Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
29.20 km
3.60 km teren
01:45 h
16.69 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Najbliższa (nie)znana okolica :)
Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 30.05.2014 | Komentarze 7
Po trudach ubiegłego sezonu trochę czasu zajęło mi na doprowadzaniu Granda do pełnej sprawności. A trzeba przyznać, że należało mu się trochę dopieszczenia. W końcu w zeszłym roku zrobił bez poważniejszych przeglądów tyle co normalnie w dwa sezony ;) Wszystkie elementy zostały dokładnie wyczyszczone i sprawdzone, rama nawoskowana, obyło się bez większych interwencji. Jedynie z wielkim żalem musiałem pożegnać się z przednią przerzutką (FD TY-10). Po niefortunnym zmiażdżeniu łańcuchem podczas jesiennej "papierniczej setki" nie dało się jej już wyprostować. Zagięcie nie było duże, ale pech chciał, że akurat na przetłoczeniu. Wyregulować się już nie dała. Wielka szkoda, bo przez ponad 28000 km pracowała bez zarzutu. Ba, nawet bez luzów była :/Jej miejsce zajęła zdobyta wielkim fartem przerzutka z grupy STX (FD MC-30). Dlaczego fartem. A no spróbujcie znaleźć dobrej klasy przerzutkę top swing dodatkowo z górnym ciągiem i obejmą 28,6 :P Ta jest fabrycznie nowa (jeszcze w oryginalnym woreczku i z instrukcją montażu :D ) Dodatkowo jest rocznikowo zgodna z Grandem, a więc gdyby producenci z Krossa dołożyli nieco więcej mogli by ją spokojnie montować w tym modelu. Oczywiście cena była by odpowiednio wyższa ;) Ja nie przepłaciłem i mam nadzieję, że chwalona przez wielu jakość grupy STX zapewni bezproblemową pracę przez co najmniej następne 30 000 km :)
Do tego ta zgrabnie wykonana dwukolorowa błyskotka dobrze prezentuje się w ramie :)
Lekko odświeżony napęd :)© Goofy601
Ale dość już tego chwalipiętstwa ;) Czas ruszyć na testy :) Wybrałem się zobaczyć co słychać w najbliższej okolicy. Kursując między Zabrzem a Gliwicami ostatnio nie miałem okazji. Na początek mała niespodzianka - nowy sklep rowerowy :) Był zoologiczny, potem salon firan. Pamiętam jeszcze czasy gdy w Rokitnicy mieliśmy sklep rowerowy. Ale kiedy to było... ;) Trzeba będzie sprawdzić co zacz.
Coś nowego :)© Goofy601
Na terenie Zabrzańskiej Strefy Ekonomicznej trwa wycinka drzew. W sumie jakoś trzeba te działki uzbroić by przyciągnąć inwestorów. Tylko po co w tym celu wycinać kilkusetletnie jesiony? Taka aleja w środku strefy była by na pewno ciekawym akcentem...
Spore były... gdy rosły :/© Goofy601
Już się nie przejadę w cieniu tych pięknych drzew. Szkoda, tak tu teraz łyso.
Pusta aleja© Goofy601
Wycinka trwa wszędzie© Goofy601
Jadę w kierunku folwarku Wesoła. Tu wycinka odsłoniła zapomniany od wielu lat pomnik. Granitowy obelisk ustawiono dla upamiętnienia tragicznego wypadku w kopalni Castellengo. 10.01.1923. W podziemnym pożarze zginęło wówczas 45 górników. Ciał 18-stu z nich nie udało się wydobyć na powierzchnię. 290m nad miejscem gdzie spoczęli na wieczność ustawiono pomnik, a na nim tablicę z nazwiskami. Po wojnie oczywiście tablica została skrupulatnie "odniemczona" (sic!)
Pomnik górników - Wesoła© Goofy601
Teraz dzięki wycince zarośnięty od lat pomnik znów stał się widoczny i łatwo dostępny. Oby tylko został należycie wyeksponowany i zachowany a nie np. rozebrany lub przeniesiony w inne miejsce. Wszak opis dlaczego akurat tu ma stać został skuty ;)
Ostały się tylko nazwiska© Goofy601
Ruszam dalej z zamiarem dotarcia do Mikulczyc. Mijam ostatnie pozostałości dawnego folwarku. Wiele to tego nie zostało. A i pod inwestycje pewnie teren wyrównają.
Tyle zostało z folwarku Wesoła© Goofy601
Koniarze nareszcie w swoim naturalnym środowisku (nie na ścieżkach rowerowych ;))© Goofy601
Nieopodal leśniczówki trafia mnie największa niespodzianka dzisiejszego dnia. Otóż miejsce gdzie do tej pory były jeszcze niedawno nieprzebyte chaszcze również zostało uprzątnięte. Wśród poustawianych tu i ówdzie kup gałęzi pojawiły się trzy parterowe ceglane budynki. Właściwie to jeden. Dwa pozostałe zawaliły się zapewne jeszcze wiele lat temu. Ale widać wyraźnie ich zarys i ściany. Budynki niskie , do połowy wkopane w ziemię. Wewnątrz ocalałego pełno wody, jednak już od wejścia widać łukowate sklepienia. Jak to się tu uchowało? ;) Przez wiele lat krzaczory były tak gęste, że nie wiem czy ktokolwiek się tu zapuszczał. Jak później wygrzebałem w internetowych zasobach chaszcze skrywały dawny obóz pracy pobliskiej kopalni Abwehr/Castellengo. W wybudowanych w 1943r. 3 barakach przebywało łącznie 360-ciu mężczyzn...
Obóz pracy kopalni Castellengo© Goofy601
Zalane wnętrze jednego z baraków© Goofy601
Okienko© Goofy601
Ilość zgromadzonych gałęzi najlepiej świadczy jaki tu przedtem był busz ;)© Goofy601
Brzoza Postindustrialna potrafi rosnąć w każdych warunkach ;)© Goofy601
Barak nr. 2© Goofy601
Barak nr 3© Goofy601
Człowiek tyle lat tu mieszka a tu proszę, takie rewelacje tuż obok w krzakach ;)
Ruszyłem dalej do Mikulczyc by odnaleźć brakujący fragment układanki - pomnik upamiętniający pozostałych 27-miu zmarłych w pożarze górników. Szukać nie muszę długo bo znajduje się nieopodal w parku. Nieco omszałe, pociemniałe kamienne płyty przechylają się do przodu. Ale pomnik nie jest zniszczony. Nie licząc skłutych nazwisk oczywiście. Tu najprawdopodobniej upamiętniono te osoby, które udało się wydobyć na powierzchnię.
Pomnik górników w parku w Mikulczycach© Goofy601
Odniemczone... :/© Goofy601
Aby dopełnić dzisiejszą wycieczkę, która wyraźnie zaczęła się kręcić wokół kopalni Mikulczyce/Castellengo, postanowiłem wybrać się jeszcze na hałdę. Cóż, postanowić to jedno, a wykonać to drugie.
Hałda - jak odkryłem całkiem niedawno jeden z lepszych punktów widokowych w Zabrzu. Byłem tu zaledwie kilka razy, porobiłem ciekawe zdjęcia, i powiem szczerze miałem ochotę na więcej. Niestety, hałda jest od jakiegoś czasu rozbierana celem pozyskania taniego kruszywa. Żeby tego było mało manipulacje przy niej spowodowały zaostrzenie trawiącego ją od środka pożaru. Obecnie rozgrzebana z każdej strony, kopcąca i śmierdząca stanowi widok raczej przykry. Wjechać już się na nią nie da, z resztą było by to co najmniej ryzykowne. Rozorane czerwone stoki nie upiększają również krajobrazu. Przy obecnym tempie prac zapewne niebawem zostanie tu równe jak stół klepisko. Tylko ciekawe na co to komu? :/
Dawny wjazd na hałdę. Żegnajcie dalekie widoki i piękne panoramy... :/© Goofy601
Konająca hałda :/© Goofy601
Może trochę przysmucam ostatnio na blogu, ale szczerze wolałbym opisywać jak świat wokół mnie zmienia się na lepsze, a nie tylko wycinki, rozbiórki, wyburzenia... Do tego w zupełnie nie przemyślany sposób. Czas pokaże i może wykluje się z tego coś dobrego. Postaram się o tym napisać :)
Tymczasem dobiegła końca moja krótka, acz treściwa pętelka po okolicy. Całkiem przypadkiem wspólny mianownik stanowiła kopalnia Mikulczyce. Jakbym chciał, to bym tego tak nie wykombinował ;)
Dla zainteresowanych:
Materiały a temat zabrzańskich obozów
Ciekawa relacja z podobnej wyprawy-dobre zdjęcia
Rokitnica-Mikulczyce-OMG-Mikulczyce-Rokitnica-OMG-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Komentarze
mors | 22:04 niedziela, 1 czerwca 2014 | linkuj
Ja na spalanie węgla patrzę z perspektywy mojego pieca CO, który grymasi co do gatunków, a nawet swoje przysmaki niechętnie trawi. Chyba zacznę opalać hałdami. ;]
mors | 22:05 sobota, 31 maja 2014 | linkuj
Zimą konserwuję tylko napęd, a to jednak za mało, ruda zagościła tu i tamże... na szczęście nie razi przy moim kolorze ramy. ;)
Z tymi hałdami nadal nie ogarniam, a z tymi torfowiskami to jeszcze dowaliłeś mi do pieca. ;))
Z tymi hałdami nadal nie ogarniam, a z tymi torfowiskami to jeszcze dowaliłeś mi do pieca. ;))
mors | 21:26 piątek, 30 maja 2014 | linkuj
No nareszcie, GA wraca do gry! :D Stęskniłem się. ;)
Miło popaczeć, jak bardzo o niego dbasz! Na moich zdjęciach z komórki tego nie widać, ale z bliska mój rudzielec wygląda już dość opłakanie zaś Twój wręcz nieskazitelnie. :O
Aczkolwiek mój przynajmniej jest bardziej oryginalny, pomimo przebiegu większego o 1/3. :]
Opisuj i pokazuj go śmiało, nie krępuj się. ;)
PS. o woskowaniu rowerów jeszcze nie słyszałem... i chyba szkoda...
Reszta wycieczki też oczywiście ciekawa (szacun za rzetelność i staranność opisu).
Zupełnie nie kumam, jak hałda może się palić od środka (sama z siebie? bez powietrza?).
Komentuj
Miło popaczeć, jak bardzo o niego dbasz! Na moich zdjęciach z komórki tego nie widać, ale z bliska mój rudzielec wygląda już dość opłakanie zaś Twój wręcz nieskazitelnie. :O
Aczkolwiek mój przynajmniej jest bardziej oryginalny, pomimo przebiegu większego o 1/3. :]
Opisuj i pokazuj go śmiało, nie krępuj się. ;)
PS. o woskowaniu rowerów jeszcze nie słyszałem... i chyba szkoda...
Reszta wycieczki też oczywiście ciekawa (szacun za rzetelność i staranność opisu).
Zupełnie nie kumam, jak hałda może się palić od środka (sama z siebie? bez powietrza?).