Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w kategorii
75 - 100km
Dystans całkowity: | 1485.20 km (w terenie 87.50 km; 5.89%) |
Czas w ruchu: | 77:55 |
Średnia prędkość: | 19.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1996 m |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 82.51 km i 4h 19m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
78.60 km
0.40 km teren
03:27 h
22.78 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Powrót do Bielska :)
Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 03.12.2017 | Komentarze 0
Kategoria 75 - 100km
Dane wyjazdu:
72.80 km
0.00 km teren
03:49 h
19.07 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Kocierz po raz pierwszy :)
Środa, 3 maja 2017 · dodano: 03.12.2017 | Komentarze 0
Pogoda trochę rozkapryszona, ale udało się coś wycisnąć z końcówki majówki ;) Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
79.40 km
5.90 km teren
04:04 h
19.52 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Treningowo :)
Piątek, 21 kwietnia 2017 · dodano: 03.12.2017 | Komentarze 0
Kategoria 75 - 100km
Dane wyjazdu:
78.00 km
9.40 km teren
03:41 h
21.18 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Wielkosobotni churching ;)
Sobota, 15 kwietnia 2017 · dodano: 03.12.2017 | Komentarze 0
Tradycję trzeba podtrzymywać. Wyjechałem późno, dlatego pierwszy kościółek, który udało się zastać otwarty trafiłem dopiero w Bruśku. Powrót przez Tworóg i Tarnowskie Góry. Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
84.20 km
0.00 km teren
03:54 h
21.59 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Niespodziewanie przedłużona przejażdżka ;)
Czwartek, 24 marca 2016 · dodano: 30.05.2016 | Komentarze 2
Zgłodniały dłuższej wycieczki wybrałem się dziś do Rud.Rudy Raciborskie© Goofy601
Droga mijała niespodziewanie gładko, słońce zaczęło mocniej przyświecać, postanowiłem więc ruszyć nieco dalej w leśno-parkowe ostępy.
Gdy tak pięknie świeci... :)© Goofy601
Gdzieś w środek lasu ;)© Goofy601
Moją uwagę przykuła ulica o bardzo zachęcającej nazwie... ;)
Hmm, może by tak spróbować? ;)© Goofy601
Ul. Zakazana© Goofy601
Nawierzchnia wyglądała nieco podejrzanie - skrzyła się w słońcu niczym posypana drobno tłuczonym szkłem. Ale... żadnych przykrych niespodzianek nie doświadczyłem, a im dalej w las zapuszczałem się tą wąską ścieżką tym bardziej zaczynały mi się podobać te iskierki ;)
Las powoli odrasta :)© Goofy601
Można by tak jechać i jechać ;)© Goofy601
Dobrych kilka kilometrów krajobraz zmieniał się dość szybko. Po chwili z gęstego, starego lasu wjechałem w las świeży, bardziej regularny, bo w całości sadzony ludzką ręką. Dopiero teraz uświadomiłem sobie jak wielka była skala zniszczeń w wielkim pożarze z 1992 roku. Trzeba przyznać, że młody las radzi sobie całkiem nieźle :)
Skrzyżowanie leśnych dróg© Goofy601
Miałem zamiar zbierać się w drogę powrotną, jednak mapa podsunęła mi kuszącą wizję zaliczenia niedalekiej gminy Bierawa. Tak tak, błąkając się po lesie dotarłem aż do granicy województwa ;) Dwa kilometry leśną ścieżką... nie trzeba mnie było długo namawiać ;)
No i proszę, to już Opolskie© Goofy601
Wioski "za lasem" już dużo bardziej trąciły opolszczynzą. Nie wiem czym to tłumaczyć, ale czuje się różnicę. Ciekawość co kryją kolejne zakręty nie pozwoliła mi wracać tą samą drogą. Problem w tym, że chwilę temu skończyła mi się mapa, a droga cały czas jak na złość odbijała na zachód ;)
Pomnik w Dziergowicach© Goofy601
Pamięci poległych w I Wojnie Światowej© Goofy601
Cmentarna kapliczka© Goofy601
Wyjątkowo powolny czeski pociąg ;)© Goofy601
Big Brother? :P© Goofy601
Nieswojo zrobiło się, gdy zaczęło się robić szaro, a ja miałem do dyspozycji jedynie drogowskazy. Wszak wiadomo jak to z nimi bywa ;) Na szczęście w samą porę pojawiła się niepozorna dróżka w prawo z wielką zieloną strzałką "Gliwice". W tej jakże przyjemnej wycieczce zaczynało mi już brakować jedzenia i picia. Nie zabrałem dużo, bo przecież wychodziłem tylko na chwilę ;) Okazało się, że na znajomą szosę wyjechałem prawie pod samym Kędzierzynem... :P Na szczęście stąd już trafić umiałem bez obaw. Lampki, kamizelka i ostatnie 15km do domu :) Całe szczęście o tej porze ruch był już znikomy. W dzień jazda tędy jest bardzo stresująca.
Gdy dotarłem do Gliwic było już dość chłodno. Nie wytrzymałem i pod samym domem wstąpiłem na stację po podwójnego hot-doga. Oj potrzebna mi była ciepła "kolacja" ;)
Tym sposobem zupełnie przypadkiem i (niestety bez przygotowania) wykręciłem jak na razie najdłuższą trasę 2016 ;)
Gliwice-Nieborowice-Pilchowice-Stanica-Biały Dwór-Rudy-Solarnia-Dziergowice-Bierawa-Grabówka-Korzonek-Ortowice-Kotlarnia-Goszyce-Sierakowice-Sośnicowice-Ostropa-Gliwice
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
80.60 km
1.60 km teren
04:08 h
19.50 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Wielkosobotni Churching 2015 ;)
Sobota, 4 kwietnia 2015 · dodano: 13.05.2015 | Komentarze 1
Ostatnie pogodowe fanaberie praktycznie przekreślały szansę na rowerowanie w te święta. Prognozy również nie nastrajały optymistycznie:/ Jakież więc było moje zdziwienie, gdy w Wielkosobotni poranek aura okazała się rowerowo znośna. Mimo, że miałem inne plany szybka decyzja - jadę. W końcu doroczny tour po kościołach to już tradycja :) Parę drobiazgów do sakwy, i frrru.. Muszę zdążyć przed święconką ;)Na sam początek trafiam na niezaprzeczalne dzieło rowerowej infrastruktury. Świeżo oddana do użytku ścieżka przy ul. Handlowej (z kostki, a jakże ;) ) kończy się... żółtym płotkiem.
Dla rowerzystów wszystko ;)© Goofy601
Ot po prostu. Po lewej trawnik i wysoki krawężnik a po prawej... płotki po sam horyzont ;)
Aż po sam horyzont ;)© Goofy601
By włączyć się do ruchu trzeba zrobić niezłe kółko. Wybrałem trawnik :P Dalej już sprawnie docieram do pierwszego celu na dziś - drewnianego kościoła w Szałszy.
Kościół w Szałszy© Goofy601
Już któryś raz zastaję go zamkniętym. Teraz przynajmniej doczytałem dlaczego. Otóż główna siedziba parafii znajduje się w Żernikach i tam odprawiana jest większość nabożeństw. W Szałszy sporadycznie Warto czasem postudiować tablicę ogłoszeń. Pewnie za rok też bym się zastanawiał dlaczego zamknięte ;) Dowiedziałbym się też innych ważnych rzeczy...
Jakto nie będzie??? :P© Goofy601
Jako że na niebie raz jasno, raz ciemno, ruszam żwawo w kierunku Gliwic
Gliwice - Kościół św. Barbary© Goofy601
Mijam miasto i najkrótszą możliwą drogą kieruję się do Żernicy. Tu, mam nadzieję pozwiedzać drewniany kościół pw. Św. Michała Archanioła z 1648r.
Kościół św. Michała Archanioła w Żernicy© Goofy601
Stojąca na wzgórzu zrębowa świątynia wzniesiona została z inicjatywy Rudzkich Cystersów. Pod ich opieką pozostawała aż do XIXw. Po przeprowadzonym 7 lat temu remoncie kościół prezentuje się kwitnąco. Niestety, również jest zamknięty na cztery spusty ;)
Pod kościołem w Żernicy© Goofy601
Okienko ;)© Goofy601
Pomnik w Żernicy© Goofy601
Za to ze wzgórza roztacza się piękny widok na centrum Żernicy.
Widok z kościelnego wzgórza© Goofy601
Nie zrażam się tak łatwo. Przede mną kilka podjazdów w kierunku Nieborowic.
W kierunku Nieborowic - pod górkę ;)© Goofy601
Stacyjka wąskotorówki w Nieborowicach© Goofy601
Dalej już prosta droga do Wilczy. Mijam dość nietypowego stracha... na wróble ;)
Hmm, strach na kogo właściwie...??© Goofy601
Wilcza - dworek© Goofy601
W Wilczy otwartymi drzwiami wita mnie kościół św. Mikołaja z 1657r.
Kościół św. Mikołaja - Wilcza© Goofy601
Kościół w Wilczy - ołtarz© Goofy601
Pomysłowe ogrzewanie :)© Goofy601
Jest też czas na chwilę zadumy i adoracji pod czujnym okiem strażników. Jest spokojnie i cicho. Gdzieś z zewnątrz dobiega rytmiczne stukanie kołatki. No tak, to już dwunasta, a dzwonów używać nie wolno.
Straż przy Bożym Grobie© Goofy601
Na dzisiejszej liście mam jeszcze jeden kościółek - w Borowej Wsi. By tam dotrzeć ruszam w kierunku Knurowa. Mają tu bardzo "patriotycznych" graficiarzy ;)
Otwierasz lodówkę, a tu ... ;)© Goofy601
Za Knurowem jeszcze spory kawałek przez Gierałtowice i Chudów. Pogoda zmienna, ale ładnych widoków nie brakuje
Urząd Gminy Gierałtowice© Goofy601
Kierunek Chudów :)© Goofy601
Tymczasem na zamku w Chudowie... ;)© Goofy601
Drewniany kościół z XVII w. został przeniesiony tutaj z pobliskich Przyszowic w 1939r. Tu również zastałem drzwi otwarte i tu również patronem okazał się być św. Mikołaj :) Przybytek bardziej zdobiony niż ten wilczański, większy, z nawą boczną, ale ciągle z tą samą atmosferą starego wiejskiego kościółka.
Kościół św. Mikołaja - Borowa Wieś© Goofy601
Wejście© Goofy601
Kościół w Borowej Wsi - ołtarz© Goofy601
Zdobienia prezbiterium - widoczna boczna nawa© Goofy601
Gdyby czas pozwolił na więcej, posiedziałbym tu jeszcze trochę, jednak kto za mnie poświęci koszyczek? ;) Żwawym tempem ruszyłem więc w stronę domu.
Niemal zupełnie pusta ul. 3Maja również warta uwiecznienia ;)
Gdzie wszystkich wywiało? ;)© Goofy601
Podsumowując:
Spośród czterech wytypowanych na dziś kościołów tylko dwa dały możliwość zajrzenia do środka. Oba pod wezwaniem tego samego patrona... Morał? Na Św. Mikołaja zawsze można liczyć ;P
Wesołego Alleluja! :)
Rokitnica-Mikulczyce-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żernica-Nieborowice-Wilcza-Knurów-Gierałtowice-Chudów-Borowa Wieś-Paniówki-Kończyce-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
84.40 km
0.00 km teren
04:04 h
20.75 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 84/2014 + rundka do Tychów ;)
Środa, 8 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0
Kolejna, wreszcie udana próba odbioru zakupionych na Allegro części. Tym razem umówiłem się na bardziej realną godzinę, ale poziom trudności nieco wzrósł, bo trzeba było podjechać bezpośrednio do Tychów. Cóż zrobić? Pogoda idealna, wiatru praktycznie brak, nic tylko jechać.Trasa co by nie powiedzieć, nudnawa. Za to po równym asfalcie i w większości przypadków z szerokim poboczem. Dobra do jazdy po ciemku. Można spokojnie złapać rytm i sunąć do przodu. No i powrót jest prawie cały czas z górki ;)
Pod umówioną piramidę dojechałem już pod osłoną nocy. W sumie byłem tu drugi raz w życiu, ale Tychy mają całkiem sprawną sieć dróg rowerowych (poprawionych od mojej ostatniej "wizytacji" ;) ), więc trafiłem bez kłopotu. Na miejscu spotkałem się z kolarzem Robertem i oprócz dokonania transakcji dobrą godzinę zeszło nam na rozmowach około rowerowych. Tak to już jest gdy się spotka dwóch hobbystów ;) Pozdrawiam serdecznie jeśli czytasz :)
Jako, że już i tak było ciemno, wróciłem sobie niespiesznie tą samą trasą. Z małym postojem na rynku w Mikołowie. O tej porze jeszcze tu nie zaglądałem ;)
Nocny basen na mikołowskim rynku ;)© Goofy601
Za plecami mi się schował ;)
Myślisz że się boję? :P© Goofy601
Noc wręcz wymarzona do jazdy. Delikatny wiaterek w plecy i bezchmurne niebo. Do tego księżyc w pełni świecił tak mocno, że mimo pustej drogi co chwilę sprawdzałem, czy nie jedzie za mną jakaś ciężarówka ;) Powrót przed 22:00 a więc w normie. Stan licznika trochę mnie zaskoczył. Myślałem, że wyjdzie mniej ;)
Gliwice-Sośnica-Przyszowice-Paniówki-Borowa Wieś-Śmiłowice-Mikołów-Wilkowyje-Tychy-Wilkowyje-Mikołów-Śmiłowice-Borowa Wieś-Paniówki-Przyszowice-Sośnica-Gliwice
Kategoria 75 - 100km
Dane wyjazdu:
85.60 km
14.60 km teren
04:50 h
17.71 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Industriada 2014!!! :D
Sobota, 14 czerwca 2014 · dodano: 19.11.2016 | Komentarze 0
Na tegoroczną Industriadę wybrałem się razem ze Skudem. Na szlak zabytków techniki wyruszyliśmy dość późno, ale nic to, wszak znów szykowało się morze atrakcji. A żeby je wszystkie ogarnąć, wiadomo, że najlepszy jest rower :)Zaczęliśmy od Szombierek. Tradycyjnie czekał tam już samochód-skazaniec, gotowy na smutny koniec pod kołami pociągu. Wszystko by zwiększyć świadomość społeczną odnośnie nierówności szans w takim starciu ;) Oprócz pokazu, zajrzeliśmy też w różne zakamarki stacji.
Uwaga pociąg :)© Goofy601
Ofiara przygotowana© Goofy601
Jest i pociąg© Goofy601
Zakamarki starej lokomotywowni© Goofy601
W planie mieliśmy zajrzeć do udostępnionej na tę okazję przez Fortum Elektrociepłowni Szombierki, jednak długa kolejka szybko uświadomiła nam, że to nie tym razem ;)
Jedna z trzech "wież" katedry industrii :)© Goofy601
Elektrociepłownia Szombierki© Goofy601
Zgarniając Tomkowych znajomych ruszyliśmy w stronę Chorzowa.
Kierunek Chorzów© Goofy601
Prawie u celu© Goofy601
Szybki serwis w bramie? Czemu nie, i tak pada ;)© Goofy601
Szlak Zabytków Techniki z roku na rok się rozwija. Tym razem trafiła się okazja by zobaczyć specjalnie uruchomiony, czynny młot parowy z 1898r. Wcześniej jednak złapał nas przelotny deszcz. Oczekiwanie na koniec ulewy w zabytkowej bramie wcale nie oznacza, że nie można np. zrobić szybkiego serwisu rowerów ;)
Na odpalenie młota niestety spóźniliśmy się, ale jego widok w centrum opustoszałej wybielonej hali, oraz całe postindustrialne otoczenie likwidowanej kopalni i tak robiło spore wrażenie :)
Surowe industrialne wnętrza :)© Goofy601
Zabytkowy, czynny młot parowy© Goofy601
Chciało by się powiedzieć "zielony Śląsk" ;)© Goofy601
Dalsza trasa powiodła nas do centrum Katowic. Tu również nie często zdarza mi się bywać, a już na pewno nie rowerem ;)
Industriada dociera wszędzie :)© Goofy601
Katowicki Spodek :)© Goofy601
Tu powstaje Muzeum Śląskie© Goofy601
Tu nasze drogi się rozeszły. Reszta ekipy odbiła na Muchowiec, by zdążyć na Night Biking. Ja miałem apetyt na dalsze zwiedzanie. Ruszyłem pod szyb Wilson. Tu niestety industriadowe atrakcje dobiegły już końca. Obejrzałem co się dało z zewnątrz i pojechałem dalej.
Odprowadzały mnie wyglądające z pobliskiego familoka kociaki... :)
Kociaki z familoka :)© Goofy601
Gdzieś w głowie świtała mi myśl, że właśnie podczas tegorocznej Industriady ma rozpocząć działalność zrewitalizowana Walcownia Cynku. A przecież to gdzieś w tej okolicy. Tak dotarłem do Szopienic :) Krążąc wśród zabytkowej ceglanej zabudowy znalazłem w końcu drogę na teren dawnej huty.
Szkoła w Szopienicach© Goofy601
Piękne zdobienia© Goofy601
Niegdyś olbrzymi kompleks przemysłowy, dziś pusty, porośnięty dziką trawą plac i ledwie nieliczne zabudowania.
Ostatnie zabudowania© Goofy601
Resztki przemysłowego krajobrazu© Goofy601
Dawna Walcownia Cynku© Goofy601
Wśród nich prawdziwa perełka - zachowana w dużym stopniu w oryginale hala walcowni cynku :) Rzadko zdarza się, by udało się zachować tyle oryginalnego sprzętu, tak jakby dopiero niedawno zakończono tu pracę. Stare walcarki, piece muflowe, maszyny parowe. Wszystko surowe, spracowane, noszące ślady napraw lub przeróbek... po prostu autentyczne :) Wśród tego liczne grono zwiedzających i postindustrialnych fotografów.
Przedsionek hali walcowni© Goofy601
Wehikuł czasu :D© Goofy601
Dawniej walcowano tu blachę,© Goofy601
Dziś panowie gościnnie grają muzykę elektro ;)© Goofy601
Pasy napędowe© Goofy601
Przebłysk innego świata :)© Goofy601
Moje ulubione posadzki przemysłowe :D© Goofy601
Pospawa się i będzie działać ;)© Goofy601
Uśpione maszyny© Goofy601
Jakby ktoś pytał ;)© Goofy601
Wysłużone walcarki© Goofy601
W Walcowni spędziłem dobrych kilka godzin, ciesząc oczy klimatem tego miejsca. W tym czasie roweru przypilnował mi miły Pan z mobilnej kawiarenki :)
Kolejne industrialne święto dobiegło końca. Cieszę się, że znów udało się spędzić je na siodełku :) Mnie czekał jeszcze wieczorny powrót do domu... Ale to już przyjemna formalność :)
Wieczorem przez Katowice© Goofy601
Rondo i Superjednostka© Goofy601
Spodek wersja oświetlona :)© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-OMG-Plejada-Karb-Bobrek-Szombierki-Bytom-Łagiewniki-Chorzów-Katowice Centrum-Janów-Szopienice-Janów-Katowice Centrum-Chorzów-Rozbark-Bytom-Karb-Miechowice-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
80.00 km
0.70 km teren
04:02 h
19.83 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Powrót kombinowany ;)
Poniedziałek, 22 lipca 2013 · dodano: 30.07.2013 | Komentarze 1
Wszystko zgodnie z planem - całą sobotę malowanie (bardzo udane zresztą :)) a w niedzielę dzień święty święcić znaczy się laba :P Dziś poniedziałek, więc pora już myśleć o powrocie.Z powodu wysokich temperatur i silnie rozwiniętego lenia postanawiam nieco skrócić sobie drogę powrotną. Trochę spóźniony wyruszam na pociąg do... Bielska. Chcę sobie jeszcze góry pooglądać w porannym słoneczku. Z głównej drogi jest to w prawdzie utrudnione ale co tam, nie chcę się spóźnić na pociąg ;)
Kierunek Bielsko :)© Goofy601
Prace przy estakadzie w Łodygowicach trwają© Goofy601
Bielsko-Biała o poranku :)© Goofy601
Dobrze dziś nogi kręcą, bo do Bielska docieram ze sporym zapasem. Jest czas by kupić bilet i pooglądać zabytkowy dworzec z 1890r. Tym razem nikt mnie nie zaczepia. Może czasy się zmieniają ;)
Dworzec w Bielsku - tablica© Goofy601
Hol dworca w Bielsku© Goofy601
Pięknie zdobione sufity :)© Goofy601
Czekając na pociąg zastanawiam się, czy wpuszczą mnie do przedziału dla pasażerów z dużym bagażem. Problem rozwiązuje się sam - takiego przedziału w ogóle nie ma ;) O rowerowym nawet nie wspomnę. Towarowa lokomotywa ciągnie trzy czeskie wagony przedziałowe. Wysokie schodki, wąskie drzwiczki, poezja normalnie... Wepchnięty przez współpasażerów jakoś lokuję się na końcu składu. Odpinam sakwy by umożliwić komukolwiek przejście do drzwi/toalety. Mam też piękny widok na tory za pociągiem. Drzwi związane drutem więc wrażeń nie brakuje ;) Cóż, za lenistwo się płaci :P
Koleje Śląskie - jakoś sie zmieścił ;)© Goofy601
Focia z w/w pociągiem ;)© Goofy601
Dworzec w Tychach© Goofy601
Wysiadam po godzince na dworcu w Tychach. Tu mnie jeszcze nie było ;) Mała rundka po mieście i już jadę w kierunku Mikołowa. Za plecami jeszcze jakiś czas widzę góry...
Jeszcze widać Beskidy :)© Goofy601
Obłoczki :P© Goofy601
Z Mikołowa to już praktycznie mam z górki. Krajobrazy też jakieś znajome :P
Bardziej swojski krajobraz ;)© Goofy601
Jeszcze krótki postój w cieniu na drugie śniadanie i jadę dalej w kierunku Zabrza. Tak się jakoś zamyśliłem, że nawet nie zauważyłem kiedy dojechałem do Rokitnicy. Może to z tego gorąca? ;)
Ciekawostka w komisie w Borowej Wsi :)© Goofy601
Cisiec-Węgierska Górka-Cięcina-Radziechowy-Żywiec-Pietrzykowice-Łodygowice-Wilkowice-Mikuszowice-Bielsko Biała-pociąg-Tychy-Wilkowyje-Mikołów-Śmiłowice-Borowa Wieś-Paniówki-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
78.80 km
3.10 km teren
03:55 h
20.12 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 16/2013 + mały jubileusz :)
Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 6
Dzień zaczął się od miłego akcentu - Grand przejechał swoje pierwsze 25 tys. km :DSą powody do mruczenia... :P© Goofy601
Z okazji tego małego jubileuszu postanowiłem zabrać go po pracy na jakąś ambitniejszą wycieczkę. Trzeba to w końcu jakoś uczcić :) Droga "DO" zeszła mi więc na planowaniu.
Po 16-tej pogoda wyładniła się bardzo w porównaniu do ostatnich dni. Przyjemny chłodek (ok.12'C) brak wiatru, trochę pochmurnie. Idealne warunki na rower :) Postanowiłem więc, że dziś z pracy wracam przez... Toszek ;)
Na początek przez Łabędy. Tu trwa dalszy remont zabytkowej śluzy. Okna wyjęte, kawałki starych maszyn walają się po trawie... Czy po remoncie śluza zostanie choć trochę zabytkowa? Zobaczymy. Będę wpadać na inspekcję ;)
Budynek śluzy w remoncie© Goofy601
Resztki silnika elektrycznego?© Goofy601
W Pyskowicach na stacji pożywny hot-dog w charakterze obiadu. Coś ciepłego trzeba przecież zjeść. Dalej drogą 94. O ile na terenie Pyskowic kusi ona szerokim poboczem i równym asfaltem, to na odcinku do Toszka jazda jest prawdziwą udręką. Koleiny, wyrwy, zdrapki. Ruch niby nie duży, ale cały czas trzeba uważać, by nie wyłożyć się na bardzo urozmaiconej nawierzchni ;/ Z tego względu podziwianie widoków zdecydowanie odpada...
W Toszku rozpoczynam zwiedzanie. Fotka pod wieżą ciśnień obowiązkowa :)
Wieża ciśnień w Toszku© Goofy601
Nie mogłem się powstrzymać :P© Goofy601
Mijam zabytkowy budynek toszeckiego szpitala i kieruję się na rynek, gdzie wita mnie napis... Wesołych Świąt ;) Racja przecież przyjechałem tu świętować :P
Toszek, tu wszystko jest możliwe ;)© Goofy601
Rynek w Toszku© Goofy601
Z rynku kieruję się na zamek. Wstęp z rowerami dozwolony. I w to mi graj :) Podziwiając wiekowe mury zastanawiam się, ile razy zamek mógł być przebudowywany. Różnorodność materiałów sugeruje że wiele ;)
Zamek w Toszku© Goofy601
Bo solidny mur to podstawa :)© Goofy601
Wielokrotnie przebudowywany© Goofy601
Wieża zamkowa© Goofy601
Dopiero opuszczając zamkowe włości dostrzegam świetnie urządzony kącik rowerowy. Przygotowali się na najazd turystów-kolarzy. Jest gdzie "wierzchowca" zostawić ;)
Rowerowy kącik ;)© Goofy601
Dochodzi 19:00 pora więc ruszać dalej. Ponieważ ma być ciekawie i odkrywczo wybieram wariant sielsko-wiejski. Urokliwe wioseczki odpowiadają mi bardziej niż dziurawa i ruchliwa 94-ka. Jadę więc do Zacharzowic. Nie znam tej trasy. Nigdy tędy nie jechałem. Ale od razu przypada mi do gustu. Gładki asfalt, pola, brak aut i... kojąca cisza :) Podczas postoju nie słychać dosłownie nic prócz bzyczenia owadów. Nawet kurtka szeleści nieznośnie głośno ;) Dawno nie byłam w tak spokojnej okolicy. A może po prostu zbyt mało mam styczności z ciszą ;)
Szum wiatru nieco burzy ten błogostan, ale trzeba jechać dalej :)
Wilkowiczki - jeziorko© Goofy601
Wjazd do Zacharzowic© Goofy601
Zacharzowice© Goofy601
W Zacharzowicach odwiedzam drewniany kościółek św. Wawrzyńca. Z daleka wygląda jak kapliczka lub miniaturka. Nawet jak na wiejski kościółek jest malutki :) Tradycyjnie zamknięty.
Kościół św. Wawrzyńca© Goofy601
Wyszło słońce, jest piękny czerwcowy wieczór. Mijam kolejne miejscowości, boćka polującego na kolację i samotną kaczuchę :P
W oczekiwaniu na kolację ;)© Goofy601
Kaczucha na spacerze ;)© Goofy601
W Łubiu mija mnie człowiek na nartorolkach. Kijkarz i rolkarz w jednym :P Ale trudno mu się dziwić - asfalt tu maja lepszy niż na autostradzie A1 ;)
Nartorolkarz :)© Goofy601
W Księżym Lesie dłuższy postój na coś o jedzenia i... podziwianie widoków :)Siedzę na kamieniu przy drewnianym kościele i obserwuję polujące nad polami jaskółki. (Za szybkie by uchwycić na zdjęciu). Zastanawiam się co one tam łapią dobrego. Widok obsiadniętych komarami nóg rozwiewa moje wątpliwości :P
Czas się zbierać ;)
Księży Las - lato w pełni :)© Goofy601
Tu zaczynają się dobrze mi znane okolice, więc dalsza droga do domu jest już w zasadzie formalnością. Formalnością uprzyjemnioną ostatnimi promieniami zachodzącego słońca :)
Pod dom docieram po 21-szej. Licznik pokazuje 25 075 km. Tak więc ćwierć dużej setki porządnie przyklepane. Ciekawe gdzie padnie pięćdziesiątka? :P
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Łabędy-Czechowice-Pyskowice-Paczynka-Pisarzowice-Toszek-Wilkowiczki-Zacharzowice-Kopienica-Łubie-Księży Las-Wilkowice-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 75 - 100km, Odkrywczo