Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.



Rowerowanie w liczbach:


Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...

- dystans: 34312.14 km

- w terenie: 2208.10 km

- średnia prędkość: 17.84 km/h

- prędkość maksymalna: 60 km/h

- najdalej: 331 km
więcej

- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej

Więcej o mnie.

Przebiegi roczne:

2018 - wciąż do przodu ;)
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats  bikestats.pl

Dnia 23.06.2015 stuknęło
50 000 odwiedzin :)

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Goofy601.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
34.70 km 0.00 km teren
02:05 h 16.66 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Pierwsza Zabrzańska Masa Krytyczna ;)

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 14.08.2010 | Komentarze 4

Od jakiegoś czasu dochodziły mnie słuchy, że w Zabrzu ma ruszyć masa krytyczna. Parę razy z powodów organizacyjnych nie wyszło, ale tym razem - w piątek trzynastego - ma się wydarzyć na prawdę. Tak się składa, że mam wolny dzień, więc czemu by się nie wybrać. :)
Na miejscu jest już spora ekipa... głównie w bytomskich i gliwickich kamizelkach. Cóż, początki bywają trudne i trzeba wspierać debiutantów :) Są reporterzy, jest TV, jest nawet poseł, który jedzie z nami w trasę :)
Pamiątkowe zdjęcie grupowe i ruszamy. Słońce świeci, ruch spory ale i nas jest sporo (57osób), ludzie machają, pytają o ulotki, generalnie super.
Jest nawet policja i straż miejska. W odróżnieniu jednak od innych mas panowie przybyli tu w innym celu niż troska o bezpieczny przejazd cyklistów przez miasto. Mają na nas oko. Czekają na każdy błąd, by móc interweniować. Utrudniają jak mogą.
Podczas wjazdu na ul Wolności, jeden z masowiczów wstrzymuje na chwilę samochody, by kolumna mogła bezpiecznie przejechać. Tu cierpliwość stróżów porządku się kończy i cały ten wywrotowy manewr prawie kończy się mandatem... :/

Wszyscy za jednego... © Goofy601


Mimo że pod obserwacją, ruszamy jednak dalej. Przecież jest ciepły sierpniowy wieczór i jedziemy przez ciekawe dzielnice :) Zandka i Biskupice o zachodzie słońca :P Zupełnie jak na jakiejś wycieczce. Oglądamy stalowy dom i różne ciekawe architektonicznie zakątki Biskupic.

Zabrzańska masa pod stalowym domem :) © Goofy601


Powrót ul Bytomską na plac Wolności. Podziękowania, brawa, pogaduchy i do domu.

Jak na debiut, zabrzańska masa wypadła fajnie. Przydało by się dogadać z władzami miasta w sprawie tej eskorty. Rowerzyści rozrabiać nie będą a na śledzenie nas po mieście szkoda policyjnego czasu i benzyny ;)

W Rokitnicy zauważyłem, że zabrano się do rozbiórki „pomnika” przy skrzyżowaniu. Ciekawe co tam teraz stanie? ;)

Teraz na pewno nie jest ładniej ;) © Goofy601


Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze-MASA-Mikulczyce-Roitnica

Dane wyjazdu:
37.20 km 1.60 km teren
01:53 h 19.75 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m

DPD

Czwartek, 12 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 0

W końcu do pracy na rowerze. Powrót o zmroku. Szybko się już ciemno robi...

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km


Dane wyjazdu:
25.40 km 4.60 km teren
01:18 h 19.54 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m

Do sklepu i "Źródło Młodości" :)

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 10.08.2010 | Komentarze 2

Skrajem lasu w Stolarzowicach © Goofy601


Dziś na popołudnie, więc rano wybrałem się do sklepu po parę drobiazgów. Niby miałem zaraz wracać, ale tak mnie jakoś zniosło w Reptach, że trafiłem do „Źródełka Młodości”.

Żródło Młodości © Goofy601


Jest to jedno ze źródeł rzeki Dramy a jednocześnie ujęcie wody pitnej. Obudowane jest kapliczką z 1925 r. Kapliczka i otoczenie źródła udekorowane są elementami rozebranego w latach 60-tych pałacu Donnersmarcków a do konstrukcji obmurza użyto granitowych kamieni wytyczających niegdyś granicę między Polską a Niemcami.

Zdobienia wokół źródła © Goofy601


O przebiegającej w pobliżu granicy przypomina również stojący nieopodal kamień graniczny

Kamień graniczny © Goofy601


W prawdzie woda wygląda na czystą ale nie jestem pewien czy „Źródło Młodości” nie okaże się źródełkiem mdłości, więc rezygnuję z napełnienia bidonu ;)

Ujęcie wody :) © Goofy601


Rzut oka na zegarek – pora wracać. Na wyczucie przez las znajduję drogę do Stolarzowic i dalej już prosto do domu.

Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Repty-Tarnowskie Góry-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
48.20 km 1.40 km teren
02:56 h 16.43 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

XVII Gliwicka MAsa Krytyczna

Piątek, 6 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 2

Dziś po raz kolejny Gliwicami zawładnęli rowerzyści :) W prawdzie koło 14 była taka ulewa jakby ktoś z wiadra polewał, ale do 17 się wypogodziło i na masę było juz przyjemnie suchutko:)

Na pl Krakowskim stawiło się 64 bikerów. Były baloniki przy rowerach i jak zwykle super atmosfera.

17 Gliwicka Masa Krytyczna :) © Goofy601


Na trasie po objechaniu Forum niespodziewanie dołączył do nas Roman na swoim bicyklu. Na prawdę miła niespodzianka :) Z taką eskortą masa zwracała na siebie uwagę nawet tych najbardziej opornych ;)

Bardzo efektowny "Pilot" na gościnnych występach w Gliwicach :) © Goofy601


Dosiadanie bicykla ;) © Goofy601


Dalszy ciąg przejazdu już spokojnie, znaną trasą. Sporo roboty ze zdjęciami które dodam już wkrótce. Generalnie kolejna udana masa w sympatycznym gronie :)

Powrót do domu tuż przed zmrokiem. ( nie wziąłem przedniej lampki więc musiałem zdążyć, póki było coś widać na drodze :P )

Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Rokitnica

Dane wyjazdu:
28.90 km 0.00 km teren
01:44 h 16.67 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m

Zakupy i Stalowy Dom ;)

Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 06.08.2010 | Komentarze 6

Wybrałem się dziś przed pracą do Zabrza do sklepu. Gdy już załatwiłem swoje sprawy, pomyślałem, że skoro mam jeszcze trochę czasu, można by coś pozwiedzać. I jak na zawołanie trafiła się pamiątkowa tablica na budynku urzędu miasta.

Tablica © Goofy601


Jak się okazuje budynek wpisany jest do rejestru zabytków.

Jeden z budynków urzędu miejskiego w Zabrzu © Goofy601


Zdałem sobie sprawę, że rzadko mam okazję zwiedzać centrum, a jest tu cała masa ciekawych miejsc. Przypomniałem sobie wpisy djk71 i zdecydowałem – jadę zwiedzać Zandke. Może odnajdę słynny stalowy dom? :)

Po drodze mijam budynek Straży Pożarnej.

Budynek Straży Pożarnej © Goofy601


Docieram do celu i jestem pod dużym wrażeniem. Cała dzielnica niczym skansen na wskroś zabytkowa. Wspaniałe budynki, każdy inny, wymyślnie poprowadzone dachy i zdobienia elewacji. Do tego ten niepowtarzalny śląski klimat. Robię kilka zdjęć, ale dyskretnie, bo ludzie dziwnie patrzą na gościa w kasku z aparatem ;)

Skrzyżowanie © Goofy601


Budynek szkoły © Goofy601


Kilka rundek po ulicach i w końcu znajduję – stalowy dom. Rzeczywiście posiada ściany ze stalowych płyt. Ciekawe jak rozwiązano kwestię ocieplenia? ;)

Stalowy dom na Zandce © Goofy601


Chyba jeszcze tu wrócę pofocić, ale jesienią, gdy liści nie będzie ;)

Póki co wyszukałem w necie ciekawą fotogalerię na temat Zandki klik

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
60.70 km 4.10 km teren
03:33 h 17.10 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

Zwiedzanie i Tour de Pologne :)

Wtorek, 3 sierpnia 2010 · dodano: 04.08.2010 | Komentarze 6

Dzień wolny, więc aż się prosi o dłuższą wycieczkę. Od rana chodziły mi po głowie dwa pomysły – Świerklaniec i WPKiW. Przy śniadaniu otworzyłem gazetę, a tam napisali którędy dziś jedzie Tour De Pologne. Wątpliwości od razu się rozwiały – jadę do Chorzowa :) Nie znam się w prawdzie na kolarstwie szosowym, ale z ciekawości chciałbym zobaczyć przejeżdżający peleton :)

Pogoda zmienna, ale ciepło, więc liczę na to że mnie nie zmoczy. Ruszam przez Bytom. Już w Karbiu awaria świateł i ruchem na skrzyżowaniu kieruje Pani Policjantka. Trzeba przyznać, że gdyby nie ta sprawna interwencja to korki byłyby kosmiczne.

Pani Policjantka. © Goofy601


W Łagiewnikach remont drogi. Gubię się trochę i trafiam w okolice kopalni Rozbark.

Tereny KWK Rozbark © Goofy601


Następnie kieruję się przez rezerwat “ Żabie Doły”. Jeszcze mnie tu nie było. Podziwiam bujną roślinność i najróżniejsze ptactwo wodne. Żadnej żaby jednak nie znajduję ;)

Rezerwat Żabie Doły © Goofy601


Do tej pory upiekło mi się z pogodą. W Starym Chorzowie łapie mnie jednak deszcz. Pelerynka załatwia sprawę. Jadę i podziwiam zabytki. A sporo tu tego jest. Nawet ulica wyłożona klasycznym brukiem ( teraz mokrym więc jedzie się dziko ;) )

Zabytkowa kapliczka w Starym Chorzowie © Goofy601


Neogotycki kościół pw św Marii Magdaleny 1892r © Goofy601


Szyb Elżbiety 1914r © Goofy601

Przestaje padać, a ja docieram do chorzowskiego parku. Trochę się tu pozmieniało odkąd ostatni raz byłem. No ale to było dawno temu. Była jeszcze kolejka ;)

I tyle zostało z kolejki :/ © Goofy601


Przez ogrodzenie oglądam zwierzęta i docieram pod bramę ZOO :)

Pod bramą Zoo :) © Goofy601


Uowiecki ;) © Goofy601


Fajnie się zwiedza, ale czas już najwyższy ustawić się na trasie przejazdu. Docieram pod wieżę telewizyjną i znajduję dogodną miejscówkę na chodniku. Jest już sporo ludzi, policja reguluje ruch na skrzyżowaniu, ale na kolarzy przyjdzie poczekać jeszcze prawie godzinę ;)

Pierwsza przejeżdża kolorowa kolumna samochodów z reklamami sponsorów wyścigu.

Kolumna reklamowa :) © Goofy601


I wreszcie są – najpierw samotna uciekająca dwójka...

Pierwsza uciekająca dwójka :) © Goofy601


a chwilę później cały peleton.

Jest i peleton © Goofy601


3 etap Tour de Pologne :) © Goofy601


3 etap Tour de Pologne © Goofy601


I pojechali ;) © Goofy601


Trwało to krótką chwilę i już ich nie było. Pojechali zataczać pętle wokół Katowic. Jeszcze tylko Przejechały wozy techniczne i trasa została odblokowana.

Zaplecze techniczne. © Goofy601


Powrót do domu spokojnie i pod wiatr, ale już bez deszczu.

Rokitnica-Miechowice-Karb-Bytom-Łagiewniki-Maciejkowice-Stary Chorzów-WPKiW-Bytków-Michałkowice-Maciejowice-Rozbark-Bytom-Karb-Miechowice-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 50 - 75km, Odkrywczo


Dane wyjazdu:
20.70 km 10.00 km teren
01:25 h 14.61 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m

Przed pracą do lasu.

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 0

Po ostatnich ulewach, dziś dla odmiany upały i duszno ;) Pokręciłem się więc trochę po lasach, bo tam chłodniej ;)
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
25.10 km 0.20 km teren
01:15 h 20.08 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy: m

Po okolicy rozprostować kości.

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 0

Po powrocie z gór wreszcie trochę czasu i pogoda odpowiednia do jazdy :)


Widoczek ;) © Goofy601



Rokitnica-Wieszowa-Kamieniec-Zbrosławice-Ptakowice-Górniki-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 0 - 25km


Dane wyjazdu:
37.40 km 2.60 km teren
03:24 h 11.00 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Zejście z gór ;)

Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 7

Wieczór i noc spędziłem w schronisku na Stożku – najstarszym polskim schronisku w Beskidzie Śląskim. Powstało w 1922 roku i do dziś ma prawie nie zmienioną formę. Warunki jak na schronisko całkiem niezłe. Pokój z umywalką, bogate menu. Generalnie klimatyczne miejsce. Tylko ceny trochę rozbrajające, ale w tego typu obiektach to przecież normalne ;). Wieczór upłynął mi na rozwiązywaniu krzyżówek. Miałem nadzieję na ładne widoki – budynek usytuowany jest na wschodnim stoku Stożka, ale jedyne co było widać to drzewa rosnące do 10 metrów. Dalej wszystko tonęło w mleku :/. Z nadzieją na poprawę pogody położyłem się wcześnie spać.
Całą noc padało. Rano jedynym widokiem z okna pokoju były szyszki na pobliskim świerku;)
Cóż, w planach na dziś była Barania Góra. Trzeba przyznać, że dzielnie broni się przed zdobyciem. Z braku alternatywy postanowiłem zjechać do Wisły i stamtąd pociągiem wrócić do domu.

Malownicza panorama za oknem ;) © Goofy601


Zjadłem śniadanie, spakowałem plecak i w drogę. Jeszcze tylko pamiątkowa fotka przed schroniskiem. Miało być widać całe, ale we mgle przy tej odległości od aparatu nie było nic widać :P

Czas się zbierać. © Goofy601


Mokrym zielonym szlakiem spokojnie zjeżdżam w dół.

Spokojny zjazd ze Stożka © Goofy601


Jest ślisko, kamienie mokre a po drodze płynie woda. Im niżej jestem tym więcej widać :)

Zielonym szlakiem w kierunku Wisły-Głębce © Goofy601


Docieram do asfaltu. Tędy już jedzie się szybciej. Tylko deszcz regularnie leje. Z gór spływają duże ilości wody tworząc mniejsze i większe potoczki.

Woda spływa z gór © Goofy601


W Wiśle Głębce mijam efektowny wiadukt kolejowy.

Wiadukt kolejowy Wisła - Głębce © Goofy601


Całe szczęście mają tu szerokie chodniki, bo na ulicy spory ruch. Docieram do centrum Wisły a następnie na dworzec. Pociąg dopiero za 3 godziny więc mam czas pozwiedzać :) Deszcz jakby się zmniejszał, ale profilaktycznie nie ściągam peleryny. W centrum Wisły na deptaku nawet w taką pogodę sporo ludzi. Atrakcje turystyczne dobrze opisane, kawiarnie, stoiska z pamiątkami. Nawet całkiem sporo sklepów ze sprzętem sportowym.

Kolarstwo ekstremalne - w deszczu po dachu ;) © Goofy601


Niedaleko dworca trafiam pod zabytkowy zameczek myśliwski Habsburgów z 1898 roku. Dawniej stał on na Przysłopie i pełnił rolę bazy wypadowej w czasie polowania. Później był schroniskiem turystycznym. W 1985 roku w celu ochrony przed zniszczeniem został przeniesiony do centrum Wisły. Obecnie pełni rolę siedziby Wiślańskiego PTTK.

Zameczek myśliwski Habsburgów z 1898r © Goofy601


Miałem ochotę pozwiedzać, niestety ( tu wielki minus dla Wisły) w całym praktycznie mieście nie ma gdzie postawić roweru przy miejscach wartych odwiedzenia. Jako że nie miałem kogo zostawić na warcie pojechałem dalej w miasto.
Pokręciłem się po ścieżkach rowerowych, dobrze utrzymanych i oznaczonych.

Rowerem po schodach? ;) © Goofy601


Deszcz znów daje o sobie znać, więc znajduję schronienie w amfiteatrze. Jest zadaszony, ale ogólnodostępny.

Dobre schronienie przed deszczem - amfiteatr w Wiśle :) © Goofy601


Ludzie przychodzą siadają na chwilę, rozmawiają, idą dalej. Tylko jedna postać niezmiennie trwa po środku widowni. Jest to pomnik prof. Stanisława Hadyny twórcy Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.

Pomnik prof. Stanisława Hadyny w Wiślańskim amfiteatrze. © Goofy601


Odpoczywam tu chwilę, przyrządzam prowizoryczne kanapki i jadę dalej. Odwiedzam Dom Zdrojowy, gdzie znajduje się figura mistrza Adama Małysza. Figura nie byle jaka, bo wykonana z białej czekolady :P

Aaaadam uwieczniony w białej czekoladzie :P © Goofy601


Jeszcze kilka rundek po ścieżkach rowerowych wzdłuż Wisły, która ciągle przybiera. I czas jechać na dworzec.

Wezbrana Wisła © Goofy601


Dworzec w Wiśle - czas wracać. © Goofy601


A na Baranią jeszcze wymyślę sposób ;)

Stożek – Wisła Głębce - Wisła Uzdrowisko – pociąg – Zabrze - Mikulczyce - Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Odkrywczo, MOT


Dane wyjazdu:
32.40 km 25.40 km teren
03:35 h 9.04 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:1010 m

Góry II-ga odsłona :)

Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 1

Tablica © Goofy601


Kilka wolnych dni w grafiku, więc znów zrodził się pomysł by gdzieś w góry wyskoczyć. Plan ambitny – dwa dni i kilka szczytów do zdobycia. Prognozy pogody średnie, ale nie tragiczne, więc cóż, kiedy indziej wolnego nie będzie ;)
Wyruszam porannym pociągiem, by tak jak ostatnio koło 10 wylądować na stacji Ustroń Zdrój. Rano w Rokitnicy było 18’C, po trzech godzinach w Ustroniu jest 15. Trochę zimno, na słońce się nie zanosi, ale nie wieje i nie pada. Szybkie śniadanko na wyludnionej ścieżce rowerowej i pora ruszać. Poznanymi ostatnio ścieżkami kieruję się do Poniwca, skąd rozpoczynam podjazd asfaltową drogą wzdłuż Potoku Roztoki. Podjazd stromy, ale powoli pnę się do góry. Wokół las bukowy, a w tle szum potoku :)

Asfaltem w górę Potoku Roztoki © Goofy601


Moim pierwszym celem na dziś jest Wielka Czantoria (995m.n.p.m). Po kilku kilometrach asfalt się kończy. Zaczyna się natomiast ostre podejście po luźnych kamieniach. Szlak którym wjeżdżam zwie się „Rycerska Ścieżka” i na tym odcinku wymaga na prawdę rycerskiej wytrwałości... przy wpychaniu roweru :P

Rycerska Ścieżka © Goofy601


Po jakichś 800 m ścieżka zaczyna trawersować zbocze. Tu już da się jechać. Chwilę później kończy się las i docieram do czarnego szlaku łączącego Małą i Wielką Czantorię. Od tej pory trzymam się granicznych słupków ;) Mały postój na podziwianie panoramy Ustronia. Chmury dość nisko, ale widać całkiem nieźle. Odkryty teren, zaczyna wiać, pora ruszać dalej.

Widok na Ustroń © Goofy601


Wspinaczka na Wielką Czantorię. Widok na Małą Czantorię :) © Goofy601


Szlak prowadzi trochę w górę, trochę w dół, ale nie jest to już taka wspinaczka jak na początku. Jadąc wzdłuż granicy docieram do czeskiego schroniska Horska Chata. Tu pojawiają się pierwsi ludzie na szlaku. Do tej pory nie spotkałem nikogo ;)

Dotarłem do granicy :) © Goofy601


Stąd już tylko podjazd szeroką ubitą drogą na szczyt Wielkiej Czantorii.

Wieża widokowa na Wielkiej Czantorii :) © Goofy601


Kilka informacji na temat wieży © Goofy601


Na szczycie już całkiem sporo turystów. Z każdej strony ktoś fotografuje i trzeba bardzo uważać by nie wleźć w kadr ;) Postanawiam robić tu pierwszy większy postój na coś do zjedzenia. Do tutejszej gastronomii spore kolejki, więc pożywiam się we własnym zakresie. Kanapki, herbatka, batonik i już wracają mi siły. Na wieżę nie wchodzę, bo chmurzy się coraz bardziej. Został bym dłużej, ale obawiam się deszczu więc ruszam dalej.
Kolejnym celem na dziś jest Stożek. Z Czantorii zjazd czerwonym kamienistym szlakiem w kierunku przełęczy Beskidek. Po drodze ciekawe widoki.

W dole Wisła. © Goofy601


Ciekawy zjazd w kierunku Soszowa ;) © Goofy601


I tak w górę i w dół, w górę i w dół, docieram do schroniska pod Soszowem Wielkim. Po drodze zaczęło mżyć. Chowam więc rower pod dachem a sam idę zjeść coś ciepłego. Talerz gęstej pomidorówki, herbata i oczekiwanie na koniec opadów. Po godzinie faktycznie przestaje padać. Ruszam dalej – Stożek wzywa :)

Schronisko na Szoszowie Wielkim. W tle wyciąg krzesełkowy. © Goofy601


Kwietnik w klimacie miejsca ;) © Goofy601


Na trasie wychodzi na jaw przyczyna braku deszczu – chmury zeszły tak nisko, że zamiast deszczu jest mgła. W prawdzie nic na mnie nie pada, ale jestem u źródła więc i tak jestem cały mokry :P Pomocna okazuje się pelerynka z Lidla ;) We mgle przychodzi mi jechać już cały czas. Drogę widzę, oznakowanie szlaku na szczęście też, ale z widokami mogę się pożegnać.

Ah te widoki... ;) © Goofy601


Końcówka – “podjazd” pod Stożek okazuje się bardzo wymagająca. Szlak jest tak stromy, że nawet podchodzić nie jest łatwo, a co dopiero mówić o pchaniu roweru. Technika wrzucania jednośladu na wyższy poziom i podciągania się na nim daje jednak rezultaty ;) Po dwudziestu minutach trafiam na bardziej cywilizowany szlak zielony.

Troszkę za ostro jak dla mnie ;) © Goofy601


Tu już powoli na 1:1 toczę się pod górkę. Z mgły wyłania się coś, co niewątpliwie oznacza działalność człowieka :P

niedaleko musi być cywilizacja :P © Goofy601


Fioletowa krowa z laminatu musi oznaczać schronisko :) Tak jest i tym razem. Wejścia pilnuje druga krasula ;)

U bram schroniska na Stożku. © Goofy601


Jako że już jestem solidnie zmęczony i mokry, decyduję się przenocować w schronisku. Może do jutra się wypogodzi?

Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze-pociąg-Ustroń-Wielka Czantoria (995mnpm)- Soszów Mały (762mnpm)-Soszów Wielki (885mnpm)- Cieślar (920mnpm) – Stożek Mały (843mnpm) – Stożek Wielki (978mnpm)
Kategoria MOT, 25 - 50km, Odkrywczo