Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
10.70 km
0.00 km teren
00:46 h
13.96 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Ostatni zimowy wieczór ;)
Poniedziałek, 19 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 3
Jako że już jutro rano zawita do nas wiosna, to już ostatnie chwile by przejechać się Zimówką ;) Tradycyjnie wybrałem się do Stolarzowic i z powrotem. Warunki idealne, ciepły wieczór, bezchmurne niebo.W tym tygodniu trzeba się będzie sprężyć z przygotowaniami do "sezonu ciepłego". Grand już powoli obrasta w nowy osprzęt, by niebawem pokazać się światu w odsłonie 2012. Jeśli pogoda w weekend dopisze, będzie wyśmienita okazja by powitać wiosnę. Ale póki co ciii... nie zapeszam ;)
W drodze powrotnej na rowerówce dwie dziewczyny na rolkach jadące cała szerokością oraz pan z pieskiem... A chodnik leży odłogiem :/ Za jasno na nim czy jak ??
Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
13.70 km
0.00 km teren
01:01 h
13.48 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:-3.0
Podjazdy: m
Nocny patrol autostradowy ;)
Środa, 14 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 1
Przyjemny mrozek oraz dłuższy okres rowerowego nieróbstwa skłoniły mnie do kolejnej wieczornej przejażdżki. Jak się wiecznie niema czasu to się jeździ po nocy - nie ma rady ;)Kierując się nową rowerówką do Rokitnicy zdałem sobie sprawę, że tu już wiosna się zbliża, a ja ani razu nie byłem sprawdzić jak przebiega budowa autostrady. A przecież powszechnie wiadomo, że gdy przyjdą roztopy to po placu budowy komfortowo da się jeździć tylko czołgiem ;)Postanowiłem więc szybko nadrobić zaległości.
Po kilku minutach byłem już w Wieszowie. No tak, kilka miesięcy człowiek nie dogląda, a tu już wiadukt dokończony, wykop pod drogę zrobiony, nic tylko asfalt kłaść ;)
Mimo, że na nie oddanym jeszcze do użytku odcinku panują egipskie wręcz ciemności, postanowiłem trochę się rozejrzeć, a przy okazji poeksperymentować z dłuższym czasem naświetlania ;) Efekty widać poniżej.
A1 w kierunku Stolarzowic.© Goofy601
Wiadukt "zachodzącego słońca" w Wieszowie - nocą :)© Goofy601
Zjazd z A1 - węzeł Wieszowa© Goofy601
Niestety zabawa w nocne zdjęcia nie trwała długo, bo ciepłolubna bateria mojego Lumixa znowu zaczęła okazywać zmeczenie ;)
Nocny patrol :P© Goofy601
Zjazd z A1 na rondo - węzeł Wieszowa.© Goofy601
W czasie dzisiejszego wyjazdu spróbowałem kilku trików ze statywem wykonanym ze znalezionych w zasięgu reki (bo przecież nie wzroku :P ) przedmiotów. Daleko mi jeszcze do Mistrza Samowyzwalacza, ale ciągle się ucze... :)
Rokitnica-Wieszowa-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
23.80 km
0.00 km teren
01:50 h
12.98 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Spacer po Zandce i spadające tynki :)
Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 3
Nareszcie! Pierwsze przedwiosenne przebłyski słońca :D Pora ostrzyć zębatki i smarować łańcuchy bo już niebawem wiosna nadejdzie, a wraz z nią tyle ciekawych miejsc do zobaczenia. Oj nazbierało się pomysłów przez zimę ;)Dziś udało mi się zrobić coś bardziej produktywnego niż przegonić się tam i z powrotem na rondo w Stolarzowicach po ciemku :P Dziś wybrałem się na prawdziwy przedwiosenny spacer. Taki z aparatem, i "achami" i "ochami" nad pięknem okolicznego krajobrazu ;) Prędkość średnia jak to na Zimówce również spacerowa ;)
Przez Mikulczyce skierowałem się w stronę Platana, by zobaczyć co słychać u wieży ciśnień. Niestety w dalszym ciągu straszy rozkładem i nie wygląda na to, by ktoś miał się nią zaopiekować :/
Wieża ciśnień.© Goofy601
Dodatkowo coraz bardziej podkopywane jest wzniesienie na którym stoi. Z resztek hałdy wyłaniają się jakieś fundamenty i... coś na podobieństwo lwiej skały :P
Lwia skała? :P© Goofy601
Nie chcąc zadręczać się myślami, że kolejna zabrzańska wieża może odejść do przeszłości ruszyłem w kierunku właściwego celu mojej dzisiejszej wycieczki. Prawdziwe skupisko architektonicznych perełek - Zandka :) Doskonałe miejsce na niedzielny spacer, zwłaszcza w mojej ulubionej porze kościelno-obiadowej ;) Spędziłem dłuższy czas fotografując tą zabytkową dzielnicę.
Zandka.© Goofy601
Domy na Zandce.© Goofy601
Domy na Zandce© Goofy601
Domy na Zandce© Goofy601
Aleja platanów.© Goofy601
Domy na Zandce© Goofy601
Na tyłach cmentarza żydowskiego.© Goofy601
Zandka doczekała się też budowy nowego kościoła.
Buduje się kościół.© Goofy601
Do tej pory wyglądał tak.© Goofy601
Zaglądając to tu, to tam, trafiłem też na znalezionego w zeszłym roku Polskiego Fiata 125P. Przy naszym ostatnim spotkaniu był całkiem kompletny, tylko zarośnięty krzakami. Dziś z powybijanymi szybami, częściowo rozszabrowany przedstawiał nie najlepszy widok :/
Smutne resztki Fiata...:/© Goofy601
Gdy objechałem już większość uliczek i zacząłem tęsknić za czymś do zjedzenia ruszyłem w drogę powrotną.
Ruch na drodze znikomy, więc jechało się bardzo przyjemnie. Wiosna... a właściwie przedwiośnie. Słoneczko przyświeca, śnieg się topi a odpadające tynki odsłaniają od dawna skrywane tajemnice ;) Jak na przykład na kamienicy przy ul. Tarnopolskiej 48. Nad oknami mieszkania na parterze ukazał się kawałek napisu pochodzącego niewątpliwie z czasów przed tynkowaniem ;) Napis jest, a więc poniższe okna musiały być kiedyś drzwiami. Pytanie co mieściło się w tym miejscu - sklep, kawiarnia, jakiś punkt usługowy. Ktoś z czytelników ma jakiś pomysł? :)
Odsłonięty napis.© Goofy601
Cały napis - reszta pod tynkiem ;)© Goofy601
Kolejnym ciekawym obiektem na szlaku odpadających tynków był dziś mikulczycki ratusz. Tu opad zaprawy uwidocznił kilka liter starannie ukrytych podczas akcji "odniemczania". []AT[][][][] - całość brzmiała najprawdopodobniej "RATHAUS" co w przypadku tego akurat budynku wydaje się oczywiste ;)
Napis na mikulczyckim ratuszu.© Goofy601
Mikulczycki ratusz w całej okazałości.© Goofy601
Zaraz po drugiej stronie ulicy znajduje się budynek, z którego miejmy nadzieję tynk za szybko nie odpadnie - jest na nim bowiem ciekawe malowidło :)
Tajemnicze malowidło :)© Goofy601
Niby najbliższa okolica, a ciągle zaskakuje :) Tym miłym akcentem postanowiłem zakończyć dzisiejszą rowerową włóczęgę :)
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-Zandka-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
10.10 km
0.00 km teren
00:44 h
13.77 km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Wieczorny "tenażer" 3
Piątek, 2 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0
Wstyd się przyznać, ale znowu nie zdążyłem na masę do Gliwic.. :( Najpewniej zostanę wyklęty. W ramach rekompensaty wyszedłem sobie na chwilę na wieczorne wietrzenie. Wiem że to nie to samo, ale zawsze choć trochę rowerowo ;)Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
13.40 km
0.00 km teren
00:59 h
13.63 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m
Wieczorny "trenażer" + nocne focenie :)
Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 0
Kolejna mobilizacja do wyjścia. Po całym dniu siedzenia przed kompem konieczna jest odrobina ruchu. Wczoraj zrezygnowałem, bo było paskudnie mokro, dziś wszystko ładnie wyschło więc hurrra... na rowerek :) Załadowałem do kuferka aparat i statyw by skorzystać z dobrej przejrzystości powietrza. Miałem nadzieję na jakieś ciekawe ujęcia ;)Już na samym początku ścieżki rowerowej przeszedłem... kontrolę trzeźwości :P Ja rozumiem że może nie wyglądam... że może normalni ludzie mecz oglądają o tej porze zamiast się po nocy na rowerze włóczyć... ;) Chwila niepewności i padła jedyna słuszna diagnoza - "Trzeźwy" :P Uspokojony ruszyłem sfocić postępy prac przy wiadukcie w Stolarzowicach, który wreszcie zrobił się symetryczny.
Wiadukt na A1 w Stolażowicach.© Goofy601
Pokręciłem się tradycyjnie po osiedlowych uliczkach, pstrykając to tu to tam, do wyczerpania baterii. Niestety skapitulowała bardzo szybko ;)
Stolarzowicki kościół nocą.© Goofy601
Skrzyżowanie przy ul. Kościuszki.© Goofy601
Zdążyłem jeszcze uwiecznić swój cień na asfalcie i aparat się wyłączył :P
Nocny autoportret ;)© Goofy601
Cóż było robić. Kościelny zegar zaczął wybijać 10:00 (pm ;)) więc zrobiłem jeszcze kółeczko na rondzie i wróciłem do domu. Panowie Policjanci dalej sprawdzali ;)
Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km
Dane wyjazdu:
10.50 km
0.00 km teren
00:46 h
13.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy: m
Wieczorny "trenażer" ;)
Środa, 22 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 1
Na początek drobny zgrzyt. Zazwyczaj wymieniam baterię w liczniku raz na rok, czasem na dwa. Profilaktycznie by nie zgasło gdzieś w trasie. Tak i tym razem korzystając z podmianki do Zimówki postanowiłem zmienić. Jak się okazuje zakupy w punkcie dorabiania kluczy w Plejadzie nie były najlepszym pomysłem. Za skandalicznie wręcz wysoką cenę dostałem bateryjkę, która nie wytrzymała nawet miesiąca, po czym "spuchła" uniemożliwiając wyjęcie z licznika:/ Uzbroiwszy się więc w stoper ruszyłem na trasę treningową o doskonale znanych parametrach. Dziś chciałem się wyłącznie rozruszać, więc postoje i zdjęcia nie wchodziły w grę. Postanowiłem zrobić mały trening. Aż do ronda z Stolarzowicach jechało się jakoś nadzwyczajnie szybko i lekko. Dopiero w drodze powrotnej silny wiatr w twarz przywrócił mnie do rzeczywistości. Więc jednak to nie nagły powrót formy :PTaka krótka trasa dla podtrzymania kondycji może być całkiem niezłym pomysłem zanim przyjdą cieplejsze dni. Zwłaszcza, że ostatnio mam okazję jeździć głównie po ciemku. Trzeba będzie częściej zaprzęgać do pracy żółty "trenażer" ;)Tylko czy wtedy nie zostanę zaliczony do grona "chłopców trenażerowców"? :P (patrz. cykliczny wątek sensacyjny na forum BikeStats)
Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km, Białe szaleństwo :)
Dane wyjazdu:
11.30 km
6.00 km teren
01:29 h
7.62 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:-7.0
Podjazdy: m
W hołdzie linii 33 :)
Niedziela, 12 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 2
Linia nr 33 - jedna z trzech przebiegających przez Rokitnicę linii tramwajowych. Najmłodsza, a jednocześnie najszybciej zamknięta. Łącząca Rokitnicką pętlę z dworcem kolejowym w Mikulczycach. Dlaczego wspominam o niej na tym blogu?Bo dzięki niej mamy w Zabrzu pierwszą PRAWDZIWĄ ścieżkę rowerową :)
To właśnie na starym nasypie tramwajowym powstała ścieżka tak ułatwiająca bezpieczne przemieszczanie się między Rokitnicą a Mikulczycami (zwłaszcza po zmroku).
Z tego właśnie względu już czas jakiś chodził mi po głowie pomysł przebycia tej trasy rowerem oraz dokładniejszego poznania tego trochę już zapomnianego elementu historii mojej dzielnicy. Idealny dzień na taką wycieczkę przypadł właśnie dzisiaj :)
Z dzieciństwa pamiętam jeszcze tory tramwajowe biegnące na Helenkę. Torów linii 33 nie mogę pamiętać, ponieważ zniknęły dużo wcześniej. Właściwą drogę podczas dzisiejszego wyjazdu musiała mi zatem podpowiadać intuicja miłośnika starych nasypów oraz nieliczne pozostałości tramwajowej infrastruktury ;)
Startując z pętli autobusowej ruszyłem wzdłuż ul.Ofiar Katynia, by następnie skręcić w kierunku ogródków działkowych.
Droga wzdłuż ogródków działkowych.© Goofy601
Już po chwili po lewej stronie pojawiła się wyraźna linia nasypu łagodnie nabierającego wysokości.
Nasyp pnie się w górę...© Goofy601
... by po chwili trafić na wiadukt :)© Goofy601
To tędy tramwaj wjeżdżał na wiadukt nad ul. Boczną. Wiadukt jest wąski, wysoki i pozbawiony barierek (były metalowe ;))
Dosyć wysoki wiadukt.© Goofy601
Nie byłbym sobą gdybym nie podjął próby wdrapania się po stromym zboczu nasypu. Udało się i po chwili miałem ciekawy widok na okolicę. Gdyby nie przeznaczenie konstrukcji na której stałem, trudno byłoby uwierzyć, że tędy coś mogło przejechać. No ale w końcu od zamknięcia tej trasy minęło już ponad 40 lat.
Tędy kursował tramwaj linii 33.© Goofy601
Kawałek dalej przebieg dawnego torowiska łączy się z obecną ścieżką rowerową.
Droga w prawo, torowisko w lewo.© Goofy601
Następne 2,5 km to już bardzo dobrze znany odcinek (z małą modyfikacją - rondo ;))
Dobrze znana ścieżka rowerowa do Mikulczyc.© Goofy601
Na całej długości udało mi się znaleźć tylko jedną podstawę słupa trakcyjnego świadczącą o obecności tramwaju.
Resztki słupa trakcyjnego© Goofy601
Przed cmentarzem tramwaj skręcał w prawo, zatem i ja muszę opuścić wygodną ścieżkę i skręcić w krzaczory.
Dalej w prawo :)© Goofy601
Brnąc przez pole na skraju lasu, gdzieś między drzewami zauważam ledwo widoczny ziemny garbek. Po chwili znajduję kolejne potwierdzenie że dobrze jadę. Jednak złomiarze nie wycięli wszystkiego ;)
Kolejny dowód na obecność tramwaju.© Goofy601
Ledwie widoczny nasyp.© Goofy601
Jadę dalej, nasyp robi się wyraźniejszy.Gdy zaczyna przecinać dolinę Potoku Rokitnickiego widać go już wyraźnie. Środkiem biegnie wąska ścieżka, więc z przemieszczaniem się niema problemu.
Tylko gdzie są tory? ;)© Goofy601
Meandry Potoku Rokitnickiego/Mikulczyckiego© Goofy601
Resztki podkładów.© Goofy601
W pewnym momencie droga urywa się. Most nad Potokiem przestał istnieć ;)
Koniec jazdy...:/© Goofy601
Był most, niema mostu.© Goofy601
Całe szczęście że jest mróz. Przeprawa przez jak by nie było szeroką rzeczkę nie stanowi najmniejszego problemu. :)
Zamarznięty Potok Rokitnicki.© Goofy601
Wdrapuję się na brzeg po drugiej stronie. Dalszą jazdę nasypem uniemożliwiają gęste krzaki. Cóż, trzeba zawrócić.
Ogólny rzut oka na nasyp linii 33.© Goofy601
W międzyczasie moją uwagę przykuł most kolejowy przy ulicy Zwrotniczej. Zazwyczaj przeciętny zjadacz chleba widuje go od strony ulicy. Teraz nadarzyła się prawdziwa okazja - możliwość obejrzenia go z drugiej strony a nawet zobaczenia w środku :)
Most pod torowiskiem w Mikulczycach.© Goofy601
Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego widoku. Od ulicy Zwrotniczej most wygląda raczej jak niewielki kanał spod którego wystają na dodatek jakieś rury. W sumie nic ciekawego, ale przy bliższym poznaniu...:)
Most i podpory rurociągów.© Goofy601
Konstrukcja jest o wiele większa niż się to wcześniej wydawało. Betonowe podpory rurociągów są mniej więcej mojej wysokości. Most jest właściwie tunelem w nasypie kolejowym. Ściany są wykonane bardzo starannie. Są też w dużo lepszym stanie niż pobliski wiadukt na ul. Składowej. Stojąc u wejścia człowiek czuje się dziwnie malutki ;) Z resztą nie co dzień ma się okazję stać pośrodku potoku by podziwiać ten widok ;)
Pod mostem ;)© Goofy601
Solidna robota...© Goofy601
...I precyzyjne wykonanie.© Goofy601
W stronę światła ;)© Goofy601
Po dokładnym obfotografowaniu tunelu ruszam do dalszych tramwajowych poszukiwań. O tej prze roku nasyp jest bardzo dobrze widoczny z ulicy Składowej.
Panorama nasypu tramwajowego liniii 33.© Goofy601
To właśnie tutaj tramwaj włączał się do ruchu i skręcał pod wspomniany wcześniej wiadukt.
Tu tramwaj włączał się do ruchu.© Goofy601
A oto kolejny ślad ;)
Szyna tramwajowa.© Goofy601
Trasa prowadziła pod wiadukt.© Goofy601
Wiadukt jest podobnie wykończony jak tunel, z tym że dużo gorzej znosi próbę czasu. Pojawiły się pęknięcia i ubytki. Za to oznakowanie pozostaje bez zastrzeżeń ;)
Dobrze oznakowany :)© Goofy601
Spod wiaduktu nasz bohater - tramwaj 33 jechał już prosto na mikulczycką pętlę. Tu pasażerowie mogli udać się na dworzec lub przesiąść na kolejny tramwaj do centrum.
Koniec trasy linii 33 - pętla w Mikulczycach© Goofy601
Koniec jazdy - czas na przesiadkę ;)© Goofy601
W prawdzie tory już dawno zostały pocięte, ale ostatni ich fragment ocalał. Zachowała się również trakcja nad przystankiem :)
Pętla w Mikulczycach - resztka toru i zachowane fragmenty trakcji.© Goofy601
Tym sposobem dotarłem do końca tramwajowej trasy. Wycieczka pouczająca ale i trochę przygnębiająca. Zwłaszcza tu na mikulczyckiej pętli. Z dawnych czasów ostał się właściwie tylko tramwaj nr 3. Linii 33 już niema, niewiele po niej zostało, niedawno rozebrano mikuczycki dworzec, po nasypie z wiaduktem i tunelem tez już praktycznie nic nie jeździ... Tylko przyroda ma się dobrze i wraz z nadejściem wiosny wszystkie odwiedzone dziś miejsca staną się zasłonięte niewidoczne dla oka i niedostępne. Może tak już musi być. Może dzięki temu cokolwiek ocalało... Chociaż jak widać złomiarza i tak nic nie powstrzyma ;)
Westchnąwszy raz jeszcze nad tą refleksją ruszyłem w drogę powrotną. Jeszcze raz rzuciłem okiem na "odkryty na nowo" tunel. I tu doznałem olśnienia, że oto nadarza się jedyna okazja by wrócić do domu... Potokiem Rokitnickim :P W końcu Serafin ochrzcił moją Zimówkę "Żółtą Łodzią Podwodną" więc czemu by ni spróbować swych sił w żegludze śródlądowej? :P Jedno powiem - zabawa była przednia :)
Powrót dość nietypowym szlakiem ;)© Goofy601
Kręta trasa ;) Potok Rokitnicki.© Goofy601
Im bliżej ludzkich siedzib tym bardziej lód robił się mokry i śliski (odprowadzane ścieki) także przed samą Rokitnicą musiałem spasować. Podjechałem jeszcze kawałek doliną potoku.
Dolina Potoku Rokitnickiego - niezwykle spokojne miejsce :)© Goofy601
Ostatni odcinek był tak wydeptany końskimi kopytami, ze nie dało się jechać. Zrobiłem więc sobie mały spacer. Koników się nie czepiam bo to ich teren, byle trzymały swój nawóz z dala od ścieżek rowerowych ;)
Patrząc z oddali na Rokitnicę naszła mnie myśl, że od tej strony prawie w ogóle się nie zmienia. Gdyby pominąć te parę anten satelitarnych i klimatyzatorów to mielibyśmy przed oczami widok praktycznie taki sam jak pasażerowie tramwaju linii 33... :)
Rokitnica retro ;)© Goofy601
Dla zainteresowanych - ciekawy artykuł o rokitnickich tramwajach w XX wieku :)
Rokitnica-Mikulczyce-Roitnica
Kategoria 0 - 25km, Białe szaleństwo :), Odkrywczo
Dane wyjazdu:
27.10 km
0.00 km teren
01:55 h
14.14 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:-13.0
Podjazdy: m
Zabrzańska Masa Krytyczna - w końcu ;)
Piątek, 10 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 0
Trochę to trwało, ale wreszcie nic nie stało na przeszkodzie by się wybrać na Masę Krytyczną. Los chciał, że znów padło na Zabrzańską :) Niewiele brakowało a znów bym nie zdążył. Wcześniejsze wyjście z pracy, szybki obiad i i tak mocno spóźniony ruszam w kierunku pl. Wolności. Zimówka żwawo mknęła przed siebie po zaśnieżonych ścieżkach i chodnikach. Dwucyfrowy mróz dawał się we znaki właściwie tylko przy oddychaniu. Ogólnie było mi nawet zbyt gorąco ;) Nerwowo zerkając na zegarek już wiem, że na 18:00 nie zdążę. Postanawiam więc złapać na masowy peleton pod Platanem. Ledwo zdążyłem zawrócić a już zauważyłem zbliżającą się kolumnę oświetlonych rowerzystów w ilości około 10szt. Tak tak, kolumnę, jadącą gęsiego i bez obstawy. Czyżby Policja zamarzła? ;)Nie marudząc zbytnio witam się ze wszystkimi i dołączam do szeregu. Już po chwili wspinamy się pod tą samą górkę z której przed chwilą radośnie zjechałem ;) Tempo jest słuszne, ale mając na uwadze prędkości osiągane na ubiegłej GMK jestem wdzięczny kolegom, że trzymają bezpieczne 15-17km/h ;) Jedziemy szybko, trasą zimową. Nawet w największe upały na masie nie byłem tak zgrzany :P Oddychanie bardzo ułatwia kominiarka. Po drodze znajdują się zagubione radiowozy i w takim składzie docieramy na plac Wolności gdzie czekają na nas... kolejne dwa :P To dopiero powitanie :)
Powrót tradycyjnie najpierw przez dom Kubusha na krótką pogawędkę, potem dalej do Mikulczyc odprowadzić Serafina, Janka i Piernika. W drodze do Rokitnicy towarzyszy mi Daniel na swojej nowej maszynie. Przez ten rower i pełne zamaskowanie prawie bym go nie poznał ;) Wspólnymi siłami docieramy na pętlę, gdzie mam okazję dosiąść nowego nabytku. Bardzo wygodna geometria no i te hamulce hydrauliczne. Mam nadzieję że "Hindenburg" będzie służył swojemu właścicielowi co najmniej tak dobrze jak stary poczciwy sprzęt :)
Jako że przy rowerach czas szybko płynie nadeszła pora się zbierać do domu. Tu okazało się, że kominiarka zastygła w kształcie twarzy, i żeby ją zdjąć, trzeba ją najpierw połamać ;) Do tego ten okazały sopel na brodzie... :P Kto by pomyślał, że człowiek traci tyle wody przez oddychanie :P
Efekty oddychania na mrozie :P© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze Centrum-MASA-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Białe szaleństwo :), Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
10.20 km
0.00 km teren
00:54 h
11.33 km/h:
Maks. pr.:24.00 km/h
Temperatura:-13.0
Podjazdy: m
Rozgrzewka :)
Środa, 8 lutego 2012 · dodano: 27.02.2012 | Komentarze 0
Co tu dużo mówić - chęć wyjścia na rower okazała się silniejsza niż minus 13 'C. Mała przejażdżka do Stolarzowic i z powrotem dla rozruszania zastanych kończyn ;) O godz. 22 jest cudownie mały ruch samochodowy na ulicach :DRokitnica-Helenka-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km, Białe szaleństwo :)
Dane wyjazdu:
15.50 km
0.50 km teren
01:20 h
11.62 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:-6.0
Podjazdy: m
"Wokół biało, mrozek zdrowy..." :)
Niedziela, 29 stycznia 2012 · dodano: 29.01.2012 | Komentarze 2
Dzień zwyczajny dzień zimowy... wokół biało, mrozek zdrowy... Tak mnie jakoś dzisiaj naszła ta piosenka. Pewnie to z powodu -12'C o poranku ;) Z rowerowaniem trzeba było poczekać do południa aż "ociepli się" do -6'C. Podplumpawszy opony w Zimówce ruszyłem ma niedzielną przejażdżkę.No to ruszamy :)© Goofy601
Na początek oblodzona rowerówka. Kijkarze się jednak na coś przydają - po wydeptanym łatwiej się jedzie. Następnie przyszło się zmierzyć przyszło się zmierzyć z odcinkiem przy "ZSE". Widok piękny, ale przeprawa wąską oblodzoną ścieżką przez 2km pod wiatr nieźle dała mi w kość. Dla rozładowania atmosfery pobawiłem się w kręcenie bączków na zamarzniętej na gładko kałuży :P
Ścieżka rowerowa aż po horyzont :P© Goofy601
Gdy znudziła mnie ta twórcza zabawa pokręciłem niespiesznie w stronę OMG. Zajrzałem nad staw, gdzie stosowna tablica skutecznie studziła zapędy morsów ;)
Nawet przez myśl by mi nie przeszło :P© Goofy601
Popołudniowe słońce zapewniało ładne widoki, więc zrobiłem sobie tu przerwę na herbatkę ;)
Staw na OMG.© Goofy601
Jeszcze tradycyjne kółko przy kopalni i zawróciłem w kierunku domu. Tym razem dla odmiany dawno nie uczęszczaną ulicą Szyb Zachodni. Tu znajdują się zabytkowe zabudowania kopalniane, które niestety popadają w coraz większą ruinę :(
Coraz mniej szkła :/© Goofy601
Nie wiem czy to na skutek zaniedbania, złomiarzy, wandali, czy może rozwoju Brzozy Postindustrialnej, a może wszystkiego po trochu, budynki są w coraz gorszej kondycji.
Brzoza Postindustrialna...© Goofy601
Niektóre są też stopniowo wyburzane. Nie wiem czy właściciel terenu ma jakieś plany zagospodarowania tego miejsca czy po prostu robi porządek.
Budynek kopalni - styczeń 2012© Goofy601
Ten sam budynek we wrześniu 2011
Budynek kopalni we wrześniu 2011© Goofy601
Ponieważ pod śniegiem czają się rozmaite doły, a na ścianach przybyło napisów "Teren prywatny" dziś nie zaryzykowałem dalszej eksploracji. Cóż, na wiosnę zobaczymy jak dalej potoczą się losy tego miejsca.
Resztki.© Goofy601
Do Rokitnicy zjechałem sobie z górki przy kąpielisku, puszczając Zimówkę do swobodnego galopu ( bez użycia hamulców) co zaowocowało zawrotną prędkością 37km/h. Jak na lekko koślawe 20" to całkiem dobry wynik :) Zadowolony z dzisiejszego wyjazdu, ale i już trochę zziębnięty wróciłem do domu.
Rokitnica-OMG-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km, Białe szaleństwo :)