Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
102.70 km
0.00 km teren
05:02 h
20.40 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
A gdyby tak od drugiej strony...? :)
Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 3
Po burzach ani śladu, więc pora wracać do domu. Pomyślałem sobie, że skoro zwykle jeżdżę tym samym brzegiem Jeziora Goczałkowickiego to tym razem można by spróbować drugą stroną - przez Strumień. Z takim to zacnym zamysłem wyruszam z Bielska, oczywiście trochę spóźniony. Najpierw jeszcze krótkie zwiedzanie starówki a potem wio - na zachód ;)Centrum Bielska - zamek© Goofy601
Dom tkacza© Goofy601
Główka do kolekcji ;)© Goofy601
Niedaleko rynku znajduje się ciekawa knajpka z maluchem w środku. Co ciekawe mieści on aż 50 osób :P
Jak on się tam zmieścił?© Goofy601
Na podjeździe kawałek dalej też interesujący wehikuł
Chrabąszcz przycupnął przy krawężniku ;)© Goofy601
Ciekawe na kogo czeka? :)© Goofy601
No w tym tempie to ja przed zmrokiem nie zajadę :P Tym razem już pewniej ruszam w kierunku na Cieszyn. Z lewej strony towarzyszą mi góry, z prawej rozległe równiny. Jedzie się świetnie.
W drodze do Jasienicy© Goofy601
W Jasienicy odbijam na północ. Tu mijam pierwszy niezidentyfikowany znak...
No bez żartów :P© Goofy601
Myślę, ktoś sobie żarty robi ;) Ale im bliżej Rudzicy tym więcej znaków zdaje się poświadczać, że to nie omam spowodowany gorącem ;)
Strachowy przystanek :)© Goofy601
Strachowy przystanek ;)© Goofy601
I rzeczywiście. W spokojnej, położonej na szczycie wzgórza Rudzicy znajduje się Galeria Stracha Polnego z całkiem pokaźną kolekcją eksponatów :)
Galeria tuż tuż© Goofy601
Zasłużeni strachowie :)© Goofy601
Artysta, pan Florian Kohut, który z zamiłowaniem uwiecznia polne strachy na swoich obrazach, w swoim ogrodzie założył coś w rodzaju strachowego domu kombatanta. Utrudzone w bojach z ptactwem strachy znajdują tu swój zasłużony odpoczynek. Ba, raz do roku odbywa się Dzień Stracha Polnego, kiedy to strachy "świeżaki" mają okazję oddać cześć starszym kolegom, nim same wyruszą w pola czynić swą powinność.
Niesamowite miejsce ;)
Z Rudzicy czeka mnie piękny długi zjazd zakończony skrzyżowaniem z główną trasą na Strumień. Jadąc dalej przejeżdżam przez Chybie, o którym słyszałem, że jest to najbardziej rowerowe miasteczko w okolicy. Faktycznie jest tu więcej stojaków niż parkingów. I to praktycznie przed każdym sklepem czy urzędem :) Dodatkowo, zacienioną aleją w otoczeniu wielowiekowych dębów jedzie się bardzo przyjemnie.
Chybie - dębowa aleja© Goofy601
Cień jest mi teraz bardzo potrzebny, bo robi się gorąco.
Ciepło :)© Goofy601
Nic dziwnego, że tak mało samochodów się tu zapuszcza. W środku miasta stoi jeden nieszczęśnik przykładnie nabity na pal niczym Azja Trabantowcz. Zapewne ku przestrodze ;)
Azja Trabantowicz na pal nabity :(© Goofy601
Za Chybiem trafiam też na przydrożny krzyż z czaszką. Taki sam, jakie swego czasu zbierał mój imiennik Kajman z BS :)
Chybie - krzyż z czaszką© Goofy601
Kawałek dalej jestem zmuszony zmniejszyć prędkość i utknąć na chwilę w ... rowerowym korku :P Rozluźnia się nieco dopiero przy zabytkowym żelaznym moście na Wiśle.
Rowerowy korek przed mostem ;)© Goofy601
Ponad sto lat :)© Goofy601
W Strumieniu również jestem po raz pierwszy. Robię więc szybki objazd starówki, i w parku w cieniu robię małą przerwę na drugie śniadanie.
Rynek w Strumieniu© Goofy601
Odnowiona WSK© Goofy601
Trzeba by trochę przyspieszyć i tyle nie focić, bo robi się późno. Ale jak to zrobić gdy wokół jest tak pięknie? :P
Jezioro Goczałkowickie "od drugiej" strony ;)© Goofy601
Z drugiego brzegu jeziora wszystko wygląda inaczej. Widać całą zaporę, i piaszczyste mielizny pełne ptactwa. Czasami przydał by się teleobiektyw... Nic to trzeba jechać.
Przez Kryry docieram do Suszca. Tu już szlaki są trochę bardziej przetarte. Zawsze jednak można zauważyć coś nowego. Na przykład domek z intensywnie kobaltowymi dachówkami ;)
Kobaltowe dachówki w pełnym słońcu ;)© Goofy601
Boczne drogi w niedzielne popołudnia są fajne. Jeździ po nich więcej rowerów niż samochodów :) A i nawierzchnia potrafi być w bardzo dobrej kondycji. Do tego te stare drzewa dające chłodny cień...
Kierunek Orzesze© Goofy601
Przez Orzesze i Bujaków kierują się do Chudowa. Nie myliłem się, tu znów trwa jakiś piknik militarny :) Sądząc po rozpłaszczonych samochodach, to główna atrakcja dnia już była;) Oglądam więc sprzęt jaki przyjechał i lecę dalej. W końcu do domu jeszcze trochę zostało.
Do Chudowa znów w przyjemnym cieniu© Goofy601
Ten rowerzysta musiał sporo przejechać nim porzucił siodełko ;)© Goofy601
Kierunek Przyszowice. Na polach różne geometryczne wzory. Ciekawe co tu wyrośnie? ;)
Polna geometria :)© Goofy601
Jak się okazuje, "wojskowi" kręcą się nie tylko pod zamkiem. Tym razem jakaś awaria. Najwyraźniej czołg złapał gumę :P
Może podholować? ;)© Goofy601
Pojazd prawidłowo oznakowany ;)© Goofy601
Hmm, jeśli ktoś będzie wyjeżdżał z za tego zakrętu i zobaczy trójkąt i to co nad nim może się nieco zdziwić ;)
Chwila odpoczynku u von Raczków w Przyszowicach i ruszam na ostatni etap. Tradycyjnie już przez Zabrze przemieszczam się "na autopilocie". W Mikulczycach zastaje mnie zachód słońca. No ale to już właściwie koniec dzisiejszej wycieczki :)
Mikulczyce - pora akurat na powrót do domu :)© Goofy601
Bielsko Biała-Jaworze-Jasienica-Rudzica-Landek-Chybie-Strumień-Wisła Mała-Wisła WIelka-Kobielice-Kryry-Suszec-Orzesze-Bujaków-Chudów-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
19.20 km
5.00 km teren
01:41 h
11.41 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Rekreacja górsko-miejska ;)
Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 22.03.2015 | Komentarze 5
Po wczorajszej "rozgrzewce" przyszła kolej na obiecaną przejażdżkę. Wskazania termometru wyglądały nader zachęcająco ;)Idealne warunki na rower ;)© Goofy601
Miało być po górach, więc jedziemy. Chcąc ochronić się przed doskwierającym coraz bardziej upałem zjeżdżamy w las. Kierunek na dziś - Magurka.
Rzeczka Mroźnica - brzmi super :)© Goofy601
Podjazd asfaltem, ale całkiem konkretny. W lesie zamiast ochłody zastaliśmy straszną duchotę. Oj, ciężko będzie ;)
W lesie pod górkę© Goofy601
Czyżby?© Goofy601
Dotarliśmy na Łysą Przełęcz zwaną Siodłem (563m.n.p.m). Tu zarządziliśmy obowiązkowy postój, który przerodził się w mały piknik.
Błogie lenistwo na przełęczy© Goofy601
Godzina siedzenia gadania o byle czym i gapienia się w chmury ;) Podziwianie widoków uniemożliwiała niestety prywatna rezydencja. Podobno jeszcze do niedawna pół Bielska przychodziło tu z rodzinami na weekendowe spacery podziwiać przepiękną panoramę Kotliny Żywieckiej z górującym nad nią Skrzycznem. Niestety własność prywatna rzecz święta - ktoś wpływowy wykupił tę ziemię, postawił sobie a jakże w punkcie widokowym chałupę a całość ogrodził wysokim płotem... Dobrze że chociaż szlaku nie zamknął, choć turystów nim zmierzających bacznie obserwuje monitoring ;)
Własność prywatna rzecz święta - (były) punkt widokowy© Goofy601
Jedyny pożytek z tej "inwestycji" to równo wyasfaltowana droga dojazdowa, którą sprawnie ewakuujemy się z przełęczy w obawie przed nadchodzącą burzą.
Gdy dojeżdżamy do miasta okazuje się, że burza owszem jest, ale na razie nie idzie w tą stronę. (jednakże przeszła przez szczyt Magurki, zatem decyzja o strategicznym odwrocie była słuszna.;) ) W takim układzie można by trochę pojeździć po starówce.
Biała - stare miasto© Goofy601
Nie tylko na deptaku w Międzyzdrojach można spotkać znane osobistości. W Bielsku coraz częściej pojawiają się gwiazdy kina... rysunkowego ;) W takich okolicznościach któż odmówiłby sobie wspólnej "słit foci" z gwiazdą filmową :P
Sesja z Reksiem© Goofy601
Prawie jak taniec z gwiazdami :P© Goofy601
Dłuższą pogawędkę z Reksiem przerwały nam odgłosy nadchodzącej jednak burzy. Tym razem nie ma co zwlekać. Pora wracać.
Na ulicach spory ruch, jak to w weekend w górach. Niektóre auta były jednak całkiem interesujące :)
Miła odmiana od plastikowej codzienności :)© Goofy601
Dane wyjazdu:
104.80 km
8.20 km teren
05:11 h
20.22 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do pracy 29/2014 + prywatny Night Biking :P
Piątek, 23 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 4
Po ostatniej deszczowej przygodzie Grand znów musiał przejść gruntowne czyszczenie. Napęd przestał skrzypieć i odzyskał siły witalne. Nie wiem ile jeszcze pociągnie bo łańcuch i kaseta mają już lekko dość. Póki nie przeskakuje trzeba jeździć. Potem się zobaczy ;) Akurat w tym tygodniu zastanawiałem się gdzie by go zabrać na wycieczkę, a tu jak na życzenie przychodzi zaproszenie od Eli "Przyjedź z rowerem, pojeździmy po górach w weekend :) " Super pomysł :) Tylko z radości nie doczytałem tego "z" w treści ;)Mimo zapowiadanych burz postanowiłem zaryzykować. Wszak ma być ciepło. A jakby tak panikować przy każdej wzmiance w radiu o deszczach to człowiek nigdzie by się nie ruszył... Dlatego rano w pracy stawiłem się już z całym ekwipunkiem bagażowym, gotów ruszyć jak tylko wybije 16:00 ;)
Oj dawno nie było tak ciepło. Jeszcze się chyba nie przestawiłem po zimie. A może to "mroźna majówka" zakłóciła mi skalę porównawczą... ;) Na dokładkę w pracy spędziłem ponad godzinę przy piecu rozgrzanym do ok 1800'C. Po takiej dawce nawet najgorszy upał wydawał mi się przyjemnym chłodkiem :P
Ostatecznie podjechałem jeszcze na obiad i wyruszyłem po 17:00. Nareszcie znowu w trasie :)
Szmat drogi przede mną :)© Goofy601
Nową rowerówką ruszyłem przez Bojków w kierunku Orzesza. Ruch znikomy, cieplutko, tylko z niewyspania już w Ornontowicach złapał mnie lekki kryzys. Ale udało się go rozjeździć. Nogi znowu podawały jak należy i jechało się bajecznie. Trasę już trochę znam, więc nie obawiałem się nie zdążyć przed zmrokiem. W końcu jakieś fotki po drodze trzeba zrobić ;)
Elektrownia Łaziska i Skalny© Goofy601
Gostyń - koniki :)© Goofy601
Zaczątki nowego wiaduktu w Kobiórze© Goofy601
W Kobiórze czekałem chwilę pod szlabanem aż przejedzie... sama lokomotywa ;)
Samotna EP07-387. A gdzie wagoniki ja się pytam? ;)© Goofy601
Potem odbiłem w lasy kobiórskie, by "leśną autostradą" przedostać się do Piasku. Tu zabawna przygoda pod kolejnym szlabanem. Rogatki zamknięte, więc czekam grzecznie. Coś długo się nic nie pojawia. Podjeżdża jakaś zroweryzowana rodzinka, machają gdzieś przed siebie i... szlaban się otwiera ;) O co chodzi? Dopiero później zauważyłem lekko wypłowiałą tabliczkę :P
"Uwaga rogatki zamknięte, proszę czekać na otwarcie, dróżnik widzi na monitorze" :P© Goofy601
Z Piasku do Pszczyny moją ulubioną dębową aleją. Ogromne stare dęby pamiętają pewnie jeszcze czasy świetności pszczyńskiego pałacu. Zakończyła się już budowa obwodnicy Pszczyny, więc znów jest tu czysto i spokojnie. Bez błota i ciężkiego sprzętu. Dęby przetrwały ;)
Wjazd na dębową aleję© Goofy601
Przed zachodem słońca dotarłem do Goczałkowic gdzie na zaporze robę małą przerwę na papu i przyodzianie się w nocny ekwipunek. Odblaski, lampki, jasne szkła... Ale jest na tyle ciepło, że krótkie spodnie i bezrękawnik zostają ;) Czuje się nadchodzące lato :D
Jezioro Goczałkowickie - zapora© Goofy601
Cieplutko, nawet dżdżownicom ;)© Goofy601
Tradycyjna focia goczałkowicka ;)© Goofy601
Droga przez Czechowice upłynęła bezwidokowo, podobnie jak przez przedmieścia Bielska. Cóż, ciemno już było a chmury zasłoniły księżyc :P
Na sam koniec załapałem się za to na oświetlone nocne centrum Bielska. Postój na fotki był czymś oczywistym ;)
Wenecja? Nie, Bielsko :)© Goofy601
Pod Sferą w Bielsku© Goofy601
A dzieci o tej porze nie śpią? ;) Bolek i Lolek w Bielsku© Goofy601
Czyżby Bolek pokazywał mi gdzie mam się udać na następną wycieczkę? ;)© Goofy601
Myślałem czy by nie wyskoczyć jeszcze na stare miasto, ale dochodziła już 22:00 więc najwyższa pora zameldować się u Eli ;)
W nagrodę dostałem pyszne leczo. Faktycznie, trochę już zgłodniałem ;)
Ostatnio chłopaki zapraszali mnie na Night Biking do Katowic. Nie wyszło, ale zrobiłem sobie prywatny :P
Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Bojków-Gierałtowice-Ornontowice-Orzesze-Gostyń-Kobiór-Piasek-Pszczyna-Goczałkowice-Czechowice Dziedzice-Bielsko Biała.
Dane wyjazdu:
8.80 km
0.00 km teren
00:28 h
18.86 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 28/2014
Czwartek, 22 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0
Dziś bardzo krótko z powodu zapowiedzianej wizyty Kominiarza. Żeby chociaż w mundurze przyszedł... :P Tłumaczy go tylko upał ;) Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
44.80 km
0.00 km teren
02:28 h
18.16 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 27/2014 + wycieczka "na domokrążcę" :P
Środa, 21 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0
Dziś po pracy miałem do rozwiezienia kilka drobiazgów. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności udało się zgadać z Serafinem, który tak jak ja miał dziś trochę więcej czasu na rower. No więc tak krążyliśmy odwiedzając ciekawe miejsca oraz znajomych w ich domostwach. Ogólnie bardzo pozytywne popołudnie. I praktycznie całe przegadane :PLokomotywa spalinowa 401Da -057© Goofy601
P.S. Serafin na rowerowym głodzie aż dwa razy zawitał dziś do Gliwic. Zostało mu wynagrodzone w kilometrach :)
Gliwice-Żerniki-Maciejów-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Sośnica-Gliwice
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
14.10 km
0.00 km teren
00:56 h
15.11 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Wreszcie sucho!!! :D
Wtorek, 20 maja 2014 · dodano: 20.05.2014 | Komentarze 3
Na pewno mieliście kiedyś taką sytuację, że po długiej trasie tak Was nogi bolały, że nie dało się normalnie chodzić. Dziś doświadczyłem podobnego zjawiska. Tyle że w odwrotnym kierunku ;) Z braku rowerowych wycieczek nogi miałem jak dwa patyki a przy tym od czasu do czasu same z siebie rwały niemiłosiernie. Trudno więc się dziwić, że przy takiej pogodzie jak dziś od razu po pracy wskoczyłem na koło i ruszyłem byle jak, byle gdzie, byle choć trochę pokręcić. Jakaż to ulga dla udręczonych od tygodnia kończyn... :D:DNajpierw coś zjeść. Wreszcie nie pada, wreszcie ciepło. Czekając na obiad obserwowałem sobie ruch na pl. Piastów a także napisy na szybie "od kuchni"...:P
Druga strona medalu ;)© Goofy601
Najedzony ruszyłem w miasto. Na początek podjechałem raz jeszcze na odkryty ostatnio cmentarz. Tym razem na miejscówce za wagonem nie było miejscowej klienteli pijącej piwo. Sądząc po spożywanych napojach są to lokalni patrioci ;)
Das Oberschlesische Bier :P© Goofy601
Skorzystałem z okazji i rzuciłem okiem przez płot. Rzeczywiście widać stąd dużo więcej niż przez żelazną furtkę :)
Niesamowita "zielona kraina" w środku miasta :)
Żeby nie pętać się w zagęszczonym o tej porze ruchu pojechałem przetestować w końcu nowiutką rowerówkę na Bojkowskiej.
Na Pszczyńskiej odsłonięto wreszcie remontowaną od jakiegoś czasu kamienicę. Trzeba przyznać że ładna robota. I zdobienia ciekawe :) Czekam na kolejne ;)
Świeżo po renowacji :)© Goofy601
Ciekawe wykorzystanie żużla hutniczego :)© Goofy601
Nowa droga rowerowa na Bojkowskiej jest jedną z najlepiej wykonanych i przemyślanych jakie dotąd zdarzyło mi się oglądać. Zasadniczo łączy Nowe Gliwice z Bojkowem. Podstawowym atutem jest to, że przebiega wzdłuż bardzo wąskiej a zarazem bardzo ruchliwej drogi, po której jazda rowerem byłaby co najmniej nieporozumieniem. Teraz jadąc gdzieś przez Bojków nie trzeba szukać uciążliwych objazdów albo ryzykować potrącenia przez samochód. Największe znaczenie ma to zapewne dla osób korzystających z tej trasy codziennie. Wnioskując po sporych wiatach rowerowych na parkingach, zarówno kopalnia jak i coraz liczniej powstające tu fabryki i magazyny posiadają wielu zroweryzowanych pracowników. Nowa droga z pewnością oszczędzi im stresów ;)
Co do jakości i komfortu jazdy również nie ma się do czego przyczepić. Ścieżka w całości wylana jest asfaltem, a wszelkie przejazdy (nawet przez torowisko) są po prostu idealnie wyprofilowane. Obniżone i równiutko spasowane z jezdnią. I tak przez ok. 3 kilometry :)
Zauważyłem, że jeżdżą tędy również szosowcy (jakby nie patrzeć bardzo wybredni), co chyba najlepiej świadczy o jakości nawierzchni ;). Ścieżka oficjalnie nie jest jeszcze otwarta dla ruchu. Prawdopodobnie pojawią się jeszcze znaki poziome, może jakaś sygnalizacja świetlna...
Tak równo, że nawet szosówki tu jeżdżą ;)© Goofy601
Chwaląc nową rowerówkę nie mam zamiaru robić tu jakiejkolwiek reklamy (w końcu zawsze lepiej gdy ruch będzie mniejszy :P ). Po prostu podoba mi się, że ktoś w końcu pomyślał i zrobił coś co jest potrzebne i funkcjonalne. Autor projektu przewidział odpowiednią szerokość dla większego natężenia ruchu, przystanki autobusowe są omijane z właściwej strony, przejazdy odpowiednio obniżono, są szerokie i mają dobrą widoczność, pomyślano nawet o wygodnych zjazdach na istniejące oznakowane szlaki gruntowe. Biorąc pod uwagę dotychczasowe standardy to jest na prawdę coś.
Jeszcze nie skończona a już piękna :)© Goofy601
Pozostaje mieć nadzieję, że powstanie więcej takich traktów, a ten jak najdłużej pozostanie w dobrej kondycji. Bo jeździ się po prostu bajecznie :)
Przejazd jak się patrzy :)© Goofy601
Tak więc zrobiłem rundkę do Bojkowa i z powrotem, ciesząc się bezstresową jazdą i widokami :)
Lotnisko musi być blisko ;)© Goofy601
Się budują magazyny© Goofy601
Poczciwa Dacia 1300 :)© Goofy601
Wracając wstąpiłem jeszcze na zakupy. Pod sklepem trafiłem na bardzo już rzadko spotykanego Granda Action. I to prawie w oryginale. To ci dopiero rarytasik :)
Grand Action© Goofy601
P.S.
A co tam, pochwalę się ;) Oprócz rowerowania wciągnęło mnie ostatnio "ogrodnictwo". I oto po kilku tygodniach starań, prób i błędów przyszedł czas na pierwsze poważne "zbiory".
Rzotkwiobranie ;)© Goofy601
Wprawdzie ten pierwszy plon jest trochę zróżnicowany pod względem kształtu i wielkości, ale jest smaczny, zdrowy i przede wszystkim "z własnego chowu" :P
Unijnych standardów może nie spełniają, ale i tak trafią na kanapkę :P© Goofy601
Gliwice-Bojków-Gliwice
Dane wyjazdu:
16.70 km
0.70 km teren
01:06 h
15.18 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:9.0
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Do pracy 26/2014 niespodziewajki ;)
Wtorek, 13 maja 2014 · dodano: 13.05.2014 | Komentarze 4
Nie padało, więc do pracy udałem się rowerowo. Wprawdzie przez dzień cały chmury chodziły po niebie i tu i ówdzie zagrzmiało, jednak upiekło mi się i po 16 było już sucho i ładnie :) Ruszyłem więc na miasto coś zjeść. Jako że mój ulubiony bar został ostatnio przeniesiony, postanowiłem sprawdzić jak się sprawuje w nowej odsłonie pod nowym adresem. Zmieniło się wiele - ceny, wystrój, menu, profil ale nadal było smacznie, więc myślę, że jeszcze czasem wstąpię. Mimo, że to na drugim końcu miasta ;)I tak, kulinarnym zbiegiem okoliczności trafiłem na ul. Na Piasku. Krótka ślepa uliczka między dworcem a pl. Piastów. Niby cóż tam może być ciekawego. A jednak... Przy tejże właśnie ulicy, wciśnięty pomiędzy budynki dworca kolejowego, znajduje się jak gdyby nigdy nic, najstarszy w Gliwicach cmentarz żydowski :D Około półhektarowa zielona wysepka pośrodku znanych mi na co dzień i od lat obiektów :) A to dopiero odkrycie. O tym, że za garażami w kępce zieleni może czaić się coś więcej świadczy jedynie niewielka kuta furtka oraz resztki przedniej ściany niewielkiego domu pogrzebowego.
Furtka od ul. Na Piasku© Goofy601
Cmentarz powstał w 1815 roku i do 1937 stał się miejscem wiecznego spoczynku ok. 1000 osób. Obecnie jest na stałe zamknięty, ale myślę, że wart dokładniejszego zwiedzenia :)
Link1, Link2
Cmentarz żydowski Na Piasku© Goofy601
Próbowałem zerknąć przez płot od strony torów, ale stały tam jakieś wagony i wiele z tego nie wyszło ;)
Dworzec PKP z perspektywy... klombu ;)© Goofy601
Przespacerowałem się przez halę dworca, gdzie trzech młodych ludzi usiłowało interpretować teksty Paktofoniki do gitarowego akompaniamentu. Efekt co najmniej ciekawy :P Pstryknąłem sobie też dworcową mozaikę. Ile razy na nią patrzę jadąc gdzieś pociągiem wiem jedno - nie mam pojęcia co przedstawia ;) Ale za to, podobnie jak dworzec jest już wiekowa :)
Dworcowa mozaika© Goofy601
I jej twórca© Goofy601
Znów mnie natchnęło na focenie detali okolicznych kamienic. Gdzie się człowiek nie obejrzy tam coś nowego :)
Odnowiona, ale co za rocznik :)© Goofy601
Niby zwykły balkonik ;)© Goofy601
Prosty budynek, a gdy popatrzeć z bliska... :)© Goofy601
Zerknąłem też na DTŚ-kę. Prace ruszyły ostro przy ul. Dubois.
Prace przy DTŚ na ul Dubois© Goofy601
Z kolei przy ul. Dworcowej spawają już konstrukcję sklepienia tunelu pod centrum.
Konstrukcja zbrojenia stropu tunelu© Goofy601
Przy okazji uwieczniłem resztki ogrodzenia dawnego portu. Nie zostało tego wiele, i kto wie kiedy znienacka znikną.
Stare ogrodzenie na trasie DTŚ-ki© Goofy601
Płotek z bliska© Goofy601
Ponieważ zaczęła zbliżać się kolejna burza, ruszyłem w kierunku domu. Po drodze załapałem się jeszcze na coroczne igrowe zawody kajakowe. Chętnych do ścigania się kajakiem po tych mętnych wodach nie brakowało :P
Hmm, kajakarz jaki jest każdy widzi ;)© Goofy601
Kłodnicka "woda" :P© Goofy601
Grunt to odpowiedni ubiór ;)© Goofy601
Chętnych nie brakuje :)© Goofy601
Zmiana drużyn© Goofy601
Niektórzy zawodnicy walczyli naprawdę zawzięcie
Kto szybciej? ;)© Goofy601
Czyżby nowi faworyci? :)© Goofy601
A niektórzy na luzie i z pieśnią na ustach ;)
Z pieśnią na ustach przez kłodnickie odmęty ;)© Goofy601
Pokibicowałem trochę, lecz niebawem na niebie znów zaczęły się dziać dziwne rzeczy, więc zarządziłem szybki odwrót.
Straż ładnie komponuje się z Czerwoną Chemią :)© Goofy601
Na koniec jeszcze niecodzienne ale miłe spotkanie :)
Dwie Gazele... bo w stadzie raźniej ;)© Goofy601
.
Dane wyjazdu:
47.10 km
0.00 km teren
02:30 h
18.84 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Do pracy 25/2014 + G-ZMK + Bibliotekarze + Masa dobrej zabawy :)
Piątek, 9 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 0
Pogoda wydawała się mocno niepewna, ale mimo to zebrałem deszczowe ciuchy i ruszyłem sprintem do pracy. Nie zlało mnie ale było pod wiatr ;) Cały dzień śmigały po niebie szare chmury, ale ostatecznie odpuściły i już po pracy przywitało mnie piękne słoneczko. Wymarzone warunki do wyjazdu na Masę :)A Masa dziś nie byle jaka - potrójna kumulacja :P Z Gliwic wystartowała jedna, z Zabrza druga. Obie wspierane przez niezawodnych jak zwykle Odjazdowych Bibliotekarzy :) Obie kolumny pod eskortą policji spotkały się pod szybem Maciej, gdzie odbył się rowerowo-książkowy piknik :) Jak to bywało w poprzednich latach pozytywnie zakręceni "Molowie Książkowi" w pomarańczowych barwach, bardzo wpłynęli na frekwencję. Tym samym pod szybem zebrało się około 400 osób:D
Gliwicka Masa Krytyczna w całej okazałości :)© Goofy601
Bo Masa jeździ także poza miastem ;)© Goofy601
Na kolorowych Bibliotekarzy zawsze można liczyć :)© Goofy601
Odjazdowa meta :)© Goofy601
Bibliotekarska Masa Krytyczna pod Maciejem :)© Goofy601
Goszcząca nas na swoim terenie firma Demex wraz z niezastąpionym Panem Andrzejem udostępniła do zwiedzania zabytkową maszynę wyciągową, a Herbaciarnia Czajnik zadbała by dla nikogo nie zabrakło pysznej yerba mate :)
Smaczna Yerbatka dla wszystkich :D© Goofy601
Przy okazji świętowaliśmy okrągłą rocznicę powołania do życia Gliwickiej Masy Krytycznej. Już piąty rok spotykamy się co miesiąc na gliwickich ulicach. Nie zabrakło również symbolicznego 100 lat (hmm, jeśli kondycja pozwoli... :P).
Tyle faktów i statystyk ;) W całym tym zamieszaniu i tak najważniejsze było ponowne spotkanie dawno niewidzianych znajomków, wspólne wygłupy i pogaduchy jeszcze dłuuugo po zakończonej imprezie :)
Odzyskany dla świata Serafin znowu dosiadł Blacka :)© Goofy601
Stoliczku pokręć się :P© Goofy601
Jakby ktoś wątpił w ładowność Skody Felicji :P© Goofy601
Bo warto od najmłodszych lat mieć kontakt z literaturą ;)© Goofy601
Przy okazji jak zwykle padło pełno propozycji na ciekawe około rowerowe spędzenie najbliższych dni. Pytanie jak to wszystko ogarnąć i z pracą pogodzić? :P Taki sezon - jest w czym wybierać, a człowiek się nie rozerwie ;)
Więcej zdjęć w TUTAJ
A także Tutaj - by Janek
i Tutaj - by Lucynka
Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Żerniki-Sośnica-Maciejów-MASA-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
70.90 km
0.00 km teren
03:00 h
23.63 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Do pracy 24/2014 + misja specjalna ;)
Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 5
Kolejny ładny poranek, a więc dopraca na rowerze. Trochę zimno ~1'C ale ma się ocieplić ;) W Gliwicach jest już 6'C do tego w kurtce zdążyłem się już nieźle zagrzać. Znów mijam jak gdyby nigdy nic zakorkowane centrum i zdążam w sam raz, by jeszcze zaparzyć sobie ciepłej herbaty. Dobry czas ;)Gliwice - na poranne korki najlepszy rower :)© Goofy601
Czas szybko mija i już zbliża się 16:00. W międzyczasie dostaję od mojego Mechanika "misję specjalną" - zdobycie brakujących części. Już drugi tydzień leci jak auto stoi na warsztacie. Wymienione już sporo rzeczy, a tu proszę - do złożenia wszystkiego w całość brakuje jeszcze wtryskiwacza paliwa. Dostaję namiar, że najbliższy (za rozsądne pieniądze) znajduje się w Przyszowicach. Po drugiej stronie miasta, ale w sumie nie daleko ;) Gdyby jeszcze nie trzeba było przejeżdżać węzłem Sośnica w godzinach szczytu... :P Jeśli będą tu robić jakąś ścieżkę rowerową wzdłuż Pszczyńskiej to bardzo chętnie nawet pomogę :P Bardzo by się tu przydała.
20 minut jazdy przez miasto i już mam brakujący element samochodowej układanki. Teraz tylko dostarczyć do warsztatu... Najprościej chyba przez Zabrze.
Wiosna na ul. 3 Maja w Zabrzu© Goofy601
Na pl. Teatralnym robię sobie małą przerwę na obiado-hotdoga ;) Lepszy rydz niż nic ;) Uzupełniam bidon i ruszam dalej przez Biskupice. Tu jakieś ogólne poruszenie. Kilka ulic zamkniętych, policjanci pilnują, taśmy porozwieszane... Coś wybuchło? Gaz się ulatnia czy jak?
Po tragicznym wypadku w Biskupicach :/© Goofy601
Prawda okazuje się jednak brutalniejsza - ciężarówka przejechała starszą panią :/ Wypadek o tyle dziwny, że ciężarówka ruszała z miejsca. Kierowca podobno nie zauważył staruszki, która z kolei prawdopodobnie myślała, że samochód się zatrzymał...
Brrr... cóż, trzeba jechać dalej.
Przejazd przez bytomskie dzielnice idzie mi w miarę sprawnie, do momentu konfrontacji z bajecznie równym asfaltem na Stroszku. Tzn. niedługo zapewne będzie bajecznie równy. Na razie wygląda tak:
Stroszek, będzie ładnie, na razie jest jak jest ;)© Goofy601
Do warsztatu dojeżdżam w samą porę. Podrzucam części, załapuję się nawet na oględziny auta od spodu i kilka ciekawych anegdotek :) Takie naprawianie to ja rozumiem ;)
Miło się siedzi, ale pora jechać. Wszak nie zabrałem ze sobą żadnej lampki. (kto by przypuszczał, że wracając zrobię takie kółko ;) ) Mimo pewnego już zmęczenia poganiam Demota najkrótszym możliwym (asfaltowym) odcinkiem w kierunku domu. Na bezpieczną zabrzańską rowerówkę wpadamy jeszcze przed zmrokiem. Śmiga się świetnie, ale łańcuch błaga już o choćby kropelkę oleju. Hm, w końcu ma już 600 km. Jak to leci... ;)
Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Sośnica-Przyszowice-Makoszowy-Zabrze Centrum-Biskupice-Bobrek-Karb-Dąbrowa Miejska-Stroszek-Sucha Góra-Bobrowniki-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
.
Kategoria 50 - 75km
Dane wyjazdu:
45.30 km
0.00 km teren
02:00 h
22.65 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:DemoTywator
Do pracy 23/2014
Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 0
No i po majówkowych podbojach ;) Pogoda nie rozpieszczała za bardzo, ale dziś przynajmniej nie padało :) Grand stoi unieruchomiony z wysuszonym łańcuchem, a do pracy trzeba jakoś dojechać. Padło zatem na Demota. Też nasmarowanym łańcuchem nie grzeszy, ale tu kultura pracy jest większa ;) No i prędkość przelotowa akurat na miarę potrzeb. Po raz kolejny okazuje się, że rower w mieście to genialny wynalazek. Dziś miasto stało już od Tarnogórskiej :P Mając rower zdążyłem bez problemu :)Powrót już spokojniejszym tempem, ale również bez zwiedzania. Tzn. po drodze i tak zawsze coś tam się zobaczy, ale nie było czasu by się gdzieś tak na poważnie jeszcze wybrać. Może w tygodniu się uda.
Jakoś tak zimno zrobiło się w ostatnich dniach. Niby słoneczko przyświeca a tu niecałe 10'C Gdy ruszałem rano były 2'C ;) Może się już przestawiłem na tryb letni, ale mimo wszystko mogło by być troszkę cieplej, bo nie wiadomo w co się ubrać ;)
Z tego wszystkiego zapomniałem aparatu... :/
Rokitnica-Wieszowa-Grzybowice-Czekanów-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Maciejów-Zabrze Centrum-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km