Info
Ten blog rowerowy prowadzi Goofy601 z miasta Zabrze.Rowerowanie w liczbach:
Na BikeStats jestem od maja 2009. Od tego czasu...
- dystans: 34312.14 km
- w terenie: 2208.10 km
- średnia prędkość: 17.84 km/h
- prędkość maksymalna: 60 km/h
- najdalej: 331 km
więcej
- najwyżej: 1709 m.n.p.m.
Wielki Krywań Fatrzański (SK) więcej
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w kategorii
25 - 50km
Dystans całkowity: | 13828.30 km (w terenie 1129.20 km; 8.17%) |
Czas w ruchu: | 738:06 |
Średnia prędkość: | 18.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.00 km/h |
Suma podjazdów: | 21629 m |
Liczba aktywności: | 379 |
Średnio na aktywność: | 36.49 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
35.90 km
3.20 km teren
01:46 h
20.32 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Słonecznie do Gliwic i burzowy powrót.
Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 1
Po wczorajszych deszczach, które niejednemu rowerzyście pokrzyżowały plany na świąteczną niedzielę, dzisiejszy dzień zapowiadał się obiecująco. Słoneczko, lekki wiaterek, na błękitnym niebie malutkie obłoczki... Wybrałem się do pracy po domykać sprawy urlopu. Dziś bez pośpiechu, wycieczkowo, był czas na zdjęcia :)Środek sierpnia, żniwa w pełni, więc można sobie pooglądać maszyny rolnicze w akcji i to co najbardziej lubię o tej porze roku – te różne formy geometryczne porozrzucane na polach ;)
Mikulczyckie pola widziane ze ścieżki rowerowej© Goofy601
Żniwa :)© Goofy601
W Żernikach zatrzymuję się pod pomnikiem pamięci poległych w... no właśnie w której Wojnie Światowej? Tablica po polsku sugeruje, że w drugiej i latach późniejszych, jednak niemieckie inskrypcje i daty na pomniku wskazują raczej na tę pierwszą.
Pomnik w Żernikach© Goofy601
Do pracy miałem wpaść na chwilkę i jechać dalej na wycieczkę, jednak jak to zwykle bywa, znalazło się jeszcze coś do zrobienia „na wczoraj” i tak mi zeszło 2,5 godzinki ;)
Gdy skończyłem, na dworze zupełna odmiana pogody – chmury i wiatr zwiastujące burzę. Nie było co marudzić, tylko szybko skierować się do domu. Tempo narzuciłem dość ostre a i tak mnie popadało trochę. Na szczęście burzę ominąłem bokiem, a przed większym opadem zdążyłem :)
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Mikulczyce-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
34.70 km
0.00 km teren
02:05 h
16.66 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Pierwsza Zabrzańska Masa Krytyczna ;)
Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 14.08.2010 | Komentarze 4
Od jakiegoś czasu dochodziły mnie słuchy, że w Zabrzu ma ruszyć masa krytyczna. Parę razy z powodów organizacyjnych nie wyszło, ale tym razem - w piątek trzynastego - ma się wydarzyć na prawdę. Tak się składa, że mam wolny dzień, więc czemu by się nie wybrać. :)Na miejscu jest już spora ekipa... głównie w bytomskich i gliwickich kamizelkach. Cóż, początki bywają trudne i trzeba wspierać debiutantów :) Są reporterzy, jest TV, jest nawet poseł, który jedzie z nami w trasę :)
Pamiątkowe zdjęcie grupowe i ruszamy. Słońce świeci, ruch spory ale i nas jest sporo (57osób), ludzie machają, pytają o ulotki, generalnie super.
Jest nawet policja i straż miejska. W odróżnieniu jednak od innych mas panowie przybyli tu w innym celu niż troska o bezpieczny przejazd cyklistów przez miasto. Mają na nas oko. Czekają na każdy błąd, by móc interweniować. Utrudniają jak mogą.
Podczas wjazdu na ul Wolności, jeden z masowiczów wstrzymuje na chwilę samochody, by kolumna mogła bezpiecznie przejechać. Tu cierpliwość stróżów porządku się kończy i cały ten wywrotowy manewr prawie kończy się mandatem... :/
Wszyscy za jednego...© Goofy601
Mimo że pod obserwacją, ruszamy jednak dalej. Przecież jest ciepły sierpniowy wieczór i jedziemy przez ciekawe dzielnice :) Zandka i Biskupice o zachodzie słońca :P Zupełnie jak na jakiejś wycieczce. Oglądamy stalowy dom i różne ciekawe architektonicznie zakątki Biskupic.
Zabrzańska masa pod stalowym domem :)© Goofy601
Powrót ul Bytomską na plac Wolności. Podziękowania, brawa, pogaduchy i do domu.
Jak na debiut, zabrzańska masa wypadła fajnie. Przydało by się dogadać z władzami miasta w sprawie tej eskorty. Rowerzyści rozrabiać nie będą a na śledzenie nas po mieście szkoda policyjnego czasu i benzyny ;)
W Rokitnicy zauważyłem, że zabrano się do rozbiórki „pomnika” przy skrzyżowaniu. Ciekawe co tam teraz stanie? ;)
Teraz na pewno nie jest ładniej ;)© Goofy601
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze-MASA-Mikulczyce-Roitnica
Kategoria 25 - 50km, Masa Krytyczna, Odkrywczo
Dane wyjazdu:
37.20 km
1.60 km teren
01:53 h
19.75 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
DPD
Czwartek, 12 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 0
W końcu do pracy na rowerze. Powrót o zmroku. Szybko się już ciemno robi...Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
25.40 km
4.60 km teren
01:18 h
19.54 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do sklepu i "Źródło Młodości" :)
Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 10.08.2010 | Komentarze 2
Skrajem lasu w Stolarzowicach© Goofy601
Dziś na popołudnie, więc rano wybrałem się do sklepu po parę drobiazgów. Niby miałem zaraz wracać, ale tak mnie jakoś zniosło w Reptach, że trafiłem do „Źródełka Młodości”.
Żródło Młodości© Goofy601
Jest to jedno ze źródeł rzeki Dramy a jednocześnie ujęcie wody pitnej. Obudowane jest kapliczką z 1925 r. Kapliczka i otoczenie źródła udekorowane są elementami rozebranego w latach 60-tych pałacu Donnersmarcków a do konstrukcji obmurza użyto granitowych kamieni wytyczających niegdyś granicę między Polską a Niemcami.
Zdobienia wokół źródła© Goofy601
O przebiegającej w pobliżu granicy przypomina również stojący nieopodal kamień graniczny
Kamień graniczny© Goofy601
W prawdzie woda wygląda na czystą ale nie jestem pewien czy „Źródło Młodości” nie okaże się źródełkiem mdłości, więc rezygnuję z napełnienia bidonu ;)
Ujęcie wody :)© Goofy601
Rzut oka na zegarek – pora wracać. Na wyczucie przez las znajduję drogę do Stolarzowic i dalej już prosto do domu.
Rokitnica-Helenka-Stolarzowice-Repty-Tarnowskie Góry-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Dane wyjazdu:
48.20 km
1.40 km teren
02:56 h
16.43 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
XVII Gliwicka MAsa Krytyczna
Piątek, 6 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 2
Dziś po raz kolejny Gliwicami zawładnęli rowerzyści :) W prawdzie koło 14 była taka ulewa jakby ktoś z wiadra polewał, ale do 17 się wypogodziło i na masę było juz przyjemnie suchutko:)Na pl Krakowskim stawiło się 64 bikerów. Były baloniki przy rowerach i jak zwykle super atmosfera.
17 Gliwicka Masa Krytyczna :)© Goofy601
Na trasie po objechaniu Forum niespodziewanie dołączył do nas Roman na swoim bicyklu. Na prawdę miła niespodzianka :) Z taką eskortą masa zwracała na siebie uwagę nawet tych najbardziej opornych ;)
Bardzo efektowny "Pilot" na gościnnych występach w Gliwicach :)© Goofy601
Dosiadanie bicykla ;)© Goofy601
Dalszy ciąg przejazdu już spokojnie, znaną trasą. Sporo roboty ze zdjęciami które dodam już wkrótce. Generalnie kolejna udana masa w sympatycznym gronie :)
Powrót do domu tuż przed zmrokiem. ( nie wziąłem przedniej lampki więc musiałem zdążyć, póki było coś widać na drodze :P )
Rokitnica-Mikulczyce-Szałsza-Żerniki-Gliwice-MASA-Żerniki-Szałsza-Czekanów-Grzybowice-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km, Masa Krytyczna
Dane wyjazdu:
28.90 km
0.00 km teren
01:44 h
16.67 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Zakupy i Stalowy Dom ;)
Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 06.08.2010 | Komentarze 6
Wybrałem się dziś przed pracą do Zabrza do sklepu. Gdy już załatwiłem swoje sprawy, pomyślałem, że skoro mam jeszcze trochę czasu, można by coś pozwiedzać. I jak na zawołanie trafiła się pamiątkowa tablica na budynku urzędu miasta.Tablica© Goofy601
Jak się okazuje budynek wpisany jest do rejestru zabytków.
Jeden z budynków urzędu miejskiego w Zabrzu© Goofy601
Zdałem sobie sprawę, że rzadko mam okazję zwiedzać centrum, a jest tu cała masa ciekawych miejsc. Przypomniałem sobie wpisy djk71 i zdecydowałem – jadę zwiedzać Zandke. Może odnajdę słynny stalowy dom? :)
Po drodze mijam budynek Straży Pożarnej.
Budynek Straży Pożarnej© Goofy601
Docieram do celu i jestem pod dużym wrażeniem. Cała dzielnica niczym skansen na wskroś zabytkowa. Wspaniałe budynki, każdy inny, wymyślnie poprowadzone dachy i zdobienia elewacji. Do tego ten niepowtarzalny śląski klimat. Robię kilka zdjęć, ale dyskretnie, bo ludzie dziwnie patrzą na gościa w kasku z aparatem ;)
Skrzyżowanie© Goofy601
Budynek szkoły© Goofy601
Kilka rundek po ulicach i w końcu znajduję – stalowy dom. Rzeczywiście posiada ściany ze stalowych płyt. Ciekawe jak rozwiązano kwestię ocieplenia? ;)
Stalowy dom na Zandce© Goofy601
Chyba jeszcze tu wrócę pofocić, ale jesienią, gdy liści nie będzie ;)
Póki co wyszukałem w necie ciekawą fotogalerię na temat Zandki klik
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze-Mikulczyce-Rokitnica
Dane wyjazdu:
37.40 km
2.60 km teren
03:24 h
11.00 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Zejście z gór ;)
Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 7
Wieczór i noc spędziłem w schronisku na Stożku – najstarszym polskim schronisku w Beskidzie Śląskim. Powstało w 1922 roku i do dziś ma prawie nie zmienioną formę. Warunki jak na schronisko całkiem niezłe. Pokój z umywalką, bogate menu. Generalnie klimatyczne miejsce. Tylko ceny trochę rozbrajające, ale w tego typu obiektach to przecież normalne ;). Wieczór upłynął mi na rozwiązywaniu krzyżówek. Miałem nadzieję na ładne widoki – budynek usytuowany jest na wschodnim stoku Stożka, ale jedyne co było widać to drzewa rosnące do 10 metrów. Dalej wszystko tonęło w mleku :/. Z nadzieją na poprawę pogody położyłem się wcześnie spać.Całą noc padało. Rano jedynym widokiem z okna pokoju były szyszki na pobliskim świerku;)
Cóż, w planach na dziś była Barania Góra. Trzeba przyznać, że dzielnie broni się przed zdobyciem. Z braku alternatywy postanowiłem zjechać do Wisły i stamtąd pociągiem wrócić do domu.
Malownicza panorama za oknem ;)© Goofy601
Zjadłem śniadanie, spakowałem plecak i w drogę. Jeszcze tylko pamiątkowa fotka przed schroniskiem. Miało być widać całe, ale we mgle przy tej odległości od aparatu nie było nic widać :P
Czas się zbierać.© Goofy601
Mokrym zielonym szlakiem spokojnie zjeżdżam w dół.
Spokojny zjazd ze Stożka© Goofy601
Jest ślisko, kamienie mokre a po drodze płynie woda. Im niżej jestem tym więcej widać :)
Zielonym szlakiem w kierunku Wisły-Głębce© Goofy601
Docieram do asfaltu. Tędy już jedzie się szybciej. Tylko deszcz regularnie leje. Z gór spływają duże ilości wody tworząc mniejsze i większe potoczki.
Woda spływa z gór© Goofy601
W Wiśle Głębce mijam efektowny wiadukt kolejowy.
Wiadukt kolejowy Wisła - Głębce© Goofy601
Całe szczęście mają tu szerokie chodniki, bo na ulicy spory ruch. Docieram do centrum Wisły a następnie na dworzec. Pociąg dopiero za 3 godziny więc mam czas pozwiedzać :) Deszcz jakby się zmniejszał, ale profilaktycznie nie ściągam peleryny. W centrum Wisły na deptaku nawet w taką pogodę sporo ludzi. Atrakcje turystyczne dobrze opisane, kawiarnie, stoiska z pamiątkami. Nawet całkiem sporo sklepów ze sprzętem sportowym.
Kolarstwo ekstremalne - w deszczu po dachu ;)© Goofy601
Niedaleko dworca trafiam pod zabytkowy zameczek myśliwski Habsburgów z 1898 roku. Dawniej stał on na Przysłopie i pełnił rolę bazy wypadowej w czasie polowania. Później był schroniskiem turystycznym. W 1985 roku w celu ochrony przed zniszczeniem został przeniesiony do centrum Wisły. Obecnie pełni rolę siedziby Wiślańskiego PTTK.
Zameczek myśliwski Habsburgów z 1898r© Goofy601
Miałem ochotę pozwiedzać, niestety ( tu wielki minus dla Wisły) w całym praktycznie mieście nie ma gdzie postawić roweru przy miejscach wartych odwiedzenia. Jako że nie miałem kogo zostawić na warcie pojechałem dalej w miasto.
Pokręciłem się po ścieżkach rowerowych, dobrze utrzymanych i oznaczonych.
Rowerem po schodach? ;)© Goofy601
Deszcz znów daje o sobie znać, więc znajduję schronienie w amfiteatrze. Jest zadaszony, ale ogólnodostępny.
Dobre schronienie przed deszczem - amfiteatr w Wiśle :)© Goofy601
Ludzie przychodzą siadają na chwilę, rozmawiają, idą dalej. Tylko jedna postać niezmiennie trwa po środku widowni. Jest to pomnik prof. Stanisława Hadyny twórcy Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.
Pomnik prof. Stanisława Hadyny w Wiślańskim amfiteatrze.© Goofy601
Odpoczywam tu chwilę, przyrządzam prowizoryczne kanapki i jadę dalej. Odwiedzam Dom Zdrojowy, gdzie znajduje się figura mistrza Adama Małysza. Figura nie byle jaka, bo wykonana z białej czekolady :P
Aaaadam uwieczniony w białej czekoladzie :P© Goofy601
Jeszcze kilka rundek po ścieżkach rowerowych wzdłuż Wisły, która ciągle przybiera. I czas jechać na dworzec.
Wezbrana Wisła© Goofy601
Dworzec w Wiśle - czas wracać.© Goofy601
A na Baranią jeszcze wymyślę sposób ;)
Stożek – Wisła Głębce - Wisła Uzdrowisko – pociąg – Zabrze - Mikulczyce - Rokitnica
Dane wyjazdu:
32.40 km
25.40 km teren
03:35 h
9.04 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:1010 m
Rower:Grand Adventure-S
Góry II-ga odsłona :)
Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 02.08.2010 | Komentarze 1
Tablica© Goofy601
Kilka wolnych dni w grafiku, więc znów zrodził się pomysł by gdzieś w góry wyskoczyć. Plan ambitny – dwa dni i kilka szczytów do zdobycia. Prognozy pogody średnie, ale nie tragiczne, więc cóż, kiedy indziej wolnego nie będzie ;)
Wyruszam porannym pociągiem, by tak jak ostatnio koło 10 wylądować na stacji Ustroń Zdrój. Rano w Rokitnicy było 18’C, po trzech godzinach w Ustroniu jest 15. Trochę zimno, na słońce się nie zanosi, ale nie wieje i nie pada. Szybkie śniadanko na wyludnionej ścieżce rowerowej i pora ruszać. Poznanymi ostatnio ścieżkami kieruję się do Poniwca, skąd rozpoczynam podjazd asfaltową drogą wzdłuż Potoku Roztoki. Podjazd stromy, ale powoli pnę się do góry. Wokół las bukowy, a w tle szum potoku :)
Asfaltem w górę Potoku Roztoki© Goofy601
Moim pierwszym celem na dziś jest Wielka Czantoria (995m.n.p.m). Po kilku kilometrach asfalt się kończy. Zaczyna się natomiast ostre podejście po luźnych kamieniach. Szlak którym wjeżdżam zwie się „Rycerska Ścieżka” i na tym odcinku wymaga na prawdę rycerskiej wytrwałości... przy wpychaniu roweru :P
Rycerska Ścieżka© Goofy601
Po jakichś 800 m ścieżka zaczyna trawersować zbocze. Tu już da się jechać. Chwilę później kończy się las i docieram do czarnego szlaku łączącego Małą i Wielką Czantorię. Od tej pory trzymam się granicznych słupków ;) Mały postój na podziwianie panoramy Ustronia. Chmury dość nisko, ale widać całkiem nieźle. Odkryty teren, zaczyna wiać, pora ruszać dalej.
Widok na Ustroń© Goofy601
Wspinaczka na Wielką Czantorię. Widok na Małą Czantorię :)© Goofy601
Szlak prowadzi trochę w górę, trochę w dół, ale nie jest to już taka wspinaczka jak na początku. Jadąc wzdłuż granicy docieram do czeskiego schroniska Horska Chata. Tu pojawiają się pierwsi ludzie na szlaku. Do tej pory nie spotkałem nikogo ;)
Dotarłem do granicy :)© Goofy601
Stąd już tylko podjazd szeroką ubitą drogą na szczyt Wielkiej Czantorii.
Wieża widokowa na Wielkiej Czantorii :)© Goofy601
Kilka informacji na temat wieży© Goofy601
Na szczycie już całkiem sporo turystów. Z każdej strony ktoś fotografuje i trzeba bardzo uważać by nie wleźć w kadr ;) Postanawiam robić tu pierwszy większy postój na coś do zjedzenia. Do tutejszej gastronomii spore kolejki, więc pożywiam się we własnym zakresie. Kanapki, herbatka, batonik i już wracają mi siły. Na wieżę nie wchodzę, bo chmurzy się coraz bardziej. Został bym dłużej, ale obawiam się deszczu więc ruszam dalej.
Kolejnym celem na dziś jest Stożek. Z Czantorii zjazd czerwonym kamienistym szlakiem w kierunku przełęczy Beskidek. Po drodze ciekawe widoki.
W dole Wisła.© Goofy601
Ciekawy zjazd w kierunku Soszowa ;)© Goofy601
I tak w górę i w dół, w górę i w dół, docieram do schroniska pod Soszowem Wielkim. Po drodze zaczęło mżyć. Chowam więc rower pod dachem a sam idę zjeść coś ciepłego. Talerz gęstej pomidorówki, herbata i oczekiwanie na koniec opadów. Po godzinie faktycznie przestaje padać. Ruszam dalej – Stożek wzywa :)
Schronisko na Szoszowie Wielkim. W tle wyciąg krzesełkowy.© Goofy601
Kwietnik w klimacie miejsca ;)© Goofy601
Na trasie wychodzi na jaw przyczyna braku deszczu – chmury zeszły tak nisko, że zamiast deszczu jest mgła. W prawdzie nic na mnie nie pada, ale jestem u źródła więc i tak jestem cały mokry :P Pomocna okazuje się pelerynka z Lidla ;) We mgle przychodzi mi jechać już cały czas. Drogę widzę, oznakowanie szlaku na szczęście też, ale z widokami mogę się pożegnać.
Ah te widoki... ;)© Goofy601
Końcówka – “podjazd” pod Stożek okazuje się bardzo wymagająca. Szlak jest tak stromy, że nawet podchodzić nie jest łatwo, a co dopiero mówić o pchaniu roweru. Technika wrzucania jednośladu na wyższy poziom i podciągania się na nim daje jednak rezultaty ;) Po dwudziestu minutach trafiam na bardziej cywilizowany szlak zielony.
Troszkę za ostro jak dla mnie ;)© Goofy601
Tu już powoli na 1:1 toczę się pod górkę. Z mgły wyłania się coś, co niewątpliwie oznacza działalność człowieka :P
niedaleko musi być cywilizacja :P© Goofy601
Fioletowa krowa z laminatu musi oznaczać schronisko :) Tak jest i tym razem. Wejścia pilnuje druga krasula ;)
U bram schroniska na Stożku.© Goofy601
Jako że już jestem solidnie zmęczony i mokry, decyduję się przenocować w schronisku. Może do jutra się wypogodzi?
Rokitnica-Mikulczyce-Zabrze-pociąg-Ustroń-Wielka Czantoria (995mnpm)- Soszów Mały (762mnpm)-Soszów Wielki (885mnpm)- Cieślar (920mnpm) – Stożek Mały (843mnpm) – Stożek Wielki (978mnpm)
Dane wyjazdu:
34.10 km
12.30 km teren
01:51 h
18.43 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Do sklepu przez lasy :)
Poniedziałek, 26 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 0
Od rana mocno pochmurno ale bez deszczu. Wybrałem się więc do rowerowego po nową torbę na ramę. Poprzednia "biedronkowa" odpadła podczas ostatnich wyjazdów. Do Tarnowskich Gór pojechałem sobie dla odmiany lasami i przez Dolomity.W sklepie, po kilku przymiarkach zdecydowałem się na torebkę Authora. Dwie komory i jest trochę większa niż poprzednia. Najważniejsze że w końcu nie lata na boki i wygląda przyzwoicie ;) Powrót już znaną trasa przez Repty by zdążyć przed burzą.
Rokitnica-las-Miechowice-las-Dolomity-Repty-Tarnowskie Góry-Repty-Stolarzowice-Helenka-Rokitnica
Kategoria 25 - 50km
Dane wyjazdu:
26.90 km
8.50 km teren
01:33 h
17.35 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m
Rower:Grand Adventure-S
Upalna ucieczka do lasu
Piątek, 23 lipca 2010 · dodano: 23.07.2010 | Komentarze 0
Tak dla rozruszania przed wieczorną Masą pojechałem się poszwendać po lasach okolicznych. W cieniu przyjemnie chłodno, ale poza tym nie do wytrzymania :P Oby wieczorem było lepiej.Rokitnica-las-os Mł Górnika-las-Miechowice-las-os Mł Górnikia-las-Mikulczyce-las-Rokitnica ;)