania zastanych kończyn ;) O godz. 22 jest cudownie mały ruch samochodowy na ulicach :D


Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica

Dane wyjazdu:
15.50 km 0.50 km teren
01:20 h 11.62 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:-6.0
Podjazdy: m

"Wokół biało, mrozek zdrowy..." :)

Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 29.01.2012 | Komentarze 2

Dzień zwyczajny dzień zimowy... wokół biało, mrozek zdrowy... Tak mnie jakoś dzisiaj naszła ta piosenka. Pewnie to z powodu -12'C o poranku ;) Z rowerowaniem trzeba było poczekać do południa aż "ociepli się" do -6'C. Podplumpawszy opony w Zimówce ruszyłem ma niedzielną przejażdżkę.

No to ruszamy :) © Goofy601


Na początek oblodzona rowerówka. Kijkarze się jednak na coś przydają - po wydeptanym łatwiej się jedzie. Następnie przyszło się zmierzyć przyszło się zmierzyć z odcinkiem przy "ZSE". Widok piękny, ale przeprawa wąską oblodzoną ścieżką przez 2km pod wiatr nieźle dała mi w kość. Dla rozładowania atmosfery pobawiłem się w kręcenie bączków na zamarzniętej na gładko kałuży :P

Ścieżka rowerowa aż po horyzont :P © Goofy601


Gdy znudziła mnie ta twórcza zabawa pokręciłem niespiesznie w stronę OMG. Zajrzałem nad staw, gdzie stosowna tablica skutecznie studziła zapędy morsów ;)

Nawet przez myśl by mi nie przeszło :P © Goofy601


Popołudniowe słońce zapewniało ładne widoki, więc zrobiłem sobie tu przerwę na herbatkę ;)

Staw na OMG. © Goofy601


Jeszcze tradycyjne kółko przy kopalni i zawróciłem w kierunku domu. Tym razem dla odmiany dawno nie uczęszczaną ulicą Szyb Zachodni. Tu znajdują się zabytkowe zabudowania kopalniane, które niestety popadają w coraz większą ruinę :(

Coraz mniej szkła :/ © Goofy601


Nie wiem czy to na skutek zaniedbania, złomiarzy, wandali, czy może rozwoju Brzozy Postindustrialnej, a może wszystkiego po trochu, budynki są w coraz gorszej kondycji.

Brzoza Postindustrialna... © Goofy601


Niektóre są też stopniowo wyburzane. Nie wiem czy właściciel terenu ma jakieś plany zagospodarowania tego miejsca czy po prostu robi porządek.

Budynek kopalni - styczeń 2012 © Goofy601


Ten sam budynek we wrześniu 2011

Budynek kopalni we wrześniu 2011 © Goofy601


Ponieważ pod śniegiem czają się rozmaite doły, a na ścianach przybyło napisów "Teren prywatny" dziś nie zaryzykowałem dalszej eksploracji. Cóż, na wiosnę zobaczymy jak dalej potoczą się losy tego miejsca.

Resztki. © Goofy601


Do Rokitnicy zjechałem sobie z górki przy kąpielisku, puszczając Zimówkę do swobodnego galopu ( bez użycia hamulców) co zaowocowało zawrotną prędkością 37km/h. Jak na lekko koślawe 20" to całkiem dobry wynik :) Zadowolony z dzisiejszego wyjazdu, ale i już trochę zziębnięty wróciłem do domu.

Rokitnica-OMG-Rokitnica

Dane wyjazdu:
10.90 km 0.00 km teren
01:00 h 10.90 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:-6.0
Podjazdy: m

Po paliwo :P

Czwartek, 26 stycznia 2012 · dodano: 28.01.2012 | Komentarze 0

Tak tak, po paliwo :) To teraz drogocenny surowiec, więc trzeba brać jak jest tanio ;) Dobry pretekst żeby wyjść na rower. Załadowawszy pięciolitrowy kanister na pakę zimówki ruszyłem w stronę Stolarzowic. Mróz nie przeszkadzał nawet za bardzo. Po drodze mała sesja zdjęciowa przy budowanym wiadukcie A-jedynki.

Zdjęcie grupowe :P © Goofy601


Wiadukt A1 w Stolarzowicach - sie buduje. © Goofy601


No i oczywiście moje ulubione miny kierowców gdy wlewam paliwo do kuferka :P Tego już niestety nie mogę sfotografować ;)

Powrót tą samą drogą, od Helenki ścieżką rowerową. To chyba jedyny w okolicy nieodśnieżony trakt.Za to umiejętnie zadeptany ;)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka Rokitnica

Dane wyjazdu:
8.30 km 0.00 km teren
00:42 h 11.86 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m

Weekend, więc może by tak na rower? ;)

Sobota, 21 stycznia 2012 · dodano: 21.01.2012 | Komentarze 1

Kto by przypuszczał, że zostanę "weekendowym jeźdźcem" ;) Cóż, lepsze to niż nic. Wraz z nastaniem śniegiui soli odstawiłem Granda na zimowy odpoczynek. Po ostatnich szaleństwach na Orkiestrowej Masie należała mu się porządna kąpiel, smarowanie i odpoczynek. Dostanie nowe części i przejdzie gruntowny przegląd. Teraz do akcji wkracza Zimówka ;) Najwyższy czas, wszak to już druga połowa stycznia. Obfite smarowanie ubiegłej wiosny przyniosło zamierzony efekt - otarty z kurzu i podpompowany rower był praktycznie gotowy do jazdy. Pozostało tylko włożyć naładowany akumulator, przeprogramować licznik i w drogę :) Swoją drogą, to nie wiem dlaczego baterie do licznika od zeszłego roku podrożały o 100%. Kryzys czy co? :/

Plan na dziś nie był ambitny. Właściwie była to improwizacja. Chciałem się dotrzeć do roweru i trochę przewietrzyć. Odwilż nie jest najlepszym czasem do jazdy po nieodśnieżonej ścieżce rowerowej. W prawdzie miłośnicy spacerów z pieskiem i nordic walkingu wydeptali całkiem fają ścieżynkę, jednak w błocie pośniegowym nie pomogło to zbyt wiele w przemieszczaniu się na przód ;) Dalej już tylko tam gdzie względnie odśnieżone. Przyjdzie poczekać na mróz.

Tajemniczy dom ogrodnika. © Goofy601


Zrobiłem kilka kółek po Rokitnicy. Z siodła Zimówki można w spokoju kontemplować okolice. Stara stacja CPN powoli odchodzi do przeszłości. Miałem nadzieję, że jeszcze zdążę sfocić ten budynek, a tu proszę, już zbiorniki wykopane. Ciekawe co tu teraz wybudują?.

Wykopany zbiornik rokitnickiego CPNu © Goofy601


Jeszcze tylko pętelka po Budowlanej i zbieram się na obiad. Jak na pierwszy raz wystarczy :)

Dane wyjazdu:
21.30 km 0.00 km teren
01:04 h 19.97 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy: m

Ostatnie przebłyski "ciepłego sezonu" ;)

Poniedziałek, 28 listopada 2011 · dodano: 28.11.2011 | Komentarze 6

Tak, sezon nazwijmy to cieplejszy odchodzi na zasłużony odpoczynek. Czas przygotować się do sezonu zimniejszego ;) Z racji że obowiązki służbowe, oraz mnóstwo innych spraw spowodowały znikomą liczbę wycieczek w listopadzie postanowiłem wykorzystać wolną godzinkę i zrobić małą nocną przejażdżkę. Bezchmurne, rozgwieżdżone niebo wyglądało bardzo zachęcająco. Być może to ostatnie dni kiedy jest jeszcze sucho. W końcu już prawie grudzień ;) Pełen zapału ruszyłem w dół niedawno wyasfaltowaną rowerówką Rokitnica-Helenka ( a właściwie nawet Stolarzowice). Już po niecałym kilometrze okazało się, że rękawice b-twin "do jazdy dziennej" nie dają rady. Rękawice "by Lidl kolekcja 2011" sprawdziły się idealne :)

Generalnie nie spodziewałem się takiego nagłego spadku temperatury z 5 na niecałe 2 stopnie. Zrobiło się trochę mglato, licznik parował, ale gdy już złapałem rytm nie przeszkadzało mi to specjalnie. Od zimna zaniemogły baterie w tylnej lampce. Cóż, ostatni raz były zmieniane chyba na wiosnę, więc miały pełne prawo zastrajkować. Podczas zimowego przeglądu powymieniam co trzeba :)

Tak się jakoś fajnie jechało, że zamiast szybkiego kółeczka "dla zdrowia" wyszła nieco większa ósemka ;) Nie mogłem sobie odmówić zjazdu z Helenki nową rowerówką ładnie poprowadzoną za przystankami. Podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc ciekawe czy dało by się taką ścieżką dojechać do centrum? ;)

Rokitnica-OMG-Mikulczyce-Rokitnica-Wieszowa-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
15.30 km 0.00 km teren
00:50 h 18.36 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: 96 m

Wieczorne to tu to tam... :)

Środa, 12 października 2011 · dodano: 12.10.2011 | Komentarze 0

Poprzedni tydzień nie rozpieszczał rowerowo. Ochłodzenie i opady deszczu pokrzyżowały rowerowe plany i osadziły mnie w domu na całe dnie. Nawet masa w Gliwicach się nie odbyła. Do czego to doszło? Nic więc dziwnego, że dziś gdy tylko wiatr podsuszył nieco asfalty wybrałem się trochę pojeździć. Mimo 8'C.

Jak mówią - nie ma złych warunków na rower są tylko źle ubrani rowerzyści. Tak więc po odpowiednim skomponowaniu garderoby było przyjemnie i ciepło. Oczywiście o jeździe w dzień mogłem dziś zapomnieć, ale po ciemku wszystko wygląda zupełnie inaczej. Nawet najbliższa okolica.

Wieszowskie skrzyzowanie. © Goofy601


Pokręciłem się trochę po Rokitnicy po czym pojechałem w kierunku Wieszowy. Tu spędziłem dłuższą chwilę obserwując ruch uliczny. Odkąd budowa autostrady wchłonęła jeden pas drogi na Gliwice ruch jest kierowany ręcznie. W prawdzie codziennie rano stoję w tym miejscu w korku, ale jestem pełen podziwu dla ludzi którzy ten korek rozładowują. Z racji krzyżowania się dwóch dróg o dużym natężeniu ruchu nie dałoby się tu zastosować tymczasowej sygnalizacji, bo stała długość faz oznaczałaby w tym miejscu małą apokalipsę. Kierujący ruchem na bieżąco analizują sytuację i przepuszczają tam gdzie zbiera się więcej samochodów. Do tego trwają na posterunku w dzień i w nocy ( co przy takiej aurze jak ostatnio niejednego by zniechęciło).

Wieszowskie skrzyżowanie © Goofy601



Z Kierowcami też nie jest łatwo. Co jakiś czas któryś usiłuje rozjechać pana w pomarańczowym wdzianku, bo przecież on chce jechać prosto, co z tego że nie wolno? ;) A że potem musi wycofywać bo się spotkał z kolumna jadącą z naprzeciwka to zupełnie inna bajka ;)

Oczekując na wjazd... © Goofy601


Tak się zapatrzyłem na ten drogowy balet, że nawet nie zauważyłem kiedy zrobiło się zimno. Pora się ruszyć i jechać dalej.

Korek ;) © Goofy601


Dalsza część wycieczki to już standardowa trasa na Stolarzowice, kółko na roncie i do domu. W końcu jechałem się tylko przewietrzyć ;)

Rokitnica-Wieszowa-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
22.10 km 0.00 km teren
01:04 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:168 m

Kojąca ciemność :)

Czwartek, 6 października 2011 · dodano: 06.10.2011 | Komentarze 0

Wybrałem się specjalnie żeby pojeździć po ciemku ;) Księżyc przyświecał mocno, więc wśród pól nie jechało się źle. Miła odmiana - nic nie rozprasza, można się skoncentrować na drodze przed sobą i całkowicie odciąć od innych spraw. Na prawdę przyjemny "reset" ;)

Rokitnica-Wieszowa-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km