Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

50 - 75km

Dystans całkowity:5592.00 km (w terenie 325.40 km; 5.82%)
Czas w ruchu:299:11
Średnia prędkość:18.13 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:9965 m
Liczba aktywności:95
Średnio na aktywność:58.86 km i 3h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.90 km 5.10 km teren
02:44 h 18.99 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m

Do pracy i nad wodę :)

Niedziela, 11 lipca 2010 · dodano: 12.07.2010 | Komentarze 2

Mimo niedzieli rano do pracy, a potem na wycieczkę :) Najpierw po Gliwicach w celu znalezienia czegoś do zjedzenia. Po drodze rzucił mi się w oczy czołg T-34 stojący w charakterze pomnika upamiętniającego zakończenie wojny. Jako ze jestem na etapie oglądania „Czterech pancernych i psa”, ( wstyd się przyznać ale dotąd nie widziałem całości ) postanowiłem przyjrzeć mu się z bliska.

Prawie jak "Rudy" ;) © Goofy601


Pewnie zaraz wyskoczy tędy Szarik :P © Goofy601


Tablica przy pomniku © Goofy601


Po dokładnych oględzinach ruszyłem na obiad. Pyzy z mięsem pod katedrą przywróciły mi energię. Doszedłem do wniosku, że w mieście jest zbyt duszno i że pojadę nad wodę. Wybór padł na znane mi dobrze jeziorko w Czechowicach.

W Łabędach powitał mnie bardzo wymowny klomb

Łabędy :) © Goofy601


Miałem też okazję zobaczyć śluzę na Kanale Gliwickim

Śluza na Kanale Gliwickim w Łabędach © Goofy601


Widok na gliwicki port © Goofy601


Gdy lekko już zmęczony dotarłem do Czechowic, nad wodą nie było gdzie szpilki wetknąć. Cóż, nie ma się czemu dziwić, w końcu niedzielne popołudnie ;)

Nad wodą brak wolnych miejsc ;) (Czechowice) © Goofy601


Plażowa atrakcja - Hammer w wersji long ;) © Goofy601


Posiedziałem jednak godzinkę w cieniu, by trochę odpocząć. Z plaży dobiegało głośne „umc umc” i dym prosto z grilla, więc dłużej nie wytrzymałem i ruszyłem do domu.

Dzisiejsza wycieczka upłynęła pod znakiem znakomitej wręcz przyczepności :P

Ślady :P © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Łabędy-Czechowice-Przezchlebie-Świętoszowice-Grzybowice-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
53.00 km 1.80 km teren
02:52 h 18.49 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:200 m

Tu i tam i do Chudowa :P

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 20.06.2010 | Komentarze 5

Miałem dziś ciekawy plan na wycieczkę, ale po skonfrontowaniu z pogodą wyszło na to że nic z tego. Nie zamierzałem jednak dzisiaj odpuszczać, o nie ;) Spakowałem mapę, trochę jedzenia i pelerynę i ruszyłem pokręcić się po okolicy. Gdzie mnie poniesie, tak będzie ;)
Na początek podskoczyłem jeszcze do komisji wyborczej poskreślać co trzeba i w drogę.

Obywatelski obowiązek ;) © Goofy601


Pojechałem znaną mi drogą w kierunku Biskupic, potem na Rudę i zaczęło się odkrywanie. Za torami zjechałem w teren. Droga ładna, mało błotnista, do czasu ;)

Trochę jakby nieprzejezdnie :/ © Goofy601


Pobliski staw rozlał się nieco na drogę. Na szczęście miejscowi wędkarze wytyczyli już stosowny objazd i po kilkuminutowym przedzieraniu się przez krzaczory mogę jechać dalej :)

Po małym błądzeniu z mapą docieram na Zaborze gdzie znajduje się drewniany kościół pod wezwaniem św. Jadwigi Śląskiej. Ta dość nietypowa budowla, na planie owalu, z czterema wieżyczkami, została wzniesiona w 1929r.

Kościół św Jadwigi z 1929r © Goofy601


Przed kościołem znajduje się pomnik, z tyłu natomiast można podziwiać kapliczkę z bardzo oryginalnym ołtarzem.

Pomnik przed kościołem. © Goofy601


Nietypowy ołtarzyk © Goofy601


Po krótkim odpoczynku poniosło mnie w stronę Pawłowa a dalej na Kończyce

Trochę omszały kiciuś ;) © Goofy601


W prawdzie nie miałem tego w planach, ale pomyślałem, że skoro dotarłem aż tutaj to podskoczę to Chudowa zobaczyć co tam w tym tygodniu ciekawego się dzieje. A dzieje się coś praktycznie zawsze. Również dziś. Trafiłem w sam środek zlotu Słowian i Wikingów :)
Wśród licznych atrakcji można było podziwiać między innymi turniej łuczniczy.

Kto postrzelił wilka w łapę? ;) © Goofy601


Nie, to nie ta pani ;) © Goofy601


W okolicach zamku pojawiła się średniowieczna osada. Rzemieślnicy prezentowali swoje wyroby, kupcy handlowali dobrem wszelakim, a całości przygrywał zespół wczesnośredniowieczny Jar. Pojawili się także pszczelarze z prawdziwymi średniowiecznymi pszczołami ;)

Kącik pszczelarski :) © Goofy601


Życie w osadzie przebiegało leniwie i spokojnie.

Spokojne życie w wiosce © Goofy601


Do czasu gdy u bram stanęły oddziały Bolesława Chrobrego...

Wojska Bolesława Chrobrego ;) © Goofy601


Obrońcy grodu zapowiedzieli że nie poddadzą się tak łatwo

Obrońcy © Goofy601


Wywiązała się krwawa bitwa

Ostre starcie © Goofy601


Wielu mężnych rycerzy poległo

Dzielnie walczył lecz poległ. © Goofy601


Po sforsowaniu bram przy pomocy tarana i długiej walce na polach przed grodem, zwyciężyły jednak oddziały Chrobrego. Uradowani zwycięstwem wojowie ruszyli „ palić kobiety i gwałcić chaty” :P

Hurrrrraaaa!!!.... © Goofy601


W tych okolicznościach zacząłem myśleć o powrocie do domu ;) Nie zostałem na całopaleniu poległego wojownika, bo zbierało się na deszcz.

Rokitnica-Oś Młodego Górnika-Biskupice-Ruda-Zaborze-Pawłów-Kończyce-Paniówki-Chudów-Paniówki-Kończyce-Zabrze centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
59.00 km 9.80 km teren
03:24 h 17.35 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

Trzy pałace, dwa jeziora i drewniany kościół ;)

Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 5

Z okazji, że zacząłem wreszcie "długi weekend" umyśliłem sobie wybrać się nieco dalej. Wszyscy robią ciekawe, dłuższe wycieczki, to czemu ja miałbym nie spróbować swoich sił ;) Jako pierwszy cel wybrałem Pniowiec. Ni to daleko, ni to blisko, a na miejscu zawsze można wykombinować co dalej. Pogoda wyśmienita, nawet trochę za gorąco, zwłaszcza że wybrałem się w południe. Żeby nie uschnąć po drodze zamontowałem do plecaka dwulitrowy worek na wodę. Bardzo wygodne urządzenie. Pod warunkiem że się wie jak korzystać z ustnika :P Z początku woda miała trochę dziwny smak, ale potem już było ok.
Ruszyłem w kierunku Pniowca, przez Ptakowice i Wilkowice. Tu mapa wskazała na pierwszy pałac. Znajduje się on na terenie prywatnym, trochę daleko od bramy. Ale od czego wymyślono zoom w aparacie ;)

Pałac w Wilkowicach © Goofy601


Następne na trasie Miedary. Tu niewielki ale bardzo ładny kościółek z 1911r ( ze sporym parkingiem rowerowym :) ) oraz drugi pałac - barona von Furstenberga z 1889r. Mieści się tam Dom Pomocy Społecznej. Pałac otoczony jest parkiem krajobrazowym o powierzchni ponad 6ha.

Pod kościółkiem w Miedarach © Goofy601


Pałac w Miedarach © Goofy601


Architektura drewniana? ;) © Goofy601


Kilka kilometrów dalej, w pałacu Warkoczów z 1796r w Rybnej znajduje się hotel i restauracja.

Pałac w Rybnej z 1796r. © Goofy601


Stąd już prosta droga przez Strzybnicę do Pniowca. Nad jeziorkiem mały postój na coś do zjedzenia. Kiedyś było tu kąpielisko, teraz bardziej jest tu raj dla wędkarzy ;)

Nad jeziorem w Pniowcu © Goofy601


Odpoczywa się miło, ale ciągnie mnie by jeszcze gdzieś wyskoczyć. Po przestudiowaniu mapy wybór pada na Miasteczko Śląskie. Jadę więc dłuugą leśną drogą, prostą, jakby narysowaną od linijki. W pewnym momencie nawierzchnia przechodzi w dosyć uciążliwy bruk. Są takie momenty gdy żałuje się że nie jeździ się fulem :P

Oj jechało się po tym bruku... ;) © Goofy601


Mały odpoczynek w cieniu pod starym wiaduktem kolejowym.

Pod starym wiaduktem © Goofy601


I już wyjeżdżam w Miasteczku Śląskim. Tu również wiele ciekawego do zobaczenia. Między innymi Zabytkowy drewniany kościół zrębowy z 1666 r. Obok zabytkowa dzwonnica również z tego roku. Kościół jest niestety zamknięty, więc sobie nie pozwiedzałem. Zacząłem już odczuwać zmęczenie, więc resztę zabytków Miasteczka Śląskiego zostawiłem sobie na "innym razem" ;)

Drewniany kościółek z 1666r. w Miasteczku Śląskim © Goofy601


Stary i nowy kościół w Miasteczku Śląskim © Goofy601


W drodze do domu zahaczam jeszcze o Chechło. Jak przystało na tak upalny dzień pełno tu ludzi. Żeby było ciekawiej głównie na rowerach i to wszelkiej maści :) A poza tym w samochodach i pieszo ;) Generalnie tłum taki że nie ma gdzie szpilki wcisnąć. Jakimś cudem znajduję spokojny kawałek trawnika. Czas zjeść to co zostało z zapasów i pora do domku.

Niezaludniony kawałek Chechła :P © Goofy601


Teraz już serio czuję zmęczenie. Dobrze że mam jeszcze wodę w plecaku. Powolutku i z odpoczynkami docieram do Tarnowskich Gór, a potem już główną, najkrótszą drogą do Rokitnicy.
I tak całkiem przypadkiem wyszła najdłuższa trasa tego sezonu ;)

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Górniki-Ptakowice-Wilkowice-Miedary-Rybna-Strzybnica-Pniowiec-Miasteczko Śląskie-Chechło-Tarnowskie Góry-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
51.60 km 6.30 km teren
02:34 h 20.10 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m

Wycieczkowo do sklepu ;)

Środa, 21 października 2009 · dodano: 21.10.2009 | Komentarze 2

No i zaczynają się dłuższe przerwy w rowerowaniu. Najpierw pogoda do kitu, potem czasu brak, potem atak zimy... Dziś szczęśliwie nie padało, więc pomimo chłodu wybrałem się na małą przejażdżkę. Moim celem był sklep rowerowy w TG, ale żeby nie było tak łatwo postanowiłem dotrzeć tam przez okoliczne wioski i wioseczki - jednym słowem turystycznie :) Ubrałem się po zimowemu, znaczy się na cebulkę. Opłaciło się bo nie zmarzłem, ale trzeba pomyśleć już o czymś na głowę. Dziś musiała wystarczyć opaska. Przetestowałem też nowe zimowe rękawice b'twina. Powiem szczerze - warte swojej ceny. Ciepłe, wygodne, szybko ułożyły się do ręki - na zimę będą jak znalazł :) Jechało mi się dziś fajnie, trochę w terenie, większość asfaltem. Udało mi się znów ubłocić rower. Po drodze do sklepu zajrzałem jeszcze na złom poszukać koła do zimówki. Niestety znów nie mieli... Do sklepu wszedłem z nadzieją nabycia wymarzonego wolnobiegu 11-34T Megarange. Niestety mimo iż został podobno zamówiony to jest nieosiągalny bo w najnowszej ofercie Shimano go niema ... No i teraz mam dylemat. Na wiosnę przydało by się zmienić łańcuch i zębatki tylne (bo je dobiłem w tym sezonie) a zależało mi na tych 11 ząbkach. Jest w prawdzie dostępna wersja z 13 zamiast 14 ale wtedy tracę megarange a na tym też mi zależy. Więc teraz albo znajdę gdzieś w sklepach ze starych zapasów, albo będzie trzeba na kasetę zmienić. No a wtedy inna piasta, przeplatanie koła i cała masa gotówki... eh, i co tu teraz zrobić? ;)
Całą drogę powrotną kalkulowałem w głowie i dalej nie mam pojęcia ;)

na pocieszenie kilka zdjęć z wycieczki ;)

Jesienny tunel ;) Miedary © Goofy601


Kościół w Księżym Lesie © Goofy601


Nowe rondo w Tarnowskich Górach wreszcie gotowe © Goofy601


A takie cudo mi się zamarzyło :) (zdjęcie zaczerpnięte z internetu) © Goofy601


Rokitnica-Grzybowice-Świętoszowice-Kamieniec-Księży Las-Wilkowice-Miedary-Laryszów-Stare Tarnowice-Tarnowskie Góry-Repty-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
52.70 km 7.30 km teren
02:32 h 20.80 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

Dzień chłopaka :P:P:P

Środa, 30 września 2009 · dodano: 30.09.2009 | Komentarze 1

Jak przypomniała mi Dominika dziś jest dzień chłopaka ;) Postanowiłem więc sobie zrobić prezent i wybrać się na wycieczkę. Od rana strasznie zimno, ale zdecydowałem że jednak jadę. Szybkie spojrzenie w "Magiczną Mapę" i wybór trasy padł na Tarnowskie Góry, ale turystycznie bo przez Kamieniec i Księży Las. W Księżym Lesie jeszcze nie byłem, a przecież to tak blisko ;) Wycieczka się udała, mimo dość niskiej temperatury (15'C max) Teraz już przewietrzony mogę dalej pisać pracę ;)

Kamieniec © Goofy601


Krzyż przy gotyckim kościele w Księżym Lesie :) © Goofy601


W pełni ekologiczna kosiarka ;) © Goofy601


Rokitnica-Grzybowice-Świętoszowice-Ziemięcice-Kamieniec-Księży Las-Wilkowice-Miedary-Laryszów-Stare Tarnowice-Tarnowskie Góry-Repty-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
67.50 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m

Powrót do domu....

Wtorek, 22 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 1

Każda fajna wyprawa musi się kiedyś zakończyć. Tak i w moim przypadku czas najwyższy jechać do domu. Korzystam z okazji, że Ela ma dziś dużo spraw do załatwienia w Bielsku i koło 11 wyruszamy razem. Tzn ja rowerem, ona autobusem ;)Kieruję się na Żywiec, tym razem przez Cięcinę. W Żywcu postój pod browarem i trochę zwiedzam miasto.

Mieć taki składzik w piwnicy... :P © Goofy601


Niestety po parku ani pod zamkiem pojeździć się nie da bo tam jakaś budowa teraz. Może się w końcu wzięli za renowację ;) Jako że czasu mam jeszcze sporo, postanawiam dojechać na rowerku do Bielska i tam dopiero wsiąść w pociąg do domu. Żeby było ciekawiej, nie chcę powtarzać ostatniej trasy tylko planuję objechać Jezioro Żywieckie. Przez Oczków wjeżdżam do Tresnej, gdzie na zaporze jam drugie śniadanie i podziwiam widoki. Pogoda rewelacyjna, tylko chmury bardzo nisko. Za mną góra Żar, spod której co chwilę startują szybowce :) Chciałoby się dłużej posiedzieć, ale trzeba jechać dalej. Kilka zdjęć i w drogę ;)

Widoczek na Jezioro Żywieckie © Goofy601


zapora w Tresnej © Goofy601


Na zaporze w Tresnej. W tle góra Żar :) © Goofy601


W Międzybrodziu Żywieckim przejeżdżam na drugą stronę jeziora. Jest stąd fajny widok na elektrownię szczytowo-pompową :)W Międzybrodziu Bialskim odbijam w lewo na Bielsko-Straconka. Na mapie fajna dróżka, wydawałoby się między górami, do Bielska spokojnie dojadę ;) Czas nauczyć się dobrze czytać mapę :P Droga lekko pod górkę, więc nie zrażony jadę dalej - kiedyś musi w końcu być w dół... Podjazd coraz bardziej stromy, skończyły się domy, zaczęły się zakręty, a końca nie widać. Po godzinie wspinaczki zastanawiam się gdzie ja właściwie trafiłem;) Za każdym następnym zakrętem mam nadzieje, że będzie chociaż płasko, a tu zonk - dalej pod górę. Zjadam batonika, pot się ze mnie leje, woda się kończy, jeszcze dwa zakręty i... na reszcie koniec :D W oczy rzuca mi się tabliczka "Przełęcz Przegibek 663 m.n.p.m" :P Też się nie miałem gdzie z tymi sakwami wspinać :P Jakbym wiedział gdzie się pakuję to bym pewnie inną drogę wybrał ;) Tak więc zupełnie przypadkiem zdobywam Przegibek. Więcej o tej trasie można znaleźć jak się okazuje w rowerowej bazie podjazdów:

http://www.genetyk.com/podjazdy/przegibek1.html

Kolejny zakręt i cały czas pod górę... Droga na przełęcz Przegibek ;) © Goofy601


No i wiadomo już skąd te zakręty ;) © Goofy601


Wspinało się ciężko, ale zjazd jest super :) Sakwy ciągną w dół, 40 nie schodzi z licznika. Na dole jestem w 15 min :P Teraz już tylko przebić się przez zakorkowane miasto i na dworzec.

Koniec tarasy - dworzec w Bielsku. © Goofy601


Na dworcu uzupełniam zapas wody i kalorie, kupuję bilety dla mnie i roweru i cierpliwie czekam na pociąg:) Do Katowic na stojąco trzymając rower. W Katowicach 2 min na przetarganie roweru z sakwami po schodach dwa perony dalej. Za to do Zabrza już dało się usiąść :) Słońce już zachodziło kiedy znowu na kołach jechałem z centrum do Rokitnicy :)

Cisiec-Węgierska Górka-Cięcina-Radziechowy-Żywiec-Oczków-Tresna-Międzybrodzie Żywieckie-Międzybrodzie Bialskie-Przełęcz Przegibek-Bielsko Biała-pociąg ;)-Zabrze-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
70.10 km 17.30 km teren
04:02 h 17.38 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Do Decathlonu i trochę dalej :)

Piątek, 11 września 2009 · dodano: 11.09.2009 | Komentarze 3

Dziś padło na Decathlon w Gliwicach ;) Postanowiłem rozejrzeć się trochę co tam mają z osprzętu do rowerów. Poza wrażeniem, że strasznie drogo, wyszedłem z kompletem łatek + klej :P Urzekły mnie też dętki sztuk dwie za niecałe 10zł. Testował ktoś? Po zakupach stwierdziłem że pogoda fajna, można by się gdzieś jeszcze przejechać.

Właściwy obiekt we właściwym miejscu ;) © Goofy601


Ruszam więc w kierunku portu, bo go jeszcze nie widziałem. Widok nie jest oszałamiający, a robienie zdjęć utrudnia gęsta siatka ogrodzenia. Jest za to szeroka i równa ścieżka rowerowa wzdłuż płotu :) Jedzie się miło, lekki wiaterek, słońce świeci. Ścieżka skręca w lewo, przez jezdnię na szuter mostkiem nad Kłodnicą. Chyba budują tam elektrownię wodną, nie wiem, ale spiętrzenie już jest ;)

Nad Kłodnicą © Goofy601


Kłodnica poniżej spiętrzenia. © Goofy601


Szutrówka wyrzuca mnie w Starych Łabędach, gdzie kieruję się na czerwony szlak. Laśno-polna droga doprowadza mnie nad sam brzeg jeziora Dzierżno :)

Nad Dzierżnem © Goofy601


Jeziorko gdzieś w zaroślach ;) © Goofy601


Pogoda dalej ładna, ale na horyzoncie pojawia się burza. Przy pomocy "magicznej mapy" i szlaków wyrysowanych na drzewach postanawiam objechać jezioro i wrócić do domu przez Pyskowice. Niestety, albo nie opanowałem jeszcze wystarczająco umiejętności tropiciela, albo od czasu wytyczenia szlaku trochę się pozmieniało, w każdym razie po kilku próbach przedzierania się przez chaszcze dochodzę do wniosku że tędy raczej nie przejadę. Na dokładkę burza znacznie się przybliżyła... Robię więc kilka fotek i decyduję się na odwrót tą samą trasą. W Gliwicach wpadam jeszcze na obiad do baru naprzeciw katedry i ruszam w kierunku domu. Już w Szałszy widzę, że na moim kursie znajdzie się burza, i to dużo większa niż ta przed którą udało mi się uciec. Niestety nie mam jak jej ominąć, więc jadę dalej. Dopada mnie w Mikulczycach. Najpierw delikatnie kropić zaczyna, co skłania mnie do przystanięcia pod drzewem i założenia kurtki. Ledwo zdążyłem dopiąć zamek, lunęło jakby ktoś kran odkręcił :P Drzewo zaczęło "przeciekać", zresztą i tak deszcz zacinał pod kątem. Ruszam więc znaleźć lepsze schronienie. Niestety, szczelnych drzew już brak, a po minucie jestem tak mokry, że nie opłaca się szukać :P Ciekawe uczucie - naciskasz na hamulec, a z rękawiczki leje się woda :PP Tak w strugach deszczu upłynęło już do samego domu.

W retro klimacie :) © Goofy601


Drewniany kościół w Gliwicach © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Stare Łabędy-j.Dzierżno-Stare Łabędy-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
50.00 km 1.60 km teren
h km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

VI Gliwicka Masa Krytyczna :)

Piątek, 4 września 2009 · dodano: 04.09.2009 | Komentarze 0

No i przyszedł czas na kolejną Gliwicką masę :) Pogoda nie zapowiadała się najlepiej, ale mimo chmur, przez całą trasę przejazdu nie padało. Frekwencja również jak na te warunki wyśmienita :) Dobrze że są ludzie którym się chce ruszyć mimo niepogody :)
Tak w ogóle to już pomału widać zbliżającą się jesień - pod koniec masy było już ciemno. No i w drodze powrotnej zaczęło padać ;) Do ulicy Tarnogórskiej jechałem w miłym towarzystwie, później musiałem już sobie radzić sam. Na szczęście deszcz przeszedł w mżawkę a ja byłem uzbrojony w latareczkę diodową do kluczy jako światło przednie, więc jechało się całkiem przyjemnie, choć momentami na ślepo ;) Trzeba będzie pomyśleć o jakimś porządnym oświetleniu...

VI Gliwicka Masa Krytyczna © Goofy601


Ociekający deszczem osprzęt masowy :P © Goofy601

Rano wylewałem wodę z trąbek :P

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA :)-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Wieszowa-Rokitnica

Dane wyjazdu:
52.70 km 4.50 km teren
02:39 h 19.89 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m

I znów na uczelnię...

Wtorek, 1 września 2009 · dodano: 01.09.2009 | Komentarze 0

A miało być tak pięknie... Dziś znów udałem się na uczelnię, tym razem na konsultację u promotwora ;) No i wyszło że znowu nie jest to to o co mu chodziło, to wykreślić, coś tam nie wiadomo co dopisać... a na dokładkę dziekanat mi zamknęli... Na pocieszenie udałem się po drożdżówkę. Pod sklepem poznałem bardzo sympatycznego pana - rowerzystę obecnie nieaktywnego z powodu kontuzji bioder. Porozmawialiśmy sobie chwilę i pojechałem dalej. Znów zrobiłem sobie małą wycieczkę. Jak się okazuje na ulicy kopalnianej w Mikulczycach jest bardzo ładna zabudowa poprzemysłowa. Muszę się kiedyś wybrać z aparatem :D

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Biskupice-Miechowice-Bytom (Plejada)-Miechowice-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
52.50 km 4.60 km teren
02:54 h 18.10 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m

Sprawunki po wyjeździe.

Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 · dodano: 31.08.2009 | Komentarze 0

Po prawie dwóch tygodniach odcięcia od roweru (wyjazd) doczekałem się w końcu kolejnej wycieczki. Nie żebym nie lubił spacerów po plaży, czy górskich widoków, ale czegoś mi było brak ;) Parę spraw się uzbierało, z wizytą w dziekanacie na czele, więc trasa stuknęła całkiem niezła :)

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Zabrze-Biskupice-Miechowice-Bytom(Plejada)-Miechowice-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km