Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:Śnieżna Gazela :)
Śnieżna Gazela :P
Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 28.12.2012 | Komentarze 8
Żółta Zimówka to idealny rower na "chłodny sezon". Ma jednak jedną zasadniczą wadę - ograniczony zasięg. Od zeszłej zimy chodził mi po głowie pomysł na maszynę zdolną przejechać więcej niż 30km i do bezproblemowego dojeżdżania na Masę.Pomysł ten przybrał realną postać gdy 15 października stałem się posiadaczem czerwonej Gazeli w stanie "odzysk ze złomu". (Dzięki Skud :))
Gazela z recyklingu :)© Goofy601
Po dokładnych oględzinach okazało się, że jest zadbana, właściwie kompletna i wymaga tylko niewielkich poprawek :)
Na pierwszy ogień poszło przednie koło w egzotycznym rozmiarze 26x1 3/8 ( z klasyczną dwudziestką szóstką nie ma nic wspólnego ;)). Z pomocą przyszło przednie kółko od Waganta w rozmiarze fabrycznym (27x1 1/4). Zostało dokładnie oczyszczone i wycentrowane w starym wagantowym widelcu ;)
Centrownica ;)© Goofy601
I już jest proste.© Goofy601
Koło dostało nowa opaskę z taśmy izolacyjnej (nigdzie nie mogłem kupić tak dużej opaski) oraz nową dętkę i oponę Rubena.
Nowa opona.© Goofy601
Ten prosty zabieg poprawił nieco upośledzoną geometrię mojej Gazeli :)
Przed© Goofy601
Po :)© Goofy601
Nieco większym wyzwaniem było koło tylne. Wprawdzie temu, które było zamontowane nie można było nic zarzucić, ale umyśliłem sobie, że rower na zimę musi mieć torpedo. Hamulce szczękowe w ogóle nie zdały by tu egzaminu.
Gdzieś w zapasie części wygrzebałem odpowiednią piastę. Tym sposobem rower zyska nie tylko hamulec na kontrę ale także trzybiegową przekładnię :)
Ponieważ nie chciałem demolować prostego przecież oryginalnego koła Gazeli, postanowiłem zbudować nowe w oparciu o... tylną obręcz Waganta. W końcu to takie same koła. Po wycięciu kompletnie skorodowanych szprych okazało się, że obręcz jest właściwie prosta. Trzeba ją tylko było dokładniej doczyścić.
Mozolne czyszczenie© Goofy601
O, już widać efekty :)© Goofy601
Z chromu na bokach obręczy pozostało niewiele, więc całość została pomalowana na kolor ciemnozielony. Zakupiłem zestaw 36 szprych z nyplami i mogłem przystąpić do zaplatania.
Składniki :)© Goofy601
Szprychy pachnące nowością.© Goofy601
Pierwszy rządek :)© Goofy601
Pierwszy splot :)© Goofy601
Jak na pierwszy raz wyszło całkiem ładnie.
Świeżo zaplecione koło.© Goofy601
Następnie koło powstałe z czterdziestoletniej obręczy po przejściach, dziesięcioletniej piasty Nexus o nieznanej historii i nowiutkich szprych DT zostało napięte i precyzyjnie wycentrowane na centrownicy... z ramy Waganta ;)
Centrownica - wariant rozszerzony ;)© Goofy601
Po redukcji naprężeń, zaopatrzeniu w nową dętkę i starą oponę (która okazała się być w idealnym stanie) całość prezentowała się mniej więcej tak:
Nowe koło już na miejscu.© Goofy601
Pozostało skonfigurować przerzutkę. Tu pomocna okazała się znaleziona w sieci fabryczna instrukcja - wszystko opisane krok po kroku. Wyszło za pierwszym razem :)
Instrukcja© Goofy601
Zmieniarka.© Goofy601
Początkowo manetka Nexusa miała znaleźć się na kierownicy, jednak małe promienie gięcia uniemożliwiły jej poprawną pracę.
Tak działać nie będzie :/© Goofy601
Tu przypomniałem sobie patent jaki zastosował w swoim rowerze barklu z Łodzi (mam nadzieję, że pomysł nie jest chroniony prawem autorskim ;))
Manetka wylądowała na odpowiednio zamontowanym mostku, a jakże, z Waganta ;) Nawet przycinać nie trzeba było. Działa idealnie :)
Potrzeba matką wynalazku :)© Goofy601
Pozostało już tylko dołożyć tylną lampkę, (z pomocą przyszły blaszki z InPostu i wrodzone zdolności ślusarskie :P)
Lampka.© Goofy601
... wygodne i ciepłe chwyty z gąbki...
Kokpit ;P© Goofy601
... naplumpać opony i w drogę :)
Tak oto powróciła do życia Gazela rocznik 1984. Wprawdzie pisze się przez jedno "el" ale teraz też ma trzy biegi więc nie musi się czuć gorsza od swoich bardziej światowych koleżanek :P Ciekawe ile kilometrów jeszcze przed nami? :)
Gazela - reaktywacja :)© Goofy601
Komentarze
mors | 00:14 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj
Zamiast ciężkiej blaszki użyłbym "nicnieważącej" taśmy klejącej. :]
Grand nie ogląda soli - to wspaniale, mój zazdrości Twojemu, po 13 zimach wewnątrz ramy już trochę rdzy szumi..
Tylko z kolei szkoda, że Gazela będzie oglądała..
Grand nie ogląda soli - to wspaniale, mój zazdrości Twojemu, po 13 zimach wewnątrz ramy już trochę rdzy szumi..
Tylko z kolei szkoda, że Gazela będzie oglądała..
barklu | 07:23 sobota, 29 grudnia 2012 | linkuj
Cienkie opony na śniegu i lodzie - może być hardkor.
Nie wiedziałem że stanę się inspiracją :) Ale pomysł z blaszkami Inpostu też super. Czym wierciłeś?
Nie wiedziałem że stanę się inspiracją :) Ale pomysł z blaszkami Inpostu też super. Czym wierciłeś?
mors | 00:06 sobota, 29 grudnia 2012 | linkuj
A poza tym, to Grand nie jest lepszy na zimę? Niższe biegi, szerokie, terenowe opony, itd.
mors | 23:28 piątek, 28 grudnia 2012 | linkuj
Podziwiam za pracowitość i inwencję!
26x1 3/8 - zdaje się, że to bardzo stary standard, dawno niestosowany.. czyżby Romet zakładał takie koła jeszcze w 1984?
Tak cienkie i gładkie opony nie sprawdzą się zimą..
Pomysł z dodatkowym mostkiem ciekawy i zabawny - tak jak lubię ;)
Zielona obręcz elegancka, ale do czerwonej ramy nie pasuje, podobnie jak tylna, nowoczesna lampka. ;)
PS. mam do ogarnięcia ZZR-a Maratona (ok. 1970), w trochę gorszym stanie, jakbyś nie miał przy czym pogrzebać. ;)
26x1 3/8 - zdaje się, że to bardzo stary standard, dawno niestosowany.. czyżby Romet zakładał takie koła jeszcze w 1984?
Tak cienkie i gładkie opony nie sprawdzą się zimą..
Pomysł z dodatkowym mostkiem ciekawy i zabawny - tak jak lubię ;)
Zielona obręcz elegancka, ale do czerwonej ramy nie pasuje, podobnie jak tylna, nowoczesna lampka. ;)
PS. mam do ogarnięcia ZZR-a Maratona (ok. 1970), w trochę gorszym stanie, jakbyś nie miał przy czym pogrzebać. ;)
biber | 18:56 piątek, 28 grudnia 2012 | linkuj
Cóż za wspaniała reaktywacja! Gratulacje!
Wiatru w plecy!
Komentuj
Wiatru w plecy!