Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w kategorii
0 - 25km
Dystans całkowity: | 8396.44 km (w terenie 480.70 km; 5.73%) |
Czas w ruchu: | 515:10 |
Średnia prędkość: | 16.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Suma podjazdów: | 8400 m |
Liczba aktywności: | 549 |
Średnio na aktywność: | 15.29 km i 0h 56m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
0.10 km
0.00 km teren
00:02 h
3.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Rowerowy weekend w górach ;)
Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 30.05.2011 | Komentarze 4
Tytuł wpisu optymistyczny, rzeczywistość nieco mniej ;) Intensywny opad ostatecznie przesądził o klęsce wycieczkowych planów na ten weekend.Skoro nie można wyjść z rowerem na dwór, trzeba sobie jakoś radzić pod dachem. Rozpocząłem zatem misję serwis na ciepłym i suchym strychu ;)
Na pierwszy ogień poszła Meridka. Oprócz gruntownego czyszczenia i drobnych regulacji przed sezonem, przyszedł czas na nowe opony. Poprzednie - CST 2.1 sprawiały sporo kłopotów na asfalcie. Nowy nabytek – Rubena V36 2.0, może nie są szczytem myśli technicznej, ale z doświadczenia wiem że toczą się dużo lżej.
Meridka czeka na serwis.© Goofy601
Gruntowne czyszczenie...© Goofy601
Rowerek zyskał nieco lżejszy wygląd :) Jak jeździ zobaczy się później. Zamontowałem też stopkę i uchwyt na pompkę. Kolekcja akcesoriów powoli się rozrasta :P
No i można jeździć :)© Goofy601
Z braku lepszej możliwości próby drogowe wykonałem kręcąc honorowe kółka po strychu. Rolę przeszkody terenowej pełnił próg między pokojami ;)
Drugim na dziś pacjentem był niebieski Mieszczuch zakupowy do zadań specjalnych. Ela osobiście dopompowała mu oponki. Po wyprostowaniu kierownicy, dokręceniu poluzowanych błotników i korekcie przedniego hamulca był prawie jak nowy ;)
Kolejne zadanie okazało się nie lada wyzwaniem. Polegało na tym by używając jedynie multitoola przeszczepić do ramy typu „makro-full” ten oto wynalazek ;)
Hamulec hmmm... klasyczny ;)© Goofy601
Rower w stanie technicznej agonii, ale jeździ więc hamować też musi. Zdjąłem resztki V-braków (tak, to nie jest błąd pisowni ;) ) by na ich miejsce zamontować owo cudo. Udało się zachować oryginalną linkę, która jakimś cudem nie była przetarta. Nakrętki przysposobiłem z wykręconych wcześniej resztek podobnie jak improwizowaną tuleję dystansową z trzech podkładek pływających ;) Całość podwieszona pod górnymi widełkami miała całkiem sporą szansę działać. Niestety przeszczepiony organ był wadliwy - miał zerwany gwint na centralnej śrubie a gwintownika w multitoolu nie było ;)
Taką więc efektowną porażką zakończyliśmy dzisiejsze serwisowanie.
A deszcz padał i padał i padał…
Strych – Pokój-Strych-Pokój-Strych….. i tak z 10 razy ;)
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
19.50 km
5.60 km teren
01:08 h
17.21 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:132 m
Rower:Grand Adventure-S
Rozruszać kończyny.
Wtorek, 24 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 4
Weekendowe szaleństwa skłoniły mnie do odpoczynku. Dziś już jednak nie wytrzymałem i pojechałem rozruszać zasiedziane kończyny ;)Miało być krótkie kółeczko asfaltem przez Górniki ale w Rokitnicy zniosło mnie na pola. Tam odkryłem drogę do stadniny skąd startują zadeptywacze ścieżek rowerowych ;) Dalej traktami istniejącymi jedynie na mapie ( w praktyce trawa po osie ) przedostałem się na ul. Traktorzystów.
Zakaz wjazdu... ale gdzie jest droga? ;)© Goofy601
Gdzieś w polu.© Goofy601
Potem do Grzybowic, kawałek wzdłuż autostrady a dalej już standardowo wg. zamierzonego planu :)
Po tak upalnym dniu, wieczór również był ciepły. 20 godzina a ja całkiem na krótko i nie zmarzłem. Oby tak dalej:)
Rokitnica-Grzybowice-Wieszowa-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
18.30 km
5.10 km teren
01:18 h
14.08 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:457 m
Rower:Grand Adventure-S
Patataj patataj czyli sztywne oblicze off-roadu ;)
Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 19.05.2011 | Komentarze 6
W czasie ostatniej wycieczki strasznie irytował mnie klekoczący, suchy jak wiór łańcuch. Postanowiłem coś z tym zrobić i zafundowałem napędowi czyszczenie ze smarowaniem. Dodatkowo podciągnąłem linki i skorygowałem ustawienie hamulców.Dziś, gdy się to wszystko ładnie uleżało i powsiąkało gdzie trzeba ruszyłem na małą wieczorną przejażdżkę. Miało być delikatnie i niedaleko by rozruszać rowerowe mechanizmy. Wyszło jak zwykle ;P
Zachciało mi się obejrzeć stary most tramwajowy w Rokitnicy. Niestety, źle oceniłem drogę i znalazłem się po niewłaściwej stronie rzeki. Ścieżka szeroka, więc skoro już tu jestem pojadę dalej i się zobaczy… Według wyszukanych kiedyś w necie zdjęć satelitarnych tego obszaru, powinienem tędy dotrzeć bezproblemowo do Mikulczyc. Przede mną pojawia się spora polana otoczona z dwóch stron lasem. Cisza, spokój, w sam raz by wyciszyć się i odprężyć po pracy. Tylko rower jakoś tak dziwnie podskakuje… Dopiero po jakimś czasie mozolnej jazdy po wertepach dociera do mnie, że ścieżka ta została wydeptana przez konie ;) Znane dobrze z innych leśnych tras odciski kopyt tu są dużo bardziej intensywne. Cóż, skoro wybrałem końską ścieżkę to nie wypada narzekać. Przecież nie będę się wracać, tak tu ładnie.
Zielono mi ;)© Goofy601
Gdy tak podskakiwałem powoli przed siebie rozmyślając nad korzyściami zakupu full’a, polanka nagle się skończyła, a ścieżka zniknęła… pod wodą ;) No tak, nikt nie przewidział obecności rowerzystów w tym miejscu.
I co teraz?...© Goofy601
Potok Rokitnicki.© Goofy601
Płosząc stado kaczek przeprawiłem się jakoś przez bród pomagając sobie rowerem. Moje pięknie wyregulowane hamulce pokryły się warstwą mułu ;) Kawałek dalej czekała przeprawa przez wał ziemny, na którym końskie kopyta wyryły coś na kształt schodków. Za tą przeszkodą kolejna urocza polanka.
Odludzie, ale pięknie tu :)© Goofy601
Końska ścieżka ;)© Goofy601
No i jak tu narzekać? ;) Kawałek dalej widzę porządnie wyglądającą drogę. Skręcam w tą stronę i… kolejna rzeczna przeprawa. Tym razem bez żadnych kamieni na dodatek dość głęboko. Mając na uwadze ostatnie przygody Daniela w tej okolicy rezygnuję z perspektywy kąpieli w Potoku Rokitnickim. Odbijam w lewo. Krótki zjazd i koła zapadają się w kopnym piachu. Redukcja nic nie daje, trzeba prowadzić. Podchodzę pod skarpę i trafiam na pole rzepaku . Drogi żadnej nie widać. Okazuje się za to, że podczas jazdy na najniższym biegu wózek przerzutki zanurzył się w piachu i niczym taśmociąg rozprowadził go dokładnie po wszystkich zakamarkach napędu. Aaaa… a dopiero co smarowałem :/
Lekko poirytowany ruszam na przysłowiową „kreskę” przez pole. Gdzieś tu przecież musi być cywilizacja. Na przykład tam gdzie komin ;) Żeby nie było tak łatwo koleiny po traktorze ustawione są poprzecznie do obranego przeze mnie kierunku :P Jakie szczęście że chociaż nie padało…
Znajdź niepasujący element ;)© Goofy601
Zdezorientowany rowerzysta ;)© Goofy601
Solidnie zmęczony przedzieraniem się przez rzepak docieram w końcu do mikulczyckiej rowerówki. Dystans 3km pokonałem w trochę ponad pół godziny :P Hamulce szurają a łańcuch piszczy i chrobocze… Całkiem nieźle jak na spokojną, wieczorną przejażdżkę.
Dla odreagowania robię jeszcze małą rundkę po Mikulczycach, odpoczywam chwilę nad DK 88 obserwując auta i pociągi i wracam do domu.
Na zakończenie dzisiejszego jeżdżenia spotykam Daniela i ucinamy sobie krótką pogawędkę :)
Rokitnica-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
20.60 km
0.00 km teren
00:56 h
22.07 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:288 m
Rower:Grand Adventure-S
Szybkie klasyczne kółeczko ;)
Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0
Dziś dopołudnie spędzone z Elą nierowerowo. Po południu udało się wygospodarować godzinkę na małe co nieco ;) Wyśmienita okazja by przetestować „stuningowane” ostatnio łożyska w przedniej piaście. Przeróbka polegała na tym, że z siedmiu kulek osadzonych w koszyczku zrobiłem dziesięć luzem. Rzeczywiście toczy się toto nieco lżej. Podpompowałem opony „na szosowo” do 3,5 bara podniosłem siodło o 1,5cm i nie zrażony mocnym wiatrem ruszyłem na klasyczne kółeczko zbrosławickie. Kiedyś ulubiona trasa treningowo-przemysleniowa, a w tym roku jechałem tędy zaledwie dwa razy.Już od początku wiatr dawał się ostro we znaki. Gdy nie wiał w twarz to chociaż z boku, ale zawsze przeszkadzał. Pewnie bardzo się przejąłem limitem czasowym, bo pomimo takich warunków udało się wykręcić średnią powyżej 20km/h ;) W nagrodę na ostatnich 2 km z Helenki wiatr w plecy :P
Rokitnica-Wieszowa-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
13.30 km
9.30 km teren
01:20 h
9.98 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:238 m
Rower:Grand Adventure-S
Krótko po lesie
Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 2
Dziś czekało mnie bojowe zadanie – zaopatrzyć auto w letnie kapcie. Po ostatnich śnieżycach nie jest to może takie oczywiste, niemniej nie byłem osamotniony w tym zamiarze. Jedyny możliwy termin u Pana Oponiarza przypadał na 13.30 a i tak dobrze, że zgodził się to zrobić dzisiaj. W czasie gdy ja czekałem na swoją kolej, Ela i Rodzice udali się na zakupowe szaleństwo. Tak im jakoś zeszło do 16. Pogoda także zdążyła się popsuć. By zdążyć przed ewentualnym opadem wybraliśmy się na krótka przejażdżkę po miechowickim lesie.Ela uparła się by jechać na moim rowerze. Trochę był na nią za duży, ale przecież kobiecie się nie odmawia ;) Ja zabrałem na ostatnie terenowe testy odremontowany rower koleżanki.
Spacerkiem przez las.© Goofy601
Po drodze spotykamy Daniela wracającego z postindustrialnej wycieczki. Chyba bardzo się spieszył bo się nie zatrzymał ;) Kręcimy kilka kółek po okolicy podziwiając otaczający nas krajobraz.
Pole w miechowickim lesie© Goofy601
Ela rozwija coraz większe prędkości i czasem mam problemy żeby ją dogonić. Do tego pogania mnie, żebym jechał pierwszy, bo w prawdzie nie wie którędy pojedziemy ale chciałaby się rozpędzić :P
Znów mi uciekła ;)© Goofy601
Dwa razy zaliczamy czołganie się pod nieobjeżdżalnym szlabanem i kierujemy się w stronę domu. Dość już tego szaleństwa bo robi się chłodno ;)
Kościół w Rokitnicy© Goofy601
Rokitnica-las-Miechowice-las-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
12.30 km
9.30 km teren
00:58 h
12.72 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:161 m
Rower:Grand Adventure-S
Krótko ale terenowo :)
Piątek, 29 kwietnia 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 0
No to mamy końcówkę kwietnia. Rzuciłem okiem na statystyki, a tam żółto na białym napisano, że do zeszłorocznego kwietnia brakuje mi 8km. Nie żebym był jakimś maniakiem zbierania kilometrów, czy ścigania się w statystykach, ale skoro BS daje możliwość prowadzenia takich zapisków to z tego korzystam. W tym roku ścigam się sam ze sobą i póki co to chyba wystarczająco motywujący przeciwnik ;). Jako że jutro w planach wyjazd w góry, a plecak już spakowany, postanowiłem jeszcze dziś się gdzieś wybrać, tym bardziej, że pogoda zachęcająca.Krótko po starcie trafiam na rozpłaszczoną barierkę. Chyba komuś się spieszyło na weekend...
Solidna konstrukcja ;)© Goofy601
Zjeżdżam na pętlę i kieruję się do lasu. Tu jest spokojnie, świeże powietrze i pełno szlaków rowerowych. Najpierw niebieskim zabrzańskim, potem odbijam na ścieżkę dydaktyczną by odwiedzić kamienną ławkę „różaną”. Jeszcze można tu dojechać, ale latem, kto wie ;)
Ślimaczek ;)© Goofy601
Dalej żółtym pieszym koło stawów. Nawet nie wiedziałem że tyle płazów można tu spotkać. Trzeba będzie się kiedyś dokładniej przyjrzeć :)
Płazy ;)© Goofy601
Robię małe kółko i ląduję na czerwonym bytomskim szlaku. To prawdziwa rowerowa autostrada – równo, szeroko i sucho :) Niestety na wysokości DPS jakiś racjonalizator ustawił szlaban. Nie wiem co to ma na celu, bo nie da się go objechać z żadnej strony. Mam się położyć i poślizgiem pod nim przejechać czy może przeskoczyć?
To takie małe ostrzeżenie dla tych którzy nie wiedzą a jeżdżą tamtędy szybciej niż ja ;)
I którędy teraz jechać?© Goofy601
Dalej już bez większych utrudnień.
Wąwóz w miechowickim lesie.© Goofy601
Wjeżdżam na niebieski rowerowy który prowadzi w kierunku Helenki. ( w przeciwną stronę nie ma znaczków :P ) Fajna zróżnicowana trasa w okolicach ogródków działkowych. Oczywiście jak jest sucho, bo po deszczu zapewne zmienia się w błotnisty zjazd ;) Dojeżdżając do działek opuszczam niebieski szlak i jadę wzdłuż płotu. Dalej trafiam na wąską ścieżkę przez niewielki zagajnik. Ciekawe kto ją wydeptał? Kilka zakrętów, mostek i ląduję na zielonej polanie.
Zielono tu :)© Goofy601
Teren zapewne zwykle jest podmokły, ale dziś przejezdny. Znajduję jeszcze węższą ścieżkę i podskakując na kępkach trawy dojeżdżam na Gajdzikowe Górki. Stąd już do domu blisko :)
Jak widać nawet prozaiczne dokręcanie kilometrów może dostarczyć sporo radości :P
Rokitnica-las-Miechowice-las-Helenka-las-Rokitnica
Dane wyjazdu:
22.60 km
3.00 km teren
01:13 h
18.58 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:199 m
Rower:Grand Adventure-S
Po niebieskim szlaku :)
Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 29.04.2011 | Komentarze 2
Dziś w planach były Zbrosławice. Ja zwykle jednak pogoniło mnie gdzie indziej ;) Jakiś czas towarzyszył mi opisywany szerzej u Janka niebieski rowerowy szlak zabrzański i postanowiłem na nim zostać. Rzeczywiście znakowany jest tylko w jedną stronę :PZa Grzybowicami małe zaskoczenie, bo strzałki nakazują zjechać w dół pod wiadukt, a potem wąską ścieżką wzdłuż torów. Trochę nierówno ale trzeba się wdrażać.
Niebieski szlak.© Goofy601
Ślepy tor.© Goofy601
Droga wyprowadza mnie w Mikulczycach koło Mostostalu. Dalej już znane klimaty czerwonego szlaku pieszego, kółko po Mikulczycach i do domu. Jakoś nie chciało mi się wjeżdżać po ciemku do lasu ;)
Rokitnica-Grzybowice-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
12.00 km
0.20 km teren
00:47 h
15.32 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:119 m
Rower:Wszystkie inne ;)
Wielkanocnie.
Niedziela, 24 kwietnia 2011 · dodano: 24.04.2011 | Komentarze 4
Gdy po wyśmienitym śniadaniu wielkanocnym, ogarnęła mnie senność, a głowa znalazła się na poziomie stołowego blatu, pomyślałem, że należałoby coś z tym zrobić.Z perspektywy talerza ;)© Goofy601
Rano, zapewne na skutek błędnych informacji, pogoda pospieszyła się z lanym poniedziałkiem. Teraz jednak wyszło słońce. Dobra okazja na małą, niezobowiązującą przejażdżkę. Tym bardziej, że po ostatnim chorowaniu nie czuję się jeszcze najlepiej. Słońce osuszyło asfalt, więc wreszcie miałem sposobność przetestować rower świeżo wyremontowany dla koleżanki. Jak się okazało, po wskrzeszeniu przemieszcza się całkiem sprawnie.
Jazda testowa :)© Goofy601
Na początek kilka kółek po placu i korekta regulacji hamulców.
Prace remontowe trwają.© Goofy601
Następnie spacerowym tempem kieruję się do Mikulczyc. Objeżdżam uliczki w okolicy kopalni. Na jednej z nich trafiam na krzyż, pokonany najprawdopodobniej przez upływający czas.
Resztki krzyża.© Goofy601
Powrót przez ul. Kopalnianą i ścieżkę rowerową, gdzie sprawdzam wszystkie możliwe przełożenia. Nie mam większych zastrzeżeń. Jeszcze kilka drobnych poprawek kosmetycznych i będzie można oddać rower do użytku :)
Najstarsze budynki ŚAM.© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Rokitnica
A przy okazji, że dodaję wpis w Święta, chciałbym wszystkim zaglądającym na mój skromny blog złożyć życzeniazdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy. Niech Wam upływają rowerowo, lub jak tylko chcecie :)
Wesołych Świąt :)© Goofy601
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
23.10 km
0.30 km teren
01:19 h
17.54 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:166 m
Rower:Grand Adventure-S
Rowerowa przebieżka ;)
Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 21.04.2011 | Komentarze 3
Po ostatnim rowerowaniu stwierdziłem w przednim kole brak powietrza. Operacja usuwania nieszczelności ujawniła brak łatek w zapasie ;) Dlatego dziś po pracy udałem się do Decathlonu po nowy komplet, a przy okazji załapałem się na membranową czapeczkę zimową pod kask. Za 9,99PLN grzech było nie wziąć ;)Ilość napotkanych po drodze rowerzystów utwierdziła mnie w przekonaniu, że dziś wieczorem trzeba gdzieś wyskoczyć.
Zaraz po obiedzie ruszyłem łapać ostatnie promienie zachodzącego słońca. Po objechaniu Rokitnicy skierowałem się w stronę Mikulczyc. Ostatnio doszły mnie słuchy, że rozkopana ścieżka rowerowa została przywrócona do stanu używalności. Trzeba to sprawdzić.
Muszę przyznać, że Panowie Od Ścieżek zaskoczyli mnie pozytywnie. Kostkę ułożyli równo i dokładnie. Udało im się nawet odtworzyć namalowane na ścieżce rowerki :P. Wokół przyszłego ronda postał szutrowy objazd. Ciekawe jak się spisze po deszczu, bo na razie wygląda ok.
Rowerowe puzzle :P© Goofy601
Znów otwarta dla ruchu :)© Goofy601
Objazd wokół ronda.© Goofy601
Ruszyłem dalej przez Mikulczyce a potem na Kopernik. Na rondzie pod Multikinem honorowe kółko i powrót przez osiedle. Po drodze spotkałem Serafina, niestety bez roweru ;)
Przy kościele na os. Kopernika.© Goofy601
Cały czas zastanawiałem się nad ogromnym wysypem biegaczy. Czyżby to przez nagłe ocieplenie? Dziś naliczyłem 26 osób biegających ( w tym73% tych ładniejszych ;) ). Jedni biegają z czworonogiem, inni stadami. To wszystko pewnie dla zdrowia. Ja po wczorajszym bieganiu do autobusu nabawiłem się jedynie bólu kolana ;) Co ciekawe, podczas pedałowania noga doznała ukojenia. Można więc założyć, że dziś jeździłem dla zdrowia – taka mała rowerowa przebieżka ;)
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
12.20 km
2.20 km teren
00:40 h
18.30 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:110 m
Rower:Grand Adventure-S
Uwaga głębokie wykopy ;)
Środa, 6 kwietnia 2011 · dodano: 07.04.2011 | Komentarze 8
Do domu po pracy i angielskim zwlokłem się koło 20. Uwielbiam komunikację publiczną, zwłaszcza gdy funduje mi godzinny spacer po mieście w oczekiwaniu na kolejny autobus ;)Wieczór jednak kusił sprzyjającymi warunkami, więc po prostu musiałem się na chwilę przewietrzyć.
Ruszyłem w stronę Mikulczyc. Na ścieżce rowerowej na wylocie z Rokitnicy już miałem tradycyjnie rozpędzić się z górki, zapalam światła i w ciemności pokazuje się TO...
Hmm, ciekawe... ;)© Goofy601
Gdybym, jak wielu rowerzystów czy chociażby wieczorni biegacze ścieżkowi, nie miał lampek, najpewniej bym tych drobnych utrudnień nie zauważył. Mogło by to się skończyć dość nieprzyjemnie :/
A to dopiero wykop ;)© Goofy601
Zapaliłem lampkę trochę mocniej i oczom mym ukazał się taki oto obrazek...
Ogólny widoczek.© Goofy601
Cóż, nie nacieszyliśmy się długo fajną ścieżką rowerową. Ale to niestety w naszym kraju dość powszechne – zrobić dobrą drogę, z podkładem, drenażem itd, po czym zaraz pruć to wszystko bo trzeba jakąś rurę położyć pod spodem ;)
Jak już to zasypią to ciekawe jak będzie się zachowywać kostka. O rondzie które pojawi się na środku ścieżki wolę nawet nie myśleć ;)
No ale nie po to się człowiek wybiera wieczorem na rower by się dołować. Reszta przejażdżki upłynęła spokojnie i bez zakłóceń. Ruch znikomy, powietrze przejrzyste, nawet wiatr nie przeszkadzał.:) Powrót z Grzybowic ulicą Traktorzystów, gdzie po raz kolejny spotkałem zająca ;) Niestety bateria w aparacie padła więc nie dało rady go uwiecznić. Szybki Krakowską i na tym zakończyłem wietrzenie na dziś :)
Rokitnica-Mikulczyce-Grzybowice-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km