Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
63.00 km
0.00 km teren
02:50 h
22.24 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Do pracy 42/2015 +US+zabawa z wiatrem ;)
Wtorek, 21 kwietnia 2015 · dodano: 06.05.2015 | Komentarze 0
Dziś przed pracą misja specjalna - odwieźć PIT do skarbówki. By zdążyć zabrałem "ten szybszy" rower ;) O 7:15 wielkie otwarcie, a tu jeszcze trzeba przepisać starannie, ustawić się w kolejce, oddać i wrócić przed 8:00. Jakimś cudem się udało, choć musiałem wysilić wszystkie drzemiące we mnie talenty nawigatorskie, by uniknąć stania na światłach i w porannych korkach. Kurierzy to mają przekichane ;)Parking dla VIP-ów :P© Goofy601
Do pracy dotarłem w miarę na czas, mokrusieńki (na te +4'C trzeba się było jakoś ubrać ;) ), ale za to ze średnią prawie 25km/h. Jak na 26km w mieście, to nawet zadowalający wynik ;)
Gdy już doprowadziłem się do ładu i przepracowałem moje 8 godzin z kawałkiem, stwierdziłem, że jeszcze mi mało. Szybki obiad i hurrraaa, na podbój okolicznych wiosek. Tak mi się przynajmniej wydawało ;) Zaraz po wjeździe na techniczną przy A4, porywisty wiatr z północnego zachodu skutecznie ukrócił mój optymizm i stał się niemałym utrapieniem. Miała być relaksująca przejażdżka, a do samej Ostropy toczyłem nierówną walkę z "żywiołem". Fakt, na okolicznych polach miał się gdzie rozpędzać ;) Trudno się dziwić, że większość rowerzystów jechała w przeciwnym kierunku. W moim tylko chyboczący się na wszystkie strony rolkarze :P
W Ostropie zwrot w kierunku Wilczego Gardła. Tu po równiutkim asfalcie jechało się wręcz bajecznie. 30km/h na liczniku prawie bez pedałowania ;)
Nareszcie z wiatrem :)© Goofy601
Już sobie snułem w myślach, że skoro wicher przeszedł na moją stronę to może będę mu w stanie wybaczyć uprzednie psikusy. Niestety przy pierwszym skręcie w Smolnicy uderzył znów. Tym razem od lewej burty. Trasa piękna, droga świeżo zrobiona, w Smolnicy nawet elegancka czerwonoasfaltowa rowerówka. Ale co to za jazda w ciągłym przechyle w lewo? :P I tak do samego Bojkowa... Raz nawet wywiało mnie z drogi do rowu ;)
Wzorcowa ścieżka w Smolnicy© Goofy601
No, żeby nie było tak różowo ;)© Goofy601
Stawik© Goofy601
Wiosna nie daje za wygraną ;)© Goofy601
Remonty dróg bywają irytujące, ale efekty... :)© Goofy601
W Bojkowie - tradycyjnie droga jak po bombardowaniu. Od jakiegoś czasu nie lubię tędy jeździć, chyba że w wyższej konieczności. Na dobrą sprawę nawet nie wiem jak ta wieś wygląda, bo zamiast rozglądać się wokół trzymam mocno kierownicę lawirując między dziurami, przekopami i łatami w asfalcie. Dla urozmaicenia za każdym razem są w innym miejscu ;)
Tu postanowiłem wracać. Na dziś już wystarczy tego kopania się z koniem ;) Skręciłem w lewo na Bojkowską, bo blisko, bo z górki... A tu mój stary dobry znajomy - wiatr w twarz :P
Powiadają, że pogoda ma się utrzymać przynajmniej do końca tygodnia. Fajnie. Tylko poproszę mniej wiania na przyszłość. Prócz tego warunki do jazdy idealne :D
I znów licznik wskazał ponad dwa miliKoty ;)
Gliwice-Ostropa-Wilcze Gardło-Smolnica-Żernica-Bojków-Gliwice
Kategoria 50 - 75km
Dane wyjazdu:
14.90 km
0.00 km teren
00:56 h
15.96 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 41/2015 + gliwicowanie
Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 · dodano: 06.05.2015 | Komentarze 0
Dziś wiatr wykazał się olbrzymią zmiennością. Silne, ciepłe podmuchy targały Gazelą to w jedną to w drugą. Takimi "skokami", zatrzymywany lub poganiany przez wiatr, dokulałem się na obiad. Po posiłku krótka przejażdżka po mieście. Wszak takiej pogody zmarnować nie można (mimo, że jeździć prosto nie za bardzo się da ;))Nawet nie przypuszczałem, że kamienice przy Piwnej są aż takie stare. Odświeżona elewacja Starego Browaru zupełnie na to nie wskazuje. A na resztę, pokrytą grubą warstwą sadzy dotąd nie zwracałem uwagi ;)
Okopcone kamienice przy Piwnej© Goofy601
Gdy przyjrzeć się bliżej... :)© Goofy601
Budynek dyrekcji Huty 1 Maja© Goofy601
Wspaniale zdobiony portal© Goofy601
Nie obyło się też bez tajemniczych płaskorzeźb :)
Dyrekcja huty - płaskorzeźba© Goofy601
Dyrekcja huty - płaskorzeźba© Goofy601
Jeszcze tylko kilka kółek po starówce, wizyta w ulubionym rowerowym i do domu. Starczy na dziś ;)
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
43.00 km
0.00 km teren
01:55 h
22.43 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Ruda. Tym razem bez trofeów ;)
Sobota, 18 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 2
Po wczorajszych 16'C dzisiejsze +3'C były nie lada zaskoczeniem ;) Mimo to ruszyłem raniutko w kierunku Rudy Śląskiej z nadzieją odkrycia tam nowych złóż Jantaru. Rudy "Jantaronośnej" można by powiedzieć ;)Trasę wytyczyłem bocznymi uliczkami, więc co rusz trafiałem na wizytówki Pani Wiosny ;)
Już wszędzie widać wiosnę :)© Goofy601
Do Rudy dotarłem bardzo szybko. Fakt, nie miałem dziś dużo czasu na rowerowanie, ale nie przypuszczałem, że tak szybko tu dojadę. Chyba za rzadko obieram ten kierunek. Zwłaszcza, że są tu wręcz idealne warunki do trenowania podjazdów :).
Ruda Śląska - coś dla miłośników podjazdów ;)© Goofy601
Na jednym z nich trafiam na ciężki schron bojowy Obszaru Warownego Śląsk - grupa bojowa "Wirek". Do pozwiedzania przy osobnej wyprawie, bo pogoda zaczęła się psuć.
Bunkier OWŚ w Wirku© Goofy601
Na targ staroci dotarłem chwilę później. Chmury, zimno i wietrznie. Miałem nadzieję, że się choć trochę ociepli a tu nic ;) Taka aura nie sprzyja również handlującym. Choć mają do dyspozycji spory hangar, dziś było ich jak na lekarstwo. Trzeba będzie spróbować w cieplejsze dni. A więc tym razem wracam z niczym. Może i lepiej - nie zdążę zmarznąć ;) "Złóż" wprawdzie nie znalazłem, ale nawiązałem ciekawy kontakt z pewnym panem, który podobno o takowych słyszał. Chyba za miesiąc również tu zawitam ;)
Rudzka giełda staroci - wersja na dni chłodniejsze ;)© Goofy601
Teraz już z górki. Jedno rondo, drugie, dłuugi zjazd i trafiłem pod piękny kościół św. Wawrzyńca. Przy dzisiejszej aurze wyglądał nieco posępnie, ale uwielbiam ten śląski neogotyk :)
Kościół pw. św Wawrzyńca© Goofy601
Kawałek dalej postój na przejeździe. Niby nic, ale nim przetoczyło się przede mną 45 wagoników z węglem zdążyłem już trochę zmarznąć.
ET41-067 - początek długiego sznura wagoników ;)© Goofy601
Dla rozgrzewki sprint w stronę Borowej Wsi. Nie miałem zbytniej ochoty wracać znowu krajówką (44), dlatego odbiłem na spokojniejszy objazd przez okoliczne wioski. Asfalt równie dobry ale znacznie spokojniej :)
Spokojna szosa na Chudów© Goofy601
Czasem tylko trafiały się lokalne utrudnienia ;)
No i wyprzedź tu takiego... ;)© Goofy601
Krótki odpoczynek w Chudowie na całkowicie opustoszałym zamku. Weekend, a wszystkich gdzieś wywiało. Po krótkim opadzie lodowych kulek wywiało mnie również ;)
Zamek w Chudowie. Jakiś taki wymarły© Goofy601
Dalsza droga już prosto do Gliwic bez specjalnych odpoczynków. Dobrze znów w końcu pojeździć :)
Gliwice-Sośnica-Maciejów-Zabrze Centrum-Kończyce-Bielszowice-Wirek-Halemba-Borowa Wieś-Paniówy-Chudów-Przyszowice-Bojków-Gliwice
Kategoria 25 - 50km, fortyfikacje, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
11.80 km
0.00 km teren
00:37 h
19.14 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 40/2015
Piątek, 17 kwietnia 2015 · dodano: 18.04.2015 | Komentarze 0
Dziś tylko standardowa rundka po mieście. Standardowa, ale nie monotonna. Codziennie bowiem widać nowe oznaki wiosny. A tu coś zakwitnie, a tu pojawi się listek. Światło też codziennie inne. Można więc przy codziennych sprawunkach trochę się zrelaksować. Mimo że w środku miasta ;)Schody do... nieba?© Goofy601
Czerwona Chemia© Goofy601
Szara Chemia :)© Goofy601
Te głowy chyba się nie liczą do kolekcji :P© Goofy601
Tajemnicze miejsce kultu... ;)© Goofy601
Wiosna :D© Goofy601
P.S.
Internet jest przeogromną kopalnią informacji. Jednak Fejzbuk wprowadza do tej kopalni nową "jakość". Robi z niej karykaturę samej siebie. No bo co mam niby sądzić o czymś takim:
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
40.20 km
0.30 km teren
01:53 h
21.35 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Do domku (znowu ;) )
Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 2
Wydarzenie z pl. Piastów rzuciło trochę cienia na moją wizję bezpiecznego poruszania się po mieście. Niemniej i tak po południu wyszedłem na rower. Zachowując wzmożoną ostrożność (odruchowo chyba) pokręciłem się trochę to tu to tam, aż znów poniosło mnie do Rokitnicy. Tym razem zarzekałem się, że tylko na chwilkę, że zaraz jadę dalej... i znów wystartowałem o 23:00 :P Tym razem obyło się bez deszczu. Światła też udało się obejść metodą "na pieszego" ;) Droga upłynęła na rozmyślaniach. Było ciepło i bezchmurnie. :)Remont domu pogrzebowego© Goofy601
Właśnie ;)© Goofy601
Nie wejdziecie :P© Goofy601
Buduje się nowa droga na Zabrzańskiej Strefie Ekonomicznej© Goofy601
P.S. Dziś po raz pierwszy "na krótko" :D
Gliwice-Żerniki-Maciejów-Zabrze Centrum-Mikulczyce-OMG-Miechowice-Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
12.10 km
0.00 km teren
00:42 h
17.29 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 39/2015
Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 18.04.2015 | Komentarze 0
Po wyjściu z pracy centrum przywitało mnie niesamowitym wręcz korkiem. Dla mnie to lepiej - środkowa linia i można jechać. Wszyscy stoją więc jest bezpieczniej. Pomykam więc sobie wesoło wzdłuż korka, cały zadowolony że tak szybko dotrę na obiad. Wpadam na pl. Piastów a tu jakieś wielkie zamieszanie. Radiowozy, karetka... czerwony parawan. Już wiem, że nie jest dobrze. Zasięgnąłem języka. Okazało się, że to kolejne w tym miesiącu potrącenie rowerzysty. Tym razem pani jechała sobie prosto a kierowca ciężarówki mijając ją skręcił w prawo... z lewego pasa :/ Skutek łatwy do przewidzenia. Patrząc na zwinięty w trąbę rower stojący koło radiowozu zaryzykowałbym stwierdzenie, że było to raczej rozjechanie rowerzysty... :( Ta tragiczna sytuacja po raz kolejny potwierdza fakt, że kierowcy dużych pojazdów nie przejmują się za bardzo obecnością "mniejszych" uczestników ruchu. A jeżdżąc po mieście w godzinach szczytu trzeba mieć oczy dookoła głowy... Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
35.10 km
0.00 km teren
01:40 h
21.06 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Do domku ;)
Wtorek, 14 kwietnia 2015 · dodano: 20.04.2015 | Komentarze 0
Po pracy podmianka rowerów i jazda do Rokitnicy. Raz na jakiś czas warto odwiedzić rodzinne strony :) Pora chyba wytyczyć jakieś nowe trasy, bo to ciągłe kursowanie przez Sośnicę robi się powoli nużące ;)W domu jak to w domu, zawsze jest coś do roboty, zawsze się chętnie pogada... i tradycyjnie późno ruszy się w drogę powrotną. Nie wiem co powoduje ten stan rzeczy, ale nigdy nie umiem się zebrać "do siebie" wcześniej ;) Za to drogi przyjemnie puste. W Gliwicach próbowało mnie trochę pokropić. Tak tylko na postrach, bo zaraz przestało. Sielankę wieczornej jazdy zmąciły jedynie "inteligentne" gliwickie światła, będące całkowicie ślepe na rowerowych użytkowników dróg ;)
Gliwice-Sośnica-Maciejów-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice.
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
11.70 km
0.00 km teren
00:38 h
18.47 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 38/2015
Wtorek, 14 kwietnia 2015 · dodano: 18.04.2015 | Komentarze 0
I znów sprawne mijanie korków na trasie dopracowej :) Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
55.10 km
0.00 km teren
02:34 h
21.47 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Kolejna wyprawa po Jantar ;)
Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 0
Pracowitego weekendu ciąg dalszy. Doszedłem jednak do wniosku, że nie będę w stanie dostatecznie skupić się na robocie (wczoraj siedziałem do 23:00) jeśli choć na dwie godzinki nie wyjdę się przewietrzyć.Druga niedziela miesiąca, a więc wyśmienita okazja by znów wybrać się po Jantar. Od czasu ostatniej wizyty w Bytomiu nie bywałem nigdzie na "bursztynowych" poszukiwaniach. Tym bardziej rad z pięknej pogody wyruszyłem skoro świt. Najpierw na sprawdzone Gliwickie "łowisko". Szybko jednak okazało się, że jest już mocno przebrane i ciężko będzie znaleźć tu interesujący okaz.
Doszły mnie jednak słuchy, że w pobliskim grodzie - Mikołowie przypada dziś dzień targowy. Tam też ściągnęli kupcy z całej okolicy, by na rynku zaoferować swoje dobra wszelakie. Postanowiłem i ja spróbować tam szczęścia.
Gościńcem wśród drzew :)© Goofy601
Gród, jak powszechnie wiadomo znajduje się na wzgórzu. Z Gliwic wiedzie do niego prosty gościniec z szerokim poboczem. Nawierzchnia wprawdzie zacna, jednak wielu śmiałków, mężnych i zaprawionych w bojach ma w pamięci ten niekończący się podjazd, który mimo niezbyt imponującego nachylenia, znużył już niejednego kolarza ;) Nic to. Z odsieczą przyszedł mi zachodni podmuch wiatru, który niczym na skrzydłach przeniósł mnie do celu w czasie normalnie nieosiągalnym. Przyjemnie jest podróżować z prędkością 35km/h, pod górę, bez konieczności zatrzymywania się na popas :)
Targ staroci w Mikołowie© Goofy601
Najlepsze miejscówki przy fontannie ;)© Goofy601
Na targu w Mikołowie zawitałem po raz pierwszy. Mimo, iż rozmiarem swym jest bez porównania mniejszy niż comiesięczne "święto antyków" w Bytomiu, posiada swój specyficzny urok. Odpowiedni klimat tworzy zabytkowa zabudowa rynku z fontanną pośrodku :)
Jako że czas mnie naglił, zrobiłem małe rozpoznanie kupieckich zasobów. Gdy już myślałem, że wyprawa zakończy się fiaskiem, przy jednym z ostatnich stoisk znalazłam w końcu to po co przyjechałem. Ciekawy okaz, w rzadkiej plastikowej oprawie. Przy bliższym przyjrzeniu się jeszcze ciekawszy, niż się na pierwszy rzut oka wydawało. Do tego cena, jaką zaproponował Pan była co najmniej zachęcająca... ;) Tym sposobem kolejny Jantar trafił do mojego skarbca.
Pozostało tylko bezpiecznie dowieźć zdobycz z powrotem do Gliwic. Zadanie pozornie proste, bo przecież zjeżdżałem ze wzgórza. Trasa w tą stronę należy zresztą do moich ulubionych, ze względu na możliwość praktycznie bezkarnego rozpędzania się z górki aż do samych Przyszowic. Nie tym razem. Cała droga powrotna upłynęła pod znakiem nieustannej walki o utrzymanie przyzwoitej prędkości ( takiej z dwójką na początku ;) ).
Dzisiejszy łup ;)© Goofy601
Za to pogoda wyśmienita i mimo zmęczenia zadowolenie z wyjazdu ogromne. Teraz to mogę pracować choćby i do późnego wieczora.
P.S. Wykrakałem... :P
Kategoria 50 - 75km
Dane wyjazdu:
5.40 km
0.00 km teren
00:14 h
23.14 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Dożywić się ;)
Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 13.04.2015 | Komentarze 0
No i proszę - piękna wiosenna sobota... A ja? Pracuję w domu ;) Taką to niespodziankę dostałem na weekend. Inni trzaskają setki, dwustetki, trzysetki... ( o pardon, zagalopowałem się. To nie mój zasięg :P ) a ja patrzę na przygrzewające słoneczko z mojego piątego piętra i dłubię przy projekcie... No cóż, takie życie.Po południu wyskoczyłem dosłownie na chwilę coś zjeść. Parę minut na rowerze a ile radości :D
Kategoria 0 - 25km