Info

Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny

Wpisy archiwalne w kategorii
50 - 75km
Dystans całkowity: | 5592.00 km (w terenie 325.40 km; 5.82%) |
Czas w ruchu: | 299:11 |
Średnia prędkość: | 18.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.00 km/h |
Suma podjazdów: | 9965 m |
Liczba aktywności: | 95 |
Średnio na aktywność: | 58.86 km i 3h 15m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
51.90 km
5.10 km teren
02:44 h
18.99 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy i nad wodę :)
Niedziela, 11 lipca 2010 · dodano: 12.07.2010 | Komentarze 2
Mimo niedzieli rano do pracy, a potem na wycieczkę :) Najpierw po Gliwicach w celu znalezienia czegoś do zjedzenia. Po drodze rzucił mi się w oczy czołg T-34 stojący w charakterze pomnika upamiętniającego zakończenie wojny. Jako ze jestem na etapie oglądania „Czterech pancernych i psa”, ( wstyd się przyznać ale dotąd nie widziałem całości ) postanowiłem przyjrzeć mu się z bliska.
Prawie jak "Rudy" ;)© Goofy601

Pewnie zaraz wyskoczy tędy Szarik :P© Goofy601

Tablica przy pomniku© Goofy601
Po dokładnych oględzinach ruszyłem na obiad. Pyzy z mięsem pod katedrą przywróciły mi energię. Doszedłem do wniosku, że w mieście jest zbyt duszno i że pojadę nad wodę. Wybór padł na znane mi dobrze jeziorko w Czechowicach.
W Łabędach powitał mnie bardzo wymowny klomb

Łabędy :)© Goofy601
Miałem też okazję zobaczyć śluzę na Kanale Gliwickim

Śluza na Kanale Gliwickim w Łabędach© Goofy601

Widok na gliwicki port© Goofy601
Gdy lekko już zmęczony dotarłem do Czechowic, nad wodą nie było gdzie szpilki wetknąć. Cóż, nie ma się czemu dziwić, w końcu niedzielne popołudnie ;)

Nad wodą brak wolnych miejsc ;) (Czechowice)© Goofy601

Plażowa atrakcja - Hammer w wersji long ;)© Goofy601
Posiedziałem jednak godzinkę w cieniu, by trochę odpocząć. Z plaży dobiegało głośne „umc umc” i dym prosto z grilla, więc dłużej nie wytrzymałem i ruszyłem do domu.
Dzisiejsza wycieczka upłynęła pod znakiem znakomitej wręcz przyczepności :P

Ślady :P© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Łabędy-Czechowice-Przezchlebie-Świętoszowice-Grzybowice-Rokitnica
Dane wyjazdu:
53.00 km
1.80 km teren
02:52 h
18.49 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:200 m
Rower:Grand Adventure-S
Tu i tam i do Chudowa :P
Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 20.06.2010 | Komentarze 5
Miałem dziś ciekawy plan na wycieczkę, ale po skonfrontowaniu z pogodą wyszło na to że nic z tego. Nie zamierzałem jednak dzisiaj odpuszczać, o nie ;) Spakowałem mapę, trochę jedzenia i pelerynę i ruszyłem pokręcić się po okolicy. Gdzie mnie poniesie, tak będzie ;)Na początek podskoczyłem jeszcze do komisji wyborczej poskreślać co trzeba i w drogę.

Obywatelski obowiązek ;)© Goofy601
Pojechałem znaną mi drogą w kierunku Biskupic, potem na Rudę i zaczęło się odkrywanie. Za torami zjechałem w teren. Droga ładna, mało błotnista, do czasu ;)

Trochę jakby nieprzejezdnie :/© Goofy601
Pobliski staw rozlał się nieco na drogę. Na szczęście miejscowi wędkarze wytyczyli już stosowny objazd i po kilkuminutowym przedzieraniu się przez krzaczory mogę jechać dalej :)
Po małym błądzeniu z mapą docieram na Zaborze gdzie znajduje się drewniany kościół pod wezwaniem św. Jadwigi Śląskiej. Ta dość nietypowa budowla, na planie owalu, z czterema wieżyczkami, została wzniesiona w 1929r.

Kościół św Jadwigi z 1929r© Goofy601
Przed kościołem znajduje się pomnik, z tyłu natomiast można podziwiać kapliczkę z bardzo oryginalnym ołtarzem.

Pomnik przed kościołem.© Goofy601

Nietypowy ołtarzyk© Goofy601
Po krótkim odpoczynku poniosło mnie w stronę Pawłowa a dalej na Kończyce

Trochę omszały kiciuś ;)© Goofy601
W prawdzie nie miałem tego w planach, ale pomyślałem, że skoro dotarłem aż tutaj to podskoczę to Chudowa zobaczyć co tam w tym tygodniu ciekawego się dzieje. A dzieje się coś praktycznie zawsze. Również dziś. Trafiłem w sam środek zlotu Słowian i Wikingów :)
Wśród licznych atrakcji można było podziwiać między innymi turniej łuczniczy.

Kto postrzelił wilka w łapę? ;)© Goofy601

Nie, to nie ta pani ;)© Goofy601
W okolicach zamku pojawiła się średniowieczna osada. Rzemieślnicy prezentowali swoje wyroby, kupcy handlowali dobrem wszelakim, a całości przygrywał zespół wczesnośredniowieczny Jar. Pojawili się także pszczelarze z prawdziwymi średniowiecznymi pszczołami ;)

Kącik pszczelarski :)© Goofy601
Życie w osadzie przebiegało leniwie i spokojnie.

Spokojne życie w wiosce© Goofy601
Do czasu gdy u bram stanęły oddziały Bolesława Chrobrego...

Wojska Bolesława Chrobrego ;)© Goofy601
Obrońcy grodu zapowiedzieli że nie poddadzą się tak łatwo

Obrońcy© Goofy601
Wywiązała się krwawa bitwa

Ostre starcie© Goofy601
Wielu mężnych rycerzy poległo

Dzielnie walczył lecz poległ.© Goofy601
Po sforsowaniu bram przy pomocy tarana i długiej walce na polach przed grodem, zwyciężyły jednak oddziały Chrobrego. Uradowani zwycięstwem wojowie ruszyli „ palić kobiety i gwałcić chaty” :P

Hurrrrraaaa!!!....© Goofy601
W tych okolicznościach zacząłem myśleć o powrocie do domu ;) Nie zostałem na całopaleniu poległego wojownika, bo zbierało się na deszcz.
Rokitnica-Oś Młodego Górnika-Biskupice-Ruda-Zaborze-Pawłów-Kończyce-Paniówki-Chudów-Paniówki-Kończyce-Zabrze centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
59.00 km
9.80 km teren
03:24 h
17.35 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Trzy pałace, dwa jeziora i drewniany kościół ;)
Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 5
Z okazji, że zacząłem wreszcie "długi weekend" umyśliłem sobie wybrać się nieco dalej. Wszyscy robią ciekawe, dłuższe wycieczki, to czemu ja miałbym nie spróbować swoich sił ;) Jako pierwszy cel wybrałem Pniowiec. Ni to daleko, ni to blisko, a na miejscu zawsze można wykombinować co dalej. Pogoda wyśmienita, nawet trochę za gorąco, zwłaszcza że wybrałem się w południe. Żeby nie uschnąć po drodze zamontowałem do plecaka dwulitrowy worek na wodę. Bardzo wygodne urządzenie. Pod warunkiem że się wie jak korzystać z ustnika :P Z początku woda miała trochę dziwny smak, ale potem już było ok.Ruszyłem w kierunku Pniowca, przez Ptakowice i Wilkowice. Tu mapa wskazała na pierwszy pałac. Znajduje się on na terenie prywatnym, trochę daleko od bramy. Ale od czego wymyślono zoom w aparacie ;)

Pałac w Wilkowicach© Goofy601
Następne na trasie Miedary. Tu niewielki ale bardzo ładny kościółek z 1911r ( ze sporym parkingiem rowerowym :) ) oraz drugi pałac - barona von Furstenberga z 1889r. Mieści się tam Dom Pomocy Społecznej. Pałac otoczony jest parkiem krajobrazowym o powierzchni ponad 6ha.

Pod kościółkiem w Miedarach© Goofy601

Pałac w Miedarach© Goofy601

Architektura drewniana? ;)© Goofy601
Kilka kilometrów dalej, w pałacu Warkoczów z 1796r w Rybnej znajduje się hotel i restauracja.

Pałac w Rybnej z 1796r.© Goofy601
Stąd już prosta droga przez Strzybnicę do Pniowca. Nad jeziorkiem mały postój na coś do zjedzenia. Kiedyś było tu kąpielisko, teraz bardziej jest tu raj dla wędkarzy ;)

Nad jeziorem w Pniowcu© Goofy601
Odpoczywa się miło, ale ciągnie mnie by jeszcze gdzieś wyskoczyć. Po przestudiowaniu mapy wybór pada na Miasteczko Śląskie. Jadę więc dłuugą leśną drogą, prostą, jakby narysowaną od linijki. W pewnym momencie nawierzchnia przechodzi w dosyć uciążliwy bruk. Są takie momenty gdy żałuje się że nie jeździ się fulem :P

Oj jechało się po tym bruku... ;)© Goofy601
Mały odpoczynek w cieniu pod starym wiaduktem kolejowym.

Pod starym wiaduktem© Goofy601
I już wyjeżdżam w Miasteczku Śląskim. Tu również wiele ciekawego do zobaczenia. Między innymi Zabytkowy drewniany kościół zrębowy z 1666 r. Obok zabytkowa dzwonnica również z tego roku. Kościół jest niestety zamknięty, więc sobie nie pozwiedzałem. Zacząłem już odczuwać zmęczenie, więc resztę zabytków Miasteczka Śląskiego zostawiłem sobie na "innym razem" ;)

Drewniany kościółek z 1666r. w Miasteczku Śląskim© Goofy601

Stary i nowy kościół w Miasteczku Śląskim© Goofy601
W drodze do domu zahaczam jeszcze o Chechło. Jak przystało na tak upalny dzień pełno tu ludzi. Żeby było ciekawiej głównie na rowerach i to wszelkiej maści :) A poza tym w samochodach i pieszo ;) Generalnie tłum taki że nie ma gdzie szpilki wcisnąć. Jakimś cudem znajduję spokojny kawałek trawnika. Czas zjeść to co zostało z zapasów i pora do domku.

Niezaludniony kawałek Chechła :P© Goofy601
Teraz już serio czuję zmęczenie. Dobrze że mam jeszcze wodę w plecaku. Powolutku i z odpoczynkami docieram do Tarnowskich Gór, a potem już główną, najkrótszą drogą do Rokitnicy.
I tak całkiem przypadkiem wyszła najdłuższa trasa tego sezonu ;)
Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Górniki-Ptakowice-Wilkowice-Miedary-Rybna-Strzybnica-Pniowiec-Miasteczko Śląskie-Chechło-Tarnowskie Góry-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Dane wyjazdu:
51.60 km
6.30 km teren
02:34 h
20.10 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Wycieczkowo do sklepu ;)
Środa, 21 października 2009 · dodano: 21.10.2009 | Komentarze 2
No i zaczynają się dłuższe przerwy w rowerowaniu. Najpierw pogoda do kitu, potem czasu brak, potem atak zimy... Dziś szczęśliwie nie padało, więc pomimo chłodu wybrałem się na małą przejażdżkę. Moim celem był sklep rowerowy w TG, ale żeby nie było tak łatwo postanowiłem dotrzeć tam przez okoliczne wioski i wioseczki - jednym słowem turystycznie :) Ubrałem się po zimowemu, znaczy się na cebulkę. Opłaciło się bo nie zmarzłem, ale trzeba pomyśleć już o czymś na głowę. Dziś musiała wystarczyć opaska. Przetestowałem też nowe zimowe rękawice b'twina. Powiem szczerze - warte swojej ceny. Ciepłe, wygodne, szybko ułożyły się do ręki - na zimę będą jak znalazł :) Jechało mi się dziś fajnie, trochę w terenie, większość asfaltem. Udało mi się znów ubłocić rower. Po drodze do sklepu zajrzałem jeszcze na złom poszukać koła do zimówki. Niestety znów nie mieli... Do sklepu wszedłem z nadzieją nabycia wymarzonego wolnobiegu 11-34T Megarange. Niestety mimo iż został podobno zamówiony to jest nieosiągalny bo w najnowszej ofercie Shimano go niema ... No i teraz mam dylemat. Na wiosnę przydało by się zmienić łańcuch i zębatki tylne (bo je dobiłem w tym sezonie) a zależało mi na tych 11 ząbkach. Jest w prawdzie dostępna wersja z 13 zamiast 14 ale wtedy tracę megarange a na tym też mi zależy. Więc teraz albo znajdę gdzieś w sklepach ze starych zapasów, albo będzie trzeba na kasetę zmienić. No a wtedy inna piasta, przeplatanie koła i cała masa gotówki... eh, i co tu teraz zrobić? ;)Całą drogę powrotną kalkulowałem w głowie i dalej nie mam pojęcia ;)
na pocieszenie kilka zdjęć z wycieczki ;)

Jesienny tunel ;) Miedary© Goofy601

Kościół w Księżym Lesie© Goofy601

Nowe rondo w Tarnowskich Górach wreszcie gotowe© Goofy601

A takie cudo mi się zamarzyło :) (zdjęcie zaczerpnięte z internetu)© Goofy601
Rokitnica-Grzybowice-Świętoszowice-Kamieniec-Księży Las-Wilkowice-Miedary-Laryszów-Stare Tarnowice-Tarnowskie Góry-Repty-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Dane wyjazdu:
52.70 km
7.30 km teren
02:32 h
20.80 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Dzień chłopaka :P:P:P
Środa, 30 września 2009 · dodano: 30.09.2009 | Komentarze 1
Jak przypomniała mi Dominika dziś jest dzień chłopaka ;) Postanowiłem więc sobie zrobić prezent i wybrać się na wycieczkę. Od rana strasznie zimno, ale zdecydowałem że jednak jadę. Szybkie spojrzenie w "Magiczną Mapę" i wybór trasy padł na Tarnowskie Góry, ale turystycznie bo przez Kamieniec i Księży Las. W Księżym Lesie jeszcze nie byłem, a przecież to tak blisko ;) Wycieczka się udała, mimo dość niskiej temperatury (15'C max) Teraz już przewietrzony mogę dalej pisać pracę ;)
Kamieniec© Goofy601

Krzyż przy gotyckim kościele w Księżym Lesie :)© Goofy601

W pełni ekologiczna kosiarka ;)© Goofy601
Rokitnica-Grzybowice-Świętoszowice-Ziemięcice-Kamieniec-Księży Las-Wilkowice-Miedary-Laryszów-Stare Tarnowice-Tarnowskie Góry-Repty-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Dane wyjazdu:
67.50 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Powrót do domu....
Wtorek, 22 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 1
Każda fajna wyprawa musi się kiedyś zakończyć. Tak i w moim przypadku czas najwyższy jechać do domu. Korzystam z okazji, że Ela ma dziś dużo spraw do załatwienia w Bielsku i koło 11 wyruszamy razem. Tzn ja rowerem, ona autobusem ;)Kieruję się na Żywiec, tym razem przez Cięcinę. W Żywcu postój pod browarem i trochę zwiedzam miasto.
Mieć taki składzik w piwnicy... :P© Goofy601
Niestety po parku ani pod zamkiem pojeździć się nie da bo tam jakaś budowa teraz. Może się w końcu wzięli za renowację ;) Jako że czasu mam jeszcze sporo, postanawiam dojechać na rowerku do Bielska i tam dopiero wsiąść w pociąg do domu. Żeby było ciekawiej, nie chcę powtarzać ostatniej trasy tylko planuję objechać Jezioro Żywieckie. Przez Oczków wjeżdżam do Tresnej, gdzie na zaporze jam drugie śniadanie i podziwiam widoki. Pogoda rewelacyjna, tylko chmury bardzo nisko. Za mną góra Żar, spod której co chwilę startują szybowce :) Chciałoby się dłużej posiedzieć, ale trzeba jechać dalej. Kilka zdjęć i w drogę ;)

Widoczek na Jezioro Żywieckie© Goofy601

zapora w Tresnej© Goofy601

Na zaporze w Tresnej. W tle góra Żar :)© Goofy601
W Międzybrodziu Żywieckim przejeżdżam na drugą stronę jeziora. Jest stąd fajny widok na elektrownię szczytowo-pompową :)W Międzybrodziu Bialskim odbijam w lewo na Bielsko-Straconka. Na mapie fajna dróżka, wydawałoby się między górami, do Bielska spokojnie dojadę ;) Czas nauczyć się dobrze czytać mapę :P Droga lekko pod górkę, więc nie zrażony jadę dalej - kiedyś musi w końcu być w dół... Podjazd coraz bardziej stromy, skończyły się domy, zaczęły się zakręty, a końca nie widać. Po godzinie wspinaczki zastanawiam się gdzie ja właściwie trafiłem;) Za każdym następnym zakrętem mam nadzieje, że będzie chociaż płasko, a tu zonk - dalej pod górę. Zjadam batonika, pot się ze mnie leje, woda się kończy, jeszcze dwa zakręty i... na reszcie koniec :D W oczy rzuca mi się tabliczka "Przełęcz Przegibek 663 m.n.p.m" :P Też się nie miałem gdzie z tymi sakwami wspinać :P Jakbym wiedział gdzie się pakuję to bym pewnie inną drogę wybrał ;) Tak więc zupełnie przypadkiem zdobywam Przegibek. Więcej o tej trasie można znaleźć jak się okazuje w rowerowej bazie podjazdów:
http://www.genetyk.com/podjazdy/przegibek1.html

Kolejny zakręt i cały czas pod górę... Droga na przełęcz Przegibek ;)© Goofy601

No i wiadomo już skąd te zakręty ;)© Goofy601
Wspinało się ciężko, ale zjazd jest super :) Sakwy ciągną w dół, 40 nie schodzi z licznika. Na dole jestem w 15 min :P Teraz już tylko przebić się przez zakorkowane miasto i na dworzec.

Koniec tarasy - dworzec w Bielsku.© Goofy601
Na dworcu uzupełniam zapas wody i kalorie, kupuję bilety dla mnie i roweru i cierpliwie czekam na pociąg:) Do Katowic na stojąco trzymając rower. W Katowicach 2 min na przetarganie roweru z sakwami po schodach dwa perony dalej. Za to do Zabrza już dało się usiąść :) Słońce już zachodziło kiedy znowu na kołach jechałem z centrum do Rokitnicy :)
Cisiec-Węgierska Górka-Cięcina-Radziechowy-Żywiec-Oczków-Tresna-Międzybrodzie Żywieckie-Międzybrodzie Bialskie-Przełęcz Przegibek-Bielsko Biała-pociąg ;)-Zabrze-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
70.10 km
17.30 km teren
04:02 h
17.38 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do Decathlonu i trochę dalej :)
Piątek, 11 września 2009 · dodano: 11.09.2009 | Komentarze 3
Dziś padło na Decathlon w Gliwicach ;) Postanowiłem rozejrzeć się trochę co tam mają z osprzętu do rowerów. Poza wrażeniem, że strasznie drogo, wyszedłem z kompletem łatek + klej :P Urzekły mnie też dętki sztuk dwie za niecałe 10zł. Testował ktoś? Po zakupach stwierdziłem że pogoda fajna, można by się gdzieś jeszcze przejechać.
Właściwy obiekt we właściwym miejscu ;)© Goofy601
Ruszam więc w kierunku portu, bo go jeszcze nie widziałem. Widok nie jest oszałamiający, a robienie zdjęć utrudnia gęsta siatka ogrodzenia. Jest za to szeroka i równa ścieżka rowerowa wzdłuż płotu :) Jedzie się miło, lekki wiaterek, słońce świeci. Ścieżka skręca w lewo, przez jezdnię na szuter mostkiem nad Kłodnicą. Chyba budują tam elektrownię wodną, nie wiem, ale spiętrzenie już jest ;)

Nad Kłodnicą© Goofy601

Kłodnica poniżej spiętrzenia.© Goofy601
Szutrówka wyrzuca mnie w Starych Łabędach, gdzie kieruję się na czerwony szlak. Laśno-polna droga doprowadza mnie nad sam brzeg jeziora Dzierżno :)

Nad Dzierżnem© Goofy601

Jeziorko gdzieś w zaroślach ;)© Goofy601
Pogoda dalej ładna, ale na horyzoncie pojawia się burza. Przy pomocy "magicznej mapy" i szlaków wyrysowanych na drzewach postanawiam objechać jezioro i wrócić do domu przez Pyskowice. Niestety, albo nie opanowałem jeszcze wystarczająco umiejętności tropiciela, albo od czasu wytyczenia szlaku trochę się pozmieniało, w każdym razie po kilku próbach przedzierania się przez chaszcze dochodzę do wniosku że tędy raczej nie przejadę. Na dokładkę burza znacznie się przybliżyła... Robię więc kilka fotek i decyduję się na odwrót tą samą trasą. W Gliwicach wpadam jeszcze na obiad do baru naprzeciw katedry i ruszam w kierunku domu. Już w Szałszy widzę, że na moim kursie znajdzie się burza, i to dużo większa niż ta przed którą udało mi się uciec. Niestety nie mam jak jej ominąć, więc jadę dalej. Dopada mnie w Mikulczycach. Najpierw delikatnie kropić zaczyna, co skłania mnie do przystanięcia pod drzewem i założenia kurtki. Ledwo zdążyłem dopiąć zamek, lunęło jakby ktoś kran odkręcił :P Drzewo zaczęło "przeciekać", zresztą i tak deszcz zacinał pod kątem. Ruszam więc znaleźć lepsze schronienie. Niestety, szczelnych drzew już brak, a po minucie jestem tak mokry, że nie opłaca się szukać :P Ciekawe uczucie - naciskasz na hamulec, a z rękawiczki leje się woda :PP Tak w strugach deszczu upłynęło już do samego domu.

W retro klimacie :)© Goofy601

Drewniany kościół w Gliwicach© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Stare Łabędy-j.Dzierżno-Stare Łabędy-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
50.00 km
1.60 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
VI Gliwicka Masa Krytyczna :)
Piątek, 4 września 2009 · dodano: 04.09.2009 | Komentarze 0
No i przyszedł czas na kolejną Gliwicką masę :) Pogoda nie zapowiadała się najlepiej, ale mimo chmur, przez całą trasę przejazdu nie padało. Frekwencja również jak na te warunki wyśmienita :) Dobrze że są ludzie którym się chce ruszyć mimo niepogody :)Tak w ogóle to już pomału widać zbliżającą się jesień - pod koniec masy było już ciemno. No i w drodze powrotnej zaczęło padać ;) Do ulicy Tarnogórskiej jechałem w miłym towarzystwie, później musiałem już sobie radzić sam. Na szczęście deszcz przeszedł w mżawkę a ja byłem uzbrojony w latareczkę diodową do kluczy jako światło przednie, więc jechało się całkiem przyjemnie, choć momentami na ślepo ;) Trzeba będzie pomyśleć o jakimś porządnym oświetleniu...

VI Gliwicka Masa Krytyczna© Goofy601

Ociekający deszczem osprzęt masowy :P© Goofy601
Rano wylewałem wodę z trąbek :P
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA :)-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Wieszowa-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
52.70 km
4.50 km teren
02:39 h
19.89 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
I znów na uczelnię...
Wtorek, 1 września 2009 · dodano: 01.09.2009 | Komentarze 0
A miało być tak pięknie... Dziś znów udałem się na uczelnię, tym razem na konsultację u promotwora ;) No i wyszło że znowu nie jest to to o co mu chodziło, to wykreślić, coś tam nie wiadomo co dopisać... a na dokładkę dziekanat mi zamknęli... Na pocieszenie udałem się po drożdżówkę. Pod sklepem poznałem bardzo sympatycznego pana - rowerzystę obecnie nieaktywnego z powodu kontuzji bioder. Porozmawialiśmy sobie chwilę i pojechałem dalej. Znów zrobiłem sobie małą wycieczkę. Jak się okazuje na ulicy kopalnianej w Mikulczycach jest bardzo ładna zabudowa poprzemysłowa. Muszę się kiedyś wybrać z aparatem :DRokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Biskupice-Miechowice-Bytom (Plejada)-Miechowice-Rokitnica
Dane wyjazdu:
52.50 km
4.60 km teren
02:54 h
18.10 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Sprawunki po wyjeździe.
Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 · dodano: 31.08.2009 | Komentarze 0
Po prawie dwóch tygodniach odcięcia od roweru (wyjazd) doczekałem się w końcu kolejnej wycieczki. Nie żebym nie lubił spacerów po plaży, czy górskich widoków, ale czegoś mi było brak ;) Parę spraw się uzbierało, z wizytą w dziekanacie na czele, więc trasa stuknęła całkiem niezła :)Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Zabrze-Biskupice-Miechowice-Bytom(Plejada)-Miechowice-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km