Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
10.70 km
0.00 km teren
01:02 h
10.35 km/h:
Maks. pr.:24.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Po pracy (tak dla odmiany :P )
Wtorek, 28 października 2014 · dodano: 28.10.2014 | Komentarze 0
Drugi raz z rzędu wita mnie niemożliwa wręcz mgła. Cały dzień pogoda wręcz idealna. Po pracy... ciemno :P Cóż, trzeba się przyzwyczajać ;) Na pocieszenie wybrałem się na nocne "foto-łowy". W końcu lepszy rydz niż nic ;)Ul. Zwycięstwa nocą© Goofy601
Wojewódzki Sąd Administracyjny© Goofy601
Niedawno otwarty deptak na ul. Akademickiej.
Ul. Akademicka© Goofy601
Wraz z efektowną fontanną :)
Fontanna :D© Goofy601
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
48.80 km
4.40 km teren
02:34 h
19.01 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Wilcza
Niedziela, 26 października 2014 · dodano: 25.11.2014 | Komentarze 0
Zwiedzanie gliwickiej okolicy "bliższej" idzie mi zdecydowanie bardziej opornie niż zakładałem. Korzystając z ładnej pogody i chwilki wolnego postanowiłem trochę nadrobić. Za cel obrałem nie odkrytą jeszcze Wilczą/ę ;) Najpierw jednak przetestowałem rozmaite polne skróty.W poszukiwaniu właściwego skrótu ;)© Goofy601
Z Bojkowskiej trafiłem na techniczną, jak zwykle obleganą przez wszelkiej maści sportowych aktywistów (biegaczy, rolkarzy, rowerzystów itp ;) )
Przejażdżka techniczną© Goofy601
Kolejny polny skrót doprowadził mnie przez Wilcze Gardło do Smolnicy, gdzie zrobiłem sobie postój pod kościółkiem.
Smolnica - Kościół św. Bartłomieja© Goofy601
Zainspirowany przez Martę z bloga obok, postanowiłem baczniej przyglądać się postaciom na przydrożnych kapliczkach i krzyżach. W większości mają one ponad 100 lat, więc mimo, że w zasadzie podobne, przy bliższym poznaniu różnią się od siebie :)
Krzyż w Smolnicy© Goofy601
Przetartą już kiedyś ścieżką jadę w stronę Pilchowic. Już się cieszę, by zobaczyć mały nitowany mostek z drewnianą nawierzchnią. Jakoś tak utkwił mi w pamięci. Niestety, droga zamknięta, mostu brak :(
Leboszowice - był most, niema mostu ;)© Goofy601
Dla kierowców fakt ten oznacza uciążliwy objazd. Dla rowerzysty rozwiązaniem jest kładka dla pieszych :P Przy okazji odnajduje się i mostek. Leży spokojnie na drugim brzegu. Pewnie czeka na zakończenie prac ziemnych by ponownie wrócić do służby.
O, tu się schował ;)© Goofy601
W Pilchowicach przyuważam budynek (najprawdopodobniej) dawnej stacji wąskotorówki. Tą drogą chyba wcześniej nie jechałem. A może jechałem ale ciemno było... ;)
Dawna stacja kolei wąskotorowej w Pilchowicach© Goofy601
Na wjeździe do Wilczy/ej wita mnie coś w rodzaju końskiego domu spokojnej starości. Koniki niespiesznie spacerują między drzewami skubiąc trawkę.
Pasą się koniki© Goofy601
Hmm, Siwek?© Goofy601
W przewodnikach po najbliższej okolicy naczytałem się, że w Wilczy/ej można zobaczyć całkiem sporo zabytków. Zabieram się więc za poszukiwania. Już po chwili trafiam na okazałą kamienną bramę...
Tajemnicza brama© Goofy601
Niestety okazuje się, że ma więcej wspólnego raczej z przyszłością niż z przeszłością ;) Tym razem pudło :P
Niestety. Tym razem to nie zabytek ;)© Goofy601
Na szczęście kawałek dalej trafiam na drewniany kościół św. Mikołaja. Jest wprawdzie otwarty, ale trwa jakieś nabożeństwo, więc przyjemność zajrzenia do środka zostawiam sobie na inną okazję.
I jak tu nie lubić drewnianych kościółków? :)© Goofy601
Figurka w pobliżu kościoła© Goofy601
Ogólnie rzecz biorąc Wilcza ma całkiem ciekawy herb. Wilk z końską głową i sierpem w dłoni zasadza się na dwa małe drzewka... ;)
Herb Wilczy/ej© Goofy601
Zegar na remizie nieubłaganie wskazuje, że dnia zostało już mniej niż więcej, pora zatem pomyśleć o powrocie.
Dzięki Mieszkańcom wiem, że na mnie już pora ;)© Goofy601
Oczywiście powrót tą samą drogą byłby zbyt banalny. Podkręcając tempo ruszam zatem przez Knurów. Mijam całkiem czynne kopalnie i hałdy. Wszystko to w barwach złotej jesieni.
Hałdy jesienną porą :)© Goofy601
Na rondzie w Knurowie pytam takiego jednego co to wyglądał jakby miał dużo czasu, którędy najbliżej do Gliwic. Po chwili namysłu wskazał mi ciekawy skrócik ;)
Do Gliwic? Zaraz, niech pomyślę... ;)© Goofy601
Skrótem na Bojków© Goofy601
Asfalt szybko zmienia się w drogę polną. Słońce świeci mocno, wokół ryżowe pola... bajka ;)
Podknurowskie pola ryżowe ;)© Goofy601
Kaczuchy u wodopoju :)© Goofy601
Ciekawe nad czym tak duma? :P© Goofy601
W tej sielankowej atmosferze docieram do Bojkowa, skąd już rzut beretem do domu.
Neogotycki kościół w Bojkowie© Goofy601
Dotarłem przed zmrokiem utwierdzony w przekonaniu, że bliższe wycieczki również mają sens. Bowiem w najbliższej okolicy tyle jeszcze jest do odkrycia :D
Industrialny zachód słońca ;)© Goofy601
Gliwice-Bojków-Smolnica-Leboszowice-Pilchowice-Wilcza-Knurów-Bojków-Sośnica-Gliwice
Dane wyjazdu:
13.10 km
0.00 km teren
00:54 h
14.56 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 91/2014
Piątek, 24 października 2014 · dodano: 26.10.2014 | Komentarze 1
Zimnooo... :P Pierwszy raz tej jesieni ubiór na 3 warstwy. Jakoś tak przenikliwie dziś było. Może przez ten wiatr?... Ale nawet to nie odwiodło mnie od zrobienia małej rundki po centrum. Bez rękawiczek :P Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
17.00 km
0.00 km teren
00:56 h
18.21 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 90/2014 + Gliwicowanie :)
Wtorek, 21 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 2
Miniony weekend był piękny, choć nie rowerowy. Ale o tym może innym razem. Czuć już zbliżające się chłody. A wraz z nimi deszcze :/ Korzystam więc póki mogę i na miarę mojego skromnego wolnego czasu staram się rowerować gdzie popadnie ;) Dziś znów przejażdżka "z głową w chmurach", czyli szwendanie się po wciąż tajemniczej starówce w poszukiwaniu skarbów. Architektonicznych ma się rozumieć :) Od końca pracy do zmroku już tylko dwie godziny zostały, więc muszę się uwijać. Mimo to, jeżdżąc wciąż po tych samych uliczkach odkryłem sporo ciekawych detali :)Najbardziej chyba rzucający się w oczy na skwerku pod Zamkiem Piastowskim. To tu, podejrzana foliowa mumia przeistoczyła się w pomnik... Króla Batorego :)
Zapewne mu duszno... ;)© Goofy601
Stefan Batory świeżo odsłonięty :)© Goofy601
Następne ciekawostki posypały się jak z rękawa. Na niedalekiej kamienicy na przykład trafiłem na dość odważną serię płaskorzeźb promującą najwyraźniej pracę na roli lub w przemyśle... i to od najmłodszych lat ;)
Żniwiarze golasy ;)© Goofy601
Ci chyba zajmują się obróbką drewna ?© Goofy601
Górnicy naturyści. Wiadomo, że w kopalni jest ciepło ;)© Goofy601
Hutnicy? BHP to podstawa - fatruch ochronny być musi ;)© Goofy601
Bez wątpienia przemysł ciężki. Tu bohaterowie są chociaż trochę okryci ;)© Goofy601
Gdy robiłem drugą rundkę po starówce spod szarego tynku na ul. Górnych wałów wyłonił się taki oto napis.
Niemiecki napis na ul. Górnych Wałów© Goofy601
"Fürsorgeamt" czyli jak mniemam urząd pomocy społecznej. Ale ten drugi "...amt" pozostaje zagadką. Zapewne miejski, stąd "Städte...". Ktoś z czytelników ma jakiś pomysł? ;)
Jako, że zbieram ostatnio ciekawe "główki" miejskie, to i dziś wpadło kilka do kolekcji ;)
Grunt to dobra oprawa© Goofy601
Bo kobieta ma zawsze dużo na głowie ;)© Goofy601
Jasność dnia niemiłosiernie miała się już ku końcowi, więc niejako na deser trafił mi się "IKAR" w promieniach zachodzącego słońca. Jak zwykle elegancki. Pytanie, czy jeszcze funkcjonuje jako dom towarowy ;)
Dom towarowy IKAR© Goofy601
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
11.50 km
0.00 km teren
00:30 h
23.00 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 89/2014 - podeszczowo ;)
Piątek, 17 października 2014 · dodano: 17.10.2014 | Komentarze 2
Dziś wprowadziłem element ryzyka ;) Mimo niezbyt przychylnych prognoz znowu do pracy wybrałem się rowerem. Wprawdzie w nocy przeszła konkretna burza, ale asfalt zdążył już przeschnąć i rano jechało się fajnie. Nawet przebłyski wschodzącego słońca dało się zauważyć. Chwile po tym jak dojechałem do pracy zaczęło padać :P Cóż, można się było tego spodziewać. Ma całe 8 godzin by przestać ;)Rzeczywiście przestało. Ale to co spadło w dużej ilości jeszcze zalegało na drodze. Przynajmniej "od góry" nie zmokłem. Samochody też specjalnie mocno nie chlapały ;) Najgorsze, że temperatura spadła o jakieś 4 stopnie... Na podwinięte nogawki zrobiło się trochę za zimno. No ale od czego są patenty prosto z "miejskiej dżungli". Wystarczy na światłach odpowiednio ustawić się za autobusem i już ciepłe podmuchy grzeją nogi aż miło :P Pozostaje tylko rozwiązać kwestię oddychania, ale to wydaje się być sprawą drugorzędną ;)
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
9.90 km
0.00 km teren
00:38 h
15.63 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 88/2014
Środa, 15 października 2014 · dodano: 17.10.2014 | Komentarze 0
Znów się wstrzeliłem w okienko pogodowe :) Rano lekka mgła w parku na złotych liściach. Chłodno, ale jeszcze przymrozków nie było - można śmigać :)Poranne mgły i żółte liście© Goofy601
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
20.00 km
0.00 km teren
01:03 h
19.05 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 87/2014 + zakupy.
Poniedziałek, 13 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 4
Po wspaniałym, słonecznym weekendzie przyszedł kolejny tydzień. Na szczęście pogoda nadal nas rozpieszcza, jest cieplutko, liście się złocą i aż się prosi by się gdzieś wybrać. Niestety dzień krótki ;/ Cóż zrobić? A wybrać się na zakupy nieco dalej ;) Na przykład w centralno-europejskie tereny ;) Powrót już po ciemku, ale za to udało się zdobyć nową chustę. Identyczną jak ta zgubiona w Tychach ;)P.S. - Dawno nie jeździłem ul. Pszczyńską, a tu taki mural się pojawił
Mural przy... myjni ;)© Goofy601
Także kolejna zabytkowa kamienica zyskała odnowiony front. Trochę to pastelowe, ale lepiej tak, niż miała by straszyć odpadającym tynkiem ;)
Odnowiona kamienica na Pszczyńskiej© Goofy601
P.S.2. - Wstępuję na chwilkę do Lidla. Na "ryneczku" przy pomidorach żywo dyskutuje spora grupka Hiszpanów. Przy kasie dwie dziewczyny przede mną prowadzą konwersację po angielsku, w drzwiach natomiast mijam siedmiu... Chińczyków. I pomyśleć że dopiero co wróciłem z "Centralnej Europy" :P
Gliwice-Sośnica-EC-Sośnica-Gliwice
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
43.00 km
0.00 km teren
02:36 h
16.54 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 86/2014 + Zabrzańska Masa Krytyczna :)
Piątek, 10 października 2014 · dodano: 17.10.2014 | Komentarze 2
Rano praca, po południu obiad i pędem na Masę do Zabrza. Już wprawdzie miesiąc po "urodzinach" ale takiej pogody nie godzi się marnować. Podobnego zdania była chyba większość uczestników, którzy pobijając urodzinową frekwencję, licznie stawili się na starcie. Naliczyłem 73,5 roweru + dwie przyczepki. To bardzo dobry wynik jak na październik :)Znów była okazja spotkać się i pogadać ze znajomymi. Z nie którymi po raz pierwszy od dawna :) Jechało się super. Bywają masy wesołe i takie bardziej "stonowane". Ta należała zdecydowanie do tych pierwszych :) Policja eskortowała nas w swoim pachnącym jeszcze nowością radiowozie. Ba, nawet wysiadali z niego by blokować ruch na skrzyżowaniach :D Tego już dawno nie było.
Młodzież wreszcie jechała na czele Masy, machając i uśmiechając się do przechodniów. Sprawiało to dodatkowo pozytywne wrażenie, bo ludzie ochoczo pozdrawiali również nas. Do tego trąbki, dzwonki... no tak powinna wyglądać każda Masa. Bardzo udany przejazd. No i kolejna okazja przejechać się w "służbowej" kamizelce. Na co mi to przyszło :P
W planach miąłem jeszcze okoliczne odprowadzanie, ale ekipa gdzieś mi uciekła. Cóż. przynajmniej byłem wcześniej w domu ;) Dobry początek weekendu :)
Pora ruszać ;) (zdjęcie dzięki uprzejmości Lucynki :) )
Więcej zdjęć tradycyjnie TUTAJ :)
Gliwice-Sośnica-Zabrze Centrum-MASA-Sośnica-Gliwice
.
Kategoria 25 - 50km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
34.90 km
2.20 km teren
01:44 h
20.13 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 85/2014 + Rokitnica
Czwartek, 9 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 0
Rano już tradycyjnie koło 10'C. Po pracy cieplej, więc wybrałem się w rodzinne strony. Nawet w mieście widać już panującą jesień :)Gliwicka jesień© Goofy601
Obrałem starą, sprawdzoną trasę przez Żerniki. W końcu po co mam się pałętać między samochodami w tak piękny wieczór. Słońce było już niestety bardzo nisko. Tak, bez wątpienia lato mamy już za sobą. Jakiś melancholijny nastrój mnie ogarnął ;)
Czekają na "ścięcie"? ;)© Goofy601
W Szałszy odbiłem na główną szosę chcąc uniknąć taplania w błocie na Leśnej. Niby nic się tu nie zmieniło, a jednak jakby rzadziej tędy jeżdżę. Na wiadukcie w Czekanowie zastałem ostatnie słoneczne promienie.
Czekanów - zachód słońca© Goofy601
Nie wiem czemu, gdy tak spoglądałem na ten widok, przypomniały mi się filmy z dzieciństwa - "Nad równiną Serengeti zapada zmierzch. Czytała Krystyna Czubówna... " :P
Tak czy inaczej do domu dojeżdżam po ciemku ;)
Powrót w późnych godzinach nocnych, zatem samochodów praktycznie brak. Jechało się pięknie - cały czas z górki. ;)
Gliwice-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Wieszowa-Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
84.40 km
0.00 km teren
04:04 h
20.75 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 84/2014 + rundka do Tychów ;)
Środa, 8 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0
Kolejna, wreszcie udana próba odbioru zakupionych na Allegro części. Tym razem umówiłem się na bardziej realną godzinę, ale poziom trudności nieco wzrósł, bo trzeba było podjechać bezpośrednio do Tychów. Cóż zrobić? Pogoda idealna, wiatru praktycznie brak, nic tylko jechać.Trasa co by nie powiedzieć, nudnawa. Za to po równym asfalcie i w większości przypadków z szerokim poboczem. Dobra do jazdy po ciemku. Można spokojnie złapać rytm i sunąć do przodu. No i powrót jest prawie cały czas z górki ;)
Pod umówioną piramidę dojechałem już pod osłoną nocy. W sumie byłem tu drugi raz w życiu, ale Tychy mają całkiem sprawną sieć dróg rowerowych (poprawionych od mojej ostatniej "wizytacji" ;) ), więc trafiłem bez kłopotu. Na miejscu spotkałem się z kolarzem Robertem i oprócz dokonania transakcji dobrą godzinę zeszło nam na rozmowach około rowerowych. Tak to już jest gdy się spotka dwóch hobbystów ;) Pozdrawiam serdecznie jeśli czytasz :)
Jako, że już i tak było ciemno, wróciłem sobie niespiesznie tą samą trasą. Z małym postojem na rynku w Mikołowie. O tej porze jeszcze tu nie zaglądałem ;)
Nocny basen na mikołowskim rynku ;)© Goofy601
Za plecami mi się schował ;)
Myślisz że się boję? :P© Goofy601
Noc wręcz wymarzona do jazdy. Delikatny wiaterek w plecy i bezchmurne niebo. Do tego księżyc w pełni świecił tak mocno, że mimo pustej drogi co chwilę sprawdzałem, czy nie jedzie za mną jakaś ciężarówka ;) Powrót przed 22:00 a więc w normie. Stan licznika trochę mnie zaskoczył. Myślałem, że wyjdzie mniej ;)
Gliwice-Sośnica-Przyszowice-Paniówki-Borowa Wieś-Śmiłowice-Mikołów-Wilkowyje-Tychy-Wilkowyje-Mikołów-Śmiłowice-Borowa Wieś-Paniówki-Przyszowice-Sośnica-Gliwice
Kategoria 75 - 100km